www.bialy-orzel.edu.pl    

With  google  chrome  you can  translate   any  text   and any file  into  any  language  !

BIAŁY ORZEŁ

PORTAL EDUKACYJNO – WYDAWNICZY

Portal dla  intelektualistów. W  służbie  naukowej  prawdzie.

Zniewolenie jest ceną jaką trzeba płacić za nieznajomość prawdy lub za brak odwagi
w jej głoszeniu. Nie żałuj pieniędzy na wiedzę ,bo zapłacisz wysoką cenę za niewiedzę.

 Za naszą i waszą wolność. For your freedom and ours.

Prawo zbiór

Frankowicze  czarny czwartek  czyli do  kogo po odszkodowania

Autor: Krystyna  Ziemlańska

15 stycznia 2015 r. poranek nie zapowiadał tego, co miało się później wydarzyć. W jednej chwili kursy par walutowych oszalały. Frank szwajcarski w ciągu kilku minut umocnił się wobec złotego o 50 proc. Ludzie potracili miliony dolarów, a dzień, w którym się to wydarzyło, nazwano później „czarnym czwartkiem”. Mija właśnie pięć lat od sławnego zaprzestania bronienia franka przez szwajcarski bank centralny. Skutki tej decyzji odczuwamy do dzisiaj. To było jak grom z jasnego nieba. Nikt nie przypuszczał, że po czterech latach ustanowienia przez szwajcarski bank centralny tzw. sufitu walutowego na franka, bankowcy centralni nagle dojdą do wniosku, że parasol ochronny nie jest już potrzebny. Przypomnijmy, że po kryzysie finansowym Helweci z troską patrzyli, jak ich waluta przy każdym wzroście awersji do ryzyka na rynku się umacnia. A tej nie brakowało. Frank bowiem, tuż obok japońskiego jena był zaliczany do tzw. bezpiecznych przystani, w których skrywali się zlęknieni inwestorzy.

Krach na franku szwajcarskim – czarny czwartek na rynkach

Bank postanowił więc, że utrzyma sztywny kurs franka do euro nie większy niż 1,2, a każde zejście poniżej tego poziomu będzie zasypywał dodrukiem waluty. 15 stycznia jednak doszedł do wniosku, że obrona franka nie ma już sensu. Zdjął więc sufit walutowy oraz obniżył główną stopę procentową do -0,75 proc., w efekcie czego słupki inwestorów na całym świecie oszalały. Zaczęła się panika i efekt kuli śnieżnej.

W szczytowym momencie kurs franka szwajcarskiego do polskiego złotego skoczył o połowę do rekordowej wtedy wartości 5,14, choć jeszcze rano za 1 franka trzeba było zapłacić 3,54 zł. Później w ciągu dnia kurs ustabilizował się na poziomie 4,15-4,20 zł, czyli i tak znacząco wyższym, niż ktokolwiek w naszym kraju mógł przypuszczać jeszcze kilka dni wcześniej.

Analitycy mówili wtedy, że kurs utrzyma się w okolicach 4 proc. jeszcze przez dłuższy czas. I mieli rację. Dopiero w 2017 r. rozpoczął się powolny zjazd helweckiej waluty, by wyznaczyć lokalny dołek w okolicach 3,6. zł za jednego franka. Dziś znów jest o 30 groszy droższy.

Frank, franki, frankowicze

„Czarny czwartek” wzmógł również „antybanksterskie” nastroje wśród niektórych Polaków. Choć termin „frankowicz”, czyli osoba z kredytem hipotecznym we franku szwajcarskim, zostało ukute znacznie wcześniej, po tym wydarzeniu nabrało nowego blasku.

W mediach zaczęły się masowe wyliczanki. „Jeżeli ktoś wziął kredyt o wartości 300 tys. złotych, w połowie 2008 roku, to miesięczna rata, przy kursie franka 3,6 zł wynosiła ok. 1760 złotych miesięcznie. Umocnienie franka do poziomu 4,2 złotych oznacza wzrost miesięcznej raty do 2070 zł” – przekonywała wtedy jedna z analityczek.O frankowiczach robiło się coraz głośniej, a ich problemy były wtedy na tapecie wielu polityków. Między innymi niezbyt szeroko znanego kandydata na prezydenta Andrzeja Dudy, który zarzekał się, że użyje wszelkich możliwych środków, aby im pomóc.Słowa  nie dotrzymał, bo się nie zna  na finansach ale wizerunek sobie wyrobił.

bankowe-imperium…….i to nie jedno ! trzeba było jakoś  zrujnować !

Dziś Getin Noble Bank SA jest w poważnych tarapatach finansowych. Bank odnotowuje coraz większe straty. Jego akcje wyceniane są obecnie na około 20 groszy za sztukę, co sprawia, że giełdowa wycena Getinu to zaledwie 224 miliony zł.

Tymczasem był taki moment w 2014 roku, gdy giełda wyceniała go na 11 miliardów zł!

Z rocznego raportu finansowego opublikowanego w piątek wynika, że bank należący do Leszka Czarneckiego miał dokładnie 591,55 mln zł straty.

Tym samym odnotował jeszcze gorszy wynik niż rok wcześniej, gdy był na minusie 460,21 mln zł.   Dlaczego bank nie zarabia? Ciąży mu przede wszystkim przeszłość. Chodzi o kredyty we frankach, których przed laty sporo udzielał. Teraz konieczność zawiązywania rezerw z nimi związanych mocną obciąża wyniki.

Gdy rynek czekał na kolejny śmiały zwrot w działalności Pana Leszka Czarneckiego, zaczęły się jego kłopoty. Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku jego Getin Bank udzielał bardzo wielu kredytów frankowych (w pewnym momencie analitycy szacowali, że jest to nawet 70 proc. wartości całego portfela kredytów hipotecznych). Choć ostatecznie bank wycofał się z frankowej akcji kredytowej, to oferowanie tego instrumentu stało się problemem, gdy kurs franka poszybował, a kredytodawcy zaczęli zapowiadać i składać pozwy. Bank musiał założyć gigantyczne rezerwy z tego tytułu.

gdy kurs franka poszybował  – a może  było to specjalne działanie   ? Ale dla  kogo ?

Umocnienie franka szwajcarskiego względem innych walut przyniosło korzyści dla eksporterów towarów do Szwajcarii ale  ucierpiał na tym Bank oraz  kredytobiorcy – odwrotną sytuację odczuli z kolei importerzy towarów wytworzonych w Szwajcarii. 

Trzy trzecie eksportu Szwajcarii trafia do krajów UE, cztery piąte importu pochodzi z UE. Dzięki obecnym państwom członkowskim, UE jest zdecydowanie najważniejszym partnerem handlowym Szwajcarii. Ponadto Szwajcaria jest trzecim co do wielkości rynkiem dla UE i wraz z USA, Chinami i Rosją jest jednym z czterech najważniejszych partnerów handlowych. W momencie eksportu towaru z Polski nie są naliczane żadne koszty celno- podatkowe. Ich dostawa, a więc transport na ogół podlega pod prawo do zastosowania zerowej stawki podatku VAT.                       

W rezultacie członkostwa Polski w UE, wzrosła konkurencyjność produktów polskich na rynku szwajcarskim, koszty wprowadzenia na rynek wyrobów przemysłowych wzrosły, a zmniejszeniu uległ czas odpraw celnych i związana z tym wymagana praca. Dzięki temu odnotowano bardzo duży wzrost bezpieczeństwa, jeśli chodzi o warunki współdziałania i wize-runku Polski na arenie międzynarodowej, jako pewnego i rzetelnego partnera w procesach obrotu handlowego.

Czarny czwartek (2015) – dzień 15 stycznia 2015 roku, w którym frank szwajcarski względem innych walut silnie się umocnił (od kilku do kilkudziesięciu procent). Nagła zmiana kursów wymiany została wywołana przez decyzję Szwajcarskiego Banku Narodowego, który ogłosił porzucenie polityki obrony minimalnego kursu wymiany euro na franka szwajcarskiego. Decyzja doprowadziła do paniki na rynkach co spowodowało z kolei nagłą zmianę kursów poszczególnych par walutowych.

W okresie kryzysu finansowego frank szwajcarski stał się dla inwestorów bezpieczną walutą, w której mogli ulokować swoje środki, co przekładało się na zwiększenie popytu i tym samym umacnianie waluty. W wyniku tego 6 września 2011 roku Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) postanowił częściowo usztywnić kurs wymiany euro za franka szwajcarskiego, zaznaczając że maksymalny kurs wymiany tych walut nie może być niższy niż 1,2. Oznaczało to interwencje SNB na rynkach finansowych w przypadku, gdy za 1 euro będzie należało płacić mniej niż 1,2 franka szwajcarskiego.

W wydanym przez SNB oświadczeniu zaznaczono, że silny frank szwajcarski zagraża szwajcarskiej gospodarce co może doprowadzić nawet do deflacji. Przez kolejne lata kurs franka szwajcarskiego do euro nie schodził praktycznie poniżej poziomu 1,2. Jednocześnie SNB uznawał usztywnianie kursu za podstawę swojej polityki, a sam prezes SNB Thomas Jordan jeszcze w grudniu 2014 poinformował, że jest to absolutnie niezbędne.

Ostatecznie 15 stycznia 2015 SNB przekazało informację o porzuceniu polityki obrony minimalnego kursu wymiany euro na franka szwajcarskiego. W wydanym oświadczeniu Jordan podkreślił, że usztywnienie kursu zostało wprowadzone w okresie znaczącego przewartościowania franka szwajcarskiego i co ważne miało charakter tymczasowy. W uzasadnieniu podano, że utrzymywanie sztywnego kursu nie było już uzasadnione z uwagi na znaczące osłabienie euro wobec dolara amerykańskiego co z kolei przekładało się na osłabienie franka wobec dolara na co SNB nie mógł już sobie dłużej pozwolić. Posunięcie SNB było szeroko komentowane przez największe finansowe instytucje świata. Bank JPMorgan Chase w swoim oświadczeniu stwierdził, że może to pociągnąć za sobą zdecydowanie za dużą zmienność na rynku oraz wywindowanie franka znacznie powyżej wartości fundamentalnej. Z kolei szef działu funduszu inwestycyjnego Insight Investment ocenił, że reperkusje na rynku walutowym będą kolosalne. Frank szwajcarski to znaczący pieniądz, a nie jakaś trzeciorzędna waluta.

Konsekwencje

Reakcja rynku była natychmiastowa tym bardziej, że decyzja była zaskoczeniem dla analityków i uczestników rynków finansowych. Doszło do paniki i efektu kuli śnieżnej, a frank szwajcarski względem innych walut silnie się umocnił  ale w  jaki sposób i kosztem  innych !

Luka w płynności, na którą SNB nie był przygotowany, sięgnęła co najmniej 20% i była największą w historii. Notowania poszczególnych par walutowych z frankiem szwajcarskim zostały wstrzymane na kilkadziesiąt minut – spowodowało to ogromne luki cenowe, które mimo zamykania otwartych pozycji doprowadziły do ujemnych sald w portfelach uczestników rynku forex. Wielu brokerów odnotowało tego dnia straty na kontach swoich klientów liczone w milionach dolarów, FXCM poinformował, że jego klienci tego dnia stracili 225 mln dolarów. Decyzja SNB pociąga za sobą konsekwencje dla osób spłacających kredyty, zwłaszcza na rynku mieszkaniowym. Kredytobiorcy, którzy zdecydowali się na kredyt w szwajcarskiej walucie, której kurs dotąd pozostawał na niskim poziomie, zmuszeni są spłacać zdecydowanie wyższe raty, sytuacja taka ma miejsce w wielu krajach europejskich.

Ponadto decyzja szwajcarskiego banku centralnego wywołała zawirowania na światowych giełdach. W samej Szwajcarii odnotowano tego dnia 12-procentowy spadek. Umocnienie franka szwajcarskiego względem innych walut przyniosło korzyści dla eksporterów towarów do Szwajcarii – odwrotną sytuację odczuli z kolei importerzy towarów wytworzonych w Szwajcarii. Dodatkowo dla osób pracujących w Szwajcarii (zarabiających tym samym w szwajcarskiej walucie) i mieszkających na co dzień we Francji, Niemczech, Włoszech itd. decyzja SNB korzystnie wpłynęła na ich domowe budżety.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Czarny_czwartek_(2015)

Można w  tej  sytuacji  i trzeba pozwać  Szwajcarski  Bank  Narodowy   za  nieuczciwe   praktyki rynkowe ? Można a  NAWET  TRZEBA !

Efekt kuli śnieżnej – proces, który rozpoczyna się na małą skalę i stopniowo rozrasta, stając się większym. Istotnym aspektem efektu jest to, że im bardziej zaawansowany jest dany proces, tym trudniej go zatrzymać. Nazwa pochodzi od toczenia kulki ze śniegu po zboczu pokrytej śniegiem góry; kula taka staczając się w dół zbiera zalegający na zboczu śnieg – tym więcej, im dalej w dół się toczy, a im więcej śniegu zbiera, tym trudniej ją zatrzymać.

Motyw kuli śnieżnej jest bardzo popularny w filmach animowanych. W ekonomii efekt odnosi się np. do obrazowego opisu zjawisk takich jak procent składany, czy pułapka zadłużenia.

Może o  to właśnie chodziło  ?  skąd  taka zmiana  polityki  bankowej i nieliczenie się z  innymi?  W wyniku takiej działalności  SNB inne banki mają poważne  problemy  a  ludzie  muszą  płacić  więcej  za  kredyty.  To nie  jest  jakaś  tam pomyłka  tylko świadome  działanie na szkodę  jednych i  na korzyść  drugich.

Nie tylko kurs

Rosnący od kilku miesięcy kurs franka to niejedyny problem, z którym mierzą się frankowicze. W górę, nieco niepostrzeżenie, poszło także oprocentowanie kredytów w szwajcarskiej walucie. Jest ono najwyższe od początku 2015 roku. Jeśli oprocentowanie nadal będzie rosło, to rata może wzrosnąć o kolejne kilkaset złotych.- Przed problemami frankowiczów uratowały niezwykle niskie stopy procentowe w Szwajcarii. Dzięki nim oprocentowanie wielu takich kredytów nie przekracza 1 proc. w skali roku, a są i takie, których oprocentowanie jest ujemne. Wiele wskazuje na to, że taka sytuacja nie będzie trwała wiecznie. To nie jest normalne, że bank płaci odsetki komuś, komu udzielił kredytu lub klient musi dopłacić za możliwość trzymania pieniędzy w banku. Za jakiś czas stopy procentowe w Szwajcarii istotnie wzrosną. Być może właśnie obserwujemy tego początki – ostrzega Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.

Jak tłumaczy, oprocentowanie kredytów we frankach zwykle jest sumą marży banku i stawki LIBOR CHF 3M. Od 21 stycznia 2015 roku LIBOR wynosił od -0,96 do -0,71 proc. W tym roku zaczął jednak niespodziewanie rosnąć do -0,70 proc. Oprocentowanie jest więc na najwyższym poziomie od 4 lat.Dokładnie 4 lata temu, czyli 15 stycznia 2015 roku, frankowicze obudzili się w zupełnie nowej rzeczywistości. W ciągu jednego dnia raty ich kredytów z tytułu kursu walutowego wzrosły w pewnym momencie prawie o połowę. Przypomnijmy, że jeszcze we wczesnych godzinach porannych 15 stycznia 2015 roku za franka płacono dokładnie 3,53 zł, po czym nadeszła zaskakująca informacja ze Szwajcarii, że tamtejszy bank centralny (odpowiednik naszego NBP), zdecydował się „uwolnić” kurs franka względem euro. Po długim czasie sztucznego utrzymywania go na niemal stałym poziomie, nagle silnie umocnił się także w zestawieniu z polską walutą.

Czyli co co chodziło ?  Zapewne o   eksport do  Szwajcarii .

https://www.money.pl/pieniadze/minely-4-lata-od-czarnego-czwartku-frank-stanial-ale-oprocentowanie-wzroslo-6338757452007041a.html

15 stycznia 2015 r. poranek nie zapowiadał tego, co miało się później wydarzyć. W jednej chwili kursy par walutowych oszalały. Frank szwajcarski w ciągu kilku minut umocnił się wobec złotego o 50 proc. – pisze Business Insider Polska.   Ludzie potracili miliony dolarów, a dzień, w którym się to wydarzyło, nazwano później „czarnym czwartkiem”. Jedni  stracili ale inni zyskali.

Umocnienie waluty (fachowy termin to aprecjacja) polega na spadku kursu, czyli wzroście wartości.

Waluta  i giełda  na świecie   to system  naczyń połączonych,  jedna  decyzja wpływa na  drugą, nie można działać na własną  rękę    i nie brać pod  uwagę interesów  inwestorów  oraz  innych  ludzi.  Jest to  odpowiedzialność za  skutki takich decyzji.

                    W  tym  wypadku  odpowiedzialność  tę   ponosi  Bank Szwajcarski.

       Czy działał w  jakiejś zmowie? No niestety  tak  wynika z  danych o  pomocy dla   exportu do Szwajcarii  przynajmniej z  Polski,  czyli, że  jakieś  firmy  miały w tym  interes.

Kto ustala wartość waluty?

W przypadku kursów sztywnych największy wpływ na wartość waluty ma państwo, a konkretnie instytucja odpowiedzialna za politykę pieniężną (z reguły są to narodowe banki centralne, niekiedy ministerstwa finansów). Dobrym przykładem kursu mieszanego jest frank szwajcarski. Do stycznia 2015 roku jego minimalną wartość względem euro określał Szwajcarski Bank Narodowy. Decyzja o zniesieniu tej zależności spowodowała gigantyczne osłabienie złotego względem franka.

Główny wpływ na cenę takiej waluty ma szereg czynników ekonomicznych i politycznych. Do najważniejszych należą:

  • podaż walut obcych na krajowym rynku,
  • popyt na waluty obce,
  • różnice stóp procentowych oraz stóp inflacji na rynku obcym i krajowym,
  • stopień reglamentacji waluty,
  • polityka walutowa,
  • stan gospodarki kraju oraz jego partnerów gospodarczych,
  • sytuacja międzynarodowa,
  • napięcia polityczne.

Była  to manipulacja  i spekulatywne działanie a   nie  ratowanie szwajcarskiej  gospodarki  oraz  branie pod  uwagę  interesów  partnerów  gospodarczych. Do tej pory takie  sytuacje  były  bezkarne ale   to się  musi skończyć,   bank szwajcarski  centralny powinien    ponieść  konsekwencje   jako  pierwszy  dla przykładu  dla  odstraszenia  innych  manipulantów.

              TYLE MA ZAPŁACIĆ  BANK SZWAJCARSKI A NIE    INNE  BANKI

Związek Banków Polskich obliczył parę lat temu, że straty wszystkich banków w związku z roszczeniami klientów mogłyby wynieść nawet 60 mld zł. Nawet najsilniejsze polskie banki mające duże portfele kredytów we frankach mogłyby się z takich strat nie wygrzebać.  – Kredyty we frankach są dla nas nieszczęściem – dodała Paulina Gasińska, dyrektor zarządzająca w mBanku, odpowiadająca za relacje z klientami.Po wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z jesieni zeszłego roku frankowicze coraz częściej pozywają banki, a sądy coraz częściej w tych sporach biorą ich stronę. Kłopot z tym, że wyrok TSUE niczego tak naprawdę nie wyjaśnia. Stwierdza tylko, że jeśli w umowie są niedozwolone zapisy (klauzule abuzywne), a kredytobiorca chce unieważnić taką umowę, to sąd powinien ją unieważnić. Nie powiedział jednak – co dalej.

PZU  trzeba  ruszyć   tego   kartelowego złodzieja     !

Informacja.Autor: Krystyna  Ziemlańska

Głównym akcjonariuszem PZU jest Skarb Państwa (35,18% akcji). Reszta akcji jest rozproszona w rękach inwestorów instytucjonalnych i indywidualnych. W 1998 r. rozpoczęła się prywatyzacja, zaś w styczniu 2005 ze względu na poważne nieprawidłowości w jej przebiegu, Sejm powołał komisję śledczą do zbadania prywatyzacji PZU. I nadal się  nic nie zmieniło a tylko pogorszyło. W Internecie jest wiele negatywnych  opinii o PZU, jak   sprywatyzowany PZU zaniża wypłaty odszkodowań i preparuje masowo  nieprawdziwe dane  w orzecznictwie.

Moja  mama  ma polisę w PZU Życie  od  prawie 40 lat i nie jest to polisa  kapitałowa  tak jak  być powinna tylko składkowa i nie można  wycofać w  żaden sposób składek  które się  straci  wraz z  ubezpieczeniem. W marcu 2020  opracowałam  dla mamy wniosek  o odszkodowanie  za złamany  kręgosłup  i dostałam  fałszerstwo  od lekarza  orzecznika  nie ortopedy ale chirurga nie za  kręgosłup ale za uraz głowy który nie był  podstawą wypłaty i nie na podstawie  karty  ze szpitala  i  tomografii  ale  na podstawie  karty  czynności z pogotowia ze  nieprawidłowym    umyślnie naliczeniem  z  tabeli  i    śmieszną  kwotą  wypłaty  za trwały uszczerbek  6o zł   za 0.5 %  uszczerbku zamiast  20 % wg samej tabeli PZU. !

Reklamacja została odrzucona poświadczeniem  nieprawdy co do stanu faktycznego i  treści dokumentów medycznych. Należy zmienić podejście do PZU  oraz  zmienić  składki  na lokaty  które  można  wycofać  gdyż  mojej  mamie należy się z  tych  składek  jakieś    30 ooo czy nawet 4o ooo  złotych  kapitału składkowego.

Zniesienie  kosztów sądowych  czy  jest  konieczne i dlaczego  

Autor: Krystyna  Ziemlańska

Wysokość opłat sądowych w poszczególnych sprawach różni się. W zależności od wartości przedmiotu sporu i rodzaju sprawy, samo rozpoczęcie procesu wiąże się z opłatą od pozwu, która może wynosić od 30 zł do nawet 100.000 zł.  Naliczanie  kosztów w postępowaniu cywilnym jest  lichwiarskim  systemem   pobierania  opłat  od wysokości roszczeń  odszkodowawczych  ,czyli  od  osób  pokrzywdzonych , swoisty  niczym  nieuzasadniony  podatek  lub  dosłownie  łapówka dla  sądu  lub dla  skarbu państwa  na  zasadzie  okradania  zaś w  Polsce  ustanowiony celowo  jako  bariera  dla  milionów  pokrzywdzonych , aby  im  nie udzielać  zwolnienia z  kosztów  sądowych.   System kosztów  sądowych w  krajach  gdzie  sądy są    instytucjami samofinansującymi  się  jest  być  może  uzasadniony aczkolwiek  także   bardzo  niesprawiedliwy,  dlaczego   to  bowiem ofiara    ma  płacić  za  prawo do  dostępu  do  sądu,  doprawdy jest  to  bardzo  dziwne  i niezrozumiałe  i system  taki  jest  de  facto formą  łapówki  zamaskowaną  jak koszty  sądowe za samo nawet dopuszczenie    pozwu przed  jego  rozpatrzeniem  .Jeśli  sędzia  jest urzędnikiem  państwowym   na  pensji z  budżetu skarbu  państwa   to z    jakiej  racji są  naliczane  tzw.  koszty  sądowe? Czy dla  sędziego  za  jego  pracę  która  polega  na  czytaniu  oraz  analizie  akt  oraz    za  prowadzenie  procesu  sądowego  za  co  pobiera  pensję , czy  też może  za  pozytywne  rozpatrzenie  sprawy  ?  Komu więc  się  te  koszty  sądowe  należą  i  za co  ?

Tym  bardziej, że  sądy  oraz  pracownicy sądów  jak  też  koszty  utrzymania  budynków  sądowych  pokrywane  są  także z  budżetu skarbu  państwa. A  zatem  nie ma żadnego  uzasadnienia  taki  dziki  wyzysk  jakim  były do  tej pory koszty  sądowe.  Dlatego  sędziowie   aby nie  byli  przekupni  powinni  dużo   zarabiać ( stosownie  do  kosztów  nauki  studiów  i wiedzy )  co najmniej  trzy razy tyle co  obecnie,  30 000  tysięcy netto aby  nie  mieli  żalu  i  pretensji, że  ktoś ,kto się wysoko  ceni  za poniesione  szkody  żąda  od  pozwanego  krzywdziciela  dużych  sum  odszkodowania . Sędzia  który  godzi  się  na  zawód  sędziego  musi  mieć  świadomość, że    wykonuje  zawód  organu  prawa, że  jego  zawód  łączy  się z wymierzaniem  sprawiedliwości  oraz , że  jest  instytucją  zaufania  publicznego  podobnie  jak  prokurator    i  jeśli uważa,  że  zarabia  za  mało  niech  zmieni  zawód  na inny.

Nie mam  na  myśli  obecnej  patologii  ustrojowej  w  sądach  i w  prokuraturach , ale  samo  zagadnienie zasadności  istnienia  kosztów  sądowych.  To  tak  jakbyśmy  żądali  takich samych  kosztów  od  pokrzywdzonych  za  uwzględnienie     zawiadomienia  o  przestępstwie  przez  prokuratora,   analogia  jest  duża,  może  nie  identyczna , ale  dziedzina  i zasada  taka  sama. Profesjonalny  prokurator  także  czyta  i  ocenia  akta,   prowadzi  sprawę  przed  sądem w  imieniu  ofiary  a  kosztów  dla  prokuratur  nie  nalicza  się.  I sami prokuratorzy także za  mało zarabiają.

Dodajmy, że  adwokat  czyli  pełnomocnik pobiera  także słone  opłaty  za  reprezentację,  a  wykonuje   taką  samą  pracę  jak  prokurator  czy  sędzia  a  nie  ma  prawa  do  dodatkowych    lichwiarskich  kosztów  procesowych.

Sędzia  może  jedynie  wnieść zastrzeżenie  co  do  realnych   kosztów  roszczenia  odszkodowawczego ,  od  tego  jest  sędzią ,żeby  umieć  ocenić  stopień  oraz  rodzaj  szkody  ,ale  przecież nie  ma  prawa   kwestionować wysokości roszczenia  odszkodowawczego , dlatego że  sam  za  mało zarabia i czuje się  jak zwykły etatowy   urzędnik  biurokrata  . Ale  tak było do  tej pory,  bo sędziowie  za mało zarabiali i czuli się niedowartościowani.  Oczywiście, przyznać  komuś  miliardy  nawet należne,  gdy samemu zarabia się    kilka  tysięcy, musi budzić  opory. Ale  nawet  nie miliardy, często dużo  mniejsze  kwoty .

Temat ten  jak  widać  dopiero  został  poruszony  i jest  z  pewnością  dla  wielu osób  niezwykle  istotny,  a  dla  wymiaru  prawa   także z punktu  widzenia  zasady  sprawiedliwości społecznej.

Wnosiłam wiele  spraw cywilnych i za każdym razem postępowanie  zacinało się na  kosztach, które były dla  mnie nie do  przeskoczenia, ale były  kruczkiem  prawnym na niedopuszczenie powództwa.

Nie tylko ja miałam problem ale także  członkowie  Polskiego Towarzystwa  Ziemiańskiego  wg ich strony www:  na skutek postanowienia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 1 marca 2010 r., Sygn. akt P 107/08 może ulec zmianie, w ten sposób iż sprawa roszczeń reprywatyzacyjnych od razu będzie mogła być skierowana pod ocenę – jakich ?- bezstronnych i niezawisłych Sądów powszechnych, co jednak będzie wiązać się, w przypadku braku uzyskania zwolnienia z kosztów sądowych, z koniecznością uiszczenia wysokiego wpisu sądowego (z reguły będzie to wpis maksymalny tj. 100 000 zł) na który  po prostu  nie stać  ludzi.

Postępowanie cywilne w II RP było regulowane początkowo przez ustawy zaborcze: niemiecką z 1877 roku, austriacką z lata 18951897 i rosyjską z 1864 roku. Od 1 stycznia 1933 regulowane przez Kodeks postępowania cywilnego.

  • Zasada dyspozycyjności – polegała na wyposażeniu stron w prawo swobodnego rozporządzania swymi roszczeniami, dochodzonymi w procesie cywilnym.
  • Zasada kontradyktoryjności .Jedna z zasad procesowych, która nakłada na strony uczestniczące w procesie sądowym obowiązek przedstawienia materiału faktycznego i dowodowego oraz wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności sprawy, do sądu zaś, jako arbitra, należy tylko bezstronna   i obiektywna ocena tego materiału  zgodnie z  wiedzą  oraz normami  Kontradyktoryjności zasada oparta jest na założeniu, że prawdę można najlepiej wyświetlić, gdy ścierają się ze sobą sprzeczne poglądy
  • Zasada równości stron. Proces rozpoczynał się od wniesienia pozwu. Strony mogły udowadniać swoje twierdzenia za pomocą dokumentów, zeznań świadków, opinii biegłych, oględzin, przesłuchania stron. Proces kończył się wydaniem wyroku. Można było wnieść apelację do sądu II instancji. Sąd III instancji spełniał funkcje kasacyjne. Postępowanie cywilne było kosztowne. Stąd instytucja prawa ubogich, przewidująca zwolnienie od kosztów sądowych  .

Ale – pamiętajmy, że  w  czasach II  RP  sądy były  raczej  biedne , tak   samo jak skarb państwa .

Obecna  ustaw stanowi, że:

  1. Opłacie podlega pismo, jeżeli przepis ustawy przewiduje jej pobranie.
  2. Opłacie podlegają w szczególności następujące pisma:

1) pozew i pozew wzajemny;

1a) 1  pismo zawierające oświadczenie o rozszerzeniu powództwa lub jego zmianie w sposób powodujący wzrost wartości przedmiotu sporu;

2) apelacja i zażalenie;

3) skarga kasacyjna i skarga o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia;

4) sprzeciw od wyroku zaocznego;

5) zarzuty od nakazu zapłaty;

6) interwencja główna i uboczna;

I wiele  innych

O opłatach sądowych mówi się i pisze – z reguły źle. Jedni krytykują, że są za niskie, a inni, że za wysokie – chociaż mają na względzie te same przepisy i kwoty. Za to jedni i drudzy zgodnie wskazują, że jest za dużo rodzajów opłat i są one skomplikowane. Wprowadzona do ustawy zasada wnoszenia opłaty, a potem częściowego jej zwrotu, to dodatkowe koszty organizacyjne i finansowe. Powodów skutecznego oddziaływania prawa jest znacznie więcej. Ponadto opłaty sądowe straciły siłę bodźca wraz z deprecjacją sztywno określonych w ustawie kwot (niezmiennych od 14 lat). Są też sprawy, które muszą zostać wniesione bez względu na wysokość opłat, bo taki jest przymus ekonomiczny lub konieczność życiowa. Wówczas zaporowość opłat staje się przyczyną nieregulowania stanów prawnych lub nieformalnego obrotu.

Opłata sądowa wbrew nazwie nie wywołuje żadnego świadczenia wzajemnego. Kto pozew wnosi, nie może liczyć na uwzględnienie powództwa, ale na jego rozpatrzenie. Wniesienie opłaty należy do warunków formalnych, bez których sprawa nie może otrzymać biegu. Sąd może jednak udzielić zwolnienia, wówczas koszty przejmuje Skarb Państwa. Ustawodawca zadbał więc, aby żadna sprawa nie mogła trafić do sądu bez opłaty, ewentualnie bez przyznania zwolnienia od należnej opłaty. Jakie więc są funkcje i cele opłat sądowych?

– Funkcja świadczenia wzajemnego opłaty sądowej nie występuje, bo rozpatrzenie sprawy nie jest świadczeniem, ale realizacją konstytucyjnego prawa do sądu.

– Funkcja zwrotu kosztów wywołanych postępowaniem także nie występuje, bo koszty utrzymania sądów należą do obowiązków państwa, w zasadzie nawet pozostają nieznane tak co do kosztów rodzajowych, jak i jednostkowych dla konkretnej sprawy. Tylko część wydatków na utrzymanie sądów jest rekompensowana przychodem z opłat sądowych.

– Funkcja zasilania budżetu występuje więc w ograniczonym względem wydatków zakresie, nie można jej jednak lekceważyć, bo pogłębiający się deficyt może doprowadzić do strukturalnej zapaści sądów pozbawionych koniecznych środków, np. na podwyższanie wynagrodzeń pracowniczych i konieczne inwestycje. Pracowników łatwo stracić, jeżeli płace nie są konkurencyjne, a pozyskanie nowych i kompetentnych jest problematyczne z tego samego powodu.

– Funkcja powstrzymująca przed wnoszeniem pochopnych wniosków i żądań jest słuszna i powszechnie w świecie praktykowana. Można więc najwyżej dyskutować o jej kwotowym wyrazie. Za osoby niemajętne funkcję powstrzymującą przejmuje procedura zwolnienia od kosztów sądowych.Dodajmy, że nieopłaconego pozwu czy odwołania sąd nie rozpozna, chyba że niezamożny podsądny uzyska zwolnienie przez sąd z tej opłaty.

Jednak w niedawnym orzeczeniu Sąd Najwyższy wskazał, że osoba spodziewająca się procesu powinna wcześniej odkładać pieniądze na koszty sądowe.

Czyli na co tak naprawdę  ?

Czyli,że   Skarb Państwa ma zarabiać na  pokrzywdzonych ?

Ten wniosek wynika z faktu, iż w każdym przypadku koszty sądowe są składnikiem kosztów procesu – a  jak się  oblicza  sam proces  , skoro  sędziowie  i inni  pracownicy sądów  pobierają pensje  ? Czyli ,że  te  koszty  to łapówka oraz  celowa  bariera.

12 mln spraw cywilnych wpływa każdego roku do sądów i większość z nich musi być opłacona.   7 lipca 2019  https://www.rp.pl/Sedziowie-i-sady/307079989-Koszty-sadowe-oplaty-za-niskie-i-za-wysokie.html

Zbyt młodzi  żeby  orzekać  – o poziomie  orzecznictwa  sędziów

Autor: Ewa Maria Radlińska  07.06.2013,

Bolączką naszego sądownictwa są sędziowie, którzy nie mają koniecznego do orzekania doświadczenia. Ale nikt nie ma odwagi zapoczątkować rewolucji, której skutki byłyby widoczne dopiero po latach.Sędzią była młodziutka panienka, adwokat była równie młoda. Broniąc klienta, zaczęła mówić do sędzi: „Nasze doświadczenie życiowe wskazuje, że…” Ta przerwała jej: „tak między nami pani mecenas, nie powołujmy się na to” – opowiada o jednej z sytuacji na sali rozpraw adwokat Andrzej Siemiński, doradca prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej.

Doświadczeni sędziowie, którzy zaczynali pełnić funkcje, mając niespełna 30 lat, przyznają dziś, że w wielu sprawach wydaliby inny wyrok. Bo nabrali życiowej mądrości. A bez niej nie ma sprawiedliwego wyroku.                                                                                            

Do orzekania nie wystarczą wyuczone paragrafy, komentarze i orzeczenia. Sędzia ma wydawać wyroki

zgodnie nie tylko z literą prawa, własnym sumieniem oraz wskazaniami wiedzy, ale – co bardzo ważne – także odwołując się do własnego doświadczenia życiowego.

O ile młody sędzia nie będzie miał większego problemu ze stwierdzeniem, że pozew o odszkodowanie za błąd w sztuce lekarskiej wniesiono już po upływie terminu, to może mieć kłopot ze stwierdzeniem, czy uznanie, że nastąpiło przedawnienie, nie jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. A może jednak należy rozpoznać sprawę, bo są okoliczności, które trzeba uwzględnić, jak choćby to, że pacjentka szpitala, w którym lekarze zniszczyli jej zdrowie, miała po zabiegu depresję i nie była w stanie zadbać o swoje interesy. Ale jak może to uwzględnić ktoś, komu trudno zrozumieć, że przez słabą kondycję psychiczną można nie mieć siły do walki o swoje.

– Podobnie nie rozumiała powagi sytuacji młodziutka, atrakcyjna, beztrosko uśmiechnięta sędzia w warszawskim sądzie rejonowym, która orzekała dopiero od kilku tygodni i wydawała wyroki w sprawach rodzinnych, nudząc się na rozprawach i oglądając swoje paznokcie – mówi nasza czytelniczka, która chce zachować anonimowość. Dla niej to była prosta sprawa, a dla mnie skomplikowana historia mojego życia i walka o pieniądze na dzieci – dodaje.

Opowiada, że ma ze swoim byłym partnerem dwójkę dzieci, z których jedno jest przewlekle chore. Ojciec płacił 300 zł miesięcznie na każde z nich. Kiedy dzieci poszły do szkoły, a choroba chłopca rozwinęła się, alimenty okazały się niewielką częścią kosztów, jakie rzeczywiście trzeba ponieść na utrzymanie rodzeństwa. Wystąpiła więc do sądu o podwyższenie alimentów. Mężczyzna pracuje na czarno i na rozprawie powiedział, że nic nie ma. – Sędzi nawet nie zainteresowało, że jeździ drogim samochodem, że miał na sobie markowe ubrania, a na ręku widoczny zegarek za kilka tysięcy złotych. Nie zdziwiło jej, że poprosił o odroczenie terminu kolejnej rozprawy z uwagi na planowany urlop za granicą – dodaje nasza czytelniczka.

Droga donikąd

Procesy sądowe nie są jedynie automatycznym podciąganiem stanów faktycznych pod odpowiednie paragrafy. To nie żadne testy, zabawy czy gry, które można rozpoczynać w kółko od nowa. To jest życie. A od wyroku zależy jego dalszy przebieg.„Wciąż mi stoi przed oczyma pani sędzia, która sądziła rolnika, na którego prawidłowo oświetlony ciągnik najechał samochód z sześcioma młodymi ludźmi jadącymi na dyskotekę. Wracał spracowany po całodziennej orce, a pani sędzia w wyroku napisała, że bez zastanowienia wsiadł na traktor. I skazała go na dwa i pół roku więzienia bez zawieszenia, bo lusterko miał za krzywe – na tym polegała główna jego wina. Pani sędzia właśnie zaczynała sędziowską karierę.

Jeszcze dyskoteki szumiały jej w głowie, jakie ona miała pojęcie o rolnictwie, o gospodarstwie, o tragedii, która spotkała tego rolnika i jego rodzinę z powodu jej wyroku? Może zrozumie dopiero wtedy, gdy ją samą – czego jej nie życzę – spotka coś podobnego” – pisze na blogu były sędzia Janusz Wojciechowski. I przyznaje, że ma w pamięci kilka własnych spraw, które dziś, z perspektywy doświadczenia życiowego, osądziłby inaczej: jedne łagodniej, a inne surowiej.

Życiowa mądrość jest nie do przecenienia przede wszystkim w sprawach rodzinnych oraz karnych. Zdarzają się bowiem sytuacje, gdy przestępstwo jest np. wynikiem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Kilku świadków potwierdza, że widziało zdarzenie obciążające oskarżonego. A przecież mogą być z sobą w zmowie. W takiej sytuacji czysto mechaniczne stosowanie prawa nie wystarczy. Tu właśnie doświadczenie życiowe pozwoli lepiej ocenić dowody i dostrzec szczegóły niewidoczne na pierwszy rzut

Dziś sędzią sądu rejonowego może zostać osoba, która ukończyła 29 lat. Dróg dojścia do zawodu jest kilka, a podstawowa prowadzi przez utworzoną w 2009 r. Krajową Szkołę Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie.

Poza tym sędziami mogą zostać urzędnicy sądowi: asystenci i referendarze. I to spośród nich rekrutuje się ponad 90 proc. sędziów sądów rejonowych. To co prawda prawnicy dobrze wykształceni, ale przy tym zupełnie niedoświadczeni. Referendarze zajmują się np. ustanowieniem pełnomocnika czy zwolnieniem strony od kosztów sądowych. Nie jest to jednak wymierzanie sprawiedliwości, a raczej czynność dodatkowa.

Asystentura w poszczególnych sądach wygląda zaś różnie, jednak trudno powiedzieć, że asystent sędziego (tak jak i referendarz) nabiera doświadczenia, które może mu pomóc na sali rozpraw. Głównie pogłębia wiedzę: pomaga zbierać sędziom materiały do uzasadnień orzeczeń oraz pisze ich projekty. Często z powodu braków kadrowych w sądzie wspomaga też sekretariat. Ale ani razu nie wychodzi na salę rozpraw, nie zakłada łańcucha, nie wywołuje sprawy, a już tym bardziej nie wygłasza ustnego uzasadnienia wyroku. Taką inicjację przechodzi dopiero po nominacji. – To duży minus, że pierwsze zetknięcie przyszłych sędziów z wydawaniem wyroków jest dopiero po nominacji. Z tego powodu świeżo upieczony sędzia czuje się niepewnie i często nie radzi sobie z doświadczonymi pełnomocnikami stron – przyznaje sędzia Teresa Mróz z Sądu Apelacyjnego w Warszawie.

Do 2007 r. główna droga dojścia do zawodu prowadziła przez asesurę, która stanowiła etap pośredni pomiędzy aplikacją sądową a nominacją na sędziego. Asesorzy orzekali rocznie w około trzech milionach spraw. Urzędnicy tacy nabierali więc obycia i z salą sądową, i z wydawaniem wyroków. Trybunał Konstytucyjny ocenił jednak, że asesorzy nie mają prawa orzekać. Rzecz rozbiła się o niezawisłość.

Do orzekania na czas próbny asesorzy byli bowiem powoływani przez ministra sprawiedliwości, a nie przez prezydenta – jak w przypadku sędziów. Trybunał stwierdził, że asesor, który wydaje wyroki jak zwykły sędzia, choć nie został powołany przez prezydenta, nie jest niezawisły. W każdej chwili może zostać odwołany przez szefa resortu sprawiedliwości. Nie jest więc wolny od nacisków.

W efekcie minister sprawiedliwości utracił kompetencje do powierzania asesorom wykonywania czynności sądowych. Na skutek wyroku TK ponad półtora tysiąca asesorów w 2009 r. zniknęło z sądów.

Czas na zmiany

Ten wyrok mógł być dobrym momentem na zreformowanie drogi dojścia do zawodu. Prace jednak poszły w zupełnie innym kierunku: faktycznego przywrócenia asesury. Krajowa Rada Sądownictwa zyskała poparcie resortu sprawiedliwości dla swojego pomysłu wprowadzenia do sądów tzw. podsędka. Przyszli sędziowie orzekając kilka lat na próbę, mogliby w ten sposób nabierać doświadczenia.

Powoływałby ich już nie minister sprawiedliwości, lecz I prezes Sądu Najwyższego – dzięki czemu nie naruszono by konstytucji (na co w swoim wyroku dotyczącym asesorów zwrócił uwagę TK). Podsędek wydawałby wyroki w sprawach niektórych wykroczeń, a czas jego terminowania na tym stanowisku wynosiłby od trzech do czterech lat. Po tym okresie – jeśli styl jego pracy zostałby pozytywnie oceniony – dostałby nominację na sędziego.

Spora część prawników przyznaje, że jest to krok w dobrą stronę, ale de facto nie rozwiązuje najważniejszego problemu. Bo trzy czy cztery lata nie wystarczą, by nabrać doświadczenia życiowego, jakiego oczekuje się od sędziego. Poza tym spore wątpliwości budzi sprawiedliwość na próbę – strony procesów mają prawo oczekiwać, że rozstrzygnie ich sprawę kompetentny sędzia, a nie osoba dopiero ucząca się zawodu.

Dyskusje i prace powinny zatem skierować się na zupełnie inny tor. Rozwiązaniem najlepszym byłoby, gdyby sędziowie rekrutowali się spośród doświadczonych adwokatów, radców prawnych czy prokuratorów. I właśnie po zlikwidowaniu asesury były nadzieje, że kandydatami na urząd sędziowski będą przedstawiciele tych prawniczych zawodów. Tak się jednak nie stało.

Urzędniczy model pracy polskiego sędziego, obarczony dużą odpowiedzialnością i słabo opłacany, nie mógłby przyciągnąć najlepszych z palestry. Nie przekonywało także to, że w składzie Krajowej Rady Sądownictwa, która opiniuje kandydatów na wakat sędziowski, brak jest przedstawicieli adwokatury czy prokuratury.

Sporo przeszkód trzeba by więc usunąć, aby funkcja sędziego stała się w Polsce ukoronowaniem kariery prawniczej. A tak to wygląda choćby w krajach anglosaskich. I choć w żadnym kraju zarobki sędziów nie są porównywalne z zarobkami najlepszych adwokatów, to jest coś, co może rekompensować mniej zer na koncie. Wielki prestiż. Ten jednak buduje się przez pokolenia, stawiając na dobór doświadczonych ludzi z wysokim morale. Trudno jednak kopiować rozwiązania, które są zakorzenione w zupełnie innej kulturze prawnej. Do tego trzeba byłoby całkowicie przebudować model sądownictwa polskiego. Zawsze od czegoś trzeba jednak zacząć. Powagę sytuacji potwierdzają badania. Na zlecenie Krajowej Rady Sądownictwa przeprowadzono w 2011 r. ankietę w środowisku prawniczym, która wykazała, że 57 proc. respondentów ocenia powoływanie i kształcenie sędziów w obecnej formie jako niewłaściwe.

Młody mędrzec

– Doświadczenie życiowe jest bardzo ważne, ponieważ przepisy są sztywne, a sąd dokonuje swobodnej oceny dowodów. Sędzia musi mieć więc doświadczenie, żeby dać wiarę konkretnemu świadkowi, właściwie ocenić jego oraz stron zachowanie czy nawet mowę ciała – przekonuje adwokat Andrzej Siemiński. Sami sędziowie nie mają co do tego wątpliwości. – To oczywiste, że każdy sędzia, który wchodzi w wiek dojrzały, dostrzega to, jak zmienia się jego ocena faktów – mówi sędzia Waldemar Żurek z Krajowej Rady Sądownictwa. I przestrzega, że sędzia bez doświadczenia życiowego może wyrządzić ogromną krzywdę.

– Jeżeli sędzia ma 33 lata i rozstrzyga o sprawach, które w żaden sposób nie są objęte jego doświadczeniem życiowym, a ma tylko kodeks w ręku i swoje, najczęściej bardzo wadliwe wyobrażenie o materii, którą się zajmuje, jego decyzja jest skazana na niepowodzenie. Może okazać się prawomocna, ale nie będzie sprawiedliwa – wskazuje adwokat Jerzy Naumann. Podkreśla, że sprawiedliwość jest przecież pochodną mądrości. Sędzia musi być mędrcem, a nie można nim zostać, będąc młodym człowiekiem, bo mądrość przychodzi z doświadczeniem.Podobnego zdania jest były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień (został sędzią przed trzydziestką), który przewodniczył rozprawie Trybunału Konstytucyjnego odnośnie do stwierdzenia niekonstytucyjności przepisów dotyczących asesury.

Uważa, że nie ma nic gorszego w sądownictwie niż młodzi niedoświadczeni sędziowie, którzy mając mniej niż 30 lat, myślą przede wszystkim o założeniu rodziny, mieszkaniu, dzieciach. Oczekują szybkiej stabilizacji życiowej i zawodowej. – To jest normalne, chociaż bardzo niebezpieczne z punktu widzenia interesów samego wymiaru sprawiedliwości – podkreśla.

Proponuje więc, aby podnieść wiek kandydatów na sędziego do 40 lat, i szukać ich wśród adwokatów czy prokuratorów. – To pomysł idealny – przyznaje adwokat Andrzej Michałowski. – To dobra propozycja. Żeby zostać sędzią, trzeba się okazać uczciwym i silnym moralnie człowiekiem, a także poznać życie.

Trzeba się zetknąć z odpowiednią liczbą rozmaitych przypadków, jakie się ludziom przytrafiają w życiu, żeby móc je zrozumieć. To jak rozmowa z księdzem o małżeństwie: są pewne modele, które się wzajemnie wykluczają – wskazuje adwokat Jerzy Naumann.

Dodaje, że jeśli ktoś oskarżał czy bronił przez kilkanaście lat, to ma najlepsze przygotowanie do orzekania. Doskonale wie, jak każda osoba, która pojawi się na sali sądowej, będzie się zachowywać i potrafi poradzić sobie z kłamstwem, niegrzecznością, a nawet ordynarnym zachowaniem strony.

Nasi rozmówcy nie mają wątpliwości, że dla uzdrowienia sytuacji należałoby zmienić cały model kariery sędziowskiej.

Samo podniesienie granicy wieku nie wystarczy jeszcze, by togę z fioletowym żabotem ochoczo zakładali adwokaci, radcy prawni czy prokuratorzy. – Dobrzy adwokaci zarabiają tyle, że porzucenie zawodu im się nie kalkuluje – zauważa sędzia Jarema Sawiński, wiceprzewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa.

Należałoby jednak nie tylko podnieść wynagrodzenie sędziów (skoro resort sportu dopłacił lekką ręką 6 mln zł do koncertu Madonny na Stadionie Narodowym, to rząd tym bardziej powinien nie mieć problemów ze znalezieniem funduszy na wydatki fundamentalne dla sądownictwa i rozwoju demokracji), ale przede wszystkim doprowadzić do tego, że objęcie tej funkcji będzie wiązało się z prestiżem. Z tym ostatnim warunkiem problem jest większy. Tego nie da się bowiem przegłosować w parlamencie i wprowadzić do ustawy.

Bez tych zmian czekanie na to, że funkcja sędziego stanie się koroną zawodów prawniczych, będzie jedynie oczekiwaniem na coś, co nigdy nie nastąpi.

Adwokat Andrzej Michałowski uważa, że aby w Polsce funkcja sędziego była zwieńczeniem kariery prawniczej, muszą zostać spełnione dwa warunki. Po pierwsze, powinien zostać zmieniony model funkcjonowania sędziów. Dziś to model urzędniczy. – Gdy ktoś wykonuje wolny zawód, to tylko pod presją zgodzi się być urzędnikiem i chodzić na godzinę ósmą do pracy za niewielkie pieniądze, ze świadomością, że podlega nadzorowi przełożonego. Drugim problemem są zarobki. W porównaniu bowiem z pozycją, nakładem pracy i odpowiedzialnością sędziego wynagrodzenie jest niesatysfakcjonujące. Powinno więc odpowiadać przeciętnemu wynagrodzeniu adwokata czy radcy prawnego. Przychodów gwiazd w wolnych zawodach oczywiście nigdy nie doścignie, ale nie można godzić się na przepaść – podkreśla.

To wszystko sprawie, że dzisiaj do sądu garną się przede wszystkim ci adwokaci i radcy, którym dotychczasowa aktywność nie przyniosła satysfakcji. Tych jednak sądy najmniej potrzebują.

W dodatku środowisko sędziów jest bardzo hermetyczne. Dziś sytuacja jest więc taka, że jeśli adwokat wejdzie w szeregi sędziów to i tak będzie się tam czuł jak ktoś obcy.

Zdaniem mecenasa Michałowskiego, sędziowie powinni zatem wystąpić z apelem do innych środowisk prawniczych, wskazując, że sytuacja w wymiarze sprawiedliwości wymaga, aby najlepsi przedstawiciele innych zawodów prawniczych zasilenie sądów potraktowali jako obowiązek patriotyczny. Tak jak to się działo w II Rzeczpospolitej.                 http://prawo.gazetaprawna.pl/

 Przykład niewłaściwego  orzecznictwa z roku 2020

Autor: Krystyna  Ziemlańska

Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 13 marca 2020

Sędzia powołany przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej do pełnienia urzędu na stanowisku wyższego szczebla nie jest sędzią uprawnionym na podstawie art. 47b ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych do rozpoznawania spraw w dotychczasowym miejscu służbowym po dniu powołania i bez delegacji, o której mowa w art. 77 § 1 pkt 1 tej ustawy.

A  powinno  być  jasno i  przejrzyście : Sędzia powołany przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej do pełnienia urzędu na stanowisku wyższego szczebla nie jest sędzią uprawnionym do rozpoznawania spraw w dotychczasowym miejscu służbowym po dniu powołania i bez delegacji.

Podstawa  prawna:  art. 47b ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych  oraz ( lub w związku) z  art. 77 § 1 pkt 1 tej ustawy.

Uwaga  moja jest  następująca:  opisane  problemy to jedno a  dwa  to  poziom studiów  oraz  praktyk zawodowych.  Nagminnie  da  się  zauważyć w  orzecznictwie  sądowym   pomijanie  dowodów  materialnych  oraz  poszlak.  Poszlaki  to przesłanki materialne które  mogą

 doprowadzić do  wykrycia lub ustalenia dowodu  czyli podstawy prawnej  orzeczenia. 

Ale nawet   gdy są  twarde  dowody,   sądy  bardzo często  je pomijają,  działając na szkodę  pokrzywdzonych  czyli stronniczo  i całkowicie  świadomie. Być  może,  zagadnienie  te  rzeczywiście  jest związane z  hermetycznością  tego środowiska , na pewno  tak, ale  żeby zmienić  ten stan  rzeczy  trzeba by    usuwać  sędziów  z  urzędu  za  popełnione  nadużycia w  tym    niedopełnienie  obowiązków,  które    obecnie  podlega   na przykład apelacji.  Co innego jest  orzeczenie niepełne   ale nierzetelne  to  już  inna  sprawa,  która  podpada  pod działanie umyślne.

Ocenianie  kolegów  i koleżanek  przez  ich kolegę  rzecznika  dyscyplinarnego  także  jest nie na  miejscu.  Tym bardziej, że  katalog  naruszeń  które rozpatruje  rzecznik  dyscyplinarny  nie uwzględnia  orzecznictwa  , a przecież  wadliwy  wyrok sporządzony z  naruszeniem  prawa  jest w  zasadzie  przestępstwem. Co zaś do doświadczenia  życiowego  młodych  mędrców- wydaje się, że  doświadczenie  samo w  sobie  nie ma większego znaczenia, w orzecznictwie  ocenia się  przede wszystkim dowody.  Nie wiem  jak wygląda  nauka  oceny dowodów w  Szkole  Sędziów  i Prokuratorów ale  mając z  nimi do  czynienia  od wielu  lat, można  stwierdzić, że  notorycznie  pomijają dowody  wręcz  je  świadomie lekceważąc,  i  na pewno  wielu  ludzi  męczy się z  nimi  podobnie jak ja.

Autorka pisze, że :  Żeby zostać sędzią, trzeba się okazać uczciwym i silnym moralnie człowiekiem, to  przede wszystkim —   ale co  do jej  twierdzenia  – a także poznać życie ,  już  niekoniecznie,  sędzia podobnie jak prokurator  jest związany  wywodami dowodowymi a nie  doświadczeniem  życiowym.  A  oceniać dowody  trzeba  umieć  i tego  trzeba  się  uczyć.  W  II RP sędziami  byli  młodzi  ludzie  ale  nie skażeni komuną  i myśleniem  komunistycznym,  czyli takim  na przykład, że  nie zasądzę  jakiegoś odszkodowania  lub  wydam    niewłaściwy  wyrok bo mi się  tak podoba,  bo takie mam  prawo  jako tak zwana  władza  sądownicza  .W tym miejscu  dotykamy  zagadnienia  tak zwanej  swobodnej  oceny dowodów  traktowanej  jako  widzimisię ,   czyli uznanie  albo nie.  Tymczasem słowo   swobodny   oznacza  nieskrępowany  ,  nieograniczony,  niezawisły, samodzielny, suwerenny,  nie podlegający naciskom a nie dowolny .

Permisywizm – łacińskie słowo permittio, dające początek pojęciu permisywizm, oznacza zgodę na złe zachowanie, działanie i złe postępowanie  pozostawienie go bezkarnym  .Obecnie uczyło się ludzi celowo wypaczając znaczenie  tego słowa,że  jest to szeroko rozpowszechniona w XX w. postawa społeczno-moralna pobłażliwa wobec kontrowersyjnych poglądów i zachowań, dająca możliwość swobodnego wyboru, pozostawiająca swobodę decyzji( socjologia), a   nawet nazywa się  taką postawę  jako  etyczną !

Etyka prawniczazespół norm, reguł, którymi powinni kierować się prawnicy w swojej pracy zawodowej. Normy te powinny mieć zabarwienie moralne, wskazując na to, jakie zachowania są słuszne (pożądane), a jakie naganne. W praktyce na ogół tzw. „kodeksy etyki prawniczej” uchwalane są przez korporacje zawodowe i nie stanowią przepisów powszechnie obowiązującego prawa. Niektóre z zawartych w takich kodeksach zasad mogą budzić wątpliwości pod względem tego, czy są przyjmowane w interesie społeczeństwa czy członków korporacji. Do   tych podstawowych zasad (nie)etycznych należą: zachowanie tajemnicy zawodowej, unikanie konfliktów interesów, strzeżenia godności i powagi zawodu, „koleżeńskość” wobec innych jego wykonawców (członków korporacji) podobnie jak w stosunku do lekarzy w  ich środowisku.

Poniższa    szablonowa  wykładnia  jest zła  :

Zasada swobodnej oceny dowodów oznacza, że organ nie jest skrępowany regułami dotyczącymi wartości poszczególnych dowodów, ma obowiązek rozpatrywać dowody na podstawie własnego przekonania, popartego zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego .

Oznacza to, iż sąd nie jest skrępowany żadnymi formalnymi regułami dotyczącymi ustawowego wskazania jak ma oceniać dowody tj. nie istnieje w procesie karnym żaden dowód „mocniejszy” ani „słabszy”, albowiem wszystkie dowody z założenia są takie same, a ich indywidualnej oceny (w ramach konkretnej sprawy) dokonuje sąd.

Jest dokładnie na  odwrót ! Organ właśnie jest związany regułami dotyczącymi wartości poszczególnych dowodów, ma obowiązek rozpatrywać dowody   wg ich wartości  materialnej lub poszlakowej. I  właśnie  są dowody  mocniejsze i słabsze, a  ich ocena  wymaga  nie tyle  doświadczenia życiowego ile   logicznego  rozumowania i  logicznego  wnioskowania a  jak się zdaje właśnie w  tym są  największe  problemy. Bo jest to dziedzina trudna  , wymagająca  nawet  wyliczeń matematycznych.  Poza  tym, sędzia  powinien  mieć  także  dużą  intuicję a  przede wszystkim  sumienie.

Sąd nie może być zarazem prawdziwy i fałszywy (zasada sprzeczności). Twórcą  logiki  jest  Arystoreles.

Logika prawnicza – dyscyplina pomocnicza nauk prawnych, zajmująca się prawniczymi zastosowaniami logiki. W węższym znaczeniu logika prawnicza zajmuje się badaniem schematów rozumowań prawniczych. W zakres logiki prawniczej wchodzi budowanie poprawnych definicji, klasyfikacji, wnioskowań. Dla niektórych autorów (np. Chaïma Perelmana) logika prawnicza oznacza prawnicze zastosowanie teorii argumentacji. Logika prawnicza jest wykładana na studiach prawniczych w ramach przedmiotu logika praktyczna. Jej celem jest wytworzenie umiejętności precyzyjnego formułowania myśli, prawidłowej argumentacji oraz interpretacji prawa.

Tu  należy stwierdzić, że  dobrego  prawa  się nie  interpretuje  tylko się je  stosuje.

Interpretacja   czyli wykładania.  Przyczyny powodujące konieczność stosowania wykładni:

  • omyłki językowe powstałe przy formułowaniu przepisów czyli złe  i niewłaściwe  przepisy, nieprecyzyjne i  nielogiczne  lub zawiłe
  • zmiany społeczno-gospodarcze lub polityczne;
  • zbyt ogólny charakter normy prawnej.

Rzymska  paremia  stwierdza: Clara non sunt intepretanda (łac. nie dokonuje się wykładni tego, co jasne) reprezentuje pogląd o braku konieczności dokonywania wykładni przepisów prawa, gdy przepisy wydają się jasne i zrozumiałe. Za tym rozwiązaniem przemawia szybkość i wygoda uzyskiwania norm prawnych z przepisów prawnych.

Obecnie  jest : Omnia sunt intepretanda (łac. wszystko wymaga wykładni) reprezentuje stanowisko o konieczności dokonywania wykładni przepisów prawa  każdorazowo.

CZASOPISMO PRAWNO-HISTORYCZNE

Tom LXVII — 2015 — Zeszyt 1

 III. Z DZIEJÓW NAUKI I NAUCZANIA  HISTORII PRAWA

WITOLD WOŁODKIEWICZ (Warszawa)

Nauczanie prawa czy przepisów prawnych?

Reformatorzy studiów prawniczych podkreślali i podkreślają potrzebę takiego

ułożenia programu wykładanych materii, aby dać absolwentowi zasób wiadomości, który mógłby go najlepiej przygotować do wykonywania przyszłego zawodu, mającego wielkie znaczenie dla właściwego funkcjonowania społeczeństwa.

Podkreślał to wyraźnie już Justynian – wielki reformator nie tylko prawa, lecz i studiów prawniczych.

Po przedstawieniu dotychczasowego sposobu wykładania prawa ustanowił nową ordynację studiów, aby – jak pisał w konstytucji Omnem – „Wam i wszystkim przyszłym profesorom prawa powinno być wiadome, co i w jakim czasie uważamy za konieczne, aby przekazać uczniom po to, by uczynić z nich osoby wartościowe oraz wykształcone”.

W dyskusjach nad modelem studiów prawniczych, od czasów oświecenia aż do dni dzisiejszych, przewija się motyw użyteczności prawa rzymskiego i innych przedmiotów historyczno-prawnych dla edukacji przyszłego prawnika oraz czy studia te powinny przygotowywać jedynie do wykonywania praktycznego zawodu, czy też powinny dawać formację bardziej teoretyczną. Oświecony kanclerz d’Aguesseau w instrukcji dotyczącej studiów prawniczych pisał, że „młody człowiek, który pragnie poświęcić się wykonywaniu

funkcji adwokata królewskiego w Chatelet i który pragnie osiągnąć w tym zawodzie dobre rezultaty, powinien przygotować się do tego dwoma sposobami: przez studia i przez rodzaj praktyki (…) jedne bez drugiego mogą go przygotować jedynie niedoskonale do zawodu.

Ideał oświeconego prawoznawcy (jurisconsulte) został zaprezentowany w Encyklopedii Diderota przez autora haseł z zakresu prawoznawstwa Antoine’a Gasparda Bouchera d’Argisa. Prawoznawca nie powinien ograniczać się jedynie do studiowania ustaw swojego kraju, powinien znać szersze ich tło. Tylko taki prawnik będzie zasługiwał na miano prawoznawcy, który będzie umiał „łączyć teorię prawa z praktyką, miał głęboką znajomość ustaw, znał początki i okoliczności, które je stworzyły i w których one powstały, przenikał ich sens i ducha, znał postępy wiedzy prawniczej i przemiany, przez które przechodziła”.

A w artykule o prawie rzymskim ten sam autor pisał:

„Prawnik, kory by ograniczał się jedynie do studiowania ustaw swego kraju, (…) będzie człowiekiem prześlizgującym się po powierzchni: nie będzie on zasługiwał na miano prawoznawcy (jurisconsulte), może być on jedynie miernym praktykiem”.

Reformatorzy studiów podkreślali zazwyczaj niedostatki dotychczasowego

stanu nauczania prawa. Kwestionowali głownie niektóre wykładane przedmioty

i postulowali wprowadzenie innych, bardziej ich zdaniem potrzebnych do kształcenia przyszłego prawnika.

Hugo Kołłątaj – zgodnie z ideami oświeceniowymi, przeciwstawiającymi się dawnym skostniałym strukturom uniwersyteckim – widział w uniwersytetach szkoły przygotowujące do wykonywania zawodu.

Odzyskanie niepodległości w 1918 r., po I wojnie światowej, postawiło przed władzami nowo powstałego państwa polskiego nie tylko zadanie ujednolicenia systemu prawnego w odrodzonym państwie, lecz również i zunifikowania nauczania prawa.Uniwersytety, które rozpoczynały działalność na terenie byłych zaborów (Warszawski i Wileński na terenach byłego zaboru rosyjskiego, Jagielloński i Jana Kazimierza we Lwowie na terenach byłego zaboru austriackiego, Uniwersytet Poznański na terenach byłego zaboru pruskiego), reprezentowały rożne programy i metody nauczania. Jedynie uniwersytety galicyjskie miały w chwili odzyskania niepodległości tradycje prowadzenia wykładów  w języku polskim.

Potrzeba zunifikowania systemu nauczania prawa w Polsce postawiła władze i środowisko akademickie wobec konieczności rozstrzygnięcia niektórych podstawowych założeń dotyczących nauczania prawa:

  1. Rozstrzygnięcia, jakie zadania należy stawiać przed uniwersyteckimi studiami

prawniczymi. Czy mają one dawać przyszłym absolwentom maksimum wiadomości praktycznych potrzebnych do wykonywania funkcji sędziego, adwokata, prokuratora, pracownika administracji czy też powinny one dawać wykształcenie typu akademickiego, ogólnego, naukowo-teoretycznego?

  1. Z rozstrzygnięciem pierwszego pytania wiązała się kwestia ustalenia zakresu i kolejności wykładanych studentom przedmiotów. Czy powinna to być stosunkowo duża liczba przedmiotów wykładowych i egzaminacyjnych o charakterze głownie opisowym i praktycznym, czy też wykładane przedmioty powinny dotyczyć głownie kwestii o charakterze teoretycznym i ogólnym. Z zagadnieniem tym wiązała się też kwestia roli i miejsca prawa rzymskiego i przedmiotów historyczno-prawnych w nauczaniu prawa. 3. Rozstrzygnięcia wymagała wreszcie kwestia, jaką należy przyjąć metodę nauczania. Czy ma to być system wyłącznie wykładów, czy też ich połączenie z zajęciami typu seminaryjno-ćwiczeniowego?

Stosunkowo wcześnie, bo już w dwa lata po odzyskaniu niepodległości, rozporządzenie Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z dnia 16 października 1920 r. ujednoliciło studia prawnicze we wszystkich uniwersytetach polskich. Reforma ta miała wejść w życie od roku akademickiego 1920/1921 i dotyczyć studentów I roku. Ostateczny termin składania egzaminów według dawnych przepisów przyjęto na dzień 15 września 1926 r. Zgodnie z § 13 rozporządzenia reformę tę traktowano jako tymczasową. Rady wydziałowe miały przedstawić Ministerstwu swoje spostrzeżenia i uwagi „co

do celowości reformy, którą po czterech latach może ulec wszechstronnej rewizji”

Program studiów z 1920 r. opierał się na systemie czteroletnim (trymestralnym).

Po złożeniu czterech egzaminów rocznych (łącznie 17 egzaminów) absolwenci otrzymywali dyplom i tytuł magistra praw. Rozporządzenie przewidywało minimalny wymiar godzin z przedmiotów obowiązkowych, który stosownie do uznania poszczególnych rad  wydziałowych mógł być powiększony.

Podobnie jak wiele rozwiązań pomyślanych przez twórców jako prowizoryczne, program studiów wprowadzony w 1920 r. przetrwał cały okres dwudziestolecia międzywojennego i w swych podstawowych rozwiązaniach był realizowany jeszcze w Polsce Ludowej.

Ten prowizoryczny program – który n.b. dotrwał do roku 1939 i był stosowany

jeszcze w pierwszych latach po II wojnie światowej – wywołał żywe

polemiki w polskich środowiskach uniwersyteckich.

Najbardziej charakterystyczna była w tym względzie dyskusja między dwoma profesorami Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie: historykiem prawa Oswaldem Balcerem i karnistą Juliuszem Makarewiczem.

Oswald Balzer uważał, że studia prawnicze powinny dawać „wykształcenie w pełni naukowe, zatem takie, które można określić jako uniwersyteckie we właściwym tego słowa znaczeniu”. Nie do przyjęcia jest – jak pisał – postulat, aby „poziom czy organizację studium uniwersyteckiego dostosować do pewnych ubocznych względów pedagogicznych”. Wymogi pedagogiczne dadzą się tu uwzględnić o tyle tylko, o ile nie stają w poprzek metodzie wyszkolenia ściśle naukowego. Balzer wołał patetycznie, aby „nie tykać nam majestatu nauki uniwersyteckiej.

Nie ściągać z niej dostojnej, szkarłatnej szaty, w jaką się przyodziała, i nie przerabiać jej na szarą kurtkę do codziennego przede wszystkim użytku przeznaczoną”. Zadaniem uniwersytetowi nie jest bowiem – jak pisał – produkowanie „farmaceutów prawa”. Podstawowym wnioskiem programowym Balzera było utrzymanie przedmiotów historycznych w początkowym okresie nauczania. Wypowiadał się za utrzymaniem austriackiego systemu trzech egzaminów: historycznego, sądowego i politycznego.

Całkiem odmienny pogląd na zadania uniwersyteckich wydziałów prawniczych,

na metody oraz program nauczania reprezentował Juliusz Makarewicz.

Uważał on, że obok prawniczego studium o charakterze uniwersyteckim, kształcącego przyszłych naukowców, powinna istnieć również szkoła prawa kształcąca prawników praktyków o mniejszych aspiracjach. Praktycznie spor między Balzerem a Makarewiczem sprowadzał się głównie do oceny roli przedmiotów historycznych i ich usytuowania na studiach prawniczych. Balzer stał na gruncie pierwszeństwa przedmiotów historycznych, jako teoretycznej podbudowy nauki prawa współczesnego. Makarewicz natomiast uważał, że studia prawnicze powinny rozpoczynać się od przedstawienia prawa pozytywnego i nauk politycznych.

Historia może być wykładana na zakończenie i jedynie na studiach poziomu wyższego. „Dogmatyka prawa jest dziś zepchnięta na drugi plan, na ogrom materiału prawa obowiązującego nie ma dziś miejsca, wyniki egzaminu sądowego i politycznego są słabe, idą w świat ludzie, którzy prawa obowiązującego uczą się dopiero w praktyce, uczą się byle jak, po dyletancku”.

Istotę sporu zapoczątkowanego przez Balzera i Makarewicza co do wymagań stawianych absolwentom i zadań, które stoją w związku z tym przed uczelniami wyższymi, ujął w 1933 r. – w związku z dyskusją o przygotowaniu do pracy pracowników administracyjnych – Maurycy Jaroszyński.

Pisał on:

„Pochopność naszych (i nie tylko naszych) wyższych uczelni do zbyt daleko posuniętych kompromisów między naukowym ich charakterem a rzekomymi potrzebami praktyki przypisać trzeba przede wszystkim mylnym, według mojego przekonania, poglądom na potrzeby praktyki. Albowiem wiadomości łatwo nabyć po skończeniu uniwersytetu, kiedy się ma mocne podstawy teoretyczne; natomiast wiadomości wyniesione ze szkoły, a nie oparte o takie podstawy, zapomina się szybko. Nade wszystko zaś ważnym jest ten moment,

że nie tyle chodzi o wiadomości, ile o umiejętności badania i oceny nowych zjawisk, których tyle niesie za sobą wartki – prąd współczesnego życia”.

Drugą falę dyskusji nad programami studiów prawniczych oraz profilem i potrzebami przyszłych absolwentów wywołał projekt – wysunięty w roku 1936 – przez wileński Zjazd Zrzeszeń Młodych Prawników. W projekcie tym został podniesiony postulat upraktycznienia studiów prawniczych.

Wileński  program reformy studiów prawniczych opierał się na założeniu, że „życie

społeczne wymaga, aby studium społeczne miało charakter praktyczno-zawodowy,

celem jego jest przygotowanie prawników-praktyków, zdolnych do wykonywania pracy zawodowej (…). Zasadniczym zadaniem wydziałów prawa jest wszechstronne zaznajomienie słuchaczy z polskim prawem pozytywnym, tzn. takie zaznajomienie, które by zapoznało ich z treścią przepisów prawnych i potrzebami społecznymi, którym służą”.

Projekt programu przewidywał wprowadzenie trzyletniego studium ogólnego

oraz dwuletnich studiów specjalistycznych w sekcjach: cywilistycznej, kryminologicznej i administracyjnej. Całość studiów miałaby trwać 5 lat. Projekt cechował praktycyzm, kory przejawiał się w tworzeniu dużej liczby przedmiotów wykładowych. Przez całe studia słuchacze mieliby złożyć: w sekcji cywilistycznej – 41, w karnistycznej – 35, w administracyjnej –  46 egzaminów.

Cechą charakterystyczną założeń programu było kwestionowanie przydatności

przedmiotów historyczno-prawnych, głownie prawa rzymskiego, które nie powinno być traktowane jako swoista propedeutyka prawa cywilnego. Autorzy projektu uważali, że można doskonale poznać współczesne prawo cywilne bez znajomości prawa rzymskiego.

Projekt likwidacji prawa rzymskiego, jako jednego z podstawowych przedmiotów na początku studiów prawniczych, spotkał się z gwałtownym sprzeciwem jednych, entuzjazmem drugich. Czesław Znamierowski uważał, że „inicjatorzy projektu mają poważne racje, by dążyć do deromanizacji studiow. Chcą właśnie podnieść polską kulturę prawniczą, usuwając z niej werbalizm i myślenie magiczne”. „Punktem wyjścia nauczania prawa – pisał Znamierowski – winien być dokładnie wytyczony układ prawny o wyraźnychi bezspornych czasowych granicach obowiązywania”.

Przedstawione projekty studiów prawniczych nie doczekały się zrealizowania aż do wybuchu II wojny światowej. Pewne zmiany o charakterze kosmetycznym, wprowadzone rozporządzeniem MWRiOP, z dnia 12 sierpnia 1939 roku, weszły w życie dopiero w roku 194520. Praktycystycznemu podejściu do studiów prawniczych sprzeciwił się w sposób zdecydowany, jeszcze w okresie okupacji, Stanisław Kutrzeba, który uważał, że „jeśli nauka prawa ma być rzeczywiście nauką, to nie może zajmować się tylko podawaniem przepisów i ich interpretowaniem.

Pytanie – czy studia prawnicze powinny dać absolwentowi znajomość aktualnie  obowiązujących przepisów prawa, czy też dać mu szeroko pojętą formację

intelektualną, która umożliwi mu samodzielne zrozumienie i interpretowanie zmieniających się rozwiązań legislacyjnych – przewijał się również w dyskusjach nad programami reform po II wojnie światowej. W roku 1946 pojawiały się typowo praktycystyczne projekty Ministerstwa Sprawiedliwości oraz prokuratora Mieczysława Siewierskiego. Dyskusja o roli studiów prawniczych weszła w nowy, ale jakże – z punktu widzenia wysuwanych argumentów – podobny etap.

Pomimo zupełnie odmiennych warunków społecznych i politycznych, w okresie ( sowieckiej )Polski Ludowej dadzą się zaobserwować te same dwie tendencje dotyczące zadań studiów prawniczych, które zapoczątkowała wspomniana już dyskusja między Balzerem a Makarewiczem. Brak kadr z wyższym wykształceniem prawniczym, w poważnym stopniu wyniszczonych w czasie wojny i okupacji, a przede wszystkim nowe wymogi polityczne stawiane kadrom prawniczym, wiążące się z brakiem zaufania do prawników wykształconych w okresie międzywojennym, spowodowały nacisk  czynników politycznych i administracyjnych na zapewnienie szybkiego dopływu nowych, odpowiednio (w sensie przydatności dla nowych  komunistycznych władz) przygotowanych kadr prawniczych.

Wiązało się to przede wszystkim z ustawicznymi zmianami lub też dążeniami do zmian programu studiów i zwiększania liczby wykładanych przedmiotowa.

Typowym przykładem tendencji, wywodzącej się bezpośrednio z programu studiów z 1936 r., może być projekt  reformy studiów opracowany w roku 1946 przez komunistyczne Ministerstwo Sprawiedliwości. Projekt ten, przesłany do dyskusji uniwersyteckim wydziałom prawa w czerwcu 1946 roku, miał wejść w życie od roku akademickiego 1946/194722. Przewidywał on wprowadzenie dużej liczby szczegółowych przedmiotów oraz wprowadzenie specjalizacji: cywilnej, karnej, administracyjnej i ekonomiczno-skarbowej. Pierwsze trzy lata (sześć semestrów) miało stanowić studium ogólne, ostatni rok (IV) miał być rokiem specjalizacyjnym, z tym że przedmioty specjalizacyjne rozpoczynałyby się już w semestrze szóstym.

Twórcy projektu wychodzili z założenia, że sytuacja w zawodach prawniczych jest „groźna w skutkach zarówno na odcinku wymiaru sprawiedliwości, jak i całego życia państwowego”. Temu stanowi rzeczy – zdaniem autorów projektu – miałaby zaradzić duża liczba szczegółowych przedmiotów, których większość byłaby wykładana tylko przez jeden semestr.

Projekt występował przeciwko rozbudowanym wykładom historyczno-prawnym.

Wychodzono z założenia, że są one – a w szczególności prawo rzymskie – nieprzydatne dla studenta przed poznaniem przezeń prawa współczesnego( czytaj komunistycznego).

Oto argumentacja autorów projektu: „Ministerstwo Sprawiedliwości uważa za bardziej usprawiedliwione zapoznanie studenta z historią prawa dopiero  wówczas, gdy zna on już dostatecznie współczesny rozwój instytucji prawnych.

(…) Ministerstwo Sprawiedliwości uważa dotychczasowy system dogmatycznego

wykładu prawa rzymskiego za wysoce szkodliwy, bowiem zaraża on psychikę

młodego prawnika formułami myślenia magicznego z równoczesnym zatraceniem

zrozumienia prawa jako jednej z nauk społecznych. Zjawisko to można stale obserwować wśród prawników-praktyków wychowanych w dotychczasowej szkole rozumowania prawniczego, opartego na prawie rzymskim.

Sowieckie Ministerstwo Sprawiedliwości stawiało w swym projekcie niedwuznaczną groźbę,  że „w razie niemożności zrealizowania reformy w ramach uniwersyteckich byłoby

zmuszone szukać innych dróg rozwiązania zagadnienia”. W opiniach rad wydziałów, które ustosunkowały się do projektu podkreślano, że „program nauczania uniwersyteckiego nie może być układany jedynie pod kątem praktyki, a zwłaszcza jej potrzeb koniunkturalnych” (opinia Uniwersytetu Łódzkiego), a „wydziały prawa na uniwersytetach nie powinny

i nie mogą być szkołami zawodowymi”, gdyż zadaniem ich nie może być tylko

wtłoczenie wiadomości i opanowanie prawa pozytywnego, lecz wyrobienie

poczucia prawnego i myślenia prawniczego (opinia Uniwersytetu Jagiellońskiego).

„Kto nie zrozumie, co to znaczy, że prawo własności jest prawem rzeczowym, a w konsekwencji prawem bezwzględnym i bezpośrednim, ten nie potrafi zastosować żadnego szczegółowego przepisu o własności, choćby umiał z pamięci przepis ten dosłownie powtórzyć. Kto nie zna i nie rozumie historycznego rozwoju własności, ten nie potrafi zrozumieć współczesnych przemian tego pojęcia” (opinia Uniwersytetu Łódzkiego).

Podstawowym zarzutem wszystkich wypowiadających się przeciwko przydatności projektu było to, że większość bardzo licznie prezentowanych

Ten sposób rozumienia roli prawa rzymskiego na studiach prawniczych miał swój pierwowzór w wypowiedzi Lenina w liście do Kurskiego (W.I. Lenin, Dzieła, t. 45, Warszawa 1975, s. 430): „Przygotowuje się nowe ustawodawstwo cywilne. Ludowy Komisariat Sprawiedliwości ≪płynie z prądem≫ widzę to. A obowiązany jest walczyć przeciw prądowi. Nie przejmować starego burżuazyjnego pojęcia prawa cywilnego (nie dać się nabierać tępym i burżuazyjnym starym prawnikom, którzy je przejmują), lecz kształtować nowe. Nie ulegać Ludowemu Komisariatowi Spraw Zagranicznych, który

≪z obowiązku≫ stoi na stanowisku ≪przystosowania do Europy≫, lecz walczyć z tym stanowiskiem, ustanawiając nowe prawo cywilne, nowy stosunek do ≪prywatnych≫ omów itp.

My niczego ≪prywatnego≫ nie uznajemy, dla nas wszystko, co dotyczy gospodarki, jest publicznoprawne, a nie prywatne. (…) Stąd – rozszerzyć zakres ingerencji państwowej w stosunki ≪prywatnoprawne≫; rozszerzyć uprawnienie państwa do uchylania ≪prywatnych≫ omów; stosować nie corpus juris romani do ≪cywilnych stosunków prywatnych≫, lecz naszą rewolucyjną świadomość prawną (…)”.

Wypowiadano się również przeciwko awersji autorów projektu do przedmiotów historycznych, a głównie prawa rzymskiego. Opinie wszystkich rad wydziałów, które zabierały głos w sprawie projektu, ustosunkowały się do niego zdecydowanie negatywnie.

Merytoryczne ustosunkowanie się do poszczególnych rozwiązań godzinowych projektu

było zawarte jedynie w opinii profesora prawa finansowego Uniwersytetu Warszawskiego, który proponował zmniejszenie projektowanej liczby godzin wykładu prawa cywilnego, a powiększenie liczby godzin wykładu nauki skarbowości.

Projekt tej tak zwanej reformy studiów prawniczych z 1946 r. nie został wprowadzony w życie. Był on typowym przykładem podejścia do nauczania prawa, które opiera się na wierze, iż uzdrowienie studiów prawniczych można osiągnąć przez zwiększenie liczby wykładanych przedmiotów, przedstawiających głownie poszczególne, bardzo niekiedy specjalistyczne działy prawa. Projektodawcy wierzyli, że absolwent studiów prawniczych będzie mógł natychmiast po ich zakończeniu – uzbrojony w wiadomości dotyczące wszystkich  działów obowiązującego systemu prawnego – podjąć odpowiedzialną działalność  sędziego, prokuratora, adwokata, urzędnika administracji.

Drugim projektem’ reformy ‘studiów prawniczych był projekt opracowany przez sowieckiego prokuratora Mieczysława Siewierskiego, opublikowany w 1946 r. w organie Zrzeszenia Prawników Demokratów – „Państwie i Prawie”.

Projekt ten, będący przejawem wyraźnie praktycystycznego nastawienia do

roli studiów prawniczych, opierał się na założeniu, że „studia prawnicze na uniwersytetach powinny uwzględniać w znacznie wyższym stopniu potrzebę przygotowania studentów do praktycznych zawodów prawniczych”. Autor ten proponował urealnienie „nauczania prawa przez związanie studiów ze zjawiskami życia dzisiejszego, a nie wczorajszego, co osiągnie się przez oparcie podstaw nauczania na prawie obowiązującym, nie na historycznych

wspomnieniach, i to już od samego początku nauki”.

Postulował odrzucenie dotychczasowego „snobizmu w nauczaniu prawa” i dopuszczanie przedmiotów praktycznych, nieraz technicznych, „które dorosły do poziomu naukowego

i stały się jednym z najistotniejszych czynników naukowego postępu, gdy przedmioty prawa ścisłego zestarzały się w dawnej rutynie metody nauczania oraz tradycjonalizmie przedmiotu i zakresu nauczania”. Mieczysław Siewierski proponował stworzenie obok trzyletniego studium ogólnego dodatkowego, fakultatywnego IV roku ścisłej specjalizacji i V roku studium doktoranckiego. Proponowana zmiana miała przyczynić się do „zrealizowania hasła upowszechnienia wykształcenia zawodowego również na stopniu akademickim”.

Na marginesie należy wspomnieć, że w okresie tym były dyskutowane

(a nawet realizowane) również projekty stworzenia dwuletnich studiów prawniczych.

Nauczanie prawa w okresie sowieckiej Polski Ludowej charakteryzowało się ustawicznymi

zmianami programowymi. Poczynając od 1946 r., zaczęto wprowadzać zmiany w programie, bez naruszania jednak początkowo samej jego struktury. Rozporządzaniem Ministra Oświaty z dnia 31 października 1946 r. (nr IV SW 2216/46) wprowadzono pewne nowe przedmioty, jak: wykład logiki, współczesne doktryny społeczne, wstęp do filozofii marksistowskiej. Na miejsce wykładu prawa kanonicznego wprowadzono wykład prawa wyznaniowego.

Wprowadzono też, w ograniczonym zakresie, specjalizację. Pierwsza poważna  tak zwana reforma   ( czyli  przekształcenie prawa) nastąpiła w latach 1949/50

Wprowadzono  wtedy ( debilizację) studia dwustopniowe: 3 lata pierwszy stopień zawodowy oraz 1 rok studiów magisterskich.

Po 3 latach funkcjonowania tego systemu w roku akademickim 1952/1953 zastąpiono go nowym porządkiem jednolitych czteroletnich studiów magisterskich. W roku akademickim 1956/1957 wprowadzono studia pięcioletnie. Kolejna  tak zwana  reforma studiów prawniczych miała  miejsce w roku 1965/1966. Czas trwania studiów skrócono do lat czterech. W pierwszej połowie lat siedemdziesiątych pojawiły się dwie znaczące koncepcje zmiany programów prawniczych studiów uniwersyteckich: pierwsza opracowana w roku 1972 przez Andrzeja Stelmachowskiego, druga w roku 1975 przez Jana Baszkiewicza. Pierwszy projekt charakteryzował się wprowadzeniem specjalizacji przyszłych absolwentów, którzy mieli pracować: w wymiarze sprawiedliwości, w administracji państwowej i w administracji gospodarczej.

Według tego projektu podstawowe przedmioty prawnicze (łączone ze sobą) miały się znaleźć na I i II roku studiów. Natomiast na wyższych latach projekt ten przewidywał wprowadzenie dużej liczby przedmiotów przedstawiających wyspecjalizowane działy prawa.

Wprowadzająca studia czteroletnie kolejna  tak zwana reforma programu nauczania z roku 1975 wywodziła się z projektu Jana Baszkiewicza. W rzeczywistości jednak nie zrealizowała ona zasady elastyczności, a spowodowała łączenie niekiedy trudnych do połączenia przedmiotów.

Prawo rzymskie zostało połączone z powszechną historią państwa i prawa w jeden przedmiot zwany „Historią  prawa”. Reforma ta wzbudziła od samego początku sprzeciwy tak w środowiskach uniwersyteckich, jak i wśród praktyków. W końcu 1980 roku zaczęły

powstawać w poszczególnych ośrodkach akademickich nowe koncepcje programu

studiów prawniczych. Zostały one wprowadzone w życie poczynając od roku akademickiego 1981/1982 uchwałami rad wydziałów poszczególnych uniwersytetów. Programy te przewidywały pięcioletnie studia prawnicze, kształtowane w dużej mierze przez poszczególne uniwersytety, z tym jednak zastrzeżeniem, że w roku 1982 Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego, Nauki i Techniki nałożyło obowiązek zamieszczenia w programie studiów 300-godzinnego bloku przedmiotów społeczno-politycznych.

Ten program studiów prawniczych – łącznie z niewielkimi zmianami, dokonywanymi

przez poszczególne wydziały – był stosowany w nauczaniu prawa  w okresie III Rzeczypospolitej.

*

W kilkuletnim okresie tzw. IV Rzeczypospolitej zostało uchwalone nowe

„Prawo o szkolnictwie wyższym”, które zapoczątkowało prace nad reformą szkolnictwa wyższego i programów studiów wyższych. W dalszych nowelizacjach tego prawa – w szczególności w zmianach wprowadzonych w roku 2011 – pojawiła się po raz kolejny idea zasadniczego kolejnego ‘ zreformowania ‘nauczania prawa. W art. 9 ust. 1 i 2 ustawy z roku 2005 zostały wprowadzone pojęcia „efektów kształcenia dla obszarów kształcenia z uwzględnieniem poziomów i profili kształcenia” oraz „wzorcowych efektów kształcenia dla wybranych kierunków studiów”. W słowniczku ustawowym Prawa o szkolnictwie wyższym znajdują się określenia „standardów kształcenia” oraz „efektów kształcenia” .

Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego Barbara Kudrycka wydała rozporządzenia: 1) z dnia 5 X 2011 r., „W sprawie warunków prowadzenia studiów na określonym kierunku i poziomie kształcenia”34; 2) z dnia 2 XI 2011 r., „W sprawie krajowych ram kwalifikacyjnych dla szkół wyższych” oraz 3) z dnia 4 XI 2011 r., „W sprawie wzorcowych efektów kształcenia”.Mają one doprowadzić do zmiany programów nauczania w szkołach wyższych tak, aby obok nauczanych treści pojawiło się w nich również nauczanie umiejętności. Rozporządzenia te zawierają „opisy efektów kształcenia” w wybranych dziedzinach wiedzy. Opisy „efektów kształcenia” (w załącznikach do cytowanych rozporządzeń z listopada 2011 roku) w profilach ogólnoakademickim oraz praktycznym, są przedstawiane według schematu: 1) wiedza, 2) umiejętności, 3) kompetencje społeczne.

Zawarte są tam między innymi tak odkrywcze stwierdzenia, jak np., że „absolwent powinien rozumieć potrzebę uczenia się przez całe życie” lub, że „potrafi myśleć i działać w sposób przedsiębiorczy”. Zgodnie z założeniami reformy studia powinny przygotować

do wykonywania praktycznej działalności zawodowej. Do tego celu mają  prowadzić „standardy kształcenia” i „efekty kształcenia”.

Jednolite magisterskie studia prawnicze miały zostać „zestandaryzowane” już w rozporządzeniu z roku 2007( czyli  zunionizowane).  Standardy dla studiów prawniczych zostały określone w załączniku nr 85 do niniejszego rozporządzenia. Standardy te zawierały dwie grupy określające „podstawowe treści kształcenia” oraz „treści kierunkowe”.

W pierwszej grupie (poza „Prawoznawstwem” i „Logiką prawniczą”) miały znaleźć się przedmioty przedstawiające podstawowe działy prawa (materialnego i procesowego):

konstytucyjnego, karnego, administracyjnego, cywilnego. W drugiej grupie, zwanej „treściami kierunkowymi” miały być przedmioty takie jak: „Prawo pracy”, „Prawo finansowe”, „Prawo międzynarodowe publiczne”, „Prawo Unii Europejskiej”, „Prawo gospodarcze publiczne” oraz „Prawo handlowe”.

Do tej grupy miało należeć również pięć przedmiotów o charakterze formacyjnym, takich jak: „Teoria i filozofii a prawa”, „Doktryny polityczno-prawne” oraz trzy przedmioty historycznoprawne (w tym „prawo rzymskie”).

Obecna nowa tendencja reformy studiów odchodzi od ustalanych centralnie standardów. Nowe „standardy kształcenia” mają być ustalane przez wydziały uniwersytetów i innych wyższych uczelni, zgodnie z ich możliwościami i wizją przyszłego absolwenta. Profil absolwenta będzie również zależał od samego studenta, który przy wyborze przedmiotów będzie mogła kierować się możliwością uzyskania odpowiedniej ilości punktów ECTS. Przy tego rodzaju kształtowaniu treści nauczania – przy ustalaniu którego będą musiały odgrywać rolę również interesy przedstawicieli poszczególnych dyscyplin

prawniczych – student będzie mógł przejść przez studia bez jakichkolwiek wiadomości dotyczących prawa rzymskiego.

Ten sam wątek, studiów służących do uzyskania ściśle praktycznych wiadomości potrzebnych do wykonywania przyszłego zawodu, pojawił się w pracach zespołu „deregulacyjnego” byłego ministra Jarosława Gowina, którego ideą było, żeby absolwent studiów prawniczych mógł wykonywać, zaraz po ich ukończeniu, wszelką działalność zawodową, w zakresie umiejętności, które posiadł podczas studiów prawniczych. Studia te powinny go bowiem przygotować w odpowiednim stopniu do działalności praktycznej.

Reformowanie studiów prawniczych nie zostało jeszcze zakończone. Jednak tendencje nowych uregulowań i ich dotychczasowe wprowadzanie w życie przez poszczególne uniwersytety i szkoły wyższe mogą budzić wątpliwości co do profilu przyszłego absolwenta. Czy będzie on nauczony jedynie przepisów prawa, czy też pozna prawoznawstwo, traktowane jako odrębny dział wiedzy ludzkiej. Ten pierwszy rodzaj kształcenia jest – biorąc pod uwagę ogromny zalew i stałe zmiany prawa stanowionego – użyteczny jedynie na bardzo krotką metę. Drugi rodzaj kształcenia powinien dać absolwentowi pogląd na mechanizmy tworzenia prawa i dokonywania samodzielnej interpretacji jego przepisów.

Przedmioty historyczno-prawne (w tym przede wszystkim prawo rzymskie) powinny również  odgrywać poważną rolę w procesie uczenia prawa.

Znaczenie prawa rzymskiego polega bowiem nie tylko na nauczeniu jego rozwiązań prawnych, ale przede wszystkim na pokazaniu jego rozwoju i przemian w okresie ponad 1000 lat rozwoju tego prawa. Dla współczesnego prawnika ważne jest również poznanie, o ile przepisy prawa współczesnego stanowią kontynuację lub kontrast wobec rozwiązań rzymskich.  Prawo rzymskie stanowi również wprowadzenie do kształtowania się współczesnej europejskiej kultury prawnej.Dlatego też jest ono niezbędne dla wszechstronnego kształtowania prawnika.

Przyszłością zawodu prawnika jest znajomość prawoznawstwa, i samodzielnego

wynajdywania i interpretowania stosownych przepisów, a nie tylko znajomość aktualnie obowiązujących – zmieniających się lawinowo – przepisów prawa. Dla współczesnego prawnika ważniejszą umiejętnością niż pamięciowa znajomość przepisów (wymagana w czasie egzaminów testowych na rożnych aplikacjach) jest umiejętność wyszukania, zrozumienia i rozsądnego ich zastosowania. Do nabycia tej umiejętności nie wystarczy znajomość  dziś obowiązujących przepisów, lecz niezbędne jest posiadanie szeroko pojętej

kultury prawnej i umiejętności interpretacji normy prawnej.

Ewa Łętowska i Krzysztof Pawłowski w ostatnio wydanej, niezmiernie ciekawej i inspirującej książce O operze i prawie, podkreślają, że „Na co dzień rządzą nami tekst i dosłowność, a nie znaczenie i kontekst. Naszym myśleniem o prawie i jego zjawiskach – niestety też. To tłumaczy zawrotną  karierę wykładni językowej, dla niektórych – alfy i omegi kunsztu interpretacyjnego.

Nic to, że ci mądrzejsi, z doświadczeniem, przestrzegają przed wiarą w to, że osiągnięcie jednoznaczności tekstu zwalnia od jakichkolwiek dalszych poszukiwań interpretacyjnych, sprawdzania, czy jednoznaczność nie jest aby złudzeniem, gdy się konfrontuje z ratio legis albo spójnością systemu prawnego”.

Studia prawnicze, uczące przede wszystkim przepisów prawa, produkują prawników, którzy w swej praktyce będą stosować głownie wykładnię językową prowadzącą do interpretacji tekstowo werbalnej. Prawnicy tacy wychowani na „dogmacie, że decyduje dosłowne rozumienie tekstu, a nie kontekst sytuacyjny wskazujący na jego znaczenie” nie zawsze potrafią wyjść poza werbalną interpretację tekstu. Studia uczące głownie przepisów będą coraz to bardziej kształcić prawników traktujących i interpretujących tekst w sposób  dosłowny, co może niekiedy doprowadzić do absurdalnych rozwiązań w praktyce prawnej.

Prawnik humanista powinien zachować perspektywę wobec prawa jako zjawiska kulturalnego, społecznego i historycznego. Przedmioty niechloroformujące powinny dać prawnikowi dystans co do prawa, jego celów i przemian.

Powinien on nie tylko znać przepisy, ale przede wszystkim umieć je twórczo interpretować (poszukując leżących u podstaw rozwiązań prawnych rationes decidendi), a nie oczekiwać na ich nowelizację ilekroć pojawiają się trudności przy wykładni językowej tekstu.

Przedmioty ogólno-formujące oraz prawo rzymskie i inne przedmioty historyczno-prawne mogą przyczynić się do tego w większej mierze niż nauczanie przepisów z wyspecjalizowanych działów prawa pozytywnego.

Nauka prawa w Starożytnym Rzymie . Aż do 304 roku p.n.e., kiedy to Flavius podaje do publicznej wiadomości zbiór formuł procesowych, jurystami byli kapłani z kolegium kapłańskiego. Byli specjalistami zarówno w prawie boskim (fas), jak i świeckim (ius) .

Juryści okresu przedklasycznego zwani byli później Veteres . Ich działalność obejmowała głównie trzy kierunki: a) cavere, czyli udzielanie praktycznej pomocy przy sporządzaniu aktów prawnych; b) respondere, czyli odpowiedź na zapytania prawne w danej kwestii oraz c) agere, czyli układanie formuł procesowych, którymi musiały się posługiwać strony w czasie procesu formułkowego.

Pompeius, który był prawnikiem rzymskim żyjącym w II wieku n.e., za kolebkę nauki prawa uznawał napisane około 200 roku p.n.e. trzyczęściowe dzieło Sextusa Aeliusa Paetusa. Kolejnymi wybitnymi prawnikami byli Manilius, Brutus i Publius Mucius Scaevola, którzy podjęli się pierwszej próby usystematyzowania prawa cywilnego. Największe zasługi przypisywał Pompeius synowi ostatniego z wymienionych jurystów, Quintusowi Muciusowi Scaevoli, który był autorem prawa cywilnego spisanego w 18 księgach. Należy tu wymienić również Sulpiciusa Rufusa.

Prawnicy rzymscy nie uznawali samej uchwały za źródło prawa. Źródłem prawa był wniosek, zwany oratio principis, zaś akt głosowania prowadził tylko do nadania mocy prawnej wnioskowi. Prawo do wniesienia wniosku miał każdy z Senatorów oraz Cesarz – czyli współcześnie  senator  i prezydent.

Na przykład reskrypt (rescriptum) –  to akt normatywny wychodzący z kancelarii cesarskiej (constitutiones), który ze względu na formę przybrał postać reskryptu. Reskrypt jest to odpowiedź cesarza na zapytanie urzędników, sędziów lub osób prywatnych w kwestiach prawnych. Cesarz tym samym musiał  być  biegłym specjalistą w  prawie.

Po skodyfikowaniu edyktu pretorskiego cesarz stał się viva vox iuris civilis (żywym głosem prawa cywilnego), a poprzez reskrypty dokonywał autentycznej interpretacji obowiązującego prawa. Odpowiedzi te, stosowane następnie w praktyce sądowej, były często elementem kształtującym nową praktykę sądową, jak np. reskrypt Hadriana o zasadach oceny zeznań świadków w procesie rzymskim.   Od czasów Augusta za bezpośrednie źródło prawa można uznać działalność uczonych prawników rzymskich. Działo się to poprzez ius publice respondendi, czyli przywilej, który był nadawany niektórym prawnikom rzymskim, polegającym na prawie do udzielania odpowiedzi na zapytania w kwestiach prawnych, które to odpowiedzi miały wiążącą moc dla organów państwowych. Jeśli dwóch prawników wydało różne opinie, wtedy sędzia dokonywał wyboru jednej z nich. Prawnicy zyskiwali coraz większy wpływ na stanowienie prawa. Byli członkami przybocznej rady cesarskiej, z której wychodziły konstytucje cesarskie.

Z czasem wykształciła się praktyka wśród sędziów opierania swych wyroków na opiniach jurystów zawartych w ich naukowych opracowaniach. Pisali oni komentarze do prawa cywilnego oraz edyktu pretorskiego. Prace monograficzne oraz podręczniki do nauki prawa zwano instytucjami.

Poza tymi przypadkami, prawnicy pisali również opinie w określonych przypadkach, wyjętych z prawniki.

Instytucje Gaiusa

Gai Institutionum commentari quattuor zostały odkryte w 1816 r. w bibliotece kapituły w Weronie. Instytucje to   najwartościowszy  podręcznik dla adeptów nauki prawa napisany w II w.n.e. Jego duże znaczenie dla nauki prawa rzymskiego polega na tym, że nie pochodzi z późniejszych kompilacji, lecz jest prawie w całości odtworzony jako oryginalny tekst z okresu klasycznego.

Instytucje przedstawiają prawo w swoistej systematyce przeciwstawianej systematyce pandektowej; podręcznik jest podzielony na trzy części – personae (prawo osobowe), res (prawo rzeczowe, w którym zawarte jest także prawo zobowiązań), actiones (prawo dotyczące skarg).

Wulgaryzacja prawa to mamy obecnie

Termin ten wiąże się z okresem upadku cesarstwa zachodniorzymskiego w 476 r.  Okres wulgaryzacji prawa uważa się za okres, w którym sztuka prawnicza wiele straciła. Prawo stało się wtedy dość prymitywne, a przepisy prawne ujmowane były często w sposób kazuistyczny.

Kodyfikacja Justyniańska jest jednym z głównych źródeł poznania prawa rzymskiego i pochodzi z 534 r. Kodyfikacja składa się z trzech części: Digestów (Digesta seu Pandecta), zbioru ustaw cesarskich (Kodeks Justyniana) i Instytucji (Institutiones). Ustawodawstwo Justyniana obowiązywało we wschodnim cesarstwie aż do jego upadku w 1453 roku n.e. Na zachodzie szybko popadła w zapomnienie aż do XI wieku, kiedy to „odkryli” ją glosatorzy. Dziełem glosatorów było ułożenie zbioru składającego się z czterech części – do Digestów, Kodeksu i Instytucji dodali Nowele (Novellae). W tej formie w średniowieczu zaczęto nazywać ten zbiór Corpus Iuris Civilis dla odróżnienia go od Corpus Iuris Canonici.

Digesta seu Pandecta

Digesta stanowią wybór z pism prawników. Zostały opracowane przez 17-osobową komisję. Zawierają 9123 fragmenty zawarte w 50 księgach, które w opinii twórców były najlepszymi osiągnięciami myśli prawniczej. Digesta cytuje się podając numer księgi, numer tytułu, numer fragmentu, numer paragrafu oddzielając je przecinkami i poprzedzając literą „D.”, czyli np. D. 2, 1, 11, 2. Digesta zostały opracowane przez komisję kodyfikacyjną powołaną przez Justynianiana z Trybonianem, wybitnym prawnikiem na czele, na podstawie pism 38 prawników: 3 z okresu przedklasycznego, 33 klasycznego i 2 poklasycznego, jednakże dzieła Ulpiana i Paulusa stanowią prawie połowę materiału. Po zebraniu i dokonaniu kompilacji Justynian nakazał spalić teksty źródłowe oraz zakazał komentowania Digestów czy choćby przytaczania oryginalnych fragmentów dla uniknięcia niejednoznaczności.

Codex

Codex zawiera konstytucje cesarskie w porządku chronologicznym od cesarza Hadriana do Justyniana. Komisja tworząca Codex była upoważniona do wprowadzania zmian (interpolacji) w treściach konstytucji (podobnie rzecz się miała z pismami jurystów zebranymi w Digestach).

Institutiones

Institutiones to jeden z najbardziej znanych podręczników prawa w starożytnym Rzymie. Opublikowany w 533 r. zastąpił Instytucje Gaiusa w szkołach prawa jako dzieło udoskonalone i uaktualnione. Jego twórcami byli profesorowie prawa: Theofilus i Dorotheus, których pracą kierował Trybonian. Treść podręcznika oparto m.in. na cytatach z Digestów i Instytucji Gaiusa. Institutiones, niepodobnie współczesnym podręcznikom, był obowiązującym prawem.

Novellae

Jest to zbiór konstytucji Justyniańskich wydanych po 534 r. W sumie zbiór ten zawiera 168 nowel, ostatnie 10 pochodzi z okresu pojustyniańskiego (Novellae postiustinianae). Nie wchodziły w skład kodyfikacji w pierwotnej formie – zostały do niej włączone dopiero przez glosatorów.

Statuty Kazimierza Wielkiego – zbiory praw wydane przez Kazimierza III Wielkiego, króla Polski. Jedne z pierwszych na ziemiach polskich pisanych regulacji prawotwórczych, które weszły w życie w połowie XIV wieku. Pierwotna wersja statutów zaginęła dlatego  rzekomo  najwięcej przepisów dotyczyło prawa karnego (ok. 2/3 zawartości statutów),a  w dziedzinie prawa cywilnego statuty dotyczyły tylko wybranych kwestii. W obu statutach znajdowały się również artykuły odnoszące się do ustroju państwa i społeczeństwa oraz prawa sądowego.  W redakcji poszczególnych artykułów Kazimierz Wielki zastosował – rzymskie  prawo  co  tylko dowodzi  jego wykształcenia  i  światłości  jako tak zwanego Piasta.

  • argumenta a regula (odwołanie się do normy powszechnie akceptowanej jako obowiązująca),
  • argumenta a loci communis (twierdzenia uznawane powszechnie za prawdziwe),
  • argumentum a causis (przedstawienie celu danej regulacji),
  • argumentum et antecendentibus (przywołanie doświadczenia).

W  Statutach Kazimierza   była  także  z  rzymskiego prawa

Dawność – zbiorcza nazwa dla instytucji prawa cywilnego polegających na utracie, osłabieniu bądź nabyciu prawa wskutek (1) upływu czasu i (2) zaniechania osoby uprawnionej. Na dawność w aktualnym polskim prawie składają się:

  • przedawnienie,
  • prekluzja,
  • zasiedzenie,

Przedawnienie i prekluzja wiążą się odpowiednio z osłabieniem i wygaśnięciem prawa. Przemilczenie i zasiedzenie powodują nabycie własności i niektórych innych praw rzeczowych w następstwie upływu czasu. Instytucja dawności pojawiła się, już rozbudowana, w statutach Kazimierza Wielkiego. Najczęstszy termin to 3 lata (lub 3 lata i 3 miesiące).

Prawo mazowieckie i praktyka koronna ustaliły termin do żądania skupu z tytułu prawa bliższości na 1 rok i 6 tygodni. W XV wieku skrócono go do 6 tygodni.

Prawo karne

  • Formułowały zasadę lex retro non agit (prawo nie działa wstecz).
  • Dążyły do indywidualizacji i subiektywizacji odpowiedzialności karnej. Wprowadzały łagodniejszą odpowiedzialność współsprawcy.
  • Znosiły odpowiedzialność ojca za czyny syna (ale pozostawiły odpowiedzialność pana za czyny sługi – odpowiedzialność za cudzy czyn).
  • Statut małopolski znosił odpowiedzialność za śmierć przygodną.
  • Znały instytucję początku.
  • Przewidywały surowszą odpowiedzialność sprawcy głównego przy mężobójstwie.
  • Często podwyższały karę przy drugiej recydywie.

Postępowanie procesowe

  • Zezwalały każdej osobie na zastępstwo procesowe.
  • Przewidywały ekscepcje dylatoryjne i peremptoryjne (wprowadzały ich podział).
  • Określały obligatoryjne zawieszenie procesu przeciw nieletniemu do czasu osiągnięcia przez niego pełnoletniości.
  • Określały zakres działalności władz sądowych.
  • Zapewniały wyrokom ścisłe wykonanie.
  • Określały wysokość kar sądowych.

Od końca XIV wieku nastąpił dalszy rozwój statutów. Dołączono do nich (zwłaszcza do statutu małopolskiego):

  • ekstrawaganty: ustawy uchwalane przez Kazimierza Wielkiego i jego następców
  • prejudykaty: wyciągi ze spraw sądowych z wyrokami (część to przypadki faktyczne pochodzą z rzeczywistej praktyki sądowej, niektóre są wynikiem twórczej działalności notariuszy królewskich) zredagowane w postaci kazusów: opis stanu faktycznego wraz z kwalifikacją prawną i wyrokiem
  • petyta: projekty norm prawnych.

Wraz z postępującym ujednolicaniem prawa łączono oba statuty (po rozszerzeniu statuty małopolskie liczyły ok. 100 artykułów, statuty wielkopolskie – ok. 50) w jednej redakcji. Najbardziej rozpowszechnionym jednolitym zestawieniem statutów były tzw. dygesta. Zostały one

zredagowane prawdopodobnie w kancelarii Władysława Jagiełły w początkach XV wieku.

W ich skład wchodziło 130 artykułów: całe statuty małopolskie i wybór artykułów ze statutów wielkopolskich. Dygesta nie były w pełni zgodne z oryginałem; część przepisów została zmieniona. Usiłowano w ten sposób zunifikować prawo całego państwa. Zestawienie statutów w jednym układzie spowodowało, że Jan Długosz w swej kronice podaje informacje o uchwaleniu przez Kazimierza Wielkiego jednego zbioru praw dla Wielkopolski i Małopolski.

Nastąpiło również tłumaczenie treści statutów z łaciny na język polski. Najstarszym i najdokładniejszym przekładem statutów jest redakcja Świętosława z Wojcieszyna (kronikarz kapituły warszawskiej) pochodząca z połowy XV wieku (stanowi ono pomnik ówczesnej, polskiej terminologii prawniczej), zawarta w Kodeksie Świętosławowym. Następne tłumaczenia statutów zawiera Kodeks Działyńskich I (wpisane około 1460) i Kodeks Dzikowski (zapisane w 1501). W kolejnych tłumaczeniach dokonywano modyfikacji treści artykułów dostosowując je w ten sposób do aktualnych potrzeb. Wraz z rozwojem stosunków polsko–litewskich przetłumaczono statuty na język ruski (1423–1434). Statuty (w redakcji dygestów) zostały ogłoszone drukiem w  zbiorze ustaw, tzw. Syntagmata z 1488.

Wzory praw  Kazimierza Wielkiego

Instytucje Justyniana – podręcznik prawa rzymskiego, będący częścią kodyfikacji justyniańskiej (Corpus Iuris Civilis) – posiadający moc prawa obowiązującą w Cesarstwie Bizantyjskim. Opublikowany 21 listopada 533, konstytucją Imperatoriam z mocą od 30 grudnia.

Corpus Iuris Civilis (łac. 'Ciało prawa cywilnego’) – określenie całości wielkiej kompilacji prawa rzymskiego podjętej przez cesarza Justyniana I Wielkiego.

Postępowanie nieprocesowe    

 Autor: Krystyna  Ziemlańska     

Skandal  prawniczy i łamanie  praw człowieka !

Tak zwane postępowanie nieprocesowe obrosło  wykładniami  i  żaden  prawnik jeszcze  tego postępowanie nie podważył.Wymienia je aktualny kodeks  postępowania cywilnego kpc wraz z możliwością przeprowadzenia ubezwłasnowolnienia. Kilkadziesiąt  tysięcy osób w Polsce  jest trwale  ubezwłasnowolnionych na podstawie komunistycznego uchylonego dekretu  jeszcze w roku 1965. Uchylenie  obowiązywało  jeszcze w  roku 1996  i zostało  uchylone  czyli przywrócono ten stalinowski  dekret za  czasów  SLD  ( komuny poprzednio  PZPR)  . Dekret   ten obowiązywał  , ale w  przepisach  KPC , nikt się nim  nie  zainteresował, to jest jego politycznym podłożem .’Zasadnicza reforma Kodeksu nastąpiła w 1996, gdy usunięto naleciałości z okresu PRL i przywrócono zasady procedury cywilnej obowiązujące w państwach o wysokiej kulturze prawnej .’Od tego czasu Kodeks jest zmieniany nawet kilkanaście razy rocznie .

 Postępowanie dotyczące spraw o ubezwłasnowolnienie uregulowane jest przepisami art.544-560 kodeksu postępowania cywilnego. Sprawy te należą do postępowań nieprocesowych, a więc sąd nie orzeka o ubezwłasnowolnieniu po przeprowadzeniu procesu. Już na podstawie powyższego możemy stwierdzić, iż w sprawach o ubezwłasnowolnienie brak jest powoda i pozwanego (a więc dwóch stron istniejących i prowadzących ze sobą spór w procesie) – istnieją jedynie uczestnicy postępowania, którzy dodatkowo nie prowadzą między sobą sporu, ale jedynie wnioskują o orzeczenie przez sąd ubezwłasnowolnienia. Kolejną odrębnością będzie również sposób wszczynania postępowania – w odróżnieniu od procesu, nie składa się pozwu, ale jedynie wniosek o ubezwłasnowolnienie.  

Wniosek o ubezwłasnowolnienie musi wskazywać przyczyny do jego złożenia, a więc rodzaj zaburzeń uzasadniających orzeczenie ubezwłasnowolnienia (wymienione w art 13 i 16 k.c. – choroba psychiczna, niedorozwój umysłowy, bądź inny rodzaj zaburzeń, w szczególności pijaństwo lub narkomania). Przyczyny te muszą zostać udowodnione odpowiednim zaświadczeniem lekarskim, opinią psychologa lub zaświadczeniem poradni przeciwalkoholowej lub poradni leczenia uzależnień. Osoba, której dotyczy omawiany wniosek, musi być także przesłuchana przez biegłego lekarza psychiatrę lub neurologa (w zależności od rodzaju zaburzeń) oraz psychologa. Jeżeli treść wniosku, dołączone do niego dokumenty lub opinie biegłych nie uprawdopodobnią istnienia przyczyn do orzeczenia ubezwłasnowolnienia, sąd odrzuci wniosek. Natomiast w przypadkach, gdy opinia biegłych nie może być sporządzona na podstawie zwykłych badań ambulatoryjnych, sąd może zarządzić przymusową obserwację osoby, której dotyczy wniosek, w zakładzie leczniczym, na czas nie dłuższy niż 6 tygodni (w wyjątkowych przypadkach okres ten może być przedłużony, jednakże nie może łącznie przekraczać 3 miesięcy) – art.554 k.p.c. Skierowanie pod obserwację sąd może zarządzić na podstawie opinii co najmniej dwóch biegłych lekarzy, którzy stwierdzą, że pewne zaburzenia zachodzą, jednak konieczne są dalsze badania, oraz po przesłuchaniu uczestników postępowania.

Ponieważ postanowienie o oddanie do zakładu pod obserwację jest środkiem, który w istocie pozbawia osobę wolności, powinien być stosowany wyłącznie jako środek ostateczny oraz zawsze przysługuje od niego zażalenie (zażalenie przysługuje także na postanowienie o przedłużeniu obserwacji) do sądu apelacyjnego.               

 Nie jest to   jednak żadne  prawomocne postępowanie  ale   ciąg  procesów  dziejowych  oraz  brak reformy prawa  stalinowskiego które  nadal w Polsce  obowiązywało  a  które  przechodziło  tylko nieznaczne zabiegi  kosmetyczne  przy  utrzymywaniu tego  prawa dla  celów  politycznych .

Postępowanie  nieprocesowe  jest  reliktem z czasów  zaborów i jest  obarczone wieloma  pozaprawnymi  aspektami , które  miały służyć zaborcom oraz  reżimowi ,  jak między  innymi  to, że- wysłuchanie nie jest dowodem, nie podlega przepisom o środkach dowodowych, nie jest objęte sankcją odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania.  Także mylące może być brzmienie art. 510 § 1 zd. 2 k.p.c.: „Jeżeli weźmie udział, staje się uczestnikiem”. Z przepisu tego można bowiem wnosić, że status uczestnika jest uzależniony od woli zainteresowanego. Tymczasem może on stać się uczestnikiem nawet wbrew własnej woli – w trybie art. 510 § 2 zd. 1 i 2 k.p.c  czyli   jednak pod przymusem i jeden  przepis  wyklucza drugi.

Postępowanie nieprocesowe rzekomo zaczęło się kształtować już w prawie rzymskim. W zasadzie nie znało ono innego trybu rozpoznawania spraw cywilnych, niż proces, jednak w niektórych rodzajach spraw sąd miał szerszą władzę.Jednakże w  prawie  rzymskim słowo 'szerszy’ oznacza  wszechstronny, wielopoziomowy i wielowymiarowy a nie  nie  nieprocesowy czyli poza procesowy de  facto czyli bezprawny  i w  tym wypadku  posłużenie się  prawem rzymskim do uzasadnienia  postępowania było  nadużyciem .Nadużycie  to w Polsce  funkcjonuje na skutek braku reformy  prawa stalinowskiego, przykrywanego tylko  zabiegami kosmetycznymi przez  resortowych  reformatorów  nie znających realiów  życia  codziennego.

A w dodatku ludzie nie znają nawet w stopniu  dobrym języka polskiego   i nie rozumieją  znaczenia wielu  sformułowań nawet  takich prostych  jak   słowo  'szerszy’,  gdyż właśnie na słowotwórstwie w Polsce  przeinacza się  lub też stosuje bez  pojęcia i znajomości semantyki językowej różne  terminy  i określenia.

Ta tradycja zmyślonego postępowania nieprocesowego zwana  bezczelnie  jako 'prawna’   rzekomo przetrwała do czasów nowożytnych i znalazła wyraz między innymi w kodyfikacji napoleońskiej i w kodyfikacjach państw zaborczych, obowiązujących w Polsce międzywojennej. W toku prac nad kodyfikacją polskiego prawa cywilnego, prowadzonych w drugiej połowie lat 50. XX wieku, jak się oficjalnie wyjaśnia- zdecydowano nie powielać wzorów radzieckich i zachować tradycję prawną przyjętą na ziemiach polskich z czasów zaborów,  bo tak było wygodnie  utrzymywać  reżim  i niewygodne osoby  pakować do szpitali psychiatrycznych. Dlatego  aby dowolnie naciągać to postępowanie  nie jest  ono w Kodeksie postępowania cywilnego uregulowane wyczerpująco i w sposób samodzielny. Do postępowania tego stosuje się przepisy o procesie (art. 13 § 2 k.p.c.) – w sposób odpowiedni- czytaj dowolny.

W pierwszej kolejności stosuje się przepisy regulujące dane postępowanie, w następnej – ogólne przepisy o postępowaniu nieprocesowym, a na końcu przepisy o procesie. Przepisy o poszczególnych „postępowaniach nieprocesowych” niejednokrotnie odsyłają między sobą, przy czym odesłania te bywają wielostopniowe w  celu  gmatwania  i sprawiania pozorów  postępowania  procesowego.

Poszczególne te postępowania były unormowane w licznych innych  ale  komunistycznych  i sowieckich  aktach normatywnych, z których najważniejszymi były:

  • dekret z 29 sierpnia 1945 w sprawie postępowania o uznanie za zmarłego i o stwierdzenie zgonu (Dz.U. 1945 nr 40 poz. 226),
  • dekret z 8 listopada 1946 o postępowaniu niespornym z zakresu prawa rzeczowego (Dz.U. 1946 nr 63 poz. 345),
  • dekret z 8 listopada 1946 o postępowaniu spadkowym (Dz.U. 1946 nr 63 poz. 346),
  • dekret z 20 grudnia 1946 o postępowaniu dotyczącym złożenia przedmiotu świadczenia do depozytu sądowego lub na zachowanie (Dz.U. 1947 nr 8 poz. 41),
  • ustawa z 27 czerwca 1950 o postępowaniu niespornym w sprawach rodzinnych oraz z zakresu kurateli (Dz.U. 1950 nr 34 poz. 310),
  • dekret z 8 czerwca 1955 – prawo o aktach stanu cywilnego (Dz.U. 1955 nr 25 poz. 151).

    DODANO  NA POTRZEBY STALINOWSKIEGO REŻIMU

  • dekret z 29 sierpnia 1945 w sprawie postępowania o ubezwłasnowolnienie (Dz.U. 1945 nr 40 poz. 225) – te  przepisy o ubezwłasnowolnieniu wywodzą się w niemieckiego prawa skąd się wywodzi nazistowska  psychiatria – a przed II  wojną nie  było ani  jednej osoby ubezwłasnowolnionej w Polsce a obecnie są  to częste 

Postępowanie nieprocesowe w tym ostatnim  przypadku  jest   związane z  opieraniem się  przede wszystkim na opinii  biegłych. I niestety ,o czym  jest mowa  w dziale  nauki w kontekście  psychiatrii, jest także  związane z  nadużywaniem  słowa  ’biegły’ w  tym zawodzie i bezkarności  tych szumowin   psychiatrycznych,  z kolei  spowodowanym  środowiskowym poplecznictwem oraz brakiem  instancji odwoławczej  od patologicznej opinii takiego patologicznego biegłego, którego poziom moralny i etyczny pozostawia wiele do życzenia .A to już są zagadnienia o szerszym społecznym zasięgu nie  tylko jednostkowym  i związane są  przede wszystkim z określeniem   i całą  sferą pojęciową  którą  filozofowie i etycy  nazywają  homo sovieticus a  politolodzy i historycy   nazizm i komunizm.Psychiatrzy  w Polsce są  ograniczonymi  umysłowo pluskwami i zakałą  zawodu  lekarskiego, żerują na słowie  'biegły ’ i  nie mają  żadnych  podstaw  ani moralnych ani zawodowych  do  oceniania  ludzi , gdyż do  tego wymagane  są  inne  kwalifikacje,  przede  wszystkim moralne ale i  zawodowe.

Postępowanie nieprocesowe  dotyczy  także  spraw z  ustawy o  ochronie  zdrowia  psychicznego.

Jest to to samo  pogmatwane celowo  antyprawo, i stosowanie    raz  ustawy o pomocy społecznej,  na zmianę z  kodeksem  postępowania cywilnego  oraz  na zmianę z  ustawą  o ochronie  zdrowia  psychicznego.  Samo  zaś  określenie kodeks  rodzinny i opiekuńczy   istnieje  jako kodeks ale dla innych  spraw  głównie małżeńskich   a  tutaj  jako jako  sama  nazwa  dla  uzasadnienia  tych  manipulacji  prawnych , stworzonych  absolutnie celowo .

 Sąd opiekuńczy – sąd w znaczeniu funkcjonalno–proceduralnym. Nie stanowi zatem elementu struktury sądownictwa , czyli, że działa  bezprawnie,  skoro takiego  sądu  nie ma. Z reguły funkcję sądu opiekuńczego pełni sąd rejonowy  tylko,działa  na podstawie   manipulacji z  ustawami, czyli skakaniu po ustawach i naginaniu  treści  przepisów oraz  stosowaniu  kruczków prawnych  które  są zawarte  w  samych ustawach i  które  zostały  celowo  stworzone  ,  aby mieć  jakieś  haki na   nieświadomych tego stanu rzeczy ludzi. Nazywa się  to wysoką  kulturą  prawną.

Kilka  przykładów  :

Nie wymagają  dowodu  fakty  przyznane w  toku postępowania  przez  stronę  przeciwną  jeżeli przyznanie nie  budzi wątpliwości –  art. 229  kpc.

Art.278  KPC .Sąd może dopuścić dowód z opinii sporządzonej na zlecenie organu władzy publicznej w innym postępowaniu – jak to ? przewidzianym przez ustawę .

Kodeks postępowania cywilnego

Dz.U.2020.0.1575 t.j. – Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego

Rozdział 2. Inne sprawy rodzinne oraz sprawy opiekuńcze

                                Nie  wymienia  ten Rozdział żadnych  przepisów

  • dotyczących leczenia pacjenta bez jego zgody lub zgody jego przedstawiciela ustawowego

ale wymienia  jej w.w ustawa, czyli, że  tak być  nie może.

Manipulacja (ze śred. łac. manipulus, – termin odnoszący się do zręczności w wykonywaniu danej czynności lub samej czynności przeprowadzonej w ten sposób; w następstwie oznacza także „przeinaczanie, naginanie”, „wykorzystanie do własnych celów, wywieranie (często ukryte) wpływu” oraz wszystkie działania mające na celu wywołanie konkretnych zachowań i reakcji u odbiorcy, przez co nabrał również cech pejoratywnych takich jak: „knowanie, knucie, krętactwo, machinacja, machlojka, oszustwo”.

Takie  są  obecnie  porzepisy, że  umożliwiają  stosowanie  manipulacji.

Sąd opiekuńczy rozstrzyga w sprawach:

  • kurateli,
  • między rodzicami a dziećmi,
  • opieki,
  • przysposobienia,
  • dotyczących leczenia pacjenta bez jego zgody lub zgody jego przedstawiciela ustawowego.

   Sąd rodzinny –  ale  nie opiekuńczy – wydział rodzinny i nieletnich w sądzie rejonowym, wyodrębniona funkcjonalnie i organizacyjnie jednostka sądu rejonowego. Zgodnie z ustawą – Prawo o ustroju sądów powszechnych sąd rodzinny zajmuje się sprawami:

  • z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego –ale takiego prawa  nie ma

Był DEKRET z dnia 14 maja 1946 r. Prawo opiekuńcze.

Na podstawie ustawy z dnia 3 stycznia 1945 r. o trybie wydawania dekretów z mocą ustawy (Dz. U. R. P. Nr 1, poz. 1) – Rada Ministrów postanawia, a Prezydium Krajowej Rady Narodowej zatwierdza, co następuje:

Dział I.  Władza opiekuńcza.

Art.  1.  Władzą opiekuńczą jest sąd grodzki.

Art.  2.  Sąd grodzki jako władza opiekuńcza rozpoznaje sprawy przekazane władzy opiekuńczej przez przepisy prawa niniejszego i innych ustaw.

  • dotyczącymi demoralizacji i czynów karalnych nieletnich,
  • dotyczącymi leczenia osób uzależnionych od alkoholu oraz od środków odurzających i psychotropowych,
  • należącymi do sądu opiekuńczego – który nie istnieje w sensie  formalnym – na podstawie odrębnych ustaw. Ale  ustaw  takich nie ma, tylko  są porozrzucane  przepisy po kilku ustawach  !

                                Kodeks rodzinny i opiekuńczy  dotyczy  czego innego .

Oto   manipulacje    :

  • Rozdział 2 – Inne sprawy rodzinne oraz sprawy opiekuńcze – Kodeks postępowania cywilnego.

 Jak mogą  być    inne  sprawy rodzinne oraz sprawy opiekuńcze   skoro  jest  Kodeks rodzinny i opiekuńczy ?

Dalej :

Art.  568.  [Sąd opiekuńczy]   Sądem opiekuńczym jest sąd rodzinny.

Art.  569.  [Właściwość sądu]

  • 1.  Właściwy wyłącznie jest sąd opiekuńczy miejsca zamieszkania osoby, której postępowanie ma dotyczyć, a w braku miejsca zamieszkania – sąd opiekuńczy miejsca jej pobytu. Jeżeli brak i tej podstawy (  bo takiej  nie ma  w  istocie  )  – właściwy jest sąd rejonowy dla m.st. Warszawy.

Czyli, że  nie ma   sądu opiekuńczego   ale  jest  rejonowy i  w  takim  razie obowiązuje   KPC  oraz  KPK   i KK   a nie postępowanie nieprocesowe, czyli skakanie po ustawach i ich naginanie.

Dalej :

  • 2.  W wypadkach nagłych sąd opiekuńczy wydaje z urzędu wszelkie potrzebne zarządzenia nawet w stosunku do osób, które nie podlegają jego właściwości miejscowej – jak to możliwe  ?- zawiadamiając o tym sąd opiekuńczy miejscowo właściwy.  O jaki sąd  chodzi  ?  Rejonowy  czy  opiekuńczy , którego nie ma ?

Dalej :

Art.236.§1. W postanowieniu o dopuszczeniu dowodu sąd oznaczy środek dowodowy i fakty, które mają nim zostać wykazane, a w miarę potrzeby i możliwości –także termin i miejsce przeprowadzenia dowodu.

  • 2.Jeżeli o wydanie postanowienia w przedmiocie dopuszczenia dowodu wnosiła strona, w postanowieniu wystarczy powołać się na treść jej wniosku ! No tak nie może być !

                                    Kto opracował  te  manipulacje ?

Kodeks rodzinny i opiekuńczy został uchwalony w celu rozbudowania i uzupełnienia regulacji prawa rodzinnego w porównaniu z kodeksem rodzinnym z 1950 r. wobec wielu luk i rozrastającego się orzecznictwa sądowego. Jego uchwalenie stanowiło też ostatni etap unifikacji  – czytaj- sowietyzacji- polskiego prawa rodzinnego w okresie powojennym.  Równocześnie uchwalono ustawę – przepisy wprowadzające kodeks rodzinny i opiekuńczy, która określiła datę wejścia w życie kodeksu, uchylała przepisy obowiązujące poprzednio w tej materii oraz zawierała szereg przepisów intertemporalnych.

Prawo międzyczasowe (zw. też „prawem intertemporalnym” lub „przepisami przejściowymi”) – zespół reguł określających zakres i czas obowiązywania (stosowania) przepisów prawnych uchylonych przez nowy akt normatywny. Rozstrzyga kwestię, która norma (nowa czy stara) znajdzie zastosowanie do stosunków prawnych powstałych przed uchyleniem wcześniejszej normy, a trwających nadal pod rządem nowej.

                              Co znaczy  określenie  ‘ postępowanie nieprocesowe  ‘?

Nieprocesowy oznacza  pozaprocesowy czyli bezprawny , bo nie oparty  o  przepisy  prawa.

                Sprawy  wszystkie  rozpoznaje się w  procesie ,  jak wymagają  tego kodeksy.

Inne  postępowanie  jest  określane jako  urzędowe, właściwe  dla  określonego urzędu ale  nie dla  sądu.   Sąd  nie jest  urzędem  i nie może  prowadzić   czy wszczynać  spraw  ‘ z  urzędu,’   bo jest  organem prawa a  nie  urzędem z  urzędnikami. Tak więc  postępowanie  nieprocesowe  nie należy do właściwości  sądów  i w ogóle  jest nielegalne,  bo do właściwości sądów  należą  sprawy procesowe.     

Sąd opiekuńczy rozstrzyga w sprawach:

  • kurateli, między rodzicami a dziećmi, opieki, przysposobienia,
  • dotyczących leczenia pacjenta bez jego zgody lub zgody jego przedstawiciela ustawowego.

Pytanie  brzmi,  jak może  jakiś sąd  opiekuńczy który de  facto  nie istnieje, rozstrzygać w  sprawach dotyczących leczenia pacjenta bez jego zgody lub zgody jego przedstawiciela ustawowego,  przecież  sprawy z  zakresu  opieki   podlegają pod  Kodeks  rodzinny i opiekuńczy  !  Czy  ma to być  opieka  czy  manipulacja z  pokrętnymi  przepisami  ? I jaka  jest opieka,  czyli decydowanie o  leczeniu  pacjenta  bez  jego zgody ?  Podobnie  jest w przypadku tak zwanego sądu rodzinnego  czyli  opiekuńczego, co ma wspólnego  sąd rodzinny ze  sprawami dotyczącymi  leczenia  pacjenta bez jego zgody ,  zwłaszcza, że nie  musi   to być rodzina,  która  wnosi  wniosek o leczenie  pacjenta  ( najczęściej  chodzi  o  leczenie  psychiatryczne   ).  Taki wniosek  może  wnieść  na podstawie  ustawy o  ochronie zdrowia  psychicznego  jakiś MOPR  albo  MOPS  i inne  osoby .

Ale  w  przypadku MOPR czy MOPS  albo osoby  sprawującej opiekę nie   są to sprawy z zakresu prawa rodzinnego!Z  kolei  taki MOPR  czy MOPS  jest to  organ pomocy społecznej a  nie opieki   !

 Niestety, można  jednak  poskakać po ustawach  i przepisach i   odpowiednio je  dobrać  czyli zmanipulować.  Bo na przykład w  ustawie  o pomocy społecznej mamy taki   oto zapis:

3.W stosunku do osoby objętej oparciem społecznym, októrym mowa w art.8, wniosek może zgłosić również organ do spraw pomocy społecznej.

Art.  572.  [Obowiązek zawiadomienia]

  • 1.  Każdy, komu znane jest zdarzenie uzasadniające wszczęcie postępowania z urzędu, obowiązany jest zawiadomić o nim sąd opiekuńczy( którego nie ma ).
  • 2.  Obowiązek wymieniony w § 1 ciąży przede wszystkim na urzędach stanu cywilnego, sądach, prokuratorach, notariuszach, komornikach, organach samorządu i administracji rządowej, organach Policji, placówkach oświatowych, opiekunach społecznych oraz organizacjach i zakładach zajmujących się opieką nad dziećmi lub osobami psychicznie chorymi.

Ale  z kolei:   Gminne ośrodki pomocy społecznej mają zgodnie z prawem status gminnych jednostek organizacyjnych, nie są organami gminy – potwierdza Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku.Ośrodek pomocy społecznej, ośrodek pomocy rodzinienie  organ ale  instytucja samorządowa świadcząca pomoc społeczną, działająca w każdej gminie (w gminie miejskiej jest to miejski ośrodek pomocy społecznej, zaś w gminie wiejskiej to gminny ośrodek pomocy społecznej).

                                                        I tak dalej.

Ludzie się dziwią, że  nie można  jakiejś  sprawy załatwić  albo, że  organy nie działają  prawidłowo  czy wręcz na szkodę, ale  jest to wszystko winą  niewłaściwych  ustaw,  pokrętnych, dwuznacznych i  manipulacyjnych zapisów w  tych  ustawach,  oraz  kodeksów , które  wywodzą się z czasów  głębokiego komunizmu .Przepisy ustaw  tworzone były i są na  nieadekwatnym słowotwórstwie, a nawet  celowych  niewłaściwych zapisach, które  można dowolnie  naginać i stosować manipulacyjnie, w  tym także na rozbudowanych zdaniach złożonych  zawierających  sprzeczności oraz  podstępy, co stwarza  pole do  wielu  nadużyć.    

Co to jest przestępczość zorganizowana 

Autor: Krystyna  Ziemlańska

W  Polsce  nie  używało  się  ani  nie  stosuje w  terminologii prawniczej odpowiednich nazw  przestępczości   zorganizowanej  takich jak  mafia- gang-  kartel-układ  sprawczy .

Przeważnie  słyszy się w  TVP   oraz  czyta w  gazetach,  że  Policja  wykryła    lub zlikwidowała gang  narkotykowy   lub  inny  podobny,  ale  o innych  układach oraz  organizacjach   przestępczych   się  nie  słyszy  .

Jest  to także zagadnienie nie  znane chyba  także prokuratorom  i nie  jest  nawet  uwzględnione w  komunistycznym Kodeksie  Karnym  Andrzeja  Zolla  bo też w Polsce żadnych mafii nie ma!

9  maja  2016  msn.com.pl

Niewyjaśnione zgony w małej wsi? 16-latka powiesiła się w garażu

Kilka dni temu odnaleziono w rzece ciało Katarzyny Szczepaniuk (†31 l.) z Czemiernik k. Radzynia Podlaskiego (woj. lubelskie). Młoda mama tydzień wcześniej wyszła z domu zostawiając trzytygodniową córeczkę Olgę. Auto porzuciła nad rzeką. To nie jedyna tajemnicza śmierć, jaka w ostatnim czasie wstrząsnęła mieszkańcami spokojnej wsi. Niespełna 4 lata wcześniej, 22 maja 2012 roku, Paulina Arbaczewska (†15 l.) została odnaleziona powieszona w garażu w swoim domu. Okoliczności śmierci gimnazjalistki nie zostały do końca wyjaśnione. Wszystkie dane z jej telefonów komórkowych i komputera zostały usunięte. Na ciele dziewczyny można było zaobserwować obrażenia. W śledztwie pojawił się wątek „zakładu o śmierć”, a także zamieszania w samobójstwo jej chłopaka, który jest synem sędzi jednego z okolicznych sądów. Sprawa ostatecznie została umorzona. O swoich wątpliwościach dotyczących postępowania opowiedział nam Krzysztof Rutkowski.

Katarzyna i Sławomir (35 l.) pobrali się kilka miesięcy temu. Wówczas wiedzieli już, że kobieta spodziewa się dziecka. Trzy tygodnie temu młodzi małżonkowie zostali rodzicami upragnionej córeczki Olgi. – Tak bardzo cieszyła się z narodzin naszej córeczki Olgi. Nie umiem sobie wytłumaczyć, dlaczego nagle postanowiła zniknąć z naszego życia. Byliśmy tacy szczęśliwi. Wziąłem dwa tygodnie urlopu, abyśmy mogli być razem z naszym maluszkiem – mówił w rozmowie z Faktem zrozpaczony mąż.

Po krótkim czasie rodzinnej sielanki Sławomir musiał wrócić do swoich obowiązków. Wyjechał pod Warszawę, gdzie pracuje na budowie. Córeczka została pod opieką Katarzyny oraz jej rodziców. To właśnie oni nad ranem usłyszeli płacz dziecka i zorientowali się, że córka opuściła dom i zabrała samochód, pozostawiając telefon i wszystkie dokumenty. Jeszcze tego samego dnia policja odnalazła porzucone suzuki grand vitara na łące w pobliżu rzeki. Rozpoczęły się zakrojone na szeroką skalę poszukiwania zaginionej kobiety. W czwartek po południu z Tyśmienicy wypłynęło ciało kobiety. Mąż i rodzice rozpoznali Katarzynę. – Często tam jeździliśmy. Kasia spacerowała, a ja łowiłem ryby – opowiada mąż zmarłej.Wszystko wskazuje na to, że młoda mama popełniła samobójstwo przez utonięcie. Najprawdopodobniej przyczyną targnięcia się na życie była silna depresja poporodowa, która nie jest łatwa do rozpoznania przez bliskich. Katarzyna tłumiła w sobie emocje związane z narodzinami dziecka. BLA BLA  BLA I  BYŁA  POBITA .

Niespełna 4 lata wcześniej, 22 maja 2012 roku, niewielkim Czemiernikami wstrząsnęła inna tragedia, która odbiła się szerokim echem w ogólnopolskich mediach, a nie została ostatecznie wyjaśniona aż po dziś dzień. 15-letnia Paulina Arbaczewska wstała ok. godz. 7 rano i zaczęła szykować się do szkoły. Wiszące na sznurku ciało o godz. 9 znalazł w garażu jeden z jej braci, Mariusz. Mimo podjętej reanimacji gimnazjalistki nie udało się uratować. Obok niej znaleziono dwa telefony komórkowe z wyjętymi kartami sim. Pamięć aparatów została uprzednio dokładnie wyczyszczona, podobnie jak wszystkie dane z laptopa.

Co mogło pchnąć nastolatkę do tak desperackiego kroku? W śledztwie pojawia się co najmniej kilka hipotez dotyczących okoliczności śmierci Pauliny. Najbardziej dramatyczna z nich wiąże się z zakładem ze swoimi rówieśnikami. Spekulowano, że mogła podjąć wyzwanie dotyczące popełnienia samobójstwa, a dwaj koledzy mieli dostarczyć jej linę, na której się powiesiła.

Do dziś nie ustalono ich personaliów.  Inna hipoteza była związana z chłopakiem 15-latki, dwa lata starszym Michałem, który jest synem wpływowej sędzi z Radzynia Podlaskiego i kontaktował się z nią na kilka godzin przed śmiercią.

Matka ukochanego Pauliny uczestniczyła w jego przesłuchaniu. Państwo Arbaczewscy twierdzą, że to właśnie chłopak mógł sprowadzić ich córkę na złą drogę.

Wątpliwości wzbudzają także rany na ciele – mocno potłuczone nogi i skaleczenie na twarzy, co może świadczyć o tym, że dziewczyna przed śmiercią była bita. Bliscy od samego początku postępowania mieli wrażenie, że śledczy robią wszystko, by utrudnić rzetelne wyjaśnienie rodzinnej tragedii. Szczególną uwagę zwraca termin przesłuchania kolegów ze szkoły – miało ono miejsce dopiero we wrześniu, ponad 3 miesiące po śmierci Pauliny. Decyzje tę tłumaczono wówczas wakacjami, choć zgodnie z kalendarzem roku szkolnego zaczynają się one dopiero pod koniec czerwca.

Jak mówili w programie „Sprawa dla reportera” w 2014 roku rodzice zmarłej 15-latki, nie udało się odzyskać danych z użytkowanych przez córkę telefonów oraz komputera. W dwa tygodnie po śmierci dziewczyny ktoś włamał się na jej konto w jednym z portali społecznościowych i usunął je. Pod jednym ze zdjęć miał się pojawić komentarz dotyczący okoliczności samobójstwa. W tym przypadku także nie wyjaśniono, kto to zrobił. Zdesperowani bliscy wynajęli agencję detektywistyczną, która miała pomóc w odtworzeniu rozmów pomiędzy Pauliną a jej chłopakiem.

– Prokuratura, która miała instrumenty do tego, by odzyskać dane, nie zrobiła tego. Biuro detektywistyczne z Lublina, które początkowo współpracowało z rodziną, nie chciało oddać komputera Pauliny. Zrobiono to dopiero po mojej interwencji. Sprzęt nie został jednak zabezpieczony przez organy ścigania, co było kolejnym niezrozumiałym elementem śledztwa – mówi Fakt24.pl Krzysztof Rutkowski.

Współpracownikom detektywa, który zaangażował się w sprawę w 2014 roku, udało się odzyskać ślady ok. 200 połączeń, jednak nie wniosły one do śledztwa żadnych nowych wątków. Krzysztof Rutkowski nie ma wątpliwości, że organy ścigania nie dopełniły wszelkich możliwych starań, by rozwiązać zagadkę śmierci gimnazjalistki z Czemiernik. Ma swoją hipotezę dotyczącą okoliczności śmierci Pauliny, jednak nie chce ujawniać jej publicznie. Sprawa została umorzona z braku dowodów.Częsty  wymysł prokuratorów.

  • Przesłuchania chłopaka w obecności matki wyglądały bardzo dziwnie. My w 2014 roku przedstawiliśmy wątpliwości dotyczące tego śledztwa. W tej chwili wydział wewnętrzny, który zajmuje się przedstawicielami polskiego sądownictwa, może zainteresować tą sprawą prokuraturę krajową. Mam nadzieję, że grupa prokuratorów, która zajmuje się tego typu przypadkami, może podjąć temat śledztwa jako coś nie do końca jasnego – powiedział nam detektyw. – Być może dzisiaj, po kilku latach, ta ekipa, która wraca do spraw bulwersujących społeczeństwo i ujawnia zaniechania oraz niedociągnięcia w wymiarze sprawiedliwości, zwróci na to uwagę – podsumowuje Rutkowski.

EDUKACJA

  1. Mafia.

Definicja:  jest  to    organizacja   przestępcza  ze  strukturą  wewnętrzną     przeważnie tajną której działanie  oraz   postępowanie  jest zwykle  określane  jako  ’  mafijne’ czyli zakulisowe, tajne,  niejawne .

Termin   oraz  zwrot ’ mafijny’  określa  także sposób myślenia  oraz  działania wyrażający się  w  utajnianiu,  zatajaniu, ukrywaniu, działaniu podstępnym  oraz  zorganizowanym. Inne  określenie   mafii wg Słownika  wyrazów  obcych  ’  to  przenośnie  :  grupa  osób dbająca  o własny interes  i  nie  przebierająca w  środkach  w  realizowaniu  swoich zamierzeń   , klika, szajka. Mafie  mogą  tworzyć kartele   oraz wewnętrzne gangi

Z  historii  mafii  wiemy  , że

’  W wieku XIX wielu Sycylijczyków wyjechało do Ameryki, a wraz z nimi wzorce ze starego państwa, które przyczyniły się do powstania zjawiska określanego mianem la cosa nostra – „nasza sprawa”. Na przełomie XIX i XX wieku, a także później, gangi włoskie konkurowały z gangami irlandzkimi i żydowskimi (zob. Konferencja w Atlantic City), ale też z nimi współpracowały gdy to się opłacało z każdej ze stron.Mafia na początku XX wieku rozwinęła się w USA o wiele lepiej niż na rodzimej Sycylii, a miasta takie jak Chicago czy Nowy Jork były wręcz rządzone przez mafie. Duży wpływ na rozwój zorganizowanej przestępczości miała uchwalona Prohibicja. To dzięki tej poprawce do konstytucji mafiosi dorabiali się nielegalnie dużych fortun i zyskali wpływy w świecie polityki i finansów.Najsłynniejszymi gangsterami tego okresu są Al Capone, Frank Costello, Salvatore „Szczęściarz Luciano” Lucania, Albert Anastasia i Vito Genovese. Mafia zajmowała się wówczas głównie przemytem i handlem alkoholem, nielegalnym hazardem i prostytucją, jednak po wojnie nastąpiło wiele zmian i wyżej wymienione interesy przestały być aż tak dochodowe.W latach dwudziestych za czołowych bossów świata przestępczego uchodzili – Joe Masseria i Salvatore Maranzano. W ich szeregach pierwsze kroki stawiali późniejsi bossowie nowojorskich pięciu rodzin mafijnych. Ich konflikt – przejęcie przywództwa nad całą mafią amerykańską – przeszedł do historii jako wojna castellammaryjska. W 1931 roku po jej zakończeniu wykształcił się Narodowy Syndykat, w którym pierwsze skrzypce grało dwóch najważniejszych gangsterów tamtych lat – Sycylijczyk „Szczęściarz” Luciano i polski Żyd Meyer Lansky.Co bardziej nowatorskie rodziny przerzuciły się na handel narkotykami i bronią. Jednak niektóre rodziny pozostały przy tradycyjnych interesach do końca lat 60.

W latach sześćdziesiątych mafia opanowała przemysł filmowy w Hollywood i kasyna w Las Vegas.Nazwa i korzenie pierwszych organizacji pochodzą z Sycylii (wł. La Cosa Nostra „Nasza Sprawa”), skąd wpływy mafii w XIX wieku rozszerzyły się na całe Włochy, aż do najwyższych struktur politycznych i finansowych. Podczas emigracji zarobkowej w XX wieku, silną działalność rozwinęła również w Stanach Zjednoczonych. Dziś organizacje przestępcze działają na całym świecie, głównie w Kolumbii, Boliwii, Rosji, USA i we Włoszech.Mafia sycylijska powstała podczas hiszpańskiej okupacji Sycylii, jako ruch oporu skierowany przeciw władzom okupanta.

Mieszkańcy wyspy tracąc zaufanie do niesprawiedliwych praw, które wprowadzili hiszpańscy najeźdźcy, zaczęli organizować własny kodeks prawny i grupy zbrojne dla obrony. Niektórzy historycy uważają, że termin mafia pochodzi od sycylijskich rebeliantów, którzy zrzucili w 1282 jarzmo francuskiej okupacji.Władze państwa włoskiego szybko zapomniały o Sycylii i Sycylijczykach. Gdy zabrakło struktur państwowych w ich miejsce wkroczyli piccotti.

Ok. 1865 roku określenie „mafia” pojawiło się po raz pierwszy w depeszy określającej ją jako „zajadłe stowarzyszenie przestępcze”.                                                                                                     Pod koniec XIX wieku liczba przestępstw kryminalnych na Sycylii wzrosła do niespotykanych dotąd rozmiarów.Mafia stała się wówczas pożyteczna dla lokalnych władz: feudalni właściciele ziemscy posługiwali się nią w poskromnieniu krnąbrnych i opornych chłopów. Kościół katolicki widział w mafii swojego sojusznika przy ochronie posiadłości ziemskich. Żaden sycylijski polityk (w latach 1860–1924) nie mógł liczyć na mandat do włoskiego parlamentu bez aprobaty mafii.

Etymologia

Istnieje kilka teorii dotyczących pochodzenia słowa „mafia”.

  1. Wedle jednej z nich w Wielki Poniedziałek 1282 roku doszło do zgwałcenia włoskiej panny młodej w dniu jej ślubu przez francuskiego żołnierza.

W odpowiedzi na gwałt, Sycylijczycy, pragnąc pomścić hańbę rodaczki, zaatakowali garnizon francuskich żołnierzy; zginęły tysiące Francuzów; wieść o tym wydarzeniu rozeszła się do kolejnych miasteczek Sycylii, prowokując falę dalszych rozruchów.

W języku włoskim ma fia oznacza „moja córka”, co stało się okrzykiem bojowym Sycylijczyków. Ma fia! ma fia! miała ponadto błagalnie krzyczeć matka zgwałconej dziewczyny.

  1. Inna teoria głosi jakoby „mafia” pochodziła od pierwszych liter hasła, które towarzyszyło Sycylijczykom podczas niewoli francuskiej, pod rządami dynastii Andegawenów – Morte Alla Francia Italia Anela – „śmierć Francuzom hasłem Włochów”.
  2. Mafia pochodzić ma od pewnej czarownicy nazwanej przez inkwizycję Catarina la Licatisa nomata ancor Mafia, czyli (zuchwała, opętana władzą i wyniośle arogancka).
  3. Słowo mafia ma pochodzić z starofrancuskiego maufer – imię boga zła lub od arabskiego míhal, oznaczającego zgromadzenie.
  4. Mafia ma być skrótem od Mazzini Autorizza Furti, Incendi, Avvelamenti. Otóż przywódca Risorgimento – Giuseppe Mazzini był bliskim sojusznikiem Giuseppe Garibaldiego. Mazzini był zwolennikiem rozbojów, podpaleń i trucicielstwa jako sposobu walki z dynastią Burbonów. Za sprawą Garibaldi’ego przyłączono Sycylię do nowo powstałego państwa włoskiego. W 1860 roku oddziały Garibaldi’ego (Czerwone Koszule) wylądowały na Sycylii.Wśród nich było około dwustu picciotti – młodych ludzi (na wpół wieśniaków, na wpół rozbójników), którzy mieli swoje kryjówki na wyspie wśród skał wapiennych (arabski maha). Piccotti Garibaldiego nazwani byli – squadri della mafia.

2.GANG  – określenie zorganizowanej grupy przestępczej.

Często większe struktury z własną hierarchią, zasadami. W grupach takich określone osoby mają przydzielone odmienne zadania. Niekiedy słowem gang określa się mniejszą grupę przestępczą – bandę (np. gang motocyklowy, gang młodzieżowy).

Ostatnie dane  prasowe :

’Tarnowska policja rozbiła gang nastolatków, który zajmował się podrabianiem i wprowadzaniem do obrotu fałszywych banknotów 50- i 20-złotowych. Najstarszy nastolatek miał 19 lat, najmłodszy – 14 – informuje radiozet.pl. Na ślad gangu policjanci natrafili podczas festynu rodzinnego w Ciężkowicach (woj. małopolskie): ktoś płacił tam fałszywymi banknotami 50-złotowymi. Okazało się, że odpowiada za to grupa nastolatków.’                                                            

        Jak  widać   w  Polsce  panuje  niezrozumienie   znaczenia     terminu   ’  gang’ !

Nie  mówiąc  o świadomym przekłamaniu  w tym   materiale  prasowym   o   tzw.  sukcesie  policji . Gang  ma   bowiem  charakter  rozbójniczy,    rabunkowy,  grabieżczy  lub łupieżczy,  albo   związany ze  zbrodniami   takimi  jak  zabójstwa ,  narkotyki  etc.Ta  młodzież  nie jest  więc w  tym  rozumieniu  gangiem  ale  środowiskową  zdemoralizowaną  grupą  nieletnich   i  czy  jest   to gang  i  czy posiada   przywódcę /  lidera  / namawiacza/  podżegacza/   oraz  członków   to zawsze  należy  ustalić.

Być może  motywem    podrabiania  pieniędzy  jest     bieda     lub    inna  przyczyna   taka  jak demoralizacja  przez  środowisko      nastolatków,    deprawacja  rodzinna,     lub      deprawacja przez   ich  przywódcę  o  silniejszej  osobowości  (  o  ile  jest  taki   przywódca  )  . Dlatego w  nowym  KPK jest zapis  o  obowiązkowym   wywiadzie  środowiskowym   do   18  roku życia.  Podobnie  bezmyślne   stosowanie  określenia  terminu’  gang  ’    do   grup  przemytniczych, które  regularnie  rozbija  nasza  wspaniała  policja,  również  nie jest  to’ gang ’, ale zorganizowana   lub też  nie  grupa  przemytników , której  motywy  oraz  pobudki   działania  mogą  wynikać  z  różnych  uwarunkowań. Pojedynczy’ bandyta’  natomiast  określa  osobnika  który  na przykład  znęca  się nad żoną  i  dziećmi,  może  to  być   pirat  drogowy  oraz  osobnik o  charakterze agresywnym,  jest  to  określenie  pozakodeksowe  , ale   ma  związek z charakterem danego człowieka. Znane  jest  z  historii świata  przestępczego takie określenie  jak 'herszt  bandy (’  np. nożowników ) ,   używane zarówno w przenośni jak  też  w znaczeniu  prawnym  jako   przywódca  oraz  lider zorganizowanej   przestępczości.

Bandyci  i gangsterzy  to  mniej  więcej  to samo,  nazewnictwo  zależy  nawet  od  kraju oraz  kultury,  na  przykład w  USA    potocznie  gangsterem  nazywa  się  każdego  kto popełnił  poważne  przestępstwo  określane  jako ’ felony’ , w  Polsce    raczej  są  inne skojarzenia , ale   prawo  jest  dziedziną  ścisłą  i  nie  może nieprecyzyjnie  określać przestępstw  oraz  przestępców.

  1. KARTEL-– zmowa (umowa) państw lub przedsiębiorstw posiadających decydujący wpływ w tej samej lub podobnej gałęzi gospodarki, mająca na celu całkowitą kontrolę nad rynkiem i jego regulację (ceny, podaży, popytu). Tworzenie karteli pomiędzy przedsiębiorstwami jest nielegalne w Unii Europejskiej oraz w Stanach Zjednoczonych, jak również w wielu innych państwach świata.

Statystyki

Według danych z 7 października 2009, w latach 2004-2009 Komisja Europejska nałożyła na uczestników karteli kary w wysokości niemal 10 mld euro łącznie.

Największym pod względem nałożonej kary kartelem była zmowa producentów szyb samochodowych, ukarana w 2008 roku Kolejne znaczące ukarane kartele to zmowa producentów gazu (w 2009 roku, kara ponad 1,1 mld euro) oraz zmowa producentów wind i schodów ruchomych (w 2007 roku, kara niemal 1 mld euro)Kartel producentów gumy .

W listopadzie 2006 roku Unia Europejska ukarała karą grzywny w wysokości 519 mln euro uczestników kartelowej zmowy cenowej na rynku produktów gumowych]. Według inspektorów, w 1996-2002 kartel sztucznie kontrolował ceny kauczuku syntetycznego, co wymiernie odbiło się na cenach opon. Obok największych europejskich koncernów – Eni i Shell, karę zapłaci też czeski Unipetrol (należący do PKN Orlen) oraz Trade-Stomil. Od wyroku odwołał się Trade-Stomil, który w 2011 r. został ostatecznie oczyszczony z zarzutów. Kary nie zapłaci koncern Bayer, który doniósł o procederze i współpracował z unijną komisją ds. Konkurencji.

Kartel witamin.   Pod koniec lat 90. Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych rozpoczął śledztwo w sprawie utworzenia kartelu producentów witamin. W jego trakcie udowodniono, że uczestnicy kartelu byli w zmowie dotyczącej regulacji podaży oraz cen witamin, dostarczanych do firm, takich jak General Mills, Kellogg, Coca-Cola, Tyson Foods czy Procter & Gamble.

Efektem zmowy były zawyżone ceny wielu produktów codziennej konsumpcji. Proces doprowadził do wysokich kar finansowych dla uczestników kartelu oraz kar pozbawienia wolności dla osób organizujących kartel.

Tylko w 1999 roku nałożono łączne kary w wysokości 850 milionów USD, w tym rekordową karę w wysokości 500 milionów USD na firmę Hoffmann-La Roche oraz 225 milionów USD na firmę BASF AG.

  1. UKŁAD SPRAWCZY .

Nie  jest  nawet  opisany w obecnym  Kodeksie  Karnym.  Ogólnie  jest  to każdy układ  o charakterze  przestępczym   ,   działający w porozumieniu, współsprawstwie oraz współdziałaniu w  przestępstwie  we  wzajemnym poplecznictwie.   Czyli  nie  mafia  ani  gang  , bo  na przykładzie  pism  od  tych organów  łatwo jest prześledzić co  do kogo  wychodzi  i kiedy, ale  na  zewnątrz gdy się  nie  ma  takich danych wygląda   to  na   mafię  i  takiego określenia używa    ogół  społeczeństwa , gdy  nie  wie  o co  chodzi.

  1. ZNAMIONA  CZYNU.

Oficjalna  wykładnia przestarzałego  komunistycznego  prawa   w  taki  oto  sposób    naucza  o  'znamionach  czynu’ :

’ Czym są znamiona czynu zabronionego?

Znamiona czynu zabronionego to elementy przepisu karnego, które opisują konstrukcję danego przestępstwa, wskazują, jakie dokładnie zachowania danej osoby oraz jakie okoliczności zdarzenia powodują, iż można mówić o popełnieniu przestępstwa (lub nie). Przykładowo konstrukcja przestępstwa tzw. nie alimentacji (art. 209 § 1 Kodeks karny) zawiera się w określeniu, iż popełnia je ten, kto uporczywie uchyla się od wykonania ciążącego na nim z mocy ustawy lub orzeczenia sądowego obowiązku opieki przez niełożenie na utrzymanie osoby najbliższej lub innej osoby i przez to naraża ją na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych. W treści wskazanego przepisu można wyróżnić cztery znamiona czynu zabronionego:

  • uchylanie się od wykonania ciążącego obowiązku opieki przez niełożenie na utrzymanie osoby najbliższej lub innej osoby;
  • obowiązek opieki musi ciążyć na sprawcy z mocy ustawy lub orzeczenia sądowego;
  • uchylanie się od płatności musi być uporczywe;
  • osoba, wobec której nie są wykonywane obowiązki alimentacyjne jest narażona na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych.

I   tak dalej.

Jednakże  w  prawidłowym  rozumieniu    prawa  nie  ma  czegoś  takiego  jak’ 'znamiona czynu’ .  Określenie’ znamię  ’  oznacza  wrodzone  lub  dziedziczne zmiany skórne  ,   zaś ’ znamię’ w botanice  określa  szczytową, rozszerzoną  część  słupka kwiatowego  na której kiełkują  ziarna   pyłku  kwiatowego.

Czyn   posiada  :

  1. charakterystykę czynu
  2. charakterystykę sprawcy
  3. kwalifikację prawną

Charakterystyka  czynu  szczegółowo  opisuje  oraz  odnosi  się  do   takich danych jak  okoliczności  czynu,  fakty,  dowody, miejsce,  inne   zdarzenia   powiązane, skutki  oraz  następstwa  czynu , pokrzywdzonych czynem oraz skutki  etc.Zaś  charakterystyka  sprawcy  szczegółowo  odnosi  się  oraz  opisuje  motywy, pobudki, przeszłość  sprawcy,   jego  charakter  oraz  wszelkie  dane  zawodowe, personalne,   itp. cechy przestępcze  (   tu  się  kłania także   psychologia  kryminalna   )

Z czego wynika,   że  podstawą   do  kwalifikacji czynu  jest  :

  1. charakterystyka czynu  popełnionego  przez  sprawcę
  2. charakterystyka osobowa /kryminalna   sprawcy
  3. kwalifikacja prawna  czynu

Oczywiście  sprawca    aresztowany  na podstawie  dowodów  oraz    zatrzymany  na    gorącym   uczynku  musi  być  wstępnie   jakoś   sklasyfikowany,   dopiero  potem w  toku  postępowania  karnego  można precyzyjnie  określić  zakres  czynu   oraz  jego  następstwa   z  uwzględnieniem  wszelkich  cech w  charakterystyce a  bardzo  ważnym  jest  na przykład  motywacja  sprawcy  czynu, która   stanowi  źródło  obiektywnej prawdy  oraz  ma   wpływ  na orzecznictwo    jak  też  na ostateczną  kwalifikację  prawną. Inna  będzie  przecież  kwalifikacja  zbrodni z  premedytacją a inna  na przykład w  działaniu w  samoobronie  czy  też     pod wpływem  głębokich emocji. Charakterystyka powinna  być  wnikliwa  oraz  obiektywna, nie  można przecież  z  miejsca nazywać  nastolatków  gangsterami   a   biednego alimenciarza   pakować  do  więzienia  jeśli  nie  ma pracy. Problem z  niezrozumieniem  stosowanej terminologii  prawnej w  Polsce   polega   na braku  znajomości  terminów  leksykalnych  oraz  ich  znaczenia , jak  też  na  braku   przedmiotu wykładowego   na  studiach  prawniczych   jakim  jest  polonistyka   i   językoznawstwo.

Dlatego  orzecznictwo   prokuratorów  oraz  sędziów  jak też  prawników  oparte  na PRL-owskich  kodeksach  jest  sztywne,  ograniczone   do    przestarzałej  wykładni    prawa    i pozbawione   wysokiej  kultury   języka.                                                                                                            ____________________________________________________________________________

21  marca  2016

Skonfiskowano majątek włoskiej mafii

Majątek wartości około 500 milionów euro skonfiskowała włoska Gwardia Finansowa jednemu z klanów mafii z Kalabrii – podała w poniedziałek Ansa, informując o operacji na wniosek sądu w Catanzaro na południu kraju.Według wymiaru sprawiedliwości majątek należy do gangu kalabryjskiej mafii Iannazzo z miasta Lamezia Terme.

Wśród zajętych dóbr jest między innymi centrum handlowe w miejscowości Maida, należące do powiązanego z mafią przedsiębiorcy. Na liście skonfiskowanego majątku są też liczne nieruchomości, firmy i konta bankowe.Mafia z Kalabrii, 'ndrangheta, uważana jest za najpotężniejszą spośród wszystkich włoskich mafii. Jej ogromne bogactwo to rezultat dominującej roli w międzynarodowym handlu narkotykami. http://www.forbes.pl

Mafia w Unii Europejskiej – Kulisy odsłania Jurgen Roth

05/02/2011

Wbrew faktom wszyscy aktorzy na scenie publicznej są zachwyceni procesem integracji europejskiej. Kulisy tego fenomenu odsłania niemiecki reporter śledczy Jurgen Roth w swojej książce „Europa mafii”.

Mafia w Unii Europejskiej

Wbrew faktom wszyscy aktorzy na scenie publicznej są zachwyceni procesem integracji europejskiej. Kulisy tego fenomenu odsłania niemiecki reporter śledczy Jurgen Roth w swojej książce „Europa mafii”. Pozycja ta jest kolejną współczesną pozycją przetłumaczoną i wydaną przez wydawnictwo Wektory (wydawce „Opcji na prawo”).

Mafia jest autorytarnie zorganizowaną strukturą, instrumentalnie wykorzystująca przemoc, posiadającą własne normy, wymuszająca milczenie na swój temat. Mafia zarabia pieniądze prowadząc działalność przestępczą i inwestując brudne pieniądze w legalne interesy. Mafie kontrolują dane terytorium, działają w tajemnicy, infiltrują gospodarkę, administracje i politykę, kamuflują się w społeczeństwie mieszczańskim. Stara mafia koncentrowała się na czerpaniu zysków z przestępczości i legalizowaniu ich. Nowa mafia globalne korporacje korumpujące polityków na całym świecie. Mafie zarządzane są jak międzynarodowe koncerny. Politycy są uzależnienie od mafii i korporacji. Współcześnie zanikają różnice między globalnymi korporacjami a organizacjami mafijnymi (np. dzisiejszy kryzys gospodarczy został sztucznie wywołany przez globalne banki by zagarnąć milionowe transfery z kieszeni podatników). (otoczona największą tajemnicą bo składająca się z ‘elit’) koncentruje się na legalnej działalności wykorzystując brudne metody (korupcje, szantaż czy mordy zlecane starej mafii). Metody mafii przejęły też

Mafia w UE

Mafie (współpracujące ze sobą) są w UE siłą ogólnoeuropejską. Pieniądze pochodzące z działalności przestępczej inwestują w legalne przedsięwzięcia (akcja, nowe instrumenty finansowe, nieruchomości). Dzięki integracji europejskiej mafia inwestuje (wykupuje za bezcen dzięki skorumpowanym politykom) majątek w Europie Wschodniej. Współcześnie jednym z największych źródeł dochodów mafii są fundusze europejskie.

Mafia włoska

Według danych BND (Federalnej Służby Wywiadowczej Republiki Federalnej Niemiec Bundesnachrichtendienst) roczny obrót włoskiej mafii przekracza 100 miliardów euro. Mafia włoska dzieli się na Ndranghette, Cosa Nostre, Comorre, Sante Corone Unite i nieregularne loże masońskie. W latach 70 XX wieku organizacje mafijne walczyły ze sobą o dominacje w świecie przestępczym, lata 80 i 90 były czasem walki mafii z instytucjami państwa.

Dziś nadszedł czas koegzystencji mafii i polityków mający na celu legalizacje zysków osiągniętych z działalności przestępczej. Mafie najpierw inwestowały w starej Unii, potem (dzięki integracji) w krajach Europy wschodniej. Mafie inwestowały w: turystykę, nieruchomości, przemysł odzieżowy, kamienie szlachetne, sport i na rynkach finansowych. Dzięki zyskom z legalnych przedsięwzięć dziś mafie mają realny wpływ na gospodarkę i politykę. Nieustanny wzrost liczebności mafii, umacnianie się i ich ekspansja trwają nieprzerwanie od lat 90. Mafie wyemigrowały w ostatnich latach również do Ameryki Południowej.

Ndranghetta jest najpotężniejszą i najniebezpieczniejszą organizacją mafijną. Powstała w Kalabrii, rozszerzyła się na tereny RFN i Szwajcarii. Ma strukturę opierającą się na klanach rodzinnych autonomicznie istniejących obok siebie. Tworzą ją komórki (ndriny) lub rodziny (cosca).

Kilka komórek lub rodzin może stworzyć wspólną locale. Rodziny mogą autonomicznie działać, ale opłaca się współpracować. Głową rodziny jest capo famiglia. Zadania wykonują camorristi którym podlegają picciotti (żołnierze). Żołnierzom podlegają fiori (strażnicy). Szefowie rodzin tworzą kolektywny komitet prowincjonalny, który dyskutuje o inwestycjach i polityce (korupcji) na dorocznych spotkaniach. W Ndranghettcie obowiązuje całkowity zakaz mówienia o organizacji. Mafiosem jest się na całe życie, kto współpracuje z policją wydaje na siebie wyrok śmierci. Ndranghetta ostatnio zaczęła czerpać dochody z prostytucji i handlu żywym towarem. Ndranghetta zinfiltrowała policje, prokuraturę, sądy, administracje. Stara się wpływać na politykę kadrową w tych instytucjach. Dzieci mafiosów wysyłane są na studia prawnicze by pracować jako adwokaci i sędziowie. Kończą też studia informatyczne i medycynę (by móc infiltrować te grupy zawodowe). Zyski z działalności przestępczej kierowane są poza teren Włoch i inwestowane w turystykę i nieruchomości.

Cosa Nostra pochodzi z Sycylii, Ma ściśle hierarchiczną strukturę, na jej czele stoi boss bossów.

Comorra powstała w Neapolu (do dziś w Neapolu ,rządzonym przez mafię nie państwo, rezyduje 4200 mafiosów z Comorry, w regionie 6000 w 111 rodzinach, 42 rodziny operują za granicą w tym w RFN). Jest związkiem klanów. Dzieci mafiosów kształcą się na ekonomistów i prawników. Zyski inwestowane są w korumpowanie polityków. Santa Corona Unita jest frondą z Comorry.

Nieregularne loże masońskie są miejscem kontaktów mafii z mieszczańskim społeczeństwem. Związane są z Ndranghettą. Najbardziej znaną lożą mafijną była loża P2 w której braćmi byli mafiosi, politycy i funkcjonariusze służb specjalnych.

Mafia w RFN

Po upadku muru berlińskiego mafia wykupiła w byłym NRD majątek warty 200 miliardów euro. W RFN niezwykle silna jest mafia rosyjska. Inwestuje i zarabia dzięki powiązaniom z lokalnymi politykami i dyplomacją Rosji.

Wbrew faktom niemieccy politycy i organa ścigania twierdzą że w RFN nie ma organizacji przestępczych. Silna pozycja mafii w RFN jest spowodowana słabością państwa, ograniczeniem środków przeznaczanych na walkę z przestępczością. Dodatkowo zbyt dociekliwi policjanci są degradowani. Książka Jurgena Rotha zawiera niezwykle wiele dokładnych opisów działalności organizacji mafijnych w RFN. Włoskie organizacje mafijne otwierają w RFN liczne lokale gastronomiczne (kupuje je za pośrednictwem podstawionych osób). Lokale te służą mafii do angażowania się w życie lokalnej społeczności i zdobywania kontaktów wśród polityków. W nowych landach mafia staje się łącznikiem (gra rolę lóż masońskich) między politykami a sitwą postkomunistyczną i bezpieczniacką. W ostatnich latach w RFN mafia wyspecjalizowała się absorpcji środków unijnych.

Mafia rosyjska

Pod nazwą mafii rosyjskiej kryją się grupy przestępcze tworzone przez ludzi z terenów byłego ZSRR. Grupy te są ze sobą nie związane i działają na własną rękę. Nie posiadają rozbudowanej hierarchii jak mafia włoska. Na początku lat 90 grupy te przejęły dużą część gospodarki postsowieckiej i przeniknęły życie społecznopolityczne krajów postsowieckich. Za zezwoleniem władz rosyjskich mają w Rosji bezpieczną przystań (dopóki są użytecznym instrumentem polityki rosyjskiej na zachodzie). Niemieccy reemigranci z ZSRR stworzyli w RFN równoległy świat społeczny i gospodarczy, całkowicie odrębny i nie związany z starymi obywatelami RFN, i całkowicie zinfiltrowany przez postsowiecką mafie.

Mafia rosyjska w RFN utrzymują kontakty z dyplomacją rosyjską. Kieruje do pracy (w charakterze sprzątaczy, sekretarek i tłumaczy) swoich ludzi by infiltrowali urzędy socjalne, instytucje chroniące bezpieczeństwo, urzędy celne, prokuratury i sądy. Korumpuje lokalne władze. Dzięki solidarności jest trudna do zinfiltrowania dla niemieckiej policji. Swoich członków do pracy w RFN rekrutuje z sowieckich kryminałów. Na terenie Niemiec współpracuje z FSB (rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa dziedziczką KGB). KGB w ZSRR współpracowała z organizacjami przestępczymi by kontrolować więźniów politycznych w łagrach.

KGB sztucznie kreowała autorytety wśród kryminalistów (władze w łagrach dzierżyli kryminaliści zwani „worami w zakonie” lub „złodziejami w prawie”). Liderzy społeczności łagrowej musieli znać grypserę (blat, fenia). Do dziś pełnią rolę arbitrów między postsowieckimi organizacjami przestępczymi. Autorytety kryminalistów regularnie się spotykają na ceremoniach mianowania na wyższe stopnie w hierarchii. Mają też własne sądownictwo. Do obowiązków postsowieckich mafiosów należy: wyrzeczenie się rodziny, podporządkowanie się mafijnym przepisom, wspieranie emocjonalne i materialne innych członków mafii, zakaz służby w armii i związków z policją, obowiązek zabijania zdrajców.

Symbolem mafiosów są tatuaże (tylko oni w społeczności przestępczej mogą sobie tatuować symbol orła). Postsowieccy więźniowie w niemieckich więzieniach narzucili swoje normy innym więźniom. Dzięki zinfiltrowaniu przez mafie wymiaru sprawiedliwości są doskonale poinformowani o innych więźniach. Uzyskiwana zastraszeniem lub biciem kasa z haraczy od innych więźniów przeznaczana jest dla rodzin osadzonych członków mafii. W więzieniach mafia wprowadziła hierarchiczną strukturę.

Do dziś nie ma badań nad zasięgiem postsowieckiej mafii w RFN. By zalegalizować swoje dochody postsowiecka mafia stworzyła w Niemczech swoje banki. Dochody są legalizowane w całej Unii Europejskiej. Dochody mafii pochodzą z przestępstw takich jak: handel narkotykami i bronią, haracze od gastronomi. Mafia inwestuje też w Unii Europejskiej pieniądze KGB i FSB (co jest jednym z wyrazów związków mafii z władzami Rosji i realizacji zadań wywiadowczych przez mafie na zachodzie, a szczególnie w Niemczech, Austrii i Szwajcarii). Majątki rosyjskich oligarchów inwestowane w Unii pochodziły z przestępczej działalności, mafia swoje bogactwo zbudowała na rabunkowej prywatyzacji w krajach bloku postsowieckiego. Pieniądze były inwestowane głównie w nieruchomości. Dla niemieckich organów ścigania problemem nieumożliwiającą skuteczną walkę z zorganizowaną przestępczością jest ochrona jaka ma mafia w Rosji. Jedną z najważniejszych organizacji przestępczych z terenów ZSRR jest mafia Izmałowska („jej przywódcy żyją w Moskwie i Izraelu”).

Mafia postsowiecka w Estonii, Łotwie i Bułgarii bardzo wspiera przez swoich rosyjskojęzycznych polityków integracje z Unią Europejską. „Rosja uprawia w Europie Środkowej i Wschodniej nowy gospodarczy imperializm, próbując przejąć sektor energetyczny w krajach tego regionu”. Rosja poprzez monopol dostaw surowców energetycznych ma możliwość wyrządzania dotkliwych szkód gospodarce narodowej krajów europejskich. Wywiad rosyjski w celu uskutecznienia swoich działań tworzy w Unii Europejskiej firmy działające w strategicznych sektorach. Sektor energetyczny jest zinfiltrowany przez byłych agentów Stasi i KGB. Rosja w RFN wykorzystuje sowiecką siatkę wywiadowczą. W Niemczech działa kilka rosyjskich służ wywiadowczych. Oficjalnie Rosja intensywnie nawiązuje kontakty z wpływowymi lokalnymi środowiskami w RFN.

Mafia postkomunistyczna

We wschodnich landach Niemiec nastąpiła tylko częściowa transformacja z komunizmu w demokracje. Na transformacji zarobili postkomuniści i funkcjonariusze Stasi wraz z agentami. Ofiary NRD nie skorzystały na transformacji. W krajach bloku sowieckiego, w tym i w NRD, postkomuniści rozkradli majątek narodowy i wywieźli zasoby finansowe zagranice. Rabunku we wschodnich landach miał dokonywać sama nomenklatura partii komunistycznej liczyła 340.000 osób. Państwowe przedsiębiorstwa z NRD zostały w RFN rozkradzione przez nomenklaturę komunistyczną. Fałszowano wycenę zakładów przemysłowych by przejmować je za grosze, władze i organy ścigania biernie się temu przyglądały.

Rabunek zniszczył dobrze funkcjonujące firmy i te które można było restrukturyzować. Miliony wschodnich Niemców znalazły się w biedzie. Z państwowych pieniędzy NRD tworzono firmy które miały zapewnić dostatnie życie w zjednoczonych Niemczech funkcjonariuszom i tajnym współpracownikom Stasi, działaczom partii komunistycznej [szokujące jest to że demokratyczna i silna RFN nie była wstanie uniemożliwić powstanie postkomunistycznej mafii w zjednoczonych Niemczech, i pozwoliła na rabunek mienia państwowego].

 Administracja lokalna w nowych landach powstała z administracji postkomunistycznej, co umożliwiło rabunek mienia komunalnego (wykupienie za grosze budynków i ziemi). Uwłaszczenie postkomunistów uniemożliwiło reprywatyzacje w zjednoczonych Niemczech. Setki milionów marek z budżetu zachodnich landów przeznaczone na modernizacje wschodnich landów rozkradła postkomunistyczna nomenklatura (świadkowie przestępstw byli mordowani).

Nowe elity utworzone zostały z tajnych współpracowników bezpieki. Akta bezpieki wykorzystywane są przez byłych funkcjonariuszy do korumpowania elit politycznych. Funkcjonariusze Stasi doskonale zorganizowali się i odnaleźli w rzeczywistości RFN. Prokuratura i sądy w wschodnich landach są oparte na funkcjonariuszach byłej niemieckiej partii komunistycznej. Stasi zapewniła przed zjednoczeniem swoim funkcjonariuszom dyplomy prestiżowych uczelni – dzięki czemu mogą oni dziś zarabiać na byciu adwokatami. Patologiczne procesy wzmocniła integracja z Unią Europejską.

Dziennikarze w RFN są nieustanie zastraszani i skłaniani do tego by przemilczać tematy karier byłych funkcjonariuszy i tajnych współpracowników Stasi. Zbyt odważni dziennikarze są niszczeni metodami operacyjnymi Stasi. Elity polityczne RFN skumały się z nowymi elitami wyrosłymi z Stasi i partii komunistycznej. Policjanci RFN pracujący przed laty w milicji NRD stali się strażnikami nowego ładu. Najbardziej obrzydliwymi przejawami postkomunistycznych karier była obecność postkomunistów w chadecji, postkomuniści argumentowali (bez cienia wstydu) że są ludźmi pracy pro państwowej a nie elementami destrukcyjnymi jak opozycjoniści z NRD.

Pewnie dla tego chadecja wymuszała na policji zaprzestania ścigania przestępstw (akta dotyczące przestępstw postkomunistów opatrywano klauzulami ścisłej tajności tak by nawet posłowie parlamentu RFN nie mogli ich poznać).

Jan Bodakowski

http://www.polishclub.org/2011/02/05/mafia-w-unii-europejskiej-kulisy-odslania-jurgen-roth/

Jak się w Polsce  tworzy ustawy oraz co to jest prawo  administracyjne  

Autor: Krystyna  Ziemlańska

908   ROZPORZĄDZENIE PREZESA RADY MINISTRÓW  

 w sprawie „Zasad techniki prawodawczej”.

Na podstawie art. 14 ust. 4 pkt 1 ustawy z dnia 8 sierpnia 1996 r. o Radzie Ministrów (Dz. U. z 1999 r. Nr 82, poz. 929, z 2000 r. Nr 120, poz. 1268 oraz z 2001 r. Nr 102, poz. 1116 i Nr 154, poz. 1799 i 1800) zarządza się, co następuje:   § 1. Ustala się „Zasady techniki prawodawczej”, stanowiące załącznik do rozporządzenia.

  • 2. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem 1 sierpnia 2002 r.

                                      Prezes Rady Ministrów  Leszek Miller

Ukończył studia politologiczne w komunistycznej i  marksistowskiej Wyższej Szkole Nauk Społecznych przy KC PZPR,po studiach był etatowym pracownikiem aparatu partyjnego .               

Załącznik do rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów  tego  kacyka:

DZIAŁ  II   Zmiana (nowelizacja) ustawy  § 82. Zmiana (nowelizacja) ustawy polega na uchyleniu niektórych jej przepisów, zastąpieniu niektórych jej przepisów przepisami o innej treści lub brzmieniu  albo na dodaniu do niej nowych przepisów.  

  • 83. Przepisy ustawy zmienia się

NIEPRAWIDŁOWO

 1) odrębną ustawą zmieniającą   2) przepisem zmieniającym zamieszczonym w innej  ustawie-tak jest do tej pory po nowelizacji  PIS z roku 2016 Dział  II pargf 82

BEZ  ZWIĄZKU Z  USTAWĄ  ZMIENIANĄ                                                  

Nazywa  się  to  PROCESEM  LEGISLACYJNYM.

 Na  przykład:             

 USTAWA   z dnia 23 stycznia 2009 r. o wojewodzie i administracji rządowej    w województwie: 

1) Niniejszą ustawą zmienia się ustawy: ustawę z dnia 17 maja 1989 r. – Prawo geodezyjne i kartograficzne, ustawę z dnia 20 lipca 1991 r. o Inspekcji Ochrony Środowiska, ustawę z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty, ustawę z dnia 7 lipca 1994 r.      – Prawo budowlane, ustawę z dnia 13 października 1998 r.  ustawę z dnia 20 lipca 2000 r. o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych, ustawę z dnia 21 grudnia 2000 r. o jakości handlowej artykułów rolnospożywczych, ustawę z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym, ustawę z dnia 6 września 2001 r.    – Prawo farmaceutyczne, ustawę z dnia 13 czerwca 2003 r. o cudzoziemcach, ustawę z dnia 23 lipca2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, ustawę z dnia 18 grudnia 2003 r. o ochronie roślin, ustawę z dnia 6 stycznia 2005 r. o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym. Dz.U.Z 2009 r.Nr31,poz. 206.

 Ustawy  dostępne są na stronie www Sejmu w internetowych aktach prawnych  ISAP.

W 2016 r. w życie weszło 31.906 stron maszynopisu ustaw i rozporządzeń (w 2015 r. było to 29.843), tj. najwięcej od 1989 r., gdy wydano 1.186 stron. W pierwszym półroczu 2017 r. weszło w życie 17.440 stron maszynopisu ustaw i rozporządzeń, czyli średnio 7 nowych aktów prawnych z tego rodzaju. Produkcja aktów prawnych w Polsce jest ponad 50-krotnie większa niż w Szwecji.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Proces_legislacyjny_w_Polsce

Ludzie się dziwią, że  nie można  jakiejś  sprawy załatwić  albo, że  organy nie działają  prawidłowo  czy wręcz na szkodę, ale  jest to wszystko winą  niewłaściwych  ustaw,  pokrętnych, dwuznacznych i  manipulacyjnych zapisów w  tych  ustawach,  oraz  kodeksów , które  wywodzą się z czasów  głębokiego komunizmu .Przepisy ustaw  tworzone były i są na  nieadekwatnym słowotwórstwie, a nawet  celowych  niewłaściwych zapisach, które  można dowolnie  naginać i stosować manipulacyjnie, w  tym także na rozbudowanych zdaniach złożonych  zawierających sprzeczności oraz  podstępy, co stwarza  pole do  wielu  nadużyć. A  prawo  jest dziedziną ścisłą   a nie  literaturą  fantasy.

Wydawnictwo Prawnicze – państwowy komunistyczny wydawca książek prawniczych w Polsce Ludowej z siedzibą w Warszawie. Zostało założone w 1952 i istniało do końca lat 90., kiedy zostało sprywatyzowane (1997) i wykupione w części przez Wydawnictwo Prawnicze PWN. Opublikowało co najmniej kilkaset pozycji  służących  do prania mózgów  poprzez  utrwalanie komunistycznego  prawa.  Wydawnictwo przez kilkadziesiąt lat miało siedzibę w Warszawie przy ul. Wiśniowej 50. Po zniesieniu Wydawnictwa Prawniczego w siedzibie tej swoje biura miało Wydawnictwo Prawnicze LexisNexis, które  dalej kontynuowało  komunę  prawniczą.  LexisNexis  to obecnie  Wolters  Kluwer Polska,które  podtrzymuje tę samą komunę  poprzez  miliony  publikacji ze  specjalizacją w  tak zwanym prawie  administracyjnym.

Wolters Kluwer Polska (dawniej: Wolters Kluwer) – spółka będąca częścią koncernu wydawniczego Wolters Kluwer, zajmująca się publikacjami z zakresu prawa, biznesu i ekonomii w formie książek, czasopism i programów elektronicznych. Organizuje również szkolenia i konferencje. Spółka-matka Wolters Kluwer N.V. zarządza firmami w 40 krajach, mając klientów w 150 krajach. Zatrudnia około 19 tysięcy pracowników i jest jednym z największych na świecie wydawnictw .W roku 2018 przychody wyniosły 4260 milionów Euro. Centrala znajduje się w Alphen aan den Rijn.

Na przykład :

 Państwo i Prawo – miesięcznik wydawany przez Komitet Nauk Prawnych komunistycznej Polskiej Akademii Nauk. Założone w 1946, jest nazywane  bezczelnie drugim najstarszym polskim prawniczym czasopismem naukowym. Bo  przed  wojną  nie było w Polsce  prawa ! Niestety  było i to dużo , dużo  lepsze  niż  obecne. I w dodatku polskie.

Czasopismo znajduje się w wykazie czasopism naukowych prowadzonym przez Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z przyznaną liczbą 70 punktów – najwyższą wśród polskich czasopism prawniczych. „Państwo i Prawo” corocznie przyznaje nagrody za najlepsze prace habilitacyjne i doktorskie z dziedziny nauk prawnych.

No i co tu komentować.

Co to jest prawo  administracyjne  

Autor: Krystyna  Ziemlańska

Sama  definicja tego prawa  stwierdza, że Prawo administracyjne gałąź prawa obejmująca zespół norm generalnie-abstrakcyjnych o charakterze materialnym, mocy powszechnie obowiązującej w znaczeniu podmiotowym, regulujących sytuację prawną podmiotów porządkowanych organom administracji publicznej. Samo słowo „administracja” pochodzi od łacińskiego słowa ministrare (kierować, służyć, pomagać, wykonywać).

Poprzez przedrostek ad należy rozumieć celowe, długotrwałe i ciągłe działanie. W tym tak zwanym  polskim prawie administracyjnym istnieje nadzór oraz kontrola , pojęcia  pomieszane.

W literaturze zwrócono uwagę, że kontrola scentralizowana jest często nieefektywna. Ośrodek centralny nie jest bowiem w stanie skontrolować wszystkiego i wszystkich; prowadzi kontrole wyrywkowe i dorywcze. Tak do tej pory  działała  NIK a jej  wyniki  kontrolne zazwyczaj  rzetelne ale  nie były najczęściej  brane pod  uwagę .Jest to  wynikiem wadliwej ustawy  .

Kontrola w administracji publicznej obecnie – kontrola przeprowadzana wobec organów administracji publicznej, polegająca na zaobserwowaniu, zbadaniu istniejącego stanu rzeczy, skonfrontowaniu go ze stanem pożądanym, wskazaniu uchybień (także ich źródeł) i sposobów ich naprawienia. Kontrola administracyjna jest zawsze następcza, to znaczy następuje po dokonaniu przez podmiot kontrolowany określonej czynności (która może zostać zakwestionowana). Przypadki, zakres, skutki, sposób kontroli administracyjnej określają przepisy prawne.

Nadzór administracyjny obecnie – nadzór w administracji publicznej polega na możliwości władczego ingerowania w działalność podmiotu nadzorowanego, wraz z pociąganiem do odpowiedzialności osób, nakazywania naprawienia uchybień, z zagrożeniem karami dyscyplinarnymi w razie niewykonania tychże nakazów. Nadzór może być prewencyjny

( w jaki sposób  nadzór  może  być  prewencyjny, przecież  to słowo  oznacza   zapobieganie – także  poprzez sankcjonowanie czyli zatwierdzanie uchwał  lub następczy np. wiążące zalecenia pokontrolne. Następczy- następujący po czymś lub będący następstwem czegoś .

I na czymś  takim jechał  cały aparat  administracyjny. Do prawa  wypada się  uczyć  także  języka , zwłaszcza  pojęć znaczeniowych , ale  widać  takie  były założenia ustawodawców.

STUDIA  GAŁĘZI  PRAWA  CZYLI ADMINISTRACJI

Studia na administracji przygotowują do wykonywania pracy w organach państwa i samorządu terytorialnego. W czasie studiów, poza poznaniem problematyki ściśle związanej ze sferą działalności administracji publicznej, studenci poznają wszystkie podstawowe dyscypliny wiedzy prawniczej. Jednak tylko  podstawowe,   to co taki absolwent  umie po  studiach na  wydziale  prawa  i administracji ?  Niewiele. Albo inaczej, umie się posługiwać  pokrętnymi  ustawami  zawierającymi  manipulacyjne i niewłaściwe  przepisy  i  je  odpowiednio  naginać.

A do wykonywania pracy w organach państwa i samorządu terytorialnego trzeba  znać  historię zwłaszcza  swojego regionu w  przypadku samorządu  ale  także  i całej Polski  oraz  kulturę i orientować się w polityce.

Studia na administracji Cele kształcenia

Przekazanie  wiedzy w zakresie nauk o prawie i administracji, nauk ekonomicznych, zarządzania oraz znajomości właściwej dla nich terminologii.

Przekazanie umiejętności planowania i organizowania pracy indywidualnej oraz w zespole, współdziałania z innym i osobami w ramach prac zespołowych, także o charakterze interdyscyplinarnym.

TU : Przygotowanie absolwenta do dalszego kształcenia ?? lub do podjęcia pracy zawodowej w różnych rodzajach administracji publicznej – czyli jak- bez wykształcenia ?  a więc zarówno rządowej jak i samorządowej. Absolwent powinien także być przygotowany do skutecznego funkcjonowania w instytucjach niepublicznych.

Dość  powiedzieć, że  ustrój  administracyjny w Polsce  jest zły i co najmniej niewłaściwy.

W  skrócie prezentuje  się to  następująco :

Opracowano  pokrętne  ustawy administracyjne    wg których  na przykład województwo  dzieli  się  na  podregiony, powiaty,miasta  na prawach  powiatów  oraz  stowarzyszeń, do tego  starostwa w miastach  wojewódzkich  , gmina  miejska  i gmina  wiejska, gmina  miejsko-wiejska ,  do tego  sołectwa , starostwa  nie tam gdzie  potrzeba, pokręcone tak, że  nie sposób  wywnioskować  co jest  czym  i  po  co  oraz    jaki  urząd  kogo  i po  co  nadzoruje   czyli  jakiś  ustrój   a  nie  polski   podległy ich  prezesowi  rady  ministrów.

Prawidłowy podział  administracyjny w  ogólnym  zarysie:

Obecne  województwa   ze  stolicami  województw  bez  podregionów oraz miast   wojewódzkich  na prawach  powiatu  lub stowarzyszenia  – czyli: województwo  jest  obszarem  administracji  terenowej  podległej  rządowi  ze stolicą województwa  oraz samorządowymi    organami  administracji  rządowej to jest  radą wojewódzką  i innymi  których zakres   zadań  oraz  obowiązków określa  ustawa  o ustroju administracyjnym Rzeczpospolitej  Polskiej

  • powiat jest   jednostką  samorządu  terytorialnego  właściwym dla  kilku lub kilkunastu  gmin z własnymi  organami  oraz  miastem  powiatowym stolicą  powiatu oraz  radą  powiatową
  • województwo  składa  się z  określonej  liczby powiatów z miastami powiatowymi  oraz gminami
  • miasta na  prawach  miejskich   historycznie  stanowią  miasta wojewódzkie  oraz  miasta  powiatowe  którym podlegają  gminy  jedno  lub  kilkuwioskowe
  • rada wojewódzka składa   się z  przedstawicieli    organów  powiatowych
  • gmina to   najmniejsza  jednostka  samorządowa  z  radą     gminną oraz  sołtysem która  posiada reprezentację w  powiecie
  • miasto składa  się  z  dzielnic  miejskich  oraz osiedli w granicach dzielnicy   miejskiej  jak też  dzielnic  podmiejskich związanych administracyjnie z  miastem  

ROK  1933.

Gmina wiejska – organ stanowiący (ściślej: stanowiący i kontrolujący): rada gminna, organ wykonawczy (ściślej: zarządzający i wykonawczy): zarząd gminny. W skład rady gminnej wchodzili: wójt (jako jej przewodniczący), podwójci (zastępca wójta), ławnicy (członkowie zarządu gminy) i radni (liczba radnych: do 5 tys. – 12, 5-10 tys. – 16, od 10 tys. – 20 radnych).

W skład zarządu gminy wchodzili: wójt i podwójci (wybierani przez radnych w głosowaniu tajnym większością głosów ustawowej ich liczby ze składu rady, konieczne zatwierdzenie wójta przez starostę, a starosty przez wojewodę), dwóch ławników (gdy powyżej 10 tys. – trzech). Radny obejmując stanowisko wójta, podwójciego lub ławnika, tracił mandat radnego. Kadencja 5 lat.  Członkami kolegium zarządu byli: wójt (przewodniczy obradom), podwójci (może zastępować wójta w przewodzeniu obradom), ławnicy. Do powzięcia uchwał niezbędna obecność więcej niż 1/2 ustawowej liczby członków. Głos przewodniczącego rozstrzyga w razie równości głosów.

Powiatowe związki samorządowe – rada powiatowa, wydział powiatowy ze starostą na czele (starosta organem administracji rządowej). Wybory do rad powiatowych – pośrednie, głosowali członkowie rad wiejskich i miejskich.

OBECNIE

  • Gmina miejska (gmina o statusie miasta) – gmina, która zawiera się w administracyjnych granicach miasta. Gmina miejska może tworzyć jednostki pomocnicze, w przeważającej liczbie przypadków są to dzielnice lub osiedla, sporadycznie zdarza się też, że w skład gminy miejskiej wchodzą sołectwa – tak jest np. we Władysławowie czy Mikołowie.

Najmniejszą gminą miejską w Polsce jest Krynica Morska.W dawnej Polsce odpowiednikiem gminy jednowioskowej na wsi była gromada. W okresie od XV do XVIII wieku stanowiła ona podstawową jednostkę podziału terytorialnego i w ograniczonym zakresie samorządu terytorialnego na wsi. Słowo „gromada” było również używane na określenie mieszkańców jednej parafii lub warstwy ubogich mieszkańców miast.

  • Miasto na prawach powiatu – jednostka samorządu terytorialnego w Polsce, niekiedy określana potocznie jako powiat grodzki lub powiat miejski. Miasto na prawach powiatu jest gminą o statusie miasta, wykonującą zadania powiatu. We wszystkich miastach na prawach powiatu władzę wykonawczą sprawuje prezydent miasta. Są jednostkami samorządu terytorialnego (podziału terytorialnego).
  • Gmina (od niem. Gemeinde – komuna, społeczność) – wspólnota samorządowa osób zamieszkujących określone terytorium. Określenie „gmina” może odnosić się także do innych wspólnot np. „gmina wyznaniowa” (por.: Kahał), „gmina szkolna” itp.

Z  powyższego  wynika, że  Warszawa  Radość  to  dzielnica  miasta  Warszawa a   podwarszawska  miejscowość  Konstancin Jeziorna  powinna  być dużą  gminą lub związkiem  dwóch  gmin  a  nie  gminą miejską   jaką    została  ustanowiona,   miastem  powiatowym jest  miasto  powyżej  15.000  mieszkańców; w  związku z czym  najważniejsze  jest  ścisłe  określenie  i ustalenie  granic  miasta,  następnie  odległości   miejscowości  podmiejskich  od  granic  miasta,  bo obecnie miejscowość  Konstancin Jeziorna  posiada  burmistrza  gminy  oraz  radę  miejską  oraz  strukturę  urzędu  gminy  jak dla wielkiego  miasta wojewódzkiego  .

  • Gmina Konstancin-Jeziorna (utworzona w 1973w miejsce gminy Jeziorna i gminy Skolimów-Konstancin) – gmina miejsko-wiejska w województwie mazowieckim, w powiecie piaseczyńskim. W latach 1975-1998 gmina położona była w województwie warszawskim. Siedziba gminy to Konstancin-Jeziorna. Według danych z 30 czerwca 2004 gminę zamieszkiwały 22 984 osoby, a według spisu powszechnego z 2011 roku 24 820
  • Sołectwo – jednostka pomocnicza gminy we współczesnej Polsce, charakterystyczna dla obszarów wiejskich. Obszar, zakres działania sołectwa i jego organów określa rada gminy w statucie sołectwa. Według stanu w dniu 31 grudnia 2011 roku w Polsce było 40540 sołectw.Organem uchwałodawczym w sołectwie jest zebranie wiejskie, a wykonawczym – sołtys. Działalność sołtysa wspomaga rada sołecka. Sołtysa oraz radę sołecką wyłaniają stali mieszkańcy danego sołectwa w tajnym i bezpośrednim głosowaniu na zebraniu wiejskim.
  • Organem stanowiącym i kontrolnym jest zebranie wiejskie (zebranie ogółu mieszkańców), wykonawczym sołtys (przewodniczący zarządu dzielnicy), który ma prawo do brania udziału i występowania na forum rady gminy (nie ma on jednak tam prawa głosu). Organem doradczym jest zaś rada sołecka. Od 2009 roku sołectwo dysponuje funduszem sołeckim.
  • Sołectwo miejskie czyli kuriozum bez sołtysa

W miastach najczęściej odpowiednikiem sołectwa jest osiedle (bądź dzielnica). Jednak nie jest to regułą i są przypadki, gdzie w obrębie miasta ustanawiane są także sołectwa. W 2013 roku w 11 gminach miejskich funkcjonowało 49 sołectw. Jednostki pomocnicze w postaci sołectw zostały wyodrębnione w następujących gminach miejskich:   Miasteczko Śląskie, Jastrzębie-Zdrój, Zawiercie, Mikołów, Orzesze, Krasnystaw, Sejny, Suwałki, Kalisz, Świnoujście, Pieszyce, Władysławowo, Czarna Woda. Do 2010 roku 3 sołectwa istniały w Warszawie w dzielnicy Białołęka. W sześciu gminach miejskich w 2013 roku podjęta została uchwała o wyodrębnieniu funduszu sołeckiego na 2014 r.  Były to Miasteczko Śląskie, Orzesze, Jastrzębie-Zdrój, Krasnystaw, Czarna Woda oraz Zawiercie.

Sołtys, w średniowieczu przedstawiciel pana feudalnego we wsiach lokowanych na prawie niemieckim. Uposażony w duże gospodarstwo (sołectwo), miał udział w dochodach feudała oraz specjalne uprawnienia gospodarcze.Pobierał czynsze i przewodniczył ławie sądowej. Z tytułu posiadanych uprawnień i użytkowania dziedzicznego sołectwa zobowiązany do konnej służby zbrojnej.W XV-XVII w., stopniowo pozbawiani sołectw i znaczenia, sołtysi stali się nadzorcami prac pańszczyźnianych i pomocnikami właścicieli wsi.W okresie rozbiorów, II Rzeczypospolitej i w PRL (do 1950) sołtys był organem pomocniczym zarządu gminnego (gmina), później łącznikiem między wsią a gromadzką radą narodową.W latach 70. pośredniczył między sołectwem a gminną radą narodową i naczelnikiem gminy.

  • Zgodnie z ustawą o radach narodowych z 1983 sołtys był organem samorządowym wsi. Od 1990 organ wykonawczy w sołectwie (pomocniczej jednostki administracyjnej organizowanej przez gminę wiejską).Sołtys jest wybierany przez walne zgromadzenie wszystkich dorosłych mieszkańców sołectwa, oprócz wykonywania zarządzeń gminy, posiada pewne uprawnienia administracyjne (ich zakres jest określony w statusie gminy).

   Miasto na prawach powiatu obecnie

W przypadku miasta na prawach powiatu zadania, które ustawy nakładają na organy powiatu, wykonują organy tego miasta, wyłaniane i działające na zasadach określonych w ustawie o samorządzie gmin i w innych przepisach prawa, które dotyczą gmin.

Odpowiednio: zadania nałożone na radę powiatu wykonuje rada miasta, a zadania nałożone na starostę i na zarząd powiatu wykonuje jednoosobowo prezydent miasta. Praw powiatu nie może mieć gmina, która ma burmistrza, ani taka, która ma wójta.

BURMISTRZ  NIE PREZYDENT  MIASTA

W XIX wieku nastąpiło oddzielenie funkcji burmistrza od funkcji przewodniczącego rady miejskiej.Niedługo po II wojnie światowej w Polsce w 1950 roku urząd burmistrza zniesiono i jego kompetencje przejęła Miejska Rada Narodowa, a później, po reformie w latach 1973-1975, naczelnik miasta. Urząd burmistrza ponownie ustanowiono po przywróceniu samorządu terytorialnego w 1990 roku.Obecnie burmistrz to jednoosobowy organ wykonawczy (wójt  ) gminy miejskiej  (!)   oraz gminy miejsko-wiejskiej  (!). W miastach powyżej 100 000 mieszkańców lub posiadających historycznie przyjęte nazewnictwo, organem wykonawczym jest prezydent miasta. Burmistrz jest również kierownikiem urzędu miasta (lub miasta i gminy  !!! ). Z mocy ustawy jest też kierownikiem urzędu stanu cywilnego, lecz może w swoje miejsce mianować odrębnego kierownika tego urzędu, co też z reguły jest praktykowane.

Burmistrz   miasta  jest  w  USA   oraz w  każdym innym państwie a  nie prezydent. W  II  RP  burmistrzem miasta  Lwów  był płk. Władysław  Belina  Prażmowski  słynny  ułan  Beliniak .

Prezydent (łac. praesidens, ’zasiadający na czele’) – najwyższy urząd w państwie będącym republiką  zazwyczaj jednoznaczny z pełnieniem funkcji jednoosobowej głowy państwa – nie  miasta.

Wójt  – urzędnik administracji lokalnej.W okresie lokacji miast wójt był to dziedziczny urzędnik, stojący na czele miasta lub osady miejskiej . Był on lennikiem pana miasta, zobowiązanym do konnej służby wojskowej, i miał liczne dochodowe przywileje, między innymi: 1/6 czynszów, 1/3 kar sądownych, liczne parcele w mieście. Zasiadał ponadto w ławie miejskiej i miał prawo posiadania jatek. Na Warmii wójt krajowy był najwyższym urzędnikiem, wykonującym władzę świecką zabronioną władzy kościelnej prawem kanonicznym. W późniejszym okresie powstawania rad miejskich, urząd wójta wykupywało miasto.

W XIX wieku i do roku 1950 wójt był urzędnikiem pełniącym funkcje wykonawcze w gminie, a od roku 1990 do roku 2002 wójt był wybieranym przez radę przewodniczącym zarządu gminy i kierownikiem urzędu gminy.Grecki odpowiednik burmistrza jest demarch ( grecki : δήμαρχος , dosł  „ Archon z Deme ”). Jako  burmistrz  polskie  słowo  ma pochodzenie od  burg- gród, zamek, warownia.Burg maister  – burmistrz.

Przykład  obecny  ustawa  o samorządzie  powiatowym z  roku 1998

Rozdział 9   Miasta na prawach powiatu

Art. 91.

Prawa powiatu przysługują miastom, które w dniu 31 grudnia 1998 r. liczyły więcej niż

100 000 mieszkańców, a także miastom, które z tym dniem przestały być siedzibami wojewodów, chyba że na wniosek właściwej rady miejskiej odstąpiono od nadania miastu praw powiatu, oraz tym, którym nadano status miasta na prawach powiatu, przy dokonywaniu Art. 92.

  1. Funkcje organów powiatu w miastach na prawach powiatu sprawuje:

1) rada miasta;

prezydent miasta.

  1. Miasto na prawach powiatu jest gminą SIC !  wykonującą zadania powiatu na zasadach określonych w tej ustawie.

Ustrój i działanie organów miasta na prawach powiatu, w tym nazwę, skład, liczebność oraz ich powoływanie i odwoływanie, a także zasady sprawowania nadzoru określa ustawa o samorządzie gminnym.

KTO   TAKI   ANTY USTRÓJ   OPRACOWAŁ ?

Działalność  ZAIKS przedmiotem  krytyki

Polska  Agencja  Prasowa podała 20 listopada  2015  rok

Według nowych przepisów pisarze mają otrzymywać wynagrodzenie za to, że czytelnicy

zamiast kupować książkę, wypożyczają ją z biblioteki.

Stowarzyszenie Autorów ZAiKS jako organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i ich ochrony spełnia szczególne ustawowe funkcje. Należy do nich zwłaszcza udzielanie zezwoleń użytkownikom na korzystanie z utworów z repertuaru członków ZAiKS-u, a w niektórych przypadkach bezprawnie – z utworów wszystkich twórców z całego świata bez względu na ich przynależność do Stowarzyszenia i inkasowanie należnych z tego tytułu twórcom wynagrodzeń (tzw. tantiem) ! Analogiczne funkcje spełnia ZAiKS także wobec twórców, którzy wprawdzie ochrony swych praw autorskich ZAiKSowi nie powierzyli, lecz wobec których ZAiKS występuje jako ustawowy reprezentant bezprawnie ! Tak więc na realizowane bieżąco funkcje ZAiKS-u (podobnie, jak organizacji zbiorowego zarządzania w innych krajach) składają się: udzielanie użytkownikom utworów zgody na ich eksploatację w imieniu autorów, których liczba sięga tysięcy; inkasowanie od użytkowników wynagrodzeń dla autorów; podział zainkasowanych od użytkowników wynagrodzeń i ich przekazywanie autorom !

Działalność ZAiKS jest przedmiotem krytyki.

Przykładem działań użytkowników twórczości artystycznej są opublikowane w mediach w 2014 roku informacje o dysproporcjach pomiędzy środkami pobieranymi przez ZAiKS – według których w 2013 roku Stowarzyszenie to miało ponad 1 mld PLN aktywów, a wypłaciło artystom jedynie 200 mln PLN. Kolejne 300 mln PLN może być wypłacone z opóźnieniem sięgającym 3 lat .

Jeszcze innym przykładem jest krytyka skierowana pod adresem ZAiKS-u zamieszczona w serwisie Forsal.pl, gdzie wspomniano o „bardzo wysokich kosztach własnych pobierania tantiem (19,6%)” oraz inwestycjach takich jak zakup zabytkowego pałacu w Janowicach.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Stowarzyszenie

W 1558 r. część Janowic kupuje Stanisław Stadnicki. Jego potomek Piotr Stadnicki ożenił się z Elżbietą córką Jordana właściciela sąsiedniego Zakliczyna. Piotr został kasztelanem wojnickim. Jego ród pomnażał dobra ziemskie w okolicy Janowic, Zakliczyna i Wojnicza. W pierwszej połowie XIX wieku rozbudowano dwór nadając mu formę neogotyckiego pałacyku – neogotyk był ulubionym stylem właściciela Janowic Jana Stadnickiego. Wtedy też założono park w stylu angielskim. Szacowany na blisko 250 lat wiek najstarszych lip i dębów świadczy o tym, że zachowano rosnące już wcześniej ponad stuletnie drzewa. Zachował się do dzisiaj historyczny układ alejek parkowych w tym aleja lipowa z najstarszą w parku lipą drobnolistną. W czasach Rabacji Galicyjskiej w 1848 pałac zdemolowali rebelianci Jakuba Szeli. Pobitym miał zostać wówczas hrabia Felicjan Stadnicki. W 1865 r. staraniem miedzy innymi hrabiny Karoliny Stadnickiej założono w Janowicach szkołę ludową. Jak wynika z kroniki szkolnej w drugiej połowie XIX wieku właścicielami Janowic byli Krzeczonowicze i Młyńscy oraz Dobrzyńscy. Na początku XX wieku dwór nabywa Aleksander Kobylański i sprawuje pieczę nad parkiem i pałacem aż do wybuchu drugiej wojny światowej.

Kto zgarnia pieniądze w ZAIKS-ie, czyli jak nie zarabiają twórcy

Konrad Wojciechowski 26 sierpnia 2015, 10:54

Akcję nawołującą do niepłacenia za słuchanie muzyki w tabletach i smartfonach ZAiKS nazywa strzyżeniem twórców. Ale artystów z pieniędzy goli prezes związku, który jest tam najdroższym w utrzymaniu wolontariuszem.Prezes ZAiKS-u Janusz Fogler zapisał już niechlubną kartę w biznesie.

Uważa się, że zadłużył i doprowadził do likwidacji prężne Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe. Stracił też prezesurę w ARS Polona, gdy wyszło na jaw, że z publicznych pieniędzy utrzymywał działalność WAiF oraz prywatną Wyższą Szkołę Sztuk Wizualnych i Nowych Mediów. Pasmo niepowodzeń biznesowych szło w parze z nieudaną karierą polityczną. Pod rządami AWS przygotowywał polski program na Międzynarodowe Targi Książki we Frankfurcie, ale za brak postępów i niegospodarność został odwołany. To zamknęło mu drogę do zostania ministrem kultury po rezygnacji Kazimierza Ujazdowskiego, choć nadal bryluje na salonach.

– Godzinami opowiada o możliwościach Pawła Grasia, którego był sejmowym asystentem albo o przelotnych uściskach dłoni z byłym premierem Donaldem Tuskiem. Twórcy śmieją się z jego megalomanii i pytają retorycznie, a co z twoich znajomości wynika dla nas? – pokpiwa W., jeden z wybitnych członków stowarzyszenia.

Szydercy boją się jednak zadzierać z prezesem. Dyrektor terenowego oddziału ZAiKS-u prawdopodobnie stracił pracę z powodu „działania na szkodę stowarzyszenia”, po tym jak dodał na Facebooku link do programu telewizyjnego z pracy drogówki, na którym policja zatrzymuje prezesa za brawurową jazdę. Ten straszy funkcjonariuszy 30 prawnikami, nie chce okazać dowodu, a na widok kamery, która rejestruje interwencję, żąda… wysokiej stawki za udział w filmie. Kończy się na mandacie 400 zł i ośmiu punktach karnych. Teraz przed sądem w Poznaniu były pracownik procesuje się z ZAiKS-em o odszkodowanie. – Zwolniony dyrektor zarabiał miesięcznie 30 tys. zł. Za ten cyrk zapłacimy my, twórcy – narzeka W.

Pieniądze to dyżurny temat w związku. Artyści upominają się o objęcie smartfonów i tabletów opłatą od czystych nośników. Do końca wyborów prezydenckich musieli milczeć, teraz dyskusja odżywa na nowo.

Opłata za odtwarzanie czy kopiowanie

Spór o czyste nośniki negatywnie nastawił konsumentów do artystów. ZAiKS żali się w imieniu twórców, że cyfryzacja i internet pozwalają na darmowe rozpowszechnianie muzyki, za które artystom należy się rekompensata. Do tej pory Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego obciążało nasze kieszenie opłatami za kopiowanie piosenek na taśmę magnetofonową, CD, w końcu pendrive’a. Ale dziś do konsumpcji mediów służą głównie smartfony i tablety, które nie są objęte opłatą reprograficzną. ZAiKS chce ją rozszerzyć na oba te urządzenia, lecz producenci sprzętu elektronicznego i użytkownicy usilnie przeciw temu protestują. Gra idzie o duże pieniądze.

Producenci i importerzy płacą co roku 27 mln zł z tytułu opłaty od czystych nośników. Pieniądze wpływają na konta dwunastu organizacji zbiorowego zarządzania prawami, m.in. fotografików (ZPAF), plastyków (ZPAP), naukowców (KOPIPOL) czy aktorów (ZASP). Z tej sumy prawie 9 mln zł tworzy pulę audio-video, która trafia do twórców, wykonawców i producentów (odpowiednio do ZAiKS-u, SAWP-u i ZPAV-u), z czego około 2 mln zostaje samemu ZAiKS-owi. Środki te zasilają kieszenie autorów tekstu i muzyki do piosenek na podstawie listy odtworzeń utworów w radiu i telewizji oraz ich popularności w sieci – decydują kliknięcia z You Tube’a oraz dane o ściąganych plikach.

Jeśli uda się przeforsować pomysł objęcia opłatą smartfonów i tabletów, odpowiednio półtora i dwuprocentową stawką od wartości kupowanego sprzętu, a dodatkowo na tę listę trafią telewizory (1 proc.) oraz zestawy kina domowego, komputery stacjonarne i przenośne (po 1,5 proc.), ZAiKS i pozostali inkasenci dostaną rocznie 300 mln zł. To są szacunki producentów sprzętu, zdaniem których pobieranie opłaty od tych urządzeń jest bezzasadne, choć wprowadziła je większość krajów UE.

– Opłata od czystych nośników jest ściągana za kopiowanie, a nie odtwarzanie piosenki, do czego służą smartfon i tablet. W dobie usług streamingowych każdy może mieć dostęp do nieskończonej niemal ilość filmów czy muzyki w internecie. To nie jest kopiowanie i nie następuje szkoda dla twórców – uważa Michał Kanownik, dyrektor Związku Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego.

Producenci podpierają się ekspertyzą Politechniki Gdańskiej, która stwierdza, że chociaż istnieje możliwość przypisania smartfonom i tabletom funkcji kopiujących, ich przeznaczenie użytkowe jest inne niż skanerów i kserokopiarek, a o tym przeznaczeniu decyduje producent wprowadzający towar na rynek.

Innego zdania jest ZAiKS. – Gdyby smartfony służyły tylko do dzwonienia, producenci nie zaopatrywaliby ich w pamięć, pozwalającą ściągać i przechowywać muzykę czy zdjęcia, a następnie powielać do większego kręgu odbiorców – broni konieczności opłat zastępca dyrektora generalnego ZAiKS-u Krzysztof Szuster. Problem leży jednak nie w opłatach, tylko w ZAiKS-ie, który źle rozlicza się z twórcami.

Pałacowa samowolka
naTemat.pl dotarł do utajnionego sprawozdania z działalności komisji rewizyjnej ZAiKS-u w latach 2009-2013, która jest ciałem kontrolnym stowarzyszenia. Z raportu wynika, że związek sprzeniewierza pieniądze twórców. Na jaw wyszła głośna sprawa zakupu za 4,5 mln zł pałacu w Janowicach, który nie był konsultowany z komisją rewizyjną. A zgodnie z regulaminem działania komisji każda decyzja rozporządzania majątkiem ZAiKS-u powyżej miliona złotych, powinna być opiniowana przez gremium nadzorujące. W sprawozdaniu czytamy, że „był to zakup bez żadnej wstępnej analizy finansowej, bez własnej wyceny obiektu oraz bez biznesplanu”.

Raport został utajniony przed środowiskiem twórców przez prezesa Foglera, który w nadesłanym do nas mailu z wyjaśnieniami obwinia komisję o brak profesjonalizmu, tłumacząc tym jej odwołanie. Nie dodaje jednak, że komisja wnioskowała o nieprzyznanie absolutorium prezesowi i prezydium zarządu z uwagi na złamanie statutu ZAiKS-u oraz prawa o stowarzyszeniach.

Zakup pałacu pod dom pracy twórczej zbulwersował internet. W sieci powstała strona „Nie płacę za pałace” zainicjowana przez producentów sprzętu i fryzjera z Wałbrzycha, któremu w sporze z ZAiKS-em sąd przyznał rację, że celem wizyty w jego zakładzie nie jest słuchanie radia. Internetowa kampania nawołuje też do bojkotowania opłat od smartfonów i tabletów, bo nie jest jasne, na jakich zasadach zasilą później konta twórców.

Pałac w Janowicach wymaga kapitalnego remontu, który – według naszych źródeł – szacuje się na 25 mln zł. W środowisku zawrzało, że pieniądze wyrzucono w błoto, bo do wszystkich domów pracy twórczej ZAiKS ma dopłacać rocznie 8 mln zł, a aż 34 proc. z nich stoi pusta.

Janowice to tylko wierzchołek góry lodowej przepłaconych inwestycji. Za zorganizowany z wielką pompą jubileusz 95-lecia związku w Warszawie i Lusławicach zapłacono ponad 700 tys. zł, drukowanie darmowych kwartalników w kilkutysięcznym nakładzie z dużą ilością fotografii prezesa to koszt około 300 tys. zł rocznie, a remont hallu z przyległościami w Domu pod Królami w Warszawie, gdzie ma siedzibę związek, wyniósł dwa razy więcej niż wylicytowana na 170 tys. zł kwota przetargu. To są pieniądze, których nie obejrzeli twórcy, zmuszeni samodzielnie opłacać składki ZUS.

Raport zawiera więcej przykładów niegospodarności ZAiKS-u. MKiDN zapoznało się z treścią pisma, ale przymyka oko na bulwersujące wybryki.

Jak nie zarabiają twórcy
– Nie tworzę popowych piosenek, żyję skromnie. Gram koncerty, piszę do gazet i codziennie walczę o utrzymanie rodziny – żali się muzyk z długoletnim stażem.
– ZAiKS to ciocia z Ameryki, dla tych, których piosenki lubią grać radia. Rocznie dostajemy około 100 tys. zł, ale rekordziści zarabiają ponoć 2 mln zł – nie narzeka wokalista popularnego zespołu.

B., znany w środowisku kompozytor, dementuje te rewelacje: – Ścisła czołówka artystów może liczyć na pół miliona rocznych wpływów brutto, ale około 40 proc. od tej kwoty to obciążenia z tytułu podatków i kosztów uzyskania przychodów w ZAiKS-ie.

Ponad trzy czwarte zarejestrowanych twórców otrzymuje z ZAiKS-u sumy poniżej średniej krajowej, a z tego połowa nie osiąga nawet płacy minimalnej. Wielu nie stać na zapłacenie czynszu. Komisja rewizyjna w raporcie, którego fragmenty ujawnia naTemat postulowała wydzielenie z budżetu stowarzyszenia funduszu emerytalnego, dzięki któremu każdy artysta po 65. roku życia mógłby liczyć na gwarantowane świadczenia w wysokości około 1,6 tys. zł miesięcznie. Uchwała od dwóch lat nie może doczekać się realizacji.

ZAiKS działa jak bank, który inkasuje pieniądze należne twórcom, przechowuje je w sejfie i rozdziela na konta. Za te operacje nalicza średnio 17-procentową prowizję od pobranych kwot – są to tzw. koszty inkasa. Ale raport komisji rewizyjnej alarmuje, że wydatki na biuro ZAiKS-u pochłaniają aż 30,5 proc. Inne europejskie organizacje zbiorowego zarządzania żyją skromniej. Dla porównania niemiecka GEMA generuje koszty na poziomie 15,9 proc., a szwajcarska SUISA i francuska SCAM liczą za obsługę zaledwie 12 proc

Przypadek ZAiKS-u przestaje dziwić, kiedy zwróci się uwagę na zarobki administracji i terenowych inspektorów, którzy ściągają tantiemy dla twórców od dyskotek, restauracji i fryzjerów. Przeciętna miesięczna pensja wynosi 13 tys. zł brutto, wliczając prowizję od skontrolowanego lokalu.

Wysokie honoraria pobiera też drużyna wodza – prezes, prezydium, nowa komisja rewizyjna i przewodniczący rady stowarzyszenia, mimo że status związku i prawo o stowarzyszeniach nakazuje im pracować społecznie. Władze ZAiKS-u zamiast rozliczać służbowe przejazdy i hotele, dostają zryczałtowany zwrot kosztów w postaci miesięcznego wynagrodzenia.

– W grudniu 2009 po wyborze nowych władz przeforsowano propozycję 10 tys. zł na rękę dla prezesa Foglera i po 5 tys. zł netto dla członków prezydium. Po kolejnych wyborach półtora roku temu, zwiększono prezesowi comiesięczny ryczałt 15 tys. zł netto, przyznając bonusowo jednorazowe 30 tys. zł., a w marcu wypłacono mu kolejną „piętnastkę”. Przez cały 2014 roku pan Fogler zarobił na czysto 210 tys. zł tytułem zwrotu fikcyjnych kosztów. Fikcyjnych, ponieważ zwrot przysługuje dojeżdżającym do pracy ponad 100 kilometrów z miejsca zamieszkania, a prezes podróżuje do Warszawy z pobliskiego Legionowa. Szokuje wysokość uznaniowo naliczanych zwrotów. W dodatku podatek od tej sumy zapłacił ZAiKS, bo to formalnie nie było wynagrodzenie – podkreśla B.

Jak to się ma do sytuacji materialnej twórców, którzy ledwo wiążą koniec z końcem? W całym 2013 roku w ramach zapomogi przeznaczono ledwie 7 tys. zł do podziału dla najmniej zamożnych. To połowa miesięcznych poborów szefa związku!

Prezes Folger nie widzi niczego niestosownego w swoich zarobkach. – Wysokość ryczałtu dla władz związku ustała cały zarząd, a nie prezes. Praca na rzecz twórców wymaga dyspozycyjności i zaangażowania, co ogranicza możliwość działalności gospodarczej czy etatowej – mówi szef ZAiKS-u, chociaż dodatkowo zarabia jako dziekan na Wydziale Sztuki Mediów warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych.

Fundusz poparcia prezesa

Obecna władza rządzi już drugą kadencję i hojnie płaci za głosy elektoratu. W zamian za poparcie członków większości sekcji ZAiKS-u, które nie wykazują dla stowarzyszenia wielkiego zysku, wspiera ich macierzyste związki twórcze i przybudówki środkami z Funduszu Popierania Twórczości. – Z sum prawie 3 mln zł rocznie, tylko około jedną trzecią pieniędzy dostawali twórcy indywidualni w postaci 4 tys. zł stypendium, natomiast reszta zasilała konta różnych instytucji m.in. Akademii Sztuk Pięknych, Akademii im. Leona Koźmińskiego czy nawet… Związku Hodowców Drobiu Rasowego „Gallus”, który ma niewiele wspólnego z uprawieniem twórczości, choć inkasuje co roku około 20-30 tys. zł – wylicza F, artysta o wieloletnim doświadczeniu w branży.

– Środki te zostały przeznaczone na artystyczne działania warsztatowe przy wystawie w SGGW. W latach 2011-2013 przyznaliśmy ponad 10 mln zł na stypendia i dotacje – broni się prezes ZAiKS-u.

Strumień dotacji jest na tyle szeroki, że obejmuje nawet ogólnopolskie media. Według naszych informatorów ZAiKS przekazał 310 tys. zł na organizację gali tegorocznych Paszportów „Polityki”, a w tygodniku wykupił strony reklamowe pod artykuły zwalczające przeciwników wprowadzenia opłat od smartfonów i tabletów.

Największe kontrowersje budzi jednak zdeponowanie prawie połowy majątku stowarzyszenia, szacowanego na miliard złotych, na kontach Towarzystw Funduszy Inwestycyjnych Opera i Skarbiec. Zachwiało to płynnością finansową związku, choć zakup jednostek obarczonych 20-procentowym ryzykiem obligacji korporacyjnych, księgowano jako zwroty z lokat, a nie inwestycje. W dodatku operacji dokonano bez wiedzy komisji rewizyjnej i uchwały zarządu, co jest sprzeczne ze statutem organizacji. Nadto ZAiKS zgodnie ze statutem nie może prowadzić działalności gospodarczej, bo walne zgromadzenie nie podjęło takiej uchwały.

Fotograf wśród muzyków

Wielu twórców ma wątpliwości, czy przedstawiciele sekcji niewymienianych w nazwie stowarzyszenia mogą reprezentować ZAiKS. Przed zmianą ustroju przyłączenie autorytetów z innych środowisk do grona autorów i kompozytorów zapobiegło upaństwowieniu związku. Ale czasy się zmieniły.

Każdy z członków musi podpisać zobowiązanie organizacyjne, potwierdzając że prawa do utworów, które powierza ZAiKS-owi pod ochronę są zgodne z zezwoleniami od MKiDN. Resort udzielił mu licencji na utwory słowne, muzyczne, słowno-muzyczne, choreograficzne i pantomimiczne. Fotografia, którą zawodowo zajmuje się prezes Fogler jest chroniona przez inną organizację, a mianowicie Związek Polskich Artystów Fotografików. – Powierzył więc prawa pod ochronę, na zarządzanie którymi ZAiKS nie ma zezwolenia, poświadczając nieprawdę. Z tego wynika, że nasz związek go nie reprezentuje – dedukuje F. Ale prezes powołuje się na wiekową tradycję jeszcze z czasów komuny, kiedy wybierano do władz stowarzyszenia osoby niezależne.

Sytuacja jest kuriozalna. Z 13 sekcji członkowskich tantiemy otrzymuje około połowy. Oprócz najliczniejszych sekcji B i D (twórców muzyki rozrywkowej i piosenek), pozwolenie ministra dla Zaiks obejmuje twórców związanych z dziełami audiowizualnymi i teatrem. Pozostali nie są uprawnieni do pobierania tantiem z Zaiksu (częściowo wskutek zaniedbań samego Zaiksu), jednak we władzach mają takie samo prawo głosu jak sekcje „repartycyjne”. Wśród członków sekcji „repartycyjnych” także widoczne są różnice w podejściu, zależnie od charakteru i od tego, czy ktoś żyje z tantiem, czy z zasiadania we władzach. Sytuację tę po mistrzowsku wykorzystuje prezes Fogler, skłócając sekcje.

Ludzie, którzy są dyskryminowani lub słabi ekonomicznie, pójdą na lep obietnic każdego kolejnego prezesa. W efekcie po ZAIKS-ie krążą plotki, że niektórzy polscy autorzy, w tym tłumacze dialogów filmowych, są wynagradzani z puli pieniędzy zabieranych autorom zagranicznych przebojów, że ZAIKS woli płacić tłumaczom, gdyż w sekcji O jest 70 proc. wszystkich popleczników prezesa. Jest to oczywiście nieprawda, gdyż ZAIKS pobiera od każdego użytkowanika dzieł audiowizualnych procent od wpływów i ma obowiązek zaspokajać roszczenia w zakresie muzyki filmowej, scenariusza i dialogów (oryginalnych i tłumaczonych) oraz choreografii. Czyni to zresztą w przypadku tłumaczy filmowych od lat 1920, tak samo jak większość stowarzyszeń europejskich pobierających tantiemy za dzieła audiowizualne. Jednak skłóceni i niepewni przyszłości autorzy są łatwymi ofiarami takich osób jak Janusz Fogler.

Jednak bardzo poważne wątpliwości budzi tantiemizowanie tłumaczy dialogów filmowych. Podobnie jak w przypadku fotografików i artystów-plastyków, ZAiKS nie dostał ministerialnego zezwolenia na ich reprezentowanie.Nie wiadomo więc, na jakiej podstawie są wypłacane tantiemy z tego tytułu i skąd pochodzą.

To właśnie mało dochodowi członkowie pozostałych sekcji dzielą m.in. odsetki od lokat ZAiKS-u. W 2012 r. twórcom wypłacono nieco ponad połowę, a w 2013 r. ledwie około 45 proc. od sumy 80,5 mln zł. Od tego potrącono jeszcze koszty inkasa, podatek i kwoty na działalność społeczną. W poprzednich latach twórcy dostawali o wiele więcej. Komisja rewizyjna oprotestowała ten proceder, ponieważ ciężar utrzymania ZAiKS-u spada wyłącznie na tych, którzy zarabiają, choć korzystają wszyscy. Z raportu wynika, że odsetki przynależne twórcom idą na pokrycie niedoborów działalności biura.– To bardzo potrzebna, nam artystom, instytucja, ale ona ciągnie za sobą garb przeszłości. Obecność we władzach dorobkiewiczów sprawia, że rozmiarowo i wagowo rak jest cięższy niż organizm, na którym się żywi – puentuje inny artysta scen polskich.

https://natemat.pl/152485,czyste-sa-tylko-nosniki

Szczególnymi uprawnieniami przyznanymi ZAiKSowi ustawą, są:  1/ domniemanie zarządu (art.105 ust.1 ustawy) co skutkuje tym, że w ramach pól wskazanych w decyzji Ministra, ZAiKS nie musi udowadniać, którego z autorów z imienia i nazwiska reprezentuje- no przecież   to jest skandal  !

Na co  komu  taki  ZAIKS  ? Trzeba się dogadywać z  wydawcami  oraz  właścicielami  praw  autorskich  (ale  także z  ich  legalnymi spadkobiercami, niestety) bezpośrednio a  nie poprzez  takiego  nieuczciwego pośrednika.Na przykład  Wydawnictwo  Biały Orzeł  płaci  50 %  ceny  dla  autora  cudzej publikacji  lub   jego następców  prawnych( trzeba  do nich dotrzeć)  i jest to  uczciwe podejście, pół na pół, bez  żerowania , ale z poszanowaniem  interesów  dwóch stron. Ja  daję  zarobić  tobie a  ty  mnie, po odliczeniu jakichś  kosztów produkcji  i innych. Inni płacą  zaledwie kilka procent.

W  USA  prawa  autorskie  płacą producenci a nie  jakieś  organizacje  typu ZAIKS.

Ochrona praw autorskich w  USA   przypisana jest automatycznie każdemu twórcy oryginalnie powstałego dzieła. Współtwórcy dzieła uważani są za jego współwłaścicieli, chyba że inaczej postanowiono w zawartej między nimi umowie. Posiadanie utworu literackiego, manuskryptu, obrazu bądź innego rodzaju dzieła artystycznego, nie jest równoznaczne z posiadaniem ogółu praw autorskich na tym dziele. Niepełnoletni może wystąpić o zarejestrowanie dzieła swego autorstwa, jednakże ten obszar ochrony prawnej, prawo stanowe może regulować w sposób odmienny (należy skorzystać z usług prawnika specjalizującego się w zakresie ochrony praw własności intelektualnej).

Amerykańskie prawo autorskie jest dostępne dla wszystkich nieupublicznionych prac, bez względu na narodowość czy miejsce zamieszkania twórcy. Dzieła już upublicznione mogą być chronione przez amerykańskie prawo autorskie, jeśli w dniu pierwszej publikacji co najmniej jeden z autorów:

  • jest narodowości amerykańskiej lub posiada prawo stałego pobytu w USA, bądź
  • jest narodowości państwa lub zamieszkuje na terenie kraju będącego stroną umowy międzynarodowej, bądź
  • jest bezpaństwowcem, bez względu na to gdzie zamieszkuje.

W szczególności przedmiotem prawa autorskiego są utwory:

  • wyrażone słowem, symbolami matematycznymi, znakami graficznymi (literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne oraz programy komputerowe),
  • plastyczne,
  • fotograficzne,
  • lutnicze,
  • wzornictwa przemysłowego,
  • architektoniczne, architektoniczno-urbanistyczne i urbanistyczne,
  • muzyczne i słowno-muzyczne,
  • sceniczne, sceniczno-muzyczne, choreograficzne i pantomimiczne,
  • audiowizualne.

Utwór jest przedmiotem prawa autorskiego od chwili ustalenia, chociażby miał postać nieukończoną. Ochrona przysługuje twórcy niezależnie od spełnienia jakichkolwiek formalności.

Dzieła nie objęte ochroną prawną:

  • idee i pomysły, chyba że są wyrażone oryginalną formą,
  • urzędowe dokumenty, materiały, znaki i symbole,
  • akty normatywne lub ich urzędowe projekty,
  • opublikowane opisy patentowe lub ochronne,
  • proste informacje prasowe,
  • pomysły i tematy badawcze oraz teorie i fakty naukowe,
  • znane powszechnie od dawna formy plastyczne, przestrzenne lub muzyczne,
  • elementy utworów pozbawione charakteru twórczego, np.: typowe tabele, rysunki, zestawienia pozbawione oryginalnej koncepcji np. alfabetyczne.
  • utwory wystawione na stałe na ogólnie dostępnych drogach, ulicach, placach lub w ogrodach, jednakże nie do tego samego użytku,
  • utwory wystawione w publicznie dostępnych zbiorach, takich jak muzea, galerie, sale wystawowe, lecz tylko w katalogach i w wydawnictwach publikowanych dla promocji tych utworów, a także w sprawozdaniach o aktualnych wydarzeniach w prasie i telewizji, jednakże w granicach uzasadnionych celem informacji,
  • znaki firmowe użyte w celach informacyjnych

Dzieła artystyczne objęte są ochroną prawną od momentu ich powstania, przez cały okres życia twórcy i następne 70 lat po jego śmierci. W przypadku współautorstwa, (gdy utwór nie powstał na zlecenie osoby trzeciej) dzieło objęte jest ochroną prawną przez okres życia wszystkich współtwórców, oraz przez kolejne 70 lat po śmierci ostatniego z nich.

Ochrona prac powstałych na zlecenie, oraz dzieł twórców anonimowych, trwa 95 lat od daty opublikowania dzieła i 120 lat od daty ustalenia dzieła.

Rejestrację utworu uważa się za skuteczną; z dniem otrzymania przez

COPYRIGHT OFFICE wszystkich wymaganych dokumentów, bez względu na okres czasu potrzebny do ich zweryfikowania przez urzędników biura i przesłania potwierdzenia

rejestracji dzieła.

Wniosek rejestracyjny może złożyć:

  • Autor (lub osoba, na której zamówienie utwór powstał)
  • Wnioskujący o uzyskanie praw autorskich do dzieła (copyright claimant – każdy, kto na podstawie umowy został uprawniony do wystąpienia z wnioskiem
    o uzyskanie ochrony prawnej nad danym utworem).
  • właściciel praw wyłącznych (owner of exclusive rights).
  • inne osoby upoważnione przez autora do działania w jego imieniu.

Wypełniony wniosek oraz pozostałe wymagane dokumenty

dostępne na stronie

http://www.copyright.gov/forms

należy przesłać pod adres:

Library of Congress
Copyright Office

101 Independence Avenue, S.E.
Washington, D.C. 20559-6000

Inna  sprawa, że  amerykańscy artyści  narzekają, że są  okradani  przez  wytwórnie płytowe,  jak widać,  muszą z  tym  zrobić  u siebie  także porządek.

9 sierpnia 2018.

20 miliardów dolarów – tyle wydają na muzykę obywatele Stanów Zjednoczonych. Cały przychód tej branży fonograficznej w USA to zawrotne 43 miliardy. Ile z tego otrzymują artyści? Zaledwie 5 miliardów, czyli mniej niż 12 procent całej kwoty. Resztę zgarniają potężni kapitaliści, którzy nabyli prawa do sprzedaży wytworów pracy twórczej. Współtwórca opracowania, Jason Bazinet w ostrych słowach wypowiedział się na temat tej tendencji w wywiadzie dla magazynu „Rolling Stone”. – Przyglądając się liczbom, można przekonać się, że zaledwie około 10 procent pieniędzy trafia do artystów. To szalenie mało. Młodzi artyści nie rozumieją brutalnych realiów rynku muzycznego, przez co nie zarobią na nim dużo pieniędzy. W tej branży wyciekają niewiarygodnie duże sumy – zauważył ekspert od branży fonograficznej.  Kolejny z autorów raportu, Ted Gioia, zwraca uwagę na fakt, że taki podział bogactwa jest tym bardziej absurdalny, że produkcja muzyki pochłania bardzo mało pieniędzy w porównaniu na przykład z produkcją filmów, a jej dystrybucja w dobie streamingu jest praktycznie darmowa.

Raport kończy się konkluzją, że przemysł muzyczny działa w sposób krwiopijczy, a w procesie produkcji muzyki bierze udział zbyt wielu pośredników. Jednym z sugerowanych rozwiązań byłoby połączenie wytwórni i platform streamingowych i uproszczenie przepływu kapitału w ten sposób, aby kierował on zyski bezpośrednio na konta twórców.Z kolei według badania przeprowadzonego w USA przez Music Industry Research Association wraz z MusiCares i Uniwersytetem Princeton wśród 1227 amerykańskich muzyków, przeciętny muzyk zarobił w 2017 roku 35 tysięcy dolarów, ale tylko 21 tys. na muzyce. Daje to średnio 1775 dolarów miesięcznie.

Dlatego artyści ciągle  muszą  być w  trasie, żeby zarobić, przez co  nie mają  życia rodzinnego  i są  także  pokrzywdzeni.  Gdyby  zarabiali więcej, nie musieliby  ciągle  być w rozjazdach i  jeździć w  trasy  jedna po drugiej ze  stratą   dla  dzieci  i małżeństwa.  Artyści także  muszą  czytać  i się  uczyć  ( z  czym jest u nich źle)  a  nie tylko  uganiać się za  pieniędzmi.

Manipulacyjne  , mętne i niejasne  przepisy   KPC   Dział III. Dowody

Art. 232. Obowiązek wskazywania dowodów

Strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Sąd może dopuścić dowód nie wskazany przez stronę.

Art. 233. Zasada swobodnej oceny dowodów przez sąd

1. Sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału.
§ 2. Sąd oceni na tej samej podstawie, jakie znaczenie nadać odmowie przedstawienia przez stronę dowodu lub przeszkodom stawianym przez nią w jego przeprowadzeniu wbrew postanowieniu sądu.

Art. 2351. Wniosek strony o przeprowadzenie dowodu

We wniosku o przeprowadzenie dowodu strona jest obowiązana oznaczyć dowód w sposób umożliwiający przeprowadzenie go oraz wyszczególnić fakty, które mają zostać wykazane tym dowodem.

Dwa  wzajemnie  wykluczające się  przepisy

Art. 236. Postanowienie o dopuszczeniu dowodu

1. W postanowieniu o dopuszczeniu dowodu sąd oznaczy środek dowodowy i fakty, które mają nim zostać wykazane, a w miarę potrzeby i możliwości – także termin i miejsce przeprowadzenia dowodu.

TU:

2. Jeżeli o wydanie postanowienia w przedmiocie dopuszczenia dowodu wnosiła strona, w postanowieniu wystarczy powołać się na treść jej wniosku.

Z  paragf   2  wynika że   nie  istnieje obowiązek wskazywania dowodów  oraz  przeprowadzenie dowodu zgodnie z  art.232, 235/ 1  oraz 236 tylko można  wnieść  na przykład  sfałszowany  to jest oparty  na poświadczeniu nieprawdy wniosek  zamiast  przeprowadzenia dowodu,  wykazania  faktów  które  wymagają  wykazania  czy też termin  i miejsce  przeprowadzenia dowodu.

Raz  jeszcze  :

Art. 236. Postanowienie o dopuszczeniu dowodu

2. Jeżeli o wydanie postanowienia w przedmiocie dopuszczenia dowodu wnosiła strona, w postanowieniu wystarczy powołać się na treść jej wniosku.

Wynika z  tego,   co  jest zawoalowane- że we  wniosku w  przedmiocie dopuszczenia dowodu  dowód  został  oznaczony  lub  jakoś  określony  tym wnioskiem i  nie wymaga zastosowania  powyższych  artykułów.  Czyli, że  sam wniosek  może  być  dowodem.

Ponadto  wg Art .236  Postanowienie o dopuszczeniu dowodu –   sąd oznaczy środek dowodowy i fakty, które mają nim zostać wykazane, a w miarę potrzeby i możliwości – także termin i miejsce przeprowadzenia dowodu  –

co już  jest zawarte

w  Art. 2351. Wniosek strony o przeprowadzenie dowodu

We wniosku o przeprowadzenie dowodu strona jest obowiązana oznaczyć dowód w sposób umożliwiający przeprowadzenie go oraz wyszczególnić fakty, które mają zostać wykazane tym dowodem.

Jak być powinno:

Art. 232. Obowiązek wskazywania dowodów

Strony są obowiązane wskazywać dowody dla stwierdzenia faktów, z których wywodzą skutki prawne. Sąd może dopuścić dowód nie wskazany przez stronę.

Art. 233. Zasada swobodnej oceny dowodów przez sąd

1. Sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału.
§ 2. Sąd oceni na tej samej podstawie, czy odmówić przedstawienia przez stronę dowodu lub przeszkodom stawianym przez nią w jego przeprowadzeniu wbrew postanowieniu sądu czy  dowód  przyjąć.

Art. 2351. Wniosek strony o przeprowadzenie dowodu

We wniosku o przeprowadzenie dowodu strona jest obowiązana oznaczyć dowód w sposób umożliwiający przeprowadzenie go oraz wyszczególnić fakty, które mają zostać wykazane tym dowodem.

Art. 236. Postanowienie o dopuszczeniu dowodu

1. W postanowieniu o dopuszczeniu dowodu sąd uwzględnia wniosek o  którym  jest mowa w  Art. 235/1   bądź wniosek oddala  bądź wskazuje  na inne  lub dodatkowe  fakty  które  mają  być wykazane  tym dowodem a także termin i miejsce przeprowadzenia dowodu – jeśli jest inny  niż we  wniosku.

Poniższy  przepis  jest  w  związku z  tym  zbędny.

2. Jeżeli o wydanie postanowienia w przedmiocie dopuszczenia dowodu wnosiła strona, w postanowieniu wystarczy powołać się na treść jej wniosku.

Przeciw przymusowi adwokacko-radcowskiemu

Polacy  to debile i  nie umieją czytać  i nie rozumiej,a  ustaw  czy  przepisów i dlatego wymusza się na  nich   przymus  adwokacko – radcowski. Oczywiście,  nie każdy  biegle zna prawo i umie się  nimi posługiwać, ale  taki przymus  nie powinien  być  obligatoryjny tylko  ustanowiony  przez  sąd  lub na wniosek  strony w  określonych  przypadkach, jak nieznajomość  prawa,   sprawa  bardzo skomplikowana / zawiła     albo gdy wymaga   jakichś wiadomości specjalnych  i wyjątkowej wiedzy, bądź  też  gdy  strona  nie umie się  zachować w sądzie na rozprawie  albo gdy  swoim zachowaniem wzbudza  podejrzenia co do  braku  poczytalności  itp.

W sporach dotyczących własności intelektualnej, których wartość nie przekroczy 20 tys. zł, nie będzie przymusu adwokacko-radcowskiego. Resort sprawiedliwości złagodził proponowane wcześniej zmiany. Zakończyły się uzgodnienia w sprawie projektu nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości, który ma ustanowić specjalistyczne sądy do spraw własności intelektualnej. Chyba największe kontrowersje wzbudził zaproponowany przymus adwokacki. W pierwotnej wersji projekt przewidywał obowiązkowe reprezentowanie stron przed nowymi sądami przez adwokatów lub radców prawnych, a w sprawach dotyczących własności przemysłowej – także przez rzeczników patentowych. Jedynym wyjątkiem miała być decyzja sądu, który uznając, że np. sprawa nie jest zbyt zawiła, miał mieć prawo zezwolić stronie na występowanie bez pełnomocnika. Resort sprawiedliwości tłumaczył potrzebę wprowadzenia przymusu z jednej strony specjalistycznym charakterem tych spraw, a z drugiej – chęcią przyspieszenia postępowań. W postępowaniu cywilnym w sprawach własności intelektualnej obowiązuje zastępstwo stron przez adwokatów, radców prawnych lub rzeczników patentowych. Nie dotyczy to spraw o wartości przedmiotu sporu poniżej 20 000 złotych.

Aktualizacja: 13.06.2019, 09:49  Publikacja: 13.06.2019

Przeciw przymusowi adwokacko-radcowskiemu

Zdaniem ciała doradczego rządu nie ma uzasadnienia do tego, by w wyspecjalizowanych w sprawach własności intelektualnej sądach mogli występować jedynie adwokaci, radcowie prawni oraz rzecznicy patentowi.

Takie rozwiązanie znalazło się w projekcie zmian kodeksu postępowania cywilnego. Dokument zakłada stworzenie wyspecjalizowanych jednostek w sądach okręgowych i apelacyjnych zajmujących się tylko sprawami prawa własności intelektualnej.Adwokat lub radca prawny miałby sprawować obligatoryjne zastępstwo procesowe w sprawach własności intelektualnej, a rzecznik patentowy również w sprawach własności przemysłowej. Zmiana ta zdaniem Rady Legislacyjnej nie ma uzasadnienia. „Wbrew twierdzeniu projektodawcy zdecydowana większość spraw z zakresu własności intelektualnej nie jest na tyle skomplikowana, aby uzasadniała wprowadzenie obligatoryjnego zastępstwa stron przez profesjonalnych pełnomocników” – czytamy w opinii.Podkreśla się w niej, że sprawy własności intelektualnej nie różnią się od pozostałych spraw gospodarczych czy szerzej: cywilnych.  „Do spraw z zakresu własności intelektualnej zaliczają się również niezwykle liczne w ostatnim czasie sprawy o zapłatę niewielkich kwot wynagrodzenia za korzystanie z programów informacji prawniczej, np. LEX albo LEGALIS (opłaty licencyjne).

Sprawy te mają bardzo prosty i niesporny stan faktyczny (kilka nieuregulowanych faktur) oraz nieskomplikowany stan prawny. Nakładanie w tych sprawach na strony obowiązku korzystania z zastępstwa procesowego nie jest niczym uzasadnione. Prowadzi tylko do zwiększenia kosztów procesu” – akcentuje ciało opiniodawcze Rady Ministrów.(…).  Uzasadnieniem powyższych zmian było przekonanie ustawodawcy o tym, że sprawy dotyczące własności intelektualnej są sprawami skomplikowanymi, stąd zasadą winno być występowanie w nich wraz z profesjonalnym pełnomocnikiem.

Pytanie:

A  czy sama  ustawa  o prawach  autorskich jest  trudna  do zrozumienia  lub  jest skomplikowana ?   Raczej nie. To o co  chodzi z  tym  przymusem  ? Żeby ludzie ponosili  koszty  prywatnie, i to niemałe,   co może  być  barierą.     W przypadku  adwokata z  urzędu- nie ma na  co  i na   kogo liczyć.

‘’  O zmianach w zakresie sądownictwa dotyczącego spraw własności intelektualnej dyskutuje się od dawna. Projekt, który początkowo wydawał się odległy już wkrótce wejdzie w życie. Stanowi on odpowiedź na liczne postulaty co do wprowadzenia do polskiego wymiaru sprawiedliwości wyspecjalizowanych sądów w zakresie własności intelektualnej. Specyfika spraw z tego zakresu jest szeroka a ich liczba rośnie z roku na rok. W dniu 13 lutego 2020 r. Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy – Kodeks postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw. Ustawa weszła w życie z dniem 1 lipca 2020   – ale brak jest danych  co do  liczby twego typu spraw w Polsce  czyli  statystyk.

Ponadto- skupienie tego typu spraw w  kilku sądach  w  Polsce z  dobraną  kadrą  sędziów-  jest co najmniej podejrzane.  Prawa  autorskie  to przeważnie  prawa  majątkowe  i  przeważnie są   to sprawy  karne,  dotyczące  kradzieży  praw  autorskich  lub przywłaszczenia i czerpania zysków;  z  tego  względu raczej powinny  być  zgłoszone  do  prokuratury , powinien  być wniesiony akt oskarżenia,   przez  prokuratora  ewentualnie  przez  radcę  lub adwokata    do sądu karnego  albo  samodzielnie, jeśli ktoś zna  wystarczająco  prawo.Na  przykład w   przypadku sprawy  przeciwko  T  Mobile  Era  Gsm  – doszło  do  naruszenia  przepisów karnych z  ustawy  i  w  ogóle  prawa  karnego.  Tylko, że  nie było prokuratorów do  prowadzenia  takiej  sprawy  i  właściwego KPK.

Także,    powołanie tych  rzekomo  wyspecjalizowanych wydziałów do  spraw własności intelektualnej  jest nieporozumieniem.

List do Prezydenta  z dnia 5  luty 2021  w  sprawie  statusu prawnego 

Bankowego  Funduszu Gwarancyjnego

STATUT   CZY STATUS oraz    JAKA OSOBA PRAWNA 

Szanowny Panie  Prezydencie,

Jest Pan prawnikiem z  wykształcenia , dlatego  pragnę zwrócić Pana po raz  drugi  uwagę na

ważne  zagadnienie prawne  jakim  są  niewłaściwe  przepisy .

Cytat z pliku o Bankowym  Funduszu Gwarancyjnym.

USTAWA  z dnia 10czerwca 2016r.

o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, systemie gwarantowania depozytów oraz przymusowej restrukturyzacji

Art. 3 p4)  Minister właściwy do spraw instytucji finansowych,w drodze rozporządzenia, nadaje Funduszowi statut,w którym określa szczegółowo jego zadania, organizację oraz zasady tworzenia i wykorzystywania funduszy własnych, mając na uwadze sprawne działanie Funduszu oraz cele jego działalności

Art 7. 3.Przewodniczącym Rady Funduszu jest przedstawiciel ministra właściwego do spraw instytucji finansowych

Art.14.1. Nadzór nad działalnością Funduszu sprawuje minister właściwy do spraw instytucji finansowych na podstawie kryterium legalności i zgodności ze statutem.

Art.12.1. Do składania oświadczeń w imieniu Funduszu są uprawnieni:

1)dwaj członkowie Zarządu Funduszu działający łącznie;

2)Prezes Zarządu Funduszu działający samodzielnie;

3)pełnomocnik działający łącznie z członkiem Zarządu Funduszu;

4)pełnomocnik działający samodzielnie lub łącznie z innym pełnomocnikiem

Art.10.1.W skład Zarządu Funduszu wchodzi od trzech do pięciu członków,w tym Prezes Zarządu i jego Zastępca.    2.Członków Zarządu Funduszu powołuje i odwołuje Rada Funduszu

Niestety-  jak sama  w.w ustawa wskazuje, brak jest  jasnej  i niepodważalnej podstawy  prawnej  do działalności  tego  funduszu. Ustawa  zawiera  sprzeczne  przepisy  czyli  zapisy, w związku  czym  należy najpierw  ustalić  oraz  określić  formę  prawną  tego  funduszu.

Rozdział 2

Status, zadania i  organy Funduszu

Art.3.1. Fundusz jest osobą prawną wykonującą zadania określone w ustawie.

3.Fundusz nie jest państwową osobą prawną i nie jest jednostką sektora finansów publicznych.

Określenie  państwowa  osoba prawna dotyczy  głównie spółek  skarbu państwa. W prawie

nie ma  rozróżnienia na państwową  lub inną  czyli nie  państwową osobę  prawną. Jest to określenie  uznaniowe.

Wśród osób prawnych polska nauka prawa rozróżnia następujące rodzaje osób prawnych: Skarb Państwa i państwowe osoby prawne, jednostki samorządu terytorialnego oraz ich związki, a także korporacje (związki osób) i fundacyjne osoby prawne (masy majątkowe).

To, które jednostki organizacyjne należy uznać za osoby prawne, wynika z przepisów szczególnych. Osobami prawnym są spółka z o.o. oraz spółka akcyjna. Oprócz tego osobami prawnymi są również m.in. stowarzyszenia zarejestrowane w KRS, kościoły, uczelnie wyższe, przedsiębiorstwa państwowe, fundacje, spółdzielnie, czy partie polityczne

Osoba prawna – jeden z rodzajów podmiotów prawa cywilnego. Osobę prawną definiuje się zazwyczaj jako trwałe zespolenie ludzi i środków materialnych w celu realizacji określonych zadań, wyodrębnione w postaci jednostki organizacyjnej wyposażonej przez prawo (przepisy prawa cywilnego) w osobowość prawną. Taka jednostka organizacyjna ma wtedy pełnię podmiotowości prawnej, w szczególności nabywa zdolność prawną oraz zdolność do czynności prawnych (oraz odpowiednio zdolność sądową i procesową).

  A   skoro  BFG nie jest  państwową  osobą   prawną  to tym samym minister  finansów 

nie miał  prawa  nadawania  statutu  dla  BFG,  było to  przekroczenie  uprawnień.

Warszawa, dnia 1 lutego 2017 r. Poz. 203

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA ROZWOJU I FINANSÓW

1)z dnia 25 stycznia 2017 r. w sprawie nadania statutu Bankowemu Funduszowi Gwarancyjnemu Na podstawie art. 3 ust. 4 ustawy z dnia 10 czerwca 2016 r. o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, systemie gwarantowania depozytów oraz przymusowej restrukturyzacji (Dz. U. poz. 996 i 1997) zarządza się, co następuje:

  • 1. Bankowemu Funduszowi Gwarancyjnemu nadaje się statut, stanowiący załącznik do rozporządzenia.
  • 2. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia.

2)Minister Rozwoju i Finansów: wz. W. Janczyk

Statut – to  akt prawny regulujący zadania, strukturę organizacyjną i sposób działania podmiotu prawa publicznego lub prywatnego.

Statut jest pojęciem języka prawnego, a nie jednolicie uregulowaną instytucją prawną. Identyczna dla wszystkich statutów jest tylko ich funkcja: statut określa wewnętrzną organizację, cele istnienia, tryb działania i podobne zagadnienia ustrojowe danego podmiotu prawa. Tu jednak już kończą się podobieństwa, ponieważ podmiot ten może należeć do sfery prawa publicznego albo prywatnego – w których statuty są zupełnie czym innym.

W prawie publicznym statut jest aktem władczym organu administracji publicznej, a jego przedmiotem jest – najogólniej rzecz ujmując – instytucja publiczna. Na podstawie statutów działają wszelkie urzędy administracyjne (nie: organy administracji, które działają na podstawie ustaw!): urzędy jednostek samorządu terytorialnego oraz urzędy centralnych i terenowych organów administracji rządowej (wszelkie ministerstwa i kancelarie), a także agencje administracyjne, fundusze, zakłady administracyjne (szkoły, biblioteki, muzea) i inne instytucje publiczne. Statuty prawa publicznego są zazwyczaj nadawane przez organy nadrzędne nad regulowanymi podmiotami, w drodze aktu normatywnego, na podstawie przepisu ustawy. Statuty jednostek samorządu terytorialnego i zawodowego nadają sobie same te jednostki w drodze odpowiednich uchwał.

Dla  BFG    został  nadany  status  nazwany  jako statut.

Pojęcia „statut” nie należy mylić z pojęciem „status”, które dotyczy zupełnie czegoś innego (sytuacji prawnej danego podmiotu).

W prawie prywatnym statut jest wspólnym oświadczeniem woli podmiotów tworzących osobę prawną i dotyczy tej właśnie tworzonej osoby prawnej.

Fundusz  jest osobą  prawną nie państwową , nie  jest instytucją  publiczną  czyli organem,  czyli, że  jest  osobą  prawną  prywatną  i nie może  się posługiwać  statusem  nadanym  przez  inną osobę  jak z  wynika z powyższego  i jego działalność  jest tym samym bezprawna.

Samo  wydanie ustawy  o  BFG   odbyło się z  naruszeniem prawa. W świetle powyższego  ustawa  może dotyczyć powołania jakiegoś  organu administracji publicznej  lub określenia jego  zasad  funkcjonowania .

Nie można przy  tym nadawać  statutu osobie prawnej  przez  inną  osobę  skoro   BFG nie jest

organem  administracji  państwowej  tylko  zwykłą  osobą  prawną  jak  stwierdza  sama  ustawa.

Inną  sprawą  jest  zasadność  nadawania  statutów  organom administracji  państwowej,  powinna  to być  ustawa  lub właściwe  rozporządzenie określające  zasady  działalności  takiego organu  oraz  nadane uprawnienia a  nie  statut. Wynika to  niestety z  nieznajomości  prawa  oraz  terminologii  prawniczej  oraz  języka  polskiego.

Jak bowiem  stwierdzają same  przepisy,  statut jest  wspólnym oświadczeniem woli podmiotów tworzących osobę prawną i dotyczy tej właśnie tworzonej osoby prawnej a  nie  aktem  prawnym  nadanym  odgórnie  przez  jakieś władze  lub inne  organy.

Niestety,  ekonomiści  oraz  finansiści  nie znają  jak widać  ani prawa  ani  terminologii prawniczej  ani nawet  języka  polskiego.

O Ustawie o Radzie  Ministrów 

https://www.gov.pl/web/premier/sekretariaty-departamenty-biura2

Biuro Wiceprezesa Rady Ministrów

Al. Ujazdowskie 1/3 00-583 Warszawa

Dyrekcja:   kierująca komórką organizacyjną – Katarzyna Lubiak

Kontakt:   telefon do sekretariatu (+48) 22 694 74 65
faks +48 22 6946155
e-mail do sekretariatu: SekretariatJKaczynskiego@kprm.gov.pl

Biuro Wiceprezesa Rady Ministrów realizuje zadania w zakresie:

  • obsługi organizacyjnej i kancelaryjno-biurowej Wiceprezesa Rady Ministrów Jarosława Kaczyńskiego;
  • przekazywania, zgodnie z właściwością, otrzymywanej korespondencji do komórek organizacyjnych Kancelarii i jednostek organizacyjnych;
  • opracowywania uwag do projektów dokumentów rządowych;
  • przygotowywania projektów odpowiedzi na pisma kierowane do Wiceprezesa Rady Ministrów Jarosława Kaczyńskiego.

Biuro Prezesa Rady Ministrów realizuje zadania w zakresie m.in.:

zapewnienia obsługi organizacyjnej i kancelaryjno-biurowej Ministra Cyfryzacji, w tym w zakresie spraw związanych z wyznaczaniem i odwoływaniem pełnomocników Ministra Cyfryzacji oraz powoływaniem i odwoływaniem zastępców Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, dyrektorów i zastępców dyrektorów jednostek podległych i nadzorowanych przez Ministra Cyfryzacji.

https://www.gov.pl/web/cyfryzacja/jednolity-rynek-cyfrowy

W codziennej pracy bierzemy udział w procesie decyzyjnym UE, współpracujemy z Komisją Europejską i Parlamentem Europejskim. Wpółorganizujemy wydarzenia na szczeblu europejskim i międzynarodowym. Powstają u nas też projekty rozwiązań prawnych i ustaw dostosowujących prawo do wymogów społeczeństwa informacyjnego. Współtworzymy również decyzje, które zapadają w innych niż UE organizacjach międzynarodowych.

Ministrem  Cyfryzacji  jest  Mateusz Morawiecki   –  jednocześnie  Premier

i Prezes  Rady  Ministrów  – i jeszcze ma  czas na  opracowywanie  projektów  aktów  prawnych !

Konstytucja nie przewiduje połączenia  stanowiska  premiera i  ministra .

Jaki  jest tego sens?

Art. 87.1. Źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: jako pierwsza – Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia.

Art. 148. Prezes Rady Ministrów:

1) reprezentuje Radę Ministrów,

2) kieruje pracami Rady Ministrów,

3) wydaje rozporządzenia,

4) zapewnia wykonywanie polityki Rady Ministrów i określa sposoby jej wykonywania,

5) koordynuje i kontroluje pracę członków Rady Ministrów,

6) sprawuje nadzór nad samorządem terytorialnym w granicach i formach określonych w Konstytucji i ustawach,

7) jest zwierzchnikiem służbowym pracowników administracji rządowej

ALE ZA   TO JEST    USTAWA z dnia 8 sierpnia 1996 r.o Radzie Ministrów

Dz. U. 1996 Nr 106 poz. 492    Opracowano na podstawie: t.j. Dz. U. z 2021 r. poz. 178

– która  także nie  określa  jednoznacznie,że  można  sprawować dwie  funkcje  państwowe  razem

Art. 5.W celu wykonania zadań i kompetencji określonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i ustawach, Prezes Rady Ministrów może w szczególności:

1)wyznaczyć ministrowi zakres spraw, w których minister ten działa z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów

Rozdział 6

Zakres i zasady działania ministrów

Art. 32.(uchylony)

Art. 33.1. Prezes Rady Ministrów ustala, w drodze rozporządzenia:

1)szczegółowy zakres działania ministra, niezwłocznie po powołaniu Rady Ministrów, a jeżeli minister został powołany w innym czasie –niezwłocznie po jego powołaniu;

2)ministerstwo lub inny urząd administracji rządowej, który ma obsługiwać ministra, a w wypadku ministra kierującego określonym działem administracji rządowej –również organy jemu podległe lub przez niego nadzorowane, z zastrzeżeniem art. 34 ust. 2.

1a. Prezes Rady Ministrów określając szczegółowy zakres działania ministra, w wypadku ministra kierującego określonym działem administracji rządowej:

1)wskazuje, z uwzględnieniem przepisów o działach administracji rządowej, dział lub działy,którymi kieruje minister;

Art. 34.1. Minister kieruje, nadzoruje i kontroluje działalność podporządkowanych organów, urzędów i jednostek.

Art. 39.1. Ministerstwo tworzy, znosi lub przekształca Rada Ministrów,

w drodze rozporządzenia .

Warszawa, dnia 7 października 2020 r. Poz. 1730

ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW

z dnia 7 października 2020 r. w sprawie zniesienia Ministerstwa Cyfryzacji

Na podstawie art. 39 ust. 1 ustawy z dnia 8 sierpnia 1996 r. o Radzie Ministrów (Dz. U. z 2019 r. poz. 1171 oraz z 2020 r. poz. 568 i 695) zarządza się, co następuje:

  • 1. 1. Znosi się Ministerstwo Cyfryzacji.
  1. Pracownicy dotychczasowego Ministerstwa Cyfryzacji obsługujący sprawy działu informatyzacja zostają włączeni do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
  • 2. Traci moc rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 7 grudnia 2015 r. w sprawie utworzenia Ministerstwa Cyfryzacji (Dz. U. poz. 2077).
  • 3. Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, z mocą od dnia 6 października 2020 r.

Podpisano:   Prezes Rady Ministrów: M. Morawiecki

https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20200001730/O/D20201730.pdf

KONSTYTUCJA 

Art. 92.1. Rozporządzenia są wydawane przez organy wskazane w Konstytucji, na podstawie szczegółowego upoważnienia zawartego w ustawie i w celu jej wykonania. Upoważnienie powinno określać organ właściwy do wydania rozporządzenia i zakres spraw przekazanych do uregulowania oraz wytyczne dotyczące treści aktu.

Rozdział VI

RADA MINISTRÓW I ADMINISTRACJA RZĄDOWA

Art. 146.1. Rada Ministrów prowadzi politykę wewnętrzną i zagraniczną Rzeczypospolitej Polskiej.

  1. W zakresie i na zasadach określonych w Konstytucji i ustawach Rada Ministrów w szczególności:

2) wydaje rozporządzenia

A  gdzie są podpisy całej  Rady  Ministrów  na tym  rozporządzeniu  ?

 Nie ma.

Art. 148. Konstytucji

Prezes Rady Ministrów:

3) wydaje rozporządzenia  –  albo tak albo siak  ? Jak to ma  być  ?

Albo Rada  Ministrów  albo  Prezes  Rady, tak wynika z powyższego.

REKLAMA  W  INTERNECIE

W Polsce  takich  przepisów  nie ma ale  Vanguard  Promotion Polska je  stosuje.

Dlatego  co jakiś czas  pojawiają się  nowe wielkie  afery finansowe i inne oszustwa  internetowe.

Ustawa o Federalnej Komisji Handlu w USA  pozwala FTC działać w interesie wszystkich konsumentów w celu zapobiegania oszukańczym i nieuczciwym działaniom lub praktykom. Dokonując wykładni art. 5 ustawy, Komisja stwierdziła, że ​​przedstawienie, zaniechanie lub praktyka są mylące, jeżeli mogą:

1  wprowadzać konsumentów w błąd i

2  wpływać na zachowanie lub decyzje konsumentów dotyczące produktu lub usługi.

Ponadto czyn lub praktyka jest nieuczciwa, jeżeli szkoda, którą powoduje lub może spowodować i jest

3  znaczna

4  jest nie do uniknięcia.

Ustawa FTC zabrania nieuczciwej lub oszukańczej reklamy w jakimkolwiek medium. Oznacza to, że reklama musi mówić prawdę i nie wprowadzać konsumentów w błąd. Twierdzenie może wprowadzać w błąd, jeśli pominięto istotne informacje lub jeśli sugeruje, że coś jest nieprawdziwe. Na przykład reklama leasingu samochodu, która promuje „spadek o 0 USD”, może wprowadzać w błąd, jeśli przy podpisywaniu umowy leasingu naliczane są znaczne i nieujawnione opłaty.

Ponadto oświadczenia muszą być uzasadnione , zwłaszcza jeśli dotyczą zdrowia, bezpieczeństwa lub wydajności. Rodzaj dowodów może zależeć od produktu, twierdzeń i tego, co eksperci uważają za konieczne. Jeśli Twoja reklama określa określony poziom obsługi roszczenia – „testy pokazują X” – musisz mieć co najmniej ten poziom wsparcia.

Sprzedawcy są odpowiedzialni za roszczenia dotyczące ich produktów i usług. Osoby trzecie – takie jak agencje reklamowe lub projektanci witryn internetowych i sprzedawcy katalogów – również mogą być odpowiedzialni za składanie lub rozpowszechnianie fałszywych oświadczeń, jeśli uczestniczą w przygotowaniu lub rozpowszechnianiu reklam lub wiedzą o oszukańczych twierdzeniach.

Agencje reklamowe lub projektanci witryn internetowych są odpowiedzialni za przeglądanie informacji użytych do uzasadnienia roszczeń reklamowych. Nie mogą polegać po prostu na zapewnieniu reklamodawcy, że twierdzenia są uzasadnione.

Określając, czy agencja reklamowa powinna zostać pociągnięta do odpowiedzialności, FTC bada zakres udziału agencji w przygotowaniu kwestionowanej reklamy oraz czy agencja wiedziała lub powinna była wiedzieć, że reklama zawierała fałszywe lub wprowadzające w błąd twierdzenia.

  • Aby się zabezpieczyć, sprzedawcy katalogowipowinni poprosić o materiały na poparcie roszczeń, zamiast powtarzać to, co producent mówi o produkcie. Jeśli producent nie przedstawi dowodu lub odwróci dowód, który wygląda na wątpliwy, sprzedawca katalogowy powinien zobaczyć żółte „światło ostrzegawcze” i postępować odpowiednio, szczególnie w przypadku ekstrawaganckich oświadczeń dotyczących wydajności, obietnic dotyczących zdrowia lub utraty wagi lub zarobków gwarancje. Pisząc tekst reklamy, katalogiści powinni trzymać się twierdzeń, które mogą być poparte. Co najważniejsze, sprzedawcy katalogowi powinni ufać swoim instynktom, gdy produkt brzmi zbyt dobrze, aby był prawdziwy.

Zastrzeżenia i ujawnienia muszą być jasne i rzucające się w oczy. Oznacza to, że konsumenci muszą być w stanie zauważyć, przeczytać lub usłyszeć i zrozumieć informacje. Jednak samo zrzeczenie się lub ujawnienie zwykle nie wystarcza, aby naprawić fałszywe lub wprowadzające w błąd roszczenie.

  • Demonstracjemuszą pokazywać, jak produkt będzie działał podczas normalnego użytkowania.
  • Refundacjemuszą być wykonane do niezadowolonych konsumentów – jeśli obiecał uczynić je.
  • Reklama skierowana do dziecibudzi szczególne problemy. Dzieje się tak, ponieważ dzieci mogą mieć większe trudności z oceną twierdzeń dotyczących reklam i zrozumieniem charakteru podanych przez Ciebie informacji. Sprzedawcy powinni szczególnie uważać, aby w reklamach skierowanych do dzieci nie przedstawiać w fałszywy sposób produktu ani jego działania. Jednostka ds. Przeglądu reklam dla dzieci (CARU) Rady Better Business Bureaus opublikowała szczegółowe wytyczne dotyczące reklam dla dzieci, które mogą okazać się pomocne.

OCHRONA PRYWATNOŚCI KONSUMENTÓW W INTERNECIE

Internet zapewnia bezprecedensowe możliwości gromadzenia i udostępniania informacji od konsumentów i o nich. Jednak badania pokazują, że konsumenci są bardzo zaniepokojeni bezpieczeństwem i poufnością swoich danych osobowych na rynku internetowym. Wielu konsumentów zgłasza również obawy przed angażowaniem się w handel internetowy, częściowo z powodu obawy, że ich dane osobowe mogą zostać niewłaściwie wykorzystane.

Te obawy konsumentów stanowią okazję do budowania zaufania konsumentów poprzez wdrażanie skutecznych, dobrowolnych praktyk w całej branży w celu ochrony prywatności informacji konsumentów. FTC zorganizowała szereg warsztatów dla przemysłu, grup konsumenckich i obrońców prywatności, aby zapoznać się z wytycznymi branżowymi dotyczącymi ochrony prywatności konsumentów w Internecie.

W czerwcu 1998 r. FTC opublikowała „Prywatność online: raport dla Kongresu”. W raporcie zauważono, że podczas gdy ponad 85 procent wszystkich witryn internetowych zbierało dane osobowe od konsumentów, tylko 14 procent witryn w losowej próbie komercyjnych witryn FTC przekazało konsumentom jakiekolwiek powiadomienia o gromadzonych danych osobowych lub sposobie ich wykorzystania. W maju 2000 r. FTC wydała raport uzupełniający Privacy Online: Fair Information Practices in the Electronic Marketplace.Podczas gdy badanie z 2000 r. wykazało znaczną poprawę odsetka stron internetowych, które publikują przynajmniej niektóre informacje o prywatności, tylko 20% wybranych losowo witryn wdrożyło cztery uczciwe praktyki informacyjne:

powiadamianie, wybór, dostęp i bezpieczeństwo.

Nawet jeśli badanie dotyczyło odsetka witryn stosujących dwie krytyczne praktyki powiadamiania i wyboru, tylko 41% losowej próby ujawniło takie informacje dotyczące prywatności. Dostęp do raportu o prywatności FTC można uzyskać pod adresem www.ftc.gov.

Ustawa o ochronie prywatności dzieci w Internecie (COPPA) i przepisy wykonawcze FTC weszły w życie 21 kwietnia 2000 r. Komercyjne witryny internetowe skierowane do dzieci poniżej 13 roku życia lub witryny przeznaczone dla ogółu odbiorców, które faktycznie wiedzą, że zbierają informacje od dziecka, muszą uzyskać zgodę rodziców przed zebraniem takich informacji.FTC uruchomiła również specjalną stronę internetową pod adresem

www.onguardonline.gov/topics/kids-privacy.aspx

aby pomóc dzieciom, rodzicom i operatorom witryn w zrozumieniu postanowień COPPA i tego, jak wpłynie na nich prawo.

Źródło:  https://www.ftc.gov/tips-advice/business-center/guidance/advertising-marketing-internet-rules-road

Milczące  załatwienie  sprawy – czyli jak  uniknąć  orzeczenia na niekorzyść

Wchodząca w życie 1 czerwca 2017 br. nowelizacja wprowadza do Kodeksu postępowania administracyjnego instytucję milczącego załatwienia sprawy. Instytucja ta, znana polskiemu prawu, nie była przed zmianą regulowana w samym kodeksie. Ma ona przeciwdziałać bezczynności organu i przyczyniać się do przyspieszenia postępowania.

Milczące załatwienie sprawy – na czym polega i kiedy jest możliwe

Instytucja milczącego załatwienia sprawy, zwana też fikcją pozytywnego rozstrzygnięcia sprawy, jest bardzo korzystna dla strony wnoszącej o rozstrzygnięcie sprawy administracyjnej. Tradycyjnie sprowadza się ona do tego, że po upływie określonego terminu na załatwienie sprawy przez organ, w przypadku braku reakcji organu (jego bezczynności), sprawę uznaje się za załatwioną w sposób w całości uwzględniający żądanie strony.

Zgodnie z nowymi przepisami sprawa może być załatwiona milcząco, jeżeli przepis szczególny tak stanowi. Regulacja wprowadzona do Kodeksu postępowania administracyjnego ma więc charakter pomocniczy i ramowy, uzupełniający przepisy szczególne. Żeby znalazła zastosowanie, musi istnieć przepis szczególny, który będzie tak stanowił.

W polskim systemie prawa już od dłuższego czasu obowiązują przepisy pozwalające rozstrzygnąć sprawy milcząco; są to przykładowo:

  • 11 ust. 4 ustawy o odpadach, zgodnie z którym uznanie przedmiotu lub substancji za produkt uboczny następuje, jeżeli marszałek województwa w terminie 3 miesięcy od dnia otrzymania zgłoszenia uznania przedmiotu lub substancji za produkt uboczny nie wyrazi sprzeciwu, w drodze decyzji,
  • 30 ust. 5 Prawa budowlanego, zgodnie z którym zamierzenia budowlane wymagające zgłoszenia organowi administracji architektoniczno-budowlanej należy zgłosić przed terminem zamierzonego rozpoczęcia robót budowlanych, a organ ma 21 dni od dnia doręczenia zgłoszenia na wniesienie sprzeciwu w drodze decyzji. Do wykonywania robót budowlanych można więc przystąpić, jeżeli organ administracji architektoniczno-budowlanej nie wniósł sprzeciwu w tym terminie.

Jak wskazano w uzasadnieniu do nowelizacji, ustawodawca każdorazowo decyduje, do jakich kategorii spraw instytucja ta będzie mogła mieć zastosowanie, biorąc pod uwagę w szczególności liczbę spraw, stopień ich skomplikowania, standardowy czas ich załatwiania oraz ryzyko naruszenia interesu publicznego czy pewności obrotu w wyniku ewentualnego niezamierzonego przez organ milczącego załatwienia sprawy. Tryb ten z natury rzeczy nie nadaje się bowiem do stosowania w każdej sprawie.Nowe przepisy wprost wykluczają możliwość stosowania instytucji milczącego załatwienia sprawy w postępowaniach odwoławczych oraz w sprawach wszczętych w trybach nadzwyczajnych (np. przy uchylaniu zmianie i stwierdzaniu nieważności decyzji).

Sposoby milczącego załatwienia sprawy

Zgodnie z nowymi przepisami milczące załatwienie sprawy będzie możliwe w związku z bezczynnością organu wobec upływu terminu na załatwienie sprawy.

Sprawa zostanie uznana za załatwioną milcząco w sposób w całości uwzględniający żądanie strony, jeżeli w określonym terminie organ nie wyda decyzji lub postanowienia kończącego postępowanie w sprawie. Jest to tak zwane milczące zakończenie postępowania. Ponadto organ może również czynnie wyrazić tak zwaną milczącą zgodę i aktywnie rozstrzygnąć sprawę poprzez wyrażenie braku sprzeciwu, w formie decyzji (przed upływem terminu, po którym postępowanie zostałoby zakończone milcząco w związku z bezczynnością). Wprowadzenie możliwości aktywnego, czynnego wyrażenia milczącej zgody należy uznać za korzystne z punktu widzenia strony postępowania. Pozwoli to przyspieszyć zakończenie postępowania poprzez załatwienie sprawy w całości w sposób uwzględniający żądanie strony. Natomiast milczące zakończenie postępowania będzie właśnie środkiem przeciwdziałającym bezczynności i zapewnić powinno załatwienie sprawy w określonym terminie.

Termin milczącego załatwienia sprawy

Zgodnie z nowymi przepisami podstawowym terminem milczącego załatwienia sprawy jest 1 miesiąc, licząc od dnia doręczenia żądania strony właściwemu organowi. Przepisy szczególne mogą natomiast określać inne terminy (np. 3-miesięczny w przypadku uznania przedmiotu lub substancji za produkt uboczny, stosownie do postanowień ustawy o odpadach).

Nowe przepisy określają dokładnie dzień, w którym ma nastąpić milczące załatwienie sprawy. Podstawowe terminy w tym zakresie to: (i) dzień następny po dniu, w którym upływa termin przewidziany na wydanie decyzji lub postanowienia kończącego postępowanie albo wniesienia sprzeciwu, albo (ii) dzień doręczenia zawiadomienia, gdy organ przed upływem terminu załatwienia sprawy zawiadomi stronę o braku sprzeciwu.

W przypadku gdy przepisy szczególne przewidują inne terminy wydania decyzji lub postanowień kończących postępowanie w sprawie albo wniesienia sprzeciwu, sprawę uznaje się za załatwioną milcząco w dniu następnym po dniu, w którym upływa ten termin.

Organ właściwy do rozstrzygnięcia sprawy może natomiast wezwać do uzupełnienia braków formalnych wniosku o rozstrzygnięcie sprawy, gdy podanie zawierające żądanie nie spełnia wymagań wskazanych w przepisach (braki formalne) lub istnieje konieczność doprecyzowania żądania. W takim przypadku termin, po którym następuje milczące załatwienie sprawy, biegnie od dnia uzupełnienia braków lub doprecyzowania treści żądania. Do terminów milczącego załatwienia sprawy nie powinny natomiast mieć zastosowania przepisy art. 35 i 36 k.p.a., określające terminy załatwiania spraw przez organy administracyjne i wskazujące na możliwość przedłużania terminów załatwiania spraw.

Zaświadczenie o milczącym załatwieniu sprawy

Zgodnie z wprowadzonymi zmianami na wniosek strony organ administracji publicznej, w drodze postanowienia, wydaje zaświadczenie o milczącym załatwieniu sprawy albo odmawia wydania takiego zaświadczenia. W obu przypadkach stronie przysługuje zażalenie.

Postanowienie zaświadczające milczące załatwienie sprawy ma charakter deklaratoryjny i wydawane jest wyłącznie na wniosek. Dotychczas uzyskanie takiego zaświadczenia było możliwe stosownie do przepisów art. 217 i n. k.p.a., po spełnieniu określonych tam warunków, co w pewnych przypadkach mogło uniemożliwiać uzyskanie takiego zaświadczenia, mimo że było ono danej stronie postępowania potrzebne.

Ustawa wskazuje dodatkowo elementy konieczne takiego zaświadczenia, w tym treść rozstrzygnięcia sprawy załatwionej milcząco oraz datę milczącego załatwienia sprawy.

Weryfikacja prawidłowości milczącego załatwienia sprawy

Nowe przepisy nie wprowadziły zmian w katalogu czynności, aktów i zaniechań podlegających kontroli sądów administracyjnych. Ustawodawca nie zdecydował się też na wprowadzenie systemu poświadczania w formie decyzji administracyjnej, co do której przysługiwałoby odwołanie, a następnie skarga do sądu. Milczące załatwienie sprawy nie podlega więc kontroli sądów administracyjnych na zasadach ogólnych.

Zgodnie z nowymi przepisami sądowa kontrola milczącego załatwienia sprawy będzie następowała w trybach nadzwyczajnych, poprzez odpowiednie stosowanie przepisów o wznowieniu postępowania, uchyleniu, zmianie oraz stwierdzeniu nieważności decyzji. Oznacza to, że w szczególności w przypadkach, o których mowa w art. 145, art. 154, art. 155, art. 156 czy art. 161 k.p.a., właściwy organ mógłby uchylić lub zmienić rozstrzygnięcie sprawy załatwionej milcząco, albo stwierdzić nieważność takiego rozstrzygnięcia.

Ustawodawca nie zdecydował się więc zastosować tradycyjnego systemu zaskarżania, to jest odwołania i skargi do sądu administracyjnego wobec milczącego załatwienia sprawy przez organ administracji. Powstaje wobec tego pytanie, czy interesy strony zainteresowanej innym rozstrzygnięciem sprawy niż wnioskodawca, tj. interesy strony zainteresowanej wydaniem sprzeciwu przez organ administracji, są wystarczająco zabezpieczone w przypadku bezczynności organu albo potwierdzenia przez organ braku sprzeciwu. Z pewnością strona taka powinna wykazać aktywność na etapie postępowania przed organem I instancji i dostarczyć argumentów przemawiających za wyrażeniem sprzeciwu.

Może ona jednak nie dowiedzieć się w odpowiednim czasie o biegu terminu do milczącego załatwienia sprawy.

W takim przypadku, po upływie terminu, sprawa zostanie rozstrzygnięta zgodnie z treścią wniosku wnioskodawcy, ale na niekorzyść strony zainteresowanej innym rozstrzygnięciem.

Stronie nie przysługuje wówczas odwołanie do organu II instancji, a potem skarga do sądu administracyjnego, należy bowiem odpowiednio stosować przepisy o postępowaniach nadzwyczajnych, w których określony został katalog przesłanek, na podstawie których wszczynane są te postępowania. Oznacza to, że sądowa kontrola milczącego załatwienia sprawy będzie węższa niż byłaby w przypadku tradycyjnego systemu zaskarżania. Na ile zabezpieczy to interesy podmiotów innych niż wnioskodawca, zależeć będzie w dużej mierze od przepisów szczególnych i rodzajów spraw, które będą mogły być załatwiane w sposób milczący.(……)

Bartosz Kuraś, praktyka transakcji i prawa korporacyjnego kancelarii Wardyński i Wspólnicy

Inwigilacyjna  ustawa o narodowym spisie powszechnym

Już w kwietniu  od 1  kwietnia  do 30 czerwca  2021 rozpocznie się Narodowy Spis Powszechny 2021. Pytania, na które będziemy odpowiadali, będą dotyczyły wielu kwestii związanych z naszym codziennym życiem. Ankieta poruszy m.in. temat narodowości i wyznania, padną również pytania o życie zawodowe i źródła utrzymania.  Zakres informacyjny spisów określają wymagania międzynarodowe (patrz: Rozporządzenie UE nr 763/2008 w sprawie przeprowadzenia spisów ludności i mieszkań) oraz krajowe akty prawne i strategie. W ramach narodowego spisu powszechnego ludności i mieszkań zostaną  zebrane następujące dane:

  1. Charakterystyka demograficzna osób:
    1. płeć;
    2. wiek;
    3. adres zamieszkania;
    4. stan cywilny;
    5. kraj urodzenia;
    6. kraj posiadanego obywatelstwa.
  2. Aktywność ekonomiczna osób:
    1. bieżący status aktywności zawodowej – pracujący, bezrobotni, bierni zawodowo;
    2. lokalizacja miejsca pracy;
    3. rodzaj działalności zakładu pracy;
    4. zawód wykonywany;
    5. status zatrudnienia;
    6. wymiar czasu pracy;
    7. rodzaj źródła utrzymania osób;
    8. rodzaje pobieranych świadczeń.
  3. Poziom wykształcenia.
  4. Niepełnosprawność:
    1. samoocena niepełnosprawności;
    2. prawne orzeczenie o niepełnosprawności lub niezdolności do pracy;
    3. stopień niepełnosprawności;
    4. grupy schorzeń powodujące trudności w wykonywaniu codziennych czynności.
  5. Migracje wewnętrzne i zagraniczne:
    1. okres zamieszkania w obecnej miejscowości;
    2. miejsce poprzedniego zamieszkania w kraju;
    3. miejsce zamieszkania rok przed spisem;
    4. fakt przebywania kiedykolwiek za granicą;
    5. rok przyjazdu /powrotu do Polski;
    6. miejsce zamieszkania za granicą – kraj (dla osób przebywających kiedykolwiek za granicą);
    7. kraj przebywania i rok wyjazdu z Polski (dla osób przebywających czasowo za granicą).
  6. Charakterystyka etniczno-kulturowa:
    1. narodowość – przynależność narodowa lub etniczna; RODO
    2. język, którym posługują się osoby w kontaktach domowych !
    3. wyznanie – przynależność do wyznania religijnego. RODO
  7. Gospodarstwa domowe i rodziny:
    1. stopień pokrewieństwa z reprezentantem gospodarstwa domowego;
    2. tytuł prawny gospodarstwa domowego do zajmowanego mieszkania.
  8. Stan i charakterystyka zasobów mieszkaniowych (mieszkania i budynki):
    1. rodzaj pomieszczeń mieszkalnych;
    2. stan zamieszkania mieszkania;
    3. własność mieszkania;
    4. liczba osób w mieszkaniu;
    5. powierzchnia użytkowa mieszkania;
    6. liczba izb w mieszkaniu;
    7. wyposażenie mieszkania w urządzenia techniczno-sanitarne;
    8. rodzaj stosowanego paliwa do ogrzewania mieszkania;
    9. tytuł prawny zamieszkiwania mieszkania przez gospodarstwo domowe;
    10. rodzaj budynku, w którym znajduje się mieszkanie;
    11. stan zamieszkania budynku;
    12. wyposażenie budynku w urządzenia techniczne;
    13. powierzchnia użytkowa mieszkań w budynku;
    14. liczba izb w budynku;
    15. własność budynku;
    16. liczba mieszkań w budynku;
    17. rok wybudowania budynku.

USTAWA z dnia 9 sierpnia 2019r.o narodowym

spisie powszechnym ludności i mieszkań w 2021r

druk sejmowy 3670 z dnia 12  lipca  2019   autor Mateusz Morawiecki.

 O co chodzi w tym spisie ?

O wykazanie,że w Polsce żyją  sami Polacy i sami chrześcijanie.

Reszta także jest ważna  dla  wywiadu.

Dz.U. 2019 poz. 1775 Organ wydający: SEJM

Organ zobowiązany: RADA MINISTRÓW

Art. 53. Zasada wolności sumienia

Dz.U.1997.78.483 – Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r.

  1. Nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej

do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych lub wyznania.

Ale  nie tylko  bo także  innych danych .

Jest to oczywiście  zła  zasada, bo  władze  muszą wiedzieć  kto  i co wyznaje,

ale  w  tym wypadku  chodzi o  zatajenie tego  faktu. A  poza tym  zachodzi sprzeczność z  RODO.

Art.  8. 

  1. Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej.
  2. Przepisy Konstytucji stosuje się bezpośrednio, chyba że Konstytucja stanowi inaczej.

Art.  51. 

  1. Nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby.
  2. Władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym.

 Czy  powyższe  informacje    wymagane w spisie są  niezbędne  ?

Gues  who…

Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2011 został przeprowadzony przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego na podstawie ustawy z 2010 roku. Był prowadzony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej od 1 kwietnia do 30 czerwca 2011, według stanu na koniec dnia 31 marca 2011.   W spisie powszechnym zostały zebrane dane z następujących tematów badawczych:

  1. stan i charakterystyka demograficzna ludności;
  2. edukacja;
  3. aktywność ekonomiczna osób;
  4. dojazdy do pracy;
  5. źródła utrzymania osób;
  6. niepełnosprawność;
  7. obywatelstwo;
  8. migracje wewnętrzne;
  9. migracje zagraniczne;
  10. narodowość i język oraz mniejszości narodowe i etniczne;
  11. wyznanie (przynależność do kościoła lub związku wyznaniowego);
  12. gospodarstwa domowe i rodziny;
  13. stan i charakterystyka zasobów mieszkaniowych (mieszkania i budynki).

Spis został rozszerzony w przypadku 20% osób do 60 lub 100 pytań. Niektóre dane ze spisu były przetwarzane w Izraelu, co było przedmiotem decyzji na poziomie UE.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Narodowy_Spis_Powszechny_Ludności_i_Mieszkań_2011

W Polsce Narodowe Spisy Powszechne przeprowadza Główny Urząd Statystyczny.

Na czele Urzędu stoi Prezes GUS, który podlega bezpośrednio Prezesowi Rady Ministrów. Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego powołuje i odwołuje Prezes Rady Ministrów spośród osób wyłonionych w drodze otwartego i konkurencyjnego naboru (art. 24. ust. 1 ustawy o statystyce publicznej). Prezesowi GUS podlega również 16 dyrektorów urzędów statystycznych (znajdujących się w miastach wojewódzkich) oraz jednostki obsługi statystyki publicznej utworzone na podstawie art. 27 ustawy z dnia 29 czerwca 1995 r. o statystyce publicznej.

USTAWODAWCA  KTO TO  TAKI 

Mówi  się i  pisze dość  nieprawidłowo , nie wskazując  na  jakąś  konkretną osobę, że  za  ustawami  stoi  jakiś  ustawodawca. Tymczasem,  nie jest to  jakaś  jedna osoba  ,ale    wiele  osób , które  ponoszą  odpowiedzialność  za  ustawy  i ich  skutki.

Należą  do tego  ustawodawcy wszyscy,  którzy biorą  udział w procesie  legislacyjnym a  więc  projektodawca  ustawy, którym zwykle  jest jakiś  organ najczęściej  Kancelaria  Prezesa Rady  Ministrów  , sejm  który    uchwala ustawę,  marszałek  sejmu  który  ogłasza  tekst  ostateczny  czyli jednolity  ustawy  oraz  prezydent  który  ustawę podpisuje.

Ale  to  jeszcze  nie  wszyscy-  bowiem  udział w    legislacji  mają  także  eksperci z  Biura  Analiz  Sejmowych  którzy   sporządzają opinie  i ekspertyzy do  ustaw  a  także  komisje  i podkomisje  sejmowe.

W sejmie  zasiadają w większości posłowie  którzy nie  byli i nie są  prawnikami  ,  co może  budzić zdziwienie, że zajmują się procedowaniem prawa  którego nie studiowali,  dlatego często  polegają na opiniach  ekspertów.

Regulamin Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej

Art. 34. 1. Projekty ustaw i uchwał składa się w formie pisemnej na ręce Marszałka Sejmu; wnosząc projekt wnioskodawca wskazuje swego przedstawiciela upoważnionego do reprezentowania go w pracach nad tym projektem.

  1. Do projektu ustawy dołącza się uzasadnienie, które powinno:

1) wyjaśniać potrzebę i cel wydania ustawy;

2) przedstawiać rzeczywisty stan w dziedzinie, która ma być unormowana;

3) wykazywać różnicę pomiędzy dotychczasowym a projektowanym stanem prawnym;

4) przedstawiać przewidywane skutki społeczne, gospodarcze, finansowe i prawne;

5) wskazywać źródła finansowania, jeżeli projekt ustawy pociąga za sobą obciążenie budżetu państwa lub budżetów jednostek samorządu terytorialnego;

6) przedstawiać założenia projektów podstawowych aktów wykonawczych;

7) zawierać oświadczenie o zgodności projektu ustawy z prawem Unii Europejskiej albo oświadczenie, że przedmiot projektowanej regulacji nie jest objęty prawem Unii Europejskiej.

2a. W uzasadnieniu projektu ustawy, który dotyczy majątkowych praw i obowiązków przedsiębiorców lub praw i obowiązków przedsiębiorców wobec organów administracji publicznej, jako odrębną część uzasadnienia, przedstawia się ocenę przewidywanego wpływu projektu ustawy na działalność mikroprzedsiębiorców oraz małych i średnich przedsiębiorców.

  1. Uzasadnienie powinno przedstawiać również wyniki przeprowadzanych konsultacji oraz informować o przedstawionych wariantach i opiniach, ©Kancelaria Sejmu s. 21/110

18.09.2020

w szczególności jeżeli obowiązek zasięgania takich opinii wynika z przepisów ustawy. W wypadku komisyjnych i poselskich projektów ustaw, w stosunku do których nie przeprowadzono konsultacji, Marszałek Sejmu przed skierowaniem do pierwszego czytania kieruje projekt do konsultacji w trybie i na zasadach określonych w odrębnych ustawach.

  1. Do uzasadnienia wniesionego przez Radę Ministrów projektu ustawy dołącza się projekty podstawowych aktów wykonawczych.

4a. Do uzasadnienia projektu ustawy wykonującej prawo Unii Europejskiej, o której mowa w art. 95a, wniesionego przez Radę Ministrów, dołącza się projekty aktów wykonawczych, których obowiązek wydania przewiduje projekt ustawy, a także tabelę zgodności projektowanych przepisów z przepisami prawa Unii Europejskiej.

4b. Rada Ministrów przesyła wraz z wniesionym przez siebie projektem ustawy zgłoszenia podmiotów, które zgłosiły zainteresowanie pracami nad projektem ustawy w trybie ustawy z dnia 7 lipca 2005 r. o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa (Dz. U. z 2017 r. poz. 248), dołączając jednocześnie informację o kolejności wniesienia tych zgłoszeń.

4c. Do projektu uchwały w sprawie wyrażenia sprzeciwu wobec inicjatywy Rady Europejskiej w sprawie decyzji upoważniającej Radę do zmiany sposobu głosowania, o której mowa w art. 48 ust. 7 Traktatu o Unii Europejskiej, dołącza się uzasadnienie.

4d. Do projektu uchwały w sprawie wyrażenia sprzeciwu wobec wniosku Komisji Europejskiej w sprawie środków dotyczących prawa rodzinnego mających skutki transgraniczne, o których mowa w art. 81 ust. 3 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, dołącza się uzasadnienie.

  1. Marszałek Sejmu może zwrócić wnioskodawcy projekt ustawy lub uchwały, jeżeli uzasadnienie dołączone do projektu nie odpowiada wymogom określonym w ust. 2–3.

7a. Marszałek Sejmu może zwrócić wnioskodawcy projekt uchwały, jeżeli projekt nie odpowiada wymogom określonym w ust. 4c–4g.

  1. Projekty, co do których istnieje wątpliwość, czy nie są sprzeczne z prawem, w tym z prawem Unii Europejskiej lub podstawowymi zasadami techniki prawodawczej, Marszałek Sejmu, po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu, może skierować celem wyrażenia opinii do Komisji Ustawodawczej. Komisja może większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy członków Komisji zaopiniować projekt jako niedopuszczalny. Projektowi zaopiniowanemu jako niedopuszczalny Marszałek Sejmu może nie nadać dalszego biegu.
  2. Marszałek Sejmu po otrzymaniu projektu ustawy, z wyjątkiem projektów wnoszonych przez Prezydenta oraz Radę Ministrów, przed skierowaniem projektu do pierwszego czytania zarządza sporządzenie przez ekspertów Kancelarii Sejmu opinii w sprawie zgodności wniesionego projektu z prawem Unii Europejskiej.

GUS 

W okresie 21 maja – 8 czerwca 2002 Główny Urząd Statystyczny przeprowadził równocześnie dwa spisy: Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2002 oraz Powszechny Spis Rolny 2002. W wyniku spisów w 2002 zweryfikowano w dół liczbę mieszkańców Polski. Kolejny Powszechny Spis Rolny został przeprowadzony w okresie 1 września – 31 października 2010. Natomiast w dniach 1 kwietnia – 30 czerwca 2011 miał miejsce Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań.

W 2011, po kontroli przeprowadzonej w GUS przez KPRM, do CBA skierowany został wniosek o zbadanie nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami publicznymi w trakcie spisu rolnego w 2010, którymi miało być dodatkowe opłacanie prac przy spisie.

Według rzecznika GUS zakwestionowane działania były zgodne z prawem m.in. dlatego, że prowadzenie działań spisowych jest zadaniem dodatkowym w stosunku do pozostałych działań GUS. 19 listopada 2013 r. funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali 18 osób podejrzewanych o korupcję, w tym wiceprezesa GUS, w związku z prowadzonym przez stołeczną prokuraturę apelacyjną śledztwem dotyczącym zamówień na zakup sprzętu i usług teleinformatycznych przez Centrum Projektów Informatycznych b. MSWiA oraz KGP.

GUS jest krytykowany za opóźnienia w publikacji raportów  oraz   ograniczanie dostępu do danych źródłowych.

Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań 2011 został przeprowadzony przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego na podstawie ustawy z 2010 roku. Był prowadzony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej od 1 kwietnia do 30 czerwca 2011, według stanu na koniec dnia 31 marca 2011. Powszechny spis ludności i mieszkań w 2011 r. (NSP 2011) był pierwszym spisem powszechnym od czasu, kiedy Rzeczpospolita Polska stała się państwem członkowskim Unii Europejskiej. Z tego faktu wynika szereg zobowiązań, m.in. konieczność dostarczenia informacji z dziedziny demograficzno-społecznej oraz społeczno-ekonomicznej, w zakresie i terminach określonych przez Komisję Europejską.

Część mediów podnosiła pytanie o wyznanie, które według interpretacji GUS miało być równoznaczne ze wskazaniem przynależności do któregoś konkretnego, formalnie zarejestrowanego, związku wyznaniowego. Ostatecznie informacja ta nie znalazła potwierdzenia – w rzeczywistości istniała możliwość udzielenia odpowiedzi innej, niż tylko poprzez wybór któregoś z wyszczególnionych przez GUS związków wyznaniowych i Kościołów.  Krytykę spowodowała przyjęta metoda identyfikacji podczas spisu dokonywanego samodzielnie drogą internetową: wystarczało podać NIP lub PESEL spisywanej osoby. Powodowało to możliwość wglądu przez niepowołane osoby w dane takie jak miejsce zamieszkania czy dane innych osób mieszkających wraz ze spisywaną osobą.

W porównaniu ze spisem powszechnym przeprowadzonym w 2002 roku, zwiększeniu uległa liczba osób zgłaszających przynależność do mniejszości etnicznych.

W wielu przypadkach deklaracjom tym towarzyszy

jednak równoczesne odczuwanie polskiej tożsamości narodowej.

INFLACJA  PRAWA W POLSCE

W  Polsce jest najwięcej ustaw na świecie  !

Są one zagmatwane, niekompetentne, nie przejrzyste biurokratyczne.

Trzeba o tym  przeczytać.

Padł rekord biurokracji w Polsce 1  stycznia 2015  Puls  Biznesu

W Polsce w życie weszło łącznie 25 634 stron maszynopisu nowego prawa, nowych ustaw, rozporządzeń i innych dokumentów, które tworzą lub zmieniają obowiązujące przepisy prawa – wynika z obliczeń firmy Grant Thornton za 2014 r. To absolutny rekord.Okazuje się, że ubiegłoroczny wynik jest o 11 proc. wyższy niż w 2013 r., 22 proc. więcej niż dekadę temu i aż 745 proc. więcej niż 20 lat temu. Gdyby przedsiębiorca chciał przeczytać wszystkie wchodzące w życie akty prawne, musiałby  na to poświęcać średnio 206 minut każdego dnia.

Nasza publikacja przynosi bardzo smutne wnioski. Polskie prawo okazuje się jeszcze bardziej rozedrgane, niż się tego spodziewaliśmy. Ostatnio w życie wchodzi już ponad 20 tys. stron aktów prawnych rocznie, a rok 2014 był pod tym względem rekordowy – przyniósł aż 25,6 tys. stron nowego prawa. To kilkakrotnie więcej nawet niż w latach 90., kiedy zmienialiśmy cały ustrój państwa. O ile wielkie korporacje mogą sobie pozwolić na to, aby śledzić tak potężne zmiany przepisów, o tyle mikro-, małe i średnie przedsiębiorstwa nie są w stanie poruszać się w tym legislacyjnym gąszczu. Do każdego przepisu, nawet najbardziej rygorystycznego i bzdurnego można się przystosować, jednak ciągłe zmiany w prawie potrafią sparaliżować firmy w ich działaniu i odebrać zapał do rozwoju. Na podstawie wyników ankiety przeprowadzonej wśród uczestników II Forum Przedsiębiorców Grant Thornton oszacowaliśmy, że przychody ich firm byłyby wyższe o 10%, gdyby nie musieli się zmagać z problemami biurokratycznymi. W skali całej gospodarki oznacza to, że biurokracja więzi przychody firm na poziomie 200 mld zł – komentuje Tomasz Wróblewski z Grant Thornton.W produkcji stron aktów prawnych w 2014 r. pokonaliśmy nawet Francję. Co ciekawe, nawet reformatorski rząd Władysława Grabskiego produkował nieporównywalnie mniej nowych przepisów niż władze III RP.

Jak wynika z obliczeń Grant Thornton, w III kwartale 2016 r. w Polsce w życie weszło łącznie 7816 stron maszynopisu nowego prawa (ustaw, rozporządzeń). To wzrost o 19,4 proc. rok d

Jeśli utrzyma się dynamika z pierwszych trzech kwartałów (6,6 proc. r/r), to w całym 2016 r. wejdą w życie 31813 strony aktów prawnych, czyli produkcja prawa w Polsce pobije rekord i będzie najwyższa od 1918 r. Teoretycznie przedsiębiorca na czytanie aktów prawnych powinien każdego dnia roboczego poświęcać 4h 15min.

Dodajmy do tych danych ,że w  II RP ustawa była zmieniana niezwykle  rzadko , obowiązywały  rozporządzenia z mocą ustawy które były zwięzłe  , krótkie i na temat . Obecnie w Polsce  obowiązuje  prawie  1000  ustaw, większość jest  tylko zabudową  systemową i jest  niepotrzebna.

Inflacja prawa (inflacja legislacyjna, nadregulacja) – potoczna nazwa negatywnego zjawiska w procesie legislacji polegającego na tworzeniu nadmiernej ilości prawa, niewspółmiernej w stosunku do rzeczywistych potrzeb, zbytniej szczegółowości przepisów oraz ich niskiej jakości.

Nazwa jest analogią do inflacji ekonomicznej, w której zwiększenie ilości pieniądza bez pokrycia zmniejsza jego wartość. Inflacja prawa nie zmniejsza jego siły oddziaływania, ale zmniejsza jego efektywność jako zbioru norm ułatwiających funkcjonowanie społeczeństwa. Według Janusza Kochanowskiego nadregulacja jest wynikiem myślenia magicznego, rozpowszechnionego wśród urzędników i polityków przekonania, że fakt ustanowienia przepisu sam w sobie w sposób natychmiastowy i nieodwołalny zmieni rzeczywistość. Podobnej obserwacji dokonało Ministerstwo Gospodarki:

Nadprodukcja aktów prawnych (inflacja legislacyjna) [występuje] jako skutek podejścia „zawsze regulować”. Pomimo iż liczba ustaw przyjmowanych rocznie w Polsce od 2001 do 2007 r. zmniejszała się, to w 2008 r. nastąpiło zintensyfikowanie działalności legislacyjnej. Powstaje pytanie czy liczba aktów prawnych odzwierciedla liczbę problemów społeczno-gospodarczych zidentyfikowanych przez rząd i czy w każdym przypadku zidentyfikowany problem należało rozwiązywać przez przyjęcie aktu prawnego.
Ministerstwo Gospodarki

Inflacja prawa ma szereg niekorzystnych konsekwencji, takich jak niespójność przepisów, rozmycie odpowiedzialności za ich wprowadzanie, uznaniowość w interpretacji, formalizm, konieczność częstych nowelizacji, rozrost biurokracji oraz częste uchylanie przepisów przez wyższe instancje.

NIK w raporcie poświęconym egzekucji podatku dochodowego w 2010 zauważył, że „częste zmiany przepisów i aktualizacje formularzy podatkowych powodują popełnianie przez podatników błędów, których skutkiem są liczne korekty zeznań i zwiększenie obciążenia pracą urzędów”. NIK wnioskował wówczas także o stabilizację przepisów podatkowych zauważając, że „Od 1991 r. ponad 100 razy dokonywano zmian w ustawie o PIT”. Inną powszechną praktyką jest tzw. prawo powielaczowe, czyli niepublikowane, wewnętrzne interpretacje, okólniki i wytyczne, o wątpliwej podstawie prawnej, które jednak wywierają realny wpływ na praktykę funkcjonowania administracji publicznej.

NIK w wyniku analizy decyzji skarbowych z lat 2008-2010 stwierdziła znaczną liczbę decyzji błędnych, skutkujących uchyleniami w instytucjach odwoławczych oraz koniecznością wypłacania odszkodowań przez Skarb Państwa. Według NIK istotną przyczyną są chaotyczne i niestabilne przepisy podatkowe, które powodują podejmowanie błędnych decyzji tak przez kontrolowanych, jak i przez kontrolujących. Równocześnie w pierwszych dwóch kwartałach 2011 roku ustawodawca wprowadził ponad 40 zmian w przepisach o podatku VAT.

Równocześnie dodatkowe regulacje wprowadzane bez zapewnienia środków wystarczających do ich sprawnej egzekucji skutkują wieloletnimi zaległościami w procedowaniu spraw urzędowych.

Zbyt skomplikowane i niezrozumiałe prawo jest wymieniane w sondażach publicznych jako bariera do rozpoczynania działalności gospodarczej. Jeżeli już uda się przebrnąć przez labirynt formalności okazuje się, że często prawo nakłada na przedsiębiorców nadmierne obowiązki, powodując po ich stronie nieuzasadnione koszty.
Ministerstwo Gospodarki, „Reforma regulacji”, 2009

Polski Sąd Najwyższy w podsumowaniu pracy za 2008 rok skomentował prawo przedstawiane mu do oceny jako „coraz bardziej rozbudowane i różnorodne, a jednocześnie zmienne, niejasne, pełne luk i wątpliwości oraz o niskiej jakości formalnej oraz merytorycznej”. Negatywną ocenę jakości polskiego prawa Sąd Najwyższy powtórzył w raporcie w 2010 roku.

Legislacja w Polsce, zwłaszcza w społecznie wrażliwych sprawach takich jak przestępczość, ochrona zdrowia czy finanse, działa w dużej mierze na zasadzie wahadła. Jedno, dwa medialne wydarzenia mogą radykalnie zmienić politykę państwa wobec np. zasad transportu drogowego.
Tomasz Pietryga o sprawie Amber Gold

Przeprowadzona w 2010 roku analiza 129 ustaw wskazała 148 różnych form reglamentacji działalności gospodarczej w postaci koncesji, licencji, wpisów do rejestrów, zezwoleń i pozwoleń. Łączny roczny koszt tych regulacji dla przedsiębiorców i obywateli został oszacowany na 133 mln zł, podczas gdy korzyści dla budżetu dzięki nim uzyskiwane – ok. 8 mln zł. W VI kadencji Sejmu uchwalone zostały 953 ustawy, z czego 70% stanowiły nowelizacje istniejących aktów prawnych, w tym 17 zmian kodeksu karnego.

Jako przykłady negatywnych skutków niskiej jakości stanowionego prawa wskazywane są wątpliwości w interpretacji przepisów dotyczących opodatkowania ubezpieczeń medycznychczy zawieszenia działalności gospodarczej w ZUS.

Inną częsta patologią jest wdrażanie przepisów w pośpiechu i na ostatnią chwilę, zwykle pod presją unijnych dyrektyw – w ten sposób została uchwalona nowelizacja ustawy o podatku akcyzowym, wprowadzająca akcyzę na węgiel i koks. Konieczność wprowadzenia akcyzy była ustawodawcy znana od chwili wstąpienia do Unii Europejskiej (2004), mimo to odpowiednią nowelizację wprowadzono pod koniec 2011 roku.

Rozporządzenia wykonawcze wydano tuż przed końcem grudnia 2011 roku a zaczęły one obowiązywać od 1 stycznia 2012. W powszechnej ocenie regulacja ta jest niskiej jakości i wprowadziła uciążliwe obowiązki biurokratyczne.

Jako jedną z przyczyn niskiej jakości polskiej legislacji wskazuje się także niskie kompetencje oraz kulturę prawną posłów.

Wprowadzone w 2013 roku zmiany w przepisach dotyczących prawa jazdy kategorii B1 ograniczyły uprawnienia osób, które taką kategorię posiadały w przeszłości. Przez ponad dwa lata trwa uchwalanie aktów prawnych związanych z patentami żeglarskimi, w tym czasie sytuacja jest niepewna i niestabilna – w 2012 roku brakowało rozporządzeń umożliwiających wystawianie patentów, w 2013 roku brakuje rozporządzanie umożliwiającego przeprowadzanie egzaminów. W podobny sposób opieszałość odpowiedzialnego za te przepisy resortu doprowadziła do sytuacji, w której z powodu braku przepisów wykonawczych niemożliwe jest rejestrowanie jachtów, łodzi motorowych i skuterów wodnych.

Z kolei wprowadzone w 2004 roku przez ministra Wojciecha Olejniczaka rozporządzenie w sprawie uboju rytualnego było od samego początku sprzeczne z aktem prawnym wyższego rzędu (ustawą), co jednak dopiero w 2011 roku potwierdził Trybunał Konstytucyjny.

W ocenie Ministerstwa Finansów chaotyczna i nieracjonalnie prowadzona legislacja była główną przyczyną spraw JTT, Optimusa i Romana Kluski, które stały się symbolem bezpodstawnych represji organów państwowych wobec przedsięborców.

Jako przykłady legislacji prowadzonej w sposób nietransparentny, budzący podejrzenia korupcji i sprzeczny z zasadami państwa prawa wymienia się ustawę hazardową (przyczyna wybuchu afery hazardowej), ustawę o kierujących pojazdami, rozporządzenia regulujące rynek górniczy, przepisy dotyczące telepracy, ustawę o radiofonii i telewizji z 2002 roku (słynne …lub czasopisma), ustawę o refundacji leków z 2011 roku, ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.

W związku z dużą liczbą luk prawnych w przepisach o VAT i ordynacji podatkowej w 2013 roku Związek Przedsiębiorców i Pracodawców złożył do CBA doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Ministerstwo Finansów. Miało ono polegać na wielokrotnym tworzeniu przepisów zawierających oczywiste luki prawne, a następnie opieszałość w ich zamykaniu, pomimo powszechnej wiedzy na temat ich wykorzystywania do wyłudzania podatków. W kwietniu 2013 prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa z powodu przedawnienia zarzutów (ostatni przedawnił się w 2010 roku), wskazując jednak, że wskazane w zgłoszeniu rozporządzenia i zarządzenia istotnie miały charakter „niedbały, nielogiczny i niespójny”, co ułatwiało popełnianie przestępstw podatkowych i uzyskiwanie nienależnych zwolnień podatkowych.

Niespójne prawo podatkowe generuje również znaczne koszty bezpośrednie i pośrednie związane z jego interpretacją. W 2009 roku urzędy skarbowe wydały łącznie 30 tys. indywidualnych interpretacji podatkowych. Bezpośredni koszt funkcjonowania biur Krajowej Informacji Podatkowej wyniósł w tym roku 30 mln zł.

Równocześnie nadal zdarzają się wzajemnie sprzeczne interpretacje tych samych przepisów, a także interpretacje skutkujące praktycznym naruszeniem zasady lex retro non agit, czyli wsteczne egzekwowanie nowej interpretacji pomimo, że wcześniejsza praktyka była potwierdzana przez organy skarbowe.

Taka sytuacja występowała w przypadku opodatkowania firmowych pakietów medycznych czy zawieszania działalności gospodarczej.

Chaotyczne ustawodawstwo i arbitralne interpretacje doprowadziły w latach 2004-2012 do kontrowersyjnych działań ZUS. Zmiany interpretacji przepisów o zawieszeniu działalności gospodarczej  skutkowały ściąganiem przez ZUS rzekomo zaległych składek po latach od zawieszenia działalności przeprowadzonej zgodnie z zaleceniami ZUS, w wielu przypadkach także po wydaniu przez ZUS zaświadczeń o niezaleganiu ze składkami. Naprawienie części skutków tego zamieszania wymagało uchwalenia w 2012 roku specjalnej ustawy abolicyjnej.

Według prof. Marka Zubika w polskiej legislacji „od dłuższego czasu przywiązuje się nadmierną wagę do stanowienia prawa jako mechanizmu regulacji stosunków społecznych”, pomijając wcześniejszą analizę problemu i ocenę racjonalności różnych rozwiązań (ocena skutków regulacji). Według prezydenta Bronisława Komorowskiego „zła ocena sposobu stanowienia prawa odbija się na zaufaniu do państwa i systemu demokratycznego”. W tzw. drugim exposé w październiku 2012 roku premier Donalda Tuska również ocenił polskie prawo jako „skomplikowane i niedoskonałe”.

W 2012 roku grupa ekspertów z Uczelni Vistula opublikowała raport „Rola grup interesów w procesie stanowienia prawa w Polsce” stanowiący jedną z najobszerniejszych analiz patologii procesu stanowienia prawa. Wcześniej wskazywanymi patologiami było udział prof. Modzelewskiego w tworzeniu ustawy o VAT oraz prof. Marka Góry w tworzenie systemu OFE.

W 2013 roku Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało propozycję systemowej reformy procesu stanowienia prawa. W towarzyszącym jej uzasadnieniu potwierdzone zostały wcześniej zdiagnozowane patologie polskiej legislacji. Jako najbardziej palące wskazano „niedokładność, nierzetelność i ogólnikowość” sporządzanych ocen skutków regulacji, nietrafne decyzje legislacyjne, iluzoryczne konsultacje społeczne. W czerwcu 2013 Ministerstwo wycofało się z tego projektu. Równocześnie Rada Ministrów przyjęła uchwałę uruchamiającą program „Lepsze Regulacje 2015”, koordynowany przez Ministerstwo Gospodarki.

W 2013 roku prezydent Bronisław Komorowski  oraz Rzecznik Praw Obywatelskich Irena Lipowicz  niezależnie zaapelowali o reformę prawa podatkowego, jako dziedziny niezwykle rozbudowanej przez lata, niespójnej i stanowiącej jeden z największych źródeł problemów prawnych w Polsce.

W opublikowanym w 2014 roku rankingu ilości zmian w przepisach w krajach Europy Środkowo-Wschodniej przeprowadzonym przez firmę Grayling Polska zajęła drugie miejsce, po Rumunii (w jej przypadku autorzy zauważyli jednak, że zmiany wynikały z dostosowywania krajowego prawa do przepisów międzynarodowych –  CZYLI DO UE. Według ocen ekspertów w styczniu 2015 pomimo rozmaitych inicjatyw podejmowanych przez rząd w międzyczasie nie poprawiła się ani jakość ani stabilność prawa stanowionego. W ciągu ostatnich kilku lat wzrosła zarówno liczba uchwalanych aktów prawnych jak i tempo prac nad nimi. Znaczą ich część stanowią poprawki błędów w ustawach uchwalonych zaledwie kilka lat temu.

W rankingu firmy Grant Thornton za 2014 rok Polska zajęła pierwsze miejsce pod względem liczby nowych aktów prawnych wprowadzanych do obiegu w danym roku (25 634 stron maszynopisu), wyprzedzając Francję (23 tys.) i Włochy (15 tys.).

Już z I wieku n.e. pochodzi znana sentencja Tacyta opisująca zjawisko inflacji prawa:

im większy nieład w państwie, tym liczniejsze ustawy
Tacyt

‘’Nie znam żadnego przypadku, żeby któryś stalinowski sędzia czy prokurator odpowiedział za swoją działalność – powiedział Leszek Żebrowski we wtorek, 8 grudnia, w „Polskim punkcie widzenia” w Telewizji Trwam. W programie odniósł się do dekomunizacji polskich sądów.To jest jedna z najgorszych rzeczy, jaka nam się przytrafiła, że po roku 89 Polska nie doznała olbrzymiego wstrząsu w postaci zmian ustrojowych, a przede wszystkim zmian w prawodawstwie. Wszystkie instytucje komunistyczne z tego zakresu, czyli instytucje sądowe, prokuratury itd., przeszły w kształcie zupełnie niezmienionym do okresu III Rzeczypospolitej z całą obsadą kadrową. Nikt z tego nie odszedł, nikt nie został rozliczony – podkreślał historyk. Przypomniał, że bardzo często sędziowie i prokuratorzy PRL skazywali bohaterów narodowych na śmierć, a dziś ich  wychowankowie decydują o kształcie polskiego sądownictwa. – To były zbrodnie sądowe popełnione w majestacie komunistycznego prawa i ci mordercy wychowywali swoją kadrę zastępczą.

 Ci, którzy dzisiaj są przy władzy w instytucjach prawnych, to jest drugie, trzecie pokolenie tych samych ludzi, często z rodzin ubeckich – stwierdził Leszek Żebrowski.
Artykuł opublikowany na stronie:
http://www.naszdziennik.pl/

Ocena skutków regulacji (skrót: OSR) – jeden z załączników do projektu aktu normatywnego, który opisuje przewidywane skutki proponowanych regulacji według metody analizy kosztów i korzyści.

W założeniu OSR powinna zapewniać podmiotom odpowiedzialnym za tworzenie prawa świadomość konsekwencji, jakie przygotowany akt prawny może wywołać w życiu społecznym. OSR stanowi ważny element w procesie stanowienia dobrego prawa, gdyż pozwala na dostarczenie konkretnych merytorycznych argumentów dla wprowadzenia danej legislacji.

Podstawa prawna

Obowiązek wykonania OSR reguluje Regulamin pracy Rady Ministrów, natomiast zakres wykonywania OSR precyzują „Wytyczne do oceny skutków regulacji” przygotowane przez Ministerstwo Gospodarki, które wprowadzają wiele wskazówek praktycznych.

Praktyka

W praktyce OSR jest zwykle ignorowana przez ustawodawcę, często ma charakter fasadowy:

Brak informacji o kosztach i korzyściach dla adresatów regulacji oraz duża przewaga jakościowych danych o korzyściach dla przekrojowych celów polityki publicznej wskazuje, że informacje te zostały wytworzone ex post w celu uzasadnienia wcześniej podjętych decyzji legislacyjnych. Oznacza to, że procesowi opracowania projektu towarzyszyła ograniczona analiza kosztów i korzyści lub że taka analiza nie została podjęta.

Skutkiem tego są przepisy niespójne, niejasne i budzące liczne spory interpretacyjne.

Z przeprowadzonej w 2011 roku ankiety Ministerstwa Gospodarki wynika duża rozbieżność pomiędzy oczekiwaniami społecznymi wobec procedury OSR a podejściem do niej po stronie administracji — np. 60% ankietowanych po stronie społecznej oczekiwało konsultacji społecznych na etapie oceny skutków regulacji, podczas gdy po stronie administracji tego samego zdania było jedynie 18%.

Ministerstwo Gospodarki prowadzi szkolenia upowszechniające proces OSR oraz udostępnia przykłady takich ocen, stworzyło także propozycje zasad prowadzenia konsultacji społecznych.

W 2013 roku Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało propozycję systemowej reformy procesu stanowienia prawa. W towarzyszącym jej uzasadnieniu potwierdzone zostały wcześniej zdiagnozowane patologie polskiej legislacji. Jako najbardziej palące wskazano „niedokładność, nierzetelność i ogólnikowość” sporządzanych ocen skutków regulacji, nietrafne decyzje legislacyjne, iluzoryczne konsultacje społeczne.

Przypisy

  • Regulamin pracy Rady Ministrów. Rada Ministrów, 2002.
  • Wytyczne do OSR. Ministerstwo Gospodarki, 2009.
  • Wojciech Rogowski: Skutki regulacji, czyli legislacja postawiona na głowie. Obserwator Finansowy, 2011.
  • „Dotychczasowa praktyka wskazuje, że pomimo sześcioletniego funkcjonowania OSR w polskim systemie prawnym, nadal istnieją niedoskonałości w jego funkcjonowaniu”, za: Ocena Skutków Regulacji. Ministerstwo Gospodarki, 2009.
  • Polska 2015: Paranoja tworzenia polskiego prawa. gazeta.pl, 2011.
  • Jak i dlaczego reformować ocenę skutków regulacji w Polsce?. Rzecznik Praw Obywatelskich, 2007.
  • „Analizowany przepis nie jest pierwszym przykładem wskazującym na umiarkowaną kompetencję ustawodawcy w dziedzinie prawa procesowego cywilnego oraz na brak spójności w podejmowanych przez niego przedsięwzięciach legislacyjnych.”, Uchwała Sądu Najwyższego z dnia 23 maja 2012, Sygn. akt III CZP 16/12
  • Fiskus nas nie gnębi. Zazwyczaj. Skomplikowane przepisy powodują spory. Gazeta Wyborcza, 2014.
  • Zasady konsultacji przeprowadzanych podczas przygotowywania dokumentów rządowych. Ministerstwo Gospodarki, 2011.
  • Platforma elektroniczna OSR. Ministerstwo Gospodarki.
  • Deregulacja systemowa – koncepcja reformy rządowego procesu legislacyjnego. Ministerstwo Sprawiedliwości, 2013.
  • Koncepcja usprawnienia konsultacji publicznych rządowych projektów aktów normatywnych oraz oceny skutków regulacji. Ministerstwo Sprawiedliwości, 2013

Skutki regulacji, czyli legislacja postawiona na głowie

10.02.2011 Wojciech Rogowski

Bez rzetelnych szacunków skutków nowego prawa jego tworzenie przypomina grę w ruletkę. Efektem jest marnotrawstwo publicznych pieniędzy, wysokie koszty transakcyjne, słaba jakość usług publicznych, częste nowelizacje prawa. Szacunki ten powinien zawierać dokument towarzyszący każdemu projektowi ustawy. Dokumenty takie owszem powstają, ale ich wartość jest często problematyczna.Bez rzetelnych szacunków skutków nowego prawa jego tworzenie przypomina grę w ruletkę. Efektem jest marnotrawstwo publicznych pieniędzy, wysokie koszty transakcyjne, słaba jakość usług publicznych, częste nowelizacje prawa.

Szacunki ten powinien zawierać dokument towarzyszący każdemu projektowi ustawy. Dokumenty takie owszem powstają, ale ich wartość jest często problematyczna.

Metodologia tworzenia ocen skutków regulacji (OSR-ów) została rozwinięta w Stanach Zjednoczonych i w latach 90-tych przeniesiona do wysokorozwiniętych krajów europejskich. OECD przyczyniła się do spopularyzowania tego podejścia w świecie. Kiedy Polska przystąpiła do tej organizacji, nasz rząd przyjął na siebie zobowiązania wynikające z dorobku OECD, w tym metodologii tworzenia prawa. W 2001 roku znalazło to odzwierciedlenie w dokumentach rządowych – OSRy trafiły do regulaminu pracy Rady Ministrów.

Iluzja obywatelskich inicjatyw

Od początku wadą OSRów w Polsce było to, że stosuje się je tylko w wypadku projektów rządowych i są one tworzone prawie wyłącznie przez administrację państwową. W przeciwieństwie do krajów zachodnich, organizacje społeczne prawie nie uczestniczą w tym procesie. W Niemczech, we Francji czy Wielkiej Brytanii jest wiele organizacji społecznych, zawodowych, branżowych, tzw. think-tanków które wypowiadają się w sprawach publicznych. Organizacje te widząc, że jakieś ich postulaty, prawa, pomysły są ignorowane, mają realną możliwość inicjowania działań legislacyjnych.

W Polsce prawo do obywatelskiej inicjatywy legislacyjnej, czyli możliwości składania projektów ustaw bezpośrednio przez obywateli, jest iluzoryczne. Jest ono obwarowane tak ostrymi wymogami co do czasu zbierania podpisów itp. że praktycznie nie da się z ich pomocą przeprowadzić ważnej inicjatywy. W krajach zachodnich organizacje te nazywa się lobbystycznymi, w dobrym znaczeniu tego słowa. Wspólnie z rządem uczestniczą one w przygotowaniu założeń nowych praw. Wykształcił się tam obyczaj polityczny, że zanim polityk poleci przygotować projekt ustawy urzędnikom, konsultuje jego założenia z organizacjami, które są zainteresowane daną kwestią.

Miałem okazję obserwować taki proces w niemieckim ministerstwie i najbardziej fascynujące było to, że urzędnicy rozpracowywali też koncepcje formułowane przez opozycję. Widziałem, że urzędnik zajmujący się prawem podatkowym nie realizuje wyłącznie programu obecnej władzy, ale analizuje także postulaty opozycji. Zamawia ekspertyzy, poszerza swoją wiedzę. To sprawia, że aparat administracyjny jest przygotowany do realizacji programu nowego rządu, ale również zna jego słabe i mocne punkty.

Wskazuje to, że ważnym elementem poprawy jakości stanowionego prawa jest służba cywilna. Kolejna rzecz to silna władza polityczna. Poprawa jakości regulacji nie nastąpi bez zdecydowanej woli przywódcy, premiera, prezydenta, który zmianę jakości regulacji uczyni jednym ze swoich celów. Trzeci element to aktywne społeczeństwo obywatelskie – wspomniany już ekosystem organizacji społecznych, think-tanków, ale także silnych, uczciwych uniwersytetów. Jeśli któregoś z tych elementów brakuje, nie ma równowagi. Między tymi trzema ośrodkami musi być napięcie i wzajemna kontrola. Zespół tych czynników ogranicza „radosną” twórczość legislacyjna i zapewnia lepszą jakość regulacji.

Proces legislacyjny w Polsce

W krajach o słabszym społeczeństwie obywatelskim twórcą idei rozwiązania problemów często bywa sam polityk. Trudno mu często nawiązać merytoryczne kontakty z organizacjami społecznymi, branżowymi. Społeczeństwo obywatelskie jest u nas nadal stosunkowo słabe. Konsultacji społecznych jest więc na tym etapie niewiele. Idea rozwiązania problemu jest motywowana głównie politycznie, a minister często sam nie wie, co będzie najlepsze. Na początku procesu prawodawczego jest więc zazwyczaj jedna stronniczka założeń – pochodzących często z planu politycznego. Bywa ona podstawą dla urzędników średniego szczebla do stworzenia ustawy. Od 2001 roku do tego dochodzi OSR, którego sporządzenie traktowane jest jako przykry, niepotrzebny obowiązek. Kiedy projekt zaakceptuje minister, procedura legislacyjna wymusza konsultacje społeczne. Do konsultacji zapraszanych jest wciąż wąskie grono głownie dużych organizacji – związków zawodowych, pracodawców. Ponieważ sprawy naglą konsultanci ci mają bardzo mało czasu na przygotowanie uwag. Cały projekt trafia na Radę Ministrów, gdzie dopiero okazuje się jak kontrowersyjne zawiera propozycje.

Pojawiają się zdania odrębne, obszerne wyniki konsultacji międzyresortowych, przeradzają się we wnioski zmieniające kształt projektu. W tym modelu przeważnie nie rozważa się opcji, alternatywnych sposobów rozwiązania problemu. Wierzy się w dobroczynną skuteczność ustaw. Im bliżej decyzji w Sejmie tym dokumentacja dotycząca ustawy jest grubsza. W trakcie prac komisji sejmowych jeszcze bardziej ona puchnie, gdyż dowiedziawszy się o projekcie uaktywniają się lobbyści. Posłowie czują się w swoim żywiole, gdyż mają możliwość wytargowania z rządem pewnych koncesji dla swoich wyborców.

Polski schemat procesu legislacyjnego przypomina odwróconą piramidę – sprawy stoją na głowie.

Instrument pod nazwą Ocena Skutków Regulacji jest transplantem wszczepionym w polski system regulacyjny stosunkowo niedawno. Badania wskazują, że po kilku latach został zaakceptowany w praktyce polskich urzędów, jednak ich zakres i jakość są wciąż na niskim poziomie. Większość ocen jest formułowana w oparciu o przeczucia lub opinie ekspertów i ma bardziej formalny, niż merytoryczny kształt. Zdecydowana większość OSR nie rozważa alternatywnych rozwiązań (jedynie 10 proc.), nie zawiera analizy kosztów i korzyści (jedynie jedna trzecia). Co gorsza zdecydowana większość opracowań jest anonimowa (3 proc.), a referencje do literatury lub wyników badań wykorzystanych w trakcie analizy przywołuje jedynie 13 proc. autorów OSR. Z drugiej strony pozytywem praktyki OSR w ostatnich latach jest dość powszechna kalkulacja skutków budżetowych (92 proc.), identyfikacja interesariuszy zmian (94 proc.) oraz upowszechnienie konsultacji społecznych (90 proc.). Bardzo rzadko ujawniane są jednak w OSRze stanowiska konsultowanych organizacji lub ekspertów.

Dr Wojciech Rogowski jest specjalistą w zakresie ekonomicznej analizy prawa w Szkole Głównej Handlowej i pracownikiem Instytutu Ekonomicznego NBP. Współzałożyciel Fundacji Instytutu im. Maurycego Allerhanda.

Współpraca:

Krzysztof Nędzyński

https://www.obserwatorfinansowy.pl

Referendarz  czyli  struktura

Referendarz sądowy – nowe stanowisko w sądach powszechnych i administracyjnych w Polsce; sądowy organ jurysdykcyjny posiadający w zakresie powierzonych czynności kompetencje sądu, wykonujący zadania z zakresu ochrony prawnej niebędącej wymiarem sprawiedliwości.

W postępowaniu cywilnym

  • rozpoznaje wnioski o zwolnienie od kosztów sądowych[3] (art. 118 uksc) oraz ustanowienie adwokata lub radcy prawnego (art. 123 § 2 Kodeksu postępowania cywilnego),
  • dokonuje szczegółowego wyliczenia kosztów według zasad określonych przez sąd (art.108 § 1 kpc),
  • podejmuje czynności w ramach tzw. postępowania naprawczego (art. 125 oraz 130–1304kpc),
  • ustanawia kuratora dla nieznanego z miejsca pobytu (art. 144 § 4 kpc),
  • bierze udział przy przeprowadzeniu dowodu przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających dokonanie tej czynności na odległość (art. 235 § 2 kpc),
  • stwierdza prawomocność orzeczeń (art. 364 § 2 kpc),
  • prowadzi postępowanie upominawcze – (art. 3531 2 kpc),
  • prowadzi elektroniczne postępowanie upominawcze,
  • wydaje europejskie nakazy zapłaty (art. 50516 2 kpc) i wydaje zarządzenia w europejskim postępowaniu nakazowym (art. 50516 § 3 kpc), stwierdza wykonalność europejskiego nakazu zapłaty (art. art. 7956 § 2 kpc),
  • wydaje zarządzenia w europejskim postępowaniu w sprawie drobnych roszczeń (art. 50522 2 kpc), wydaje zaświadczenie dotyczące tego orzeczenia określone w przepisach rozporządzenia nr 861/2007 (art. art. 7958 § 2 kpc),
  • prowadzi postępowanie wieczystoksięgowe (art. 5091 1 kpc),
  • prowadzi postępowanie rejestrowe (rejestr zastawów, Krajowy Rejestr Sądowy, rejestr dzienników i czasopism) z wyjątkiem prowadzenia rozprawy (art. 5091 2 kpc),
  • wykonuje czynności w sprawach z zakresu prawa spadkowego, z wyłączeniem prowadzenia rozprawy, zabezpieczenia spadku oraz przesłuchania świadków testamentu ustnego (art. 5091 3 kpc),
  • prowadzi sprawy dotyczące zarządu sukcesyjnego (art. 6651(1) i nast. k.p.c.),
  • wykonuje czynności w sprawach depozytowych, z wyjątkiem spraw o stwierdzenie likwidacji niepodjętego depozytu (art. 5091 4 kpc),
  • wykonuje czynności zastrzeżone dla sądu w postępowaniu egzekucyjnym z wyłączeniem stosowania środków przymusu, orzekania o ściągnięciu należności w trybie art. 873, stwierdzenia wygaśnięcia skutków przybicia i utraty rękojmi, spraw o egzekucję świadczeń niepieniężnych z wyjątkiem wydania rzeczy ruchomej, spraw o egzekucję przez zarząd przymusowy, spraw o egzekucję przez sprzedaż przedsiębiorstwa lub gospodarstwa rolnego (art. 759 §11kpc),
  • rozstrzyga w przedmiocie zbiegu egzekucji sądowej i administracyjnej i wyznacza organ uprawniony do łącznego prowadzenia egzekucji (art. 773 kpc) – w przypadku zbiegów powstałych do dnia 8 września 2016 r.,
  • nadaje klauzulę wykonalności tytułom egzekucyjnym wskazanym w art. 771 § 1 kpc,
  • prowadzi postępowanie o wyjawienie majątku z wyłączeniem stosowania środków przymusu (art. 9201kpc),
  • podejmuje czynności w sprawach o przyznanie kompensaty (art. 8 ust. 1 ustawy z 7 lipca 2005 r. o państwowej kompensacie przysługującej ofiarom niektórych przestępstw),
  • podejmuje czynności w zakresie przewidzianym ustawą o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (ustalanie należności świadków, biegłych, tłumaczy, stron postępowania oraz mediatorów, zwrot opłat, czynności w sprawach odroczenia lub rozłożenia na raty należności sądowych).

Na podstawie § 10 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 12 kwietnia 1991 r. w sprawie prowadzenia ksiąg notarialnych oraz przekazywania na przechowanie dokumentów sądom rejonowym (Dz.U. z 2018 r. poz. 2039) referendarz sądowy działający jako sąd rejonowy wydaje wypisy aktów notarialnych przekazanych do archiwum ksiąg wieczystych w przypadku zaprzestania prowadzenia kancelarii notarialnej.

W postępowaniu upadłościowym

  • może pełnić funkcję sędziego-komisarza (od 24.03.2020 r. – art 151 ust. 1a ustawy Prawo upadłościowe)

W postępowaniu karnym

  • wydaje postanowienia i zarządzenia w zakresie przewidzianym ustawą, a także polecenia zastrzeżone dla sądu (art. 93a k.p.k., art. 15 § 1 k.p.k.), m.in. o umorzeniu postępowania (art. 57 § 2 k.p.k., art. 60 § 4 k.p.k., art. 61 § 2 k.p.k., zawieszeniu postępowania (art. 61 § 1 k.p.k.).
  • kieruje sprawę do mediacji (art. 23a § 1 k.p.k.)
  • dokonuje czynności dotyczących sprawdzenia okoliczności faktycznych, z wyjątkiem przeprowadzenia dowodu (art. 97 k.p.k.)
  • nadaje klauzulę wykonalności orzeczeniom wydanym w tym postępowaniu (art. 107 k.p.k., 293 § 5 k.p.k.)
  • dokonuje czynności związanych z uzupełnieniem braków formalnych i zwrotem pisma procesowego (art. 120 k.p.k.), a także dotyczących wydawania odpisów z akt sprawy (art. 156 § 2 i 3 k.p.k.)
  • podejmuje czynności w postępowaniu o odtworzenie akt (art. 162 k.p.k.)
  • bierze udział w czynności przesłuchania świadka  przy użyciu urządzeń technicznych umożliwiających przeprowadzenie tej czynności na odległość (art. 177 § 1a k.p.k.)
  • dokonuje wstępnej kontroli warunków formalnych aktu oskarżenia (art. 338 k.p.k.)
  • podejmuje czynności w sprawach związanych z zatrzymaniem rzeczy i przeszukaniem w postępowaniu sądowym (art. 235 k.p.k.)
  • rozpoznaje wnioski o ustanowienie obrońcy i pełnomocnika z urzędu (art. 80a § 1, 81 § 1 k.p.k., 84 § 1 k.p.k., art. 87a § 1 k.p.k.)
  • wydaje zarządzenie o odmowie sporządzenia i doręczenia uzasadnienia wyroku (art. 422 k.p.k.)
  • prowadzi posiedzenie pojednawcze w sprawach z oskarżenia prywatnego (art. 489 k.p.k.)
  • podejmuje czynności w postępowaniu o zwolnienie od kosztów sądowych (art. 623 k.p.k.) oraz rozliczenia kosztów procesu (art. 626 § 2 k.p.k.).

Referendarzem w sądzie rejonowym lub okręgowym może zostać mianowana osoba, która: posiada polskie obywatelstwo i nie ma ograniczeń praw cywilnych i obywatelskich, ukończyła wyższe studia prawnicze, jest nieskazitelnego charakteru (??) ukończyła 24 lata (lub 35 lat), a także odbyła aplikację referendarską i złożyła egzamin referendarski albo odbyła aplikację ogólną lub aplikację sądową, prokuratorską, notarialną, adwokacką lub radcowską i złożyła odpowiedni egzamin, albo złożyła egzamin referendarski.

Nabór kandydatów organizuje się w drodze konkursu, który ma na celu wyłonienie kandydata o największej wiedzy i najwyższych umiejętnościach, predyspozycjach i zdolnościach ogólnych, niezbędnych do wykonywania obowiązków referendarza. Konkurs jest przeprowadzany w formie pisemnej.

Prawidłowe  definicje  dla  referendarza

  • dawny urzędnik dworski
  • tytuł urzędniczy; referent

sędzia nadworny, który wydawał wyroki w sprawach dotyczących włościan królewskich

Sądy referendarskie, do których należały sprawy poddanych dóbr królewskich, sprawował referendarz koronny.

W służbie cywilnej referendarz należy do grupy stanowisk specjalistycznych.

urzędnik, pracownik referatu

W sprawie wypisu proszę zwrócić się do Jana Kowalskiego, referendarza z wydziału ksiąg wieczystych.

  • urzędnik w dawnej Polsce, który stale przebywał na dworze królewskim, przyjmował od ludności prośby i skargi, referowane następnie kanclerzom i królowi; referendarz uczestniczył również w sądach królewskich, referując sprawy i prowadząc w nich rejestr spraw

Dział 4 – Referendarze sądowi, kuratorzy sądowi, pracownicy sądów, stali mediatorzy, ławnicy oraz organy pomocnicze sądów  – Prawo o ustroju sądów powszechnych. Przepisy o referendariach Dziennik Ustaw Dz.U.2020.2072 t.j.   | Akt obowiązujący

Wersja od: 24 listopada 2020 r. do: 30 czerwca 2021 r.

Jeszcze jedna   struktura  czyli protokolant.

Protokolant (nazywany też sekretarzem sądowym) jest urzędnikiem państwowym, który ściśle współpracuje z sędzią.

protokółować, protokołować «pisać protokół z przebiegu posiedzenia, zebrania, rozprawy itp.; też: umieszczać coś w protokóle»

https://praktykaprawna.pl/co-w-sadzie-robi-odc-ii-protokolant

W kolejnym odcinku zajmę się postacią niedocenianą jeśli chodzi o codzienność sądową, a kluczową z uwagi na sprawność (lub niesprawność) całego referatu sędziego – to jest protokolantem. Najgorzej opłacany pracownik wymiaru sprawiedliwości, według niektórych (słabych) sędziów winny ponoć wszystkiemu złemu w funkcjonowaniu sądów… A tymczasem osoba ta jest tak zwanym „koniem roboczym” każdego wydziału. Nie ma przesady w twierdzeniu, że bez połowy sędziów dany wydział byłby w stanie funkcjonować, a bez połowy protokolantów – nie.

Czym zajmuje się protokolant? Tu znowu warto podzielić dni jego (jej – zawód jest raczej sfeminizowany, ale dla wygody pozostanę przy męskim rzeczowniku) na dni wokandowe i pozawokandowe.

  1. Na wokandzie

Tu można by było wzruszyć ramionami – przecież protokolant… Protokołuje! A to nie tak do końca wygląda. Zakres wokandowej pracy protokolanta bardzo zależy od stopnia przygotowania i przyzwyczajeń sędziego. Jeden protokolant dostaje w dzień wokandowy pliki z praktycznie gotowymi protokołami – musi tylko powstawiać informacje dotyczące stających na rozprawie osób, krótkie zdania dyktowane przez sędziego – drukować protokoły i orzeczenia – i w sumie tyle. Część sędziów bowiem już w domu / w pracy przygotowuje zestawienia dowodów, które dopuści i nie musi dyktować niczego. Na drugim skraju spektrum jest sędzia który nie ma nic przygotowanego i dyktuje wszystko jak leci. Oczywiście większość naszych polskich orzeczników plasuje się gdzieś pośrodku. Odkąd wprowadzono obowiązkowe nagrywanie rozpraw, często protokolant ma mniej pracy – z zeznań świadka spisuje tylko kluczowe rzeczy. Dobry protokolant wie co ma zapisać a co nie – bez dyktowania.

Oprócz pisania protokolant ma też inne obowiązki – jeśli trzeba po coś pójść (np. kalendarz) – to idzie. Jeśli trzeba szybko załatwić pomoc informatyka, pani sprzątającej, pogotowia (a zdarzają się sytuacje różne na sali) – załatwia to protokolant. Szukanie czegoś w systemie dla sędziego także jest bardzo częste. Przede wszystkim zaś protokolant wywołuje sprawy. Musi to robić głośno, wyraźnie i w sposób, który nie będzie potem zakwestionowany przez nikogo. Zdarzały się sytuacje, że przez źle wywołany termin rozprawy (za cicho, niewyraźnie) konsekwencjami były nawet nieważność postępowania w zakresie przeprowadzonej rozprawy i odpowiedzialność dyscyplinarna sędziego – po prostu strony nie weszły na salę, bo nie miały prawa usłyszeć z korytarza cicho wywołanej sprawy.

Obecnie często widuje się automaty wywołujące, ale w większości sądów to dalej protokolant swoim głosem zaprasza na salę.

Czy wspominałem o noszeniu akt? Często widać taki obrazek – idzie sobie pani sędzia niosąc jedynie łańcuch z orłem i terminarz, a za nią protokolantka z ogromnym naręczem akt, pod którymi się ugina. I tak bywa. Na szczęście sędziowie – mężczyźni w zdecydowanej większości pomagają swoim protokolantkom w tej konkurencji siłowej, co się im chwali.

Nie postuluję bynajmniej pełnej demokratyzacji w tym zakresie – w końcu sędzia nawet na korytarzu dźwigać ma powagę Rzeczpospolitej a nie dziesięć tomów – ale rzecz winna w mojej ocenie zmierzać do digitalizacji akt. Proces ten dzieje się, jednak za powoli. Dlaczego nie wózki? Wózek jest nieporęczny na małej sali rozpraw (nie ma go gdzie schować), poza tym jest potrzebny w wydziale i na nie może być wyłączony z normalnej pracy przez 8 godzin wokandy.

  1. W pokoju (bo protokolant nie ma „gabinetu”)

Rzeczywiste obowiązki protokolanta zaczynają się właśnie tu. Piszę „rzeczywiste”, bo o ile na sali protokolant jedynie zapisuje to, co sędzia podyktuje, to u siebie przyjmuje faktyczną odpowiedzialność za referat sędziego. Przede wszystkim – protokolant wykonuje zarządzenia. Sędzia sobie pisze odręcznie przykładowo: „1. Dołączyć akta I C 1234/17, 2. Odpis pisma z 13 maja 2018 doręczyć pełnomocnikowi pozwanej; 3. Kalendarz 14 dni”. Taka notatka wymaga od protokolanta znalezienia akt o które chodziło sędziemu (co czasem jest utrudnione – i znowu: postulat digitalizacji), wpisania do systemu, ze akta pobrano, fizycznego dołączenia do akt głównych. Następnie konieczne jest wydrukowanie kopert (adresuje obecnie na szczęście system), wysłanie pisma wskazanego w zarządzeniu – a na koniec odłożenie akt na półkę (kalendarz) oznaczoną odpowiednim dniem miesiąca. Co najmniej pół godziny latania po wydziale – a to jedno z prostszych zarządzeń, jakie każdego dnia wykonuje protokolant. Część z tego typu zadań nie jest stricte odtwórcza – czasem sędzia wskazuje, żeby kogoś o czymś powiadomić, lub sporządzić jakąś odezwę lub zapytanie. Jego treść i zredagowane już pismo sporządza protokolant.

A jeśli już z danymi aktami zrobiono wszystko, o co sędziemu chodziło, trzeba je… Zszyć. Niestety, pojawiające się próby zastąpienia igły i sznurka jako podstawowego sposobu łączenia kart akt sprawy moim zdaniem póki co skazane są na niepowodzenie. Żadne wąsy z plastiku i metalu (bo często kartę akt trzeba szybko „wyszyć”, a dodatkowo niektórych dokumentów dziurkować nie można) – nie mówiąc już o elastycznych taśmach… Protokolant musi umieć szyć. Zszyte dobrze akta trzymają się mocno i pozwalają na wielokrotne kartkowanie tomu, pozostawienie go otwartym na danej stronie… Jest to w ogóle najwygodniejsza sprawa.

Do obowiązków protokolanta należy także telefoniczne kontaktowanie się z pełnomocnikami, stronami, biegłymi. Wymaga to często dużej dozy dyplomacji, bo strony są różne i najczęściej… agresywne i roszczeniowe przez telefon. Jest to zrozumiałe, skoro ich sprawa trwa tak długo, a protokolant dzwoni najczęściej celem wyjaśnienia jakichś nieścisłości. Rozmowy z biegłymi sądowymi to już zupełnie osobny temat, bo biegły sądowy jak każdy specjalista z długim doświadczeniem zawodowym, jest absolutnie przekonany o własnej nieomylności, przy jednoczesnej całkowitej ignorancji całego otaczającego ich świata. Protokolant musi więc lawirować między oczekiwaniami sędziego co do opinii (najczęściej terminu i ceny jej sporządzenia) a wylewanymi mu przez telefon żalami.

Odpowiedzialność za prawidłowość doręczeń spoczywa de facto na protokolancie. Często sędziowie za błędy w doręczeniach obarczają winą protokolantów – nawet (o tempora, o mores!) przy stronach. Czasem słusznie, ale najczęściej nie. Prawdą jest, że wpisanie adresu do systemu należy do protokolanta i błędny adres wprowadzony do systemu na początku zaowocuje nieskutecznym doręczeniem i znacznym przedłużeniem procesu (bardzo często), jednak takich wpisywań adresów i danych codziennie dokonywanych jest kilkadziesiąt – i ogromna większość poprawnie.

Wystarczy, że w skomplikowanym adresie pomyli się jedna cyfra, Poczta już zwróci jako „błędny adres” lub z adnotacją „nie mieszka”. Czasem oczywiście i dla stron i dla pełnomocników jest to irytujące, ale przy takich warunkach pracy –zrozumiałe.

I tu dochodzimy do najważniejszej moim zdaniem sprawy. Co przede wszystkim robi protokolant w sądzie? Bieduje. Zawód jest opłacany bardzo źle – mimo kolejnych petycji, protestów, rozmów… Stawka brutto protokolanta to około 2100 -2300 zł brutto w Sądzie Rejonowym, zależnie od miasta. Proszę sobie wyobrazić – duże miasto, młoda osoba (bo najczęściej są to ludzie młodzi), która pragnie się usamodzielnić. A tu przez kilka dobrych lat pensja nie pozwalająca na posiadanie własnego mieszkania w jakiejkolwiek formie, praktycznie uniemożliwiająca założenie rodziny. Praca pewna – to prawda. Nawet najgorszy protokolant z sądu wyrzucony nie zostanie. Ale praca bez perspektyw praktycznie – o podwyżkach decyduje Budżet Państwa (czyli – podwyżek nie ma nigdy), jedynym awansem jest możliwość zostania Starszym Protokolantem z niewiele podniesioną pensją, a potem osobą funkcyjną w wydziale – Kierownikiem Sekretariatu kub jego zastępcą.

Sekretarz sądowy zakres obowiązków najczęściej ma podany w ogłoszeniu o pracę. Są to między innymi: rejestrowanie i prowadzenie akt spraw, tworzenie protokołów w czasie trwania rozpraw, sporządzanie korespondencji związanej z biegiem spraw, sporządzanie wokand oraz archiwizowanie akt. Do pracy na tym stanowisku potrzebna będzie umiejętność redagowania pism, korespondencji oraz notatek informacyjnych. Ważne jest także biegłe posługiwanie się komputerem, a zwłaszcza edytorem tekstowym oraz programem Excel. Sekretarz sądowy powinien także być odporny na stres, co pozwoli mu na pracę pod presją czasu. Osoby, które decydują się na taką ścieżkę rozwoju, nie mogą być chaotyczne, co pozwoli im na utrzymanie porządku a aktach prawnych.

KPK  Art. 144. Protokolant

Dz.U.2020.0.30 t.j. – Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego   § 1. Protokół rozprawy spisuje pracownik sekretariatu lub inna osoba upoważniona przez prezesa sądu.
§ 2. Inny protokół spisać może, poza osobami wymienionymi w § 1, osoba przy(e)brana w charakterze protokolanta przez prowadzącego czynność lub sam przeprowadzający czynność.
§ 3. Od osoby przybranej, która nie jest pracownikiem organu prowadzącego postępowanie, odbiera się przyrzeczenie następującej treści: „Przyrzekam uroczyście, że powierzone mi obowiązki protokolanta wykonam sumiennie”.

KPC  Art. 157. Protokół lub notatka urzędowa z posiedzenia sądu Dz.U.2020.0.1575 t.j. – Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego

We  wrześniu 2020  roku dyrektor  MOPR w  Lublinie  Katarzyna  Fus,  sfałszowała i wniosła do  sądu  rodzinnego wniosek  o umieszczenie  mnie na  przymusowym leczeniu w szpitalu psychiatrycznym w  ramach zemsty za  zaskarżanie  pracownic  socjalnych  MOPR . Od  września 2020  roku  odwoływałam się do  sądu  oraz wniosłam pokaźny  stos zaskarżeń, z  których pochodzi  opracowanie o  postępowaniu nieprocesowym oraz  poniższe  zaskarżenie wniesione na koniec (24 marca 2021  roku)   o uchyleniu  niekorzystnego dla  mnie  orzeczenia o  niepełnosprawności, wydanego na podstawie fałszerstw  psychiatrów. W  poniższej  analizie  przepisów  chodzi o  używanie protokolantów  do rożnych  czynności  oraz  brak precyzyjnych  przepisów  dotyczących opinii  biegłych.

 Określenie   protokółować, protokołować   oznacza-  «pisać protokół z przebiegu posiedzenia, zebrania, rozprawy itp.; też: umieszczać coś w protokóle  – a nie  sporządzać  lub podpisywać  wezwania,  zarządzenia i inne  pisma.

KPC   jak też  Regulamin  sądów powszechnych,  nie  przewiduje  innych  czynności  dla protokolanta poza  wymienionymi w   samym  KPC,  i dlatego  pisma  kierowane  do mnie podpisane  przez  protokolanta Pawlaka  jak wezwanie ‘ w sprawie’ w  dniu 1  kwietnia 2021   w  tym  pismo w  sprawie  wyznaczenia nowej  adwokat z  urzędu  Małgorzaty Jańczak nie mają  mocy  prawnej , ponieważ  zostały  sporządzone nieprawidłowo.   Mowa  jest  o  protokolancie  w  załączonym  wypowiedzeniu  pełnomocnictwa.

KPK  Art. 144. Protokolant

Dz.U.2020.0.30 t.j. – Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego   § 1. Protokół rozprawy spisuje pracownik sekretariatu lub inna osoba upoważniona przez prezesa sądu.
§ 2. Inny protokół spisać może, poza osobami wymienionymi w § 1, osoba przy(e)brana w charakterze protokolanta przez prowadzącego czynność lub sam przeprowadzający czynność.
§ 3. Od osoby przybranej, która nie jest pracownikiem organu prowadzącego postępowanie, odbiera się przyrzeczenie następującej treści: „Przyrzekam uroczyście, że powierzone mi obowiązki protokolanta wykonam sumiennie”.

KPC  Art. 157. Protokół lub notatka urzędowa z posiedzenia sądu Dz.U.2020.0.1575 t.j. – Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego    1. Z przebiegu posiedzenia jawnego protokolant sporządza protokół. Protokół sporządza się, utrwalając przebieg posiedzenia za pomocą urządzenia rejestrującego dźwięk albo obraz i dźwięk oraz pisemnie, pod kierunkiem przewodniczącego, zgodnie z art. 158 elementy protokołu z posiedzenia sądu § 1.
§ 1 idx1. Jeżeli ze względów technicznych utrwalenie przebiegu posiedzenia za pomocą urządzenia rejestrującego dźwięk albo obraz i dźwięk nie jest możliwe, protokół jest sporządzany wyłącznie pisemnie, pod kierunkiem przewodniczącego, zgodnie z art. 158 elementy protokołu z posiedzenia sądu § 2.
§ 2. Przy wydawaniu wyroków zaocznych wystarcza zaznaczenie w aktach, że pozwany nie stawił się na posiedzenie, nie żądał przeprowadzenia rozprawy w swej nieobecności i nie złożył żadnych wyjaśnień, oraz wzmianka co do ogłoszenia wyroku.
§ 3. Z posiedzenia niejawnego sporządza się notatkę urzędową, jeżeli nie wydano orzeczenia.

Art. 158. KPC

Elementy protokołu z posiedzenia sądu

  • 1.

Protokół sporządzony pisemnie zawiera oznaczenie sądu, miejsca i daty posiedzenia, nazwiska sędziów, protokolanta, prokuratora, stron, interwenientów, jak również obecnych na posiedzeniu przedstawicieli ustawowych i pełnomocników oraz oznaczenie sprawy i wzmianki co do jawności. Ponadto protokół sporządzony pisemnie zawiera wymienienie zarządzeń i orzeczeń wydanych na posiedzeniu oraz stwierdzenie, czy zostały ogłoszone, streszczenie wyników postępowania dowodowego, a także czynności stron wpływające na rozstrzygnięcie sądu (ugoda, zrzeczenie się roszczenia, uznanie powództwa, cofnięcie, zmiana, rozszerzenie lub ograniczenie żądania pozwu) oraz inne czynności stron, które według szczególnych przepisów ustawy powinny być wciągnięte, wpisane, przyjęte, złożone, zgłoszone lub wniesione do protokołu. Jeżeli sporządzenie odrębnej sentencji orzeczenia nie jest wymagane, wystarcza zamieszczenie w protokole treści samego rozstrzygnięcia. Czynności wymagające podpisu strony mogą być zamieszczane w odrębnym dokumencie stanowiącym część protokołu.

  • 11. Protokół, o którym mowa w § 1, może zawierać wnioski i twierdzenia stron oraz inne okoliczności istotne dla przebiegu posiedzenia; zamiast wniosków i twierdzeń można w protokole powołać się na pisma przygotowawcze.

I dlatego  pisma  kierowane  do mnie podpisane  przez  protokolanta Pawlaka  jak wezwanie

‘ w sprawie’ w  dniu 1  kwietnia 2021   w  tym  pismo w  sprawie  wyznaczenia nowej  adwokat z  urzędu  Małgorzaty Jańczak nie mają  mocy  prawnej , ponieważ  zostały  sporządzone nieprawidłowo. To  samo  dotyczy  wezwań  od  protokolanta  jak też wezwania z dnia  17 września  2020 od protokolanta  Marcina  Pawlaka   do stawienia się  na badanie  psychiatryczne  u  psychiatry  Jaślon- zamiast  postanowienia   sędziego.  W  tym wezwaniu z dnia 17 września  2020  roku  protokolant  Pawlak   pisze   jako sąd  w  wezwaniu, że ‘ Sąd  Rejonowy  Lublin  Zachód   V Wydział  Rodzinny  dopuścił  dowód z opinii  biegłego  sądowego psychiatry’. Takie  wezwanie od  protokolanta sądowego  jest nieważne z mocy  prawa, także dlatego, że nie powołuje się na  właściwy  przepis  KPC  i  nie jest  podparte  przepisami KPC o  czynnościach protokolanta.

Wyżej wymienione Wezwanie   na badanie lekarskie- z dnia  17 września od  protokolanta Pawlaka  nie powołuje się  ponadto na  żadne posiedzenie  lub inne  postanowienie  sędziego  lub sądu  tylko    stwierdza, że ‘Sąd  Rejonowy  Lublin  Zachód   V Wydział  Rodzinny  dopuścił  dowód z opinii  biegłego  sądowego psychiatry’ – bez  wymienienia  daty  kiedy sąd  tak stwierdził  i   na  podstawie jakich  przepisów.  To samo dotyczy  innych wezwań od tego  protokolanta.

Ponadto   –  ani sąd  ani  tym bardziej  protokolant- nie może  pisać żadnych wezwań   do stawiennictwa  na  badanie,  jest  to  niezgodne z  przepisami    KPC.  Na  badanie można  kogoś  skierować   a nie wezwać do stawiennictwa.   Żadne  przepisy  nie  wymieniają    takich wezwań. W  tym samym wezwaniu z dnia 17  września 2020  jest mowa o tym, że  sąd  dopuścił  dowód z opinii  biegłego sądowego  –  przed  uzyskaniem  takiej  opinii  – zatem wezwanie    to zawiera   poświadczenie nieprawdy  oraz  przeinaczenie  okoliczności,  że są dopuścił  dowód z  opinii  ,której  jeszcze  nie było. Sąd  powinien  był  wydać postanowienie o zasięgnięciu  opinii  biegłego w tym wypadku  a  nie wezwanie o dopuszczeniu  opinii  biegłego.

Na  podstawie  tego wezwania  czyli  jakiejś  preparacji    nieprawomocnej  od protokolanta Pawlaka   zostałam  doprowadzona pod  przymusem  i z udziałem  policji na  sfingowane  badanie  psychiatryczne w  dniu  4  listopada na  postanowienie z dnia 23 .10.2020  SSR  Kołtuna – co  podważa  to  tak zwane  badanie  oraz  opinię. Przedtem otrzymałam  pismo od  tego samego protokolanta Pawlaka z dnia  22  października  czyli preparację  o  tym, że   treść  sfałszowanego wniosku  dyrektor  MOPR    uprawdopodabnia  zasadność  przyjęcia  do szpitala  psychiatrycznego- pismo  napisane  stosownie  do zarządzenia sędziego z dnia  19.10.2020.

KPC  określa w  Art. 150. Elementy wezwania na posiedzenie sądu

Dz.U.2020.0.1575

Kodeks postępowania cywilnego

W wezwaniu na posiedzenie oznacza się:
1) imię, nazwisko i miejsce zamieszkania wezwanego;
2) sąd oraz miejsce i czas posiedzenia;
3) strony i przedmiot sprawy;
4) cel posiedzenia;
5) skutki niestawiennictwa.

Art. 262. Elementy wezwania świadka

Sąd, wzywając świadka, wymieni w wezwaniu imię, nazwisko i zamieszkanie wezwanego, miejsce i czas przesłuchania, nazwiska stron i przedmiot sprawy oraz zwięzłą osnowę przepisów o karach za pogwałcenie obowiązków świadka, a ponadto o zwrocie wydatków koniecznych, związanych ze stawiennictwem do sądu, oraz o wynagrodzeniu za utratę zarobku.

Art.  198.  [Wezwanie do udziału w sprawie]

1.  Wezwanie do wzięcia udziału w sprawie w charakterze pozwanego, dokonane przez sąd zgodnie z artykułami poprzedzającymi, zastępuje pozwanie. Osobom wezwanym sąd doręczy odpisy pism procesowych i załączników.

Poza    powyższymi   przepisami  brak jest  innych  przepisów, które  dotyczyłyby  wezwań.

Brak jest  także w  KPC  oraz w  Regulaminie sądów  przepisów  określających czynności protokolanta inne niż wymienione w  KPC, co podważa wszystkie wezwania oraz  inne  pisma  podpisywane przez  protokolanta w  tym wykonywanie  zarządzeń sędziego, do czego protokolant nie   jest  uprawniony. W powyższym   kontekście  chodziło o  ominięcie  przepisów   i posłużenie się  protokolantem  jako osobą  nieuprawnioną.

–   protokółować, protokołować   oznacza-  «pisać protokół z przebiegu posiedzenia, zebrania, rozprawy itp.; też: umieszczać coś w protokóle  – a nie  sporządzać  lub podpisywać  wezwania,  zarządzenia i inne  pisma.

Nawet  gdyby  pismo z dnia 17 luty 2021  które  mi  nadesłała   adwokat Jańczak ( kolejna adwokat   wyznaczana na siłę z  urzędu , aby pomijać  moje zaskarżenia i wnioski, adwokat udająca  reprezentację  prawną )  – w sprawie  rzekomych  braków formalnych  pism  procesowych sprzed  kilku  miesięcy -rzeczywiście otrzymała    rzekomo z sądu,  to jej  obowiązkiem  było zwrócenie uwagi    na fakt, że    żądanie uzupełnienia  braków  formalnych  po  kilku  miesiącach  jest niewłaściwe  i spóźnione  wraz z  faktem, że  pismo  sporządził  protokolant ,  do czego nie  był  uprawniony- ale  pismo to zostało sporządzone  rzekomo  Z  upoważnienia  kierownika sekretariatu, który także  takich  uprawnień nie posiada  ani do  upoważniania  protokolanta do  sporządzania  takich  pism,  ani  do  ich podpisywania    . Zostało  ono sporządzone z  Upoważnienia  kierownika sekretariatu  w  tym  wypadku  Pani Magdaleny Stąchor.  Przepisy o sekretariatach sądowych  nie upoważniają do sporządzania  tego rodzaju  pism, nieoznakowanych  jako wezwanie  lub zarządzenie. 

Paragraf 9 . 1. p  4) W zakresie czynności w sprawach sądowych do obowiązków kierownika sekretariatu należy w szczególności: ZARZĄDZENIE MINISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI  z dnia 12 grudnia 2003 r. w sprawie organizacji i zakresu działania sekretariatów sądowych oraz innych działów administracji sądowej(Dz. Urz. MS z dnia 31 grudnia 2003 r.)

7. 1. W przypadku uzasadnionym odpowiednimi warunkami organizacyjnymi w sekretariacie wydziału może być wyodrębniony zespół protokolantów, podlegających bezpośrednio kierownikowi sekretariatu lub kierownikowi sekretariatu sekcji.

  1. W sekretariacie o szczególnie dużej liczbie protokolantów kierownik sekretariatu – w uzgodnieniu z przewodniczącym wydziału – może wyznaczyć kierownika zespołu, który koordynuje pracę protokolantów, prowadzi zbiór wokand oraz nadzoruje terminowość zwracania akt spraw po odbytych posiedzeniach.

Dz.Urz.MS.2019.138 |   Wersja od: 1 stycznia 2021 r.

 NOWE  ZARZĄDZENIE

MINISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI   z dnia 19 czerwca 2019 r.

w sprawie organizacji i zakresu działania sekretariatów sądowych oraz innych działów administracji sądowej

9.  1.  W zakresie czynności w sprawach sądowych do obowiązków kierownika sekretariatu należy w szczególności:

  1. Kierownik sekretariatu może upoważnić określonych pracowników do wykonywania czynności, o których mowa w ust. 1 pkt 5-7 i 9-10, a za zgodą przewodniczącego wydziału – także do wykonywania innych czynności wymienionych w ust. 1.

Jednak  czynności  te  nie są  określone  tym Zarządzeniem. 

W tym  nowym Zarządzeniu  pod  linkiem

https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzienniki-resortowe/organizacja-i-zakres-dzialania-sekretariatow-sadowych-oraz-innych-35642426

    Dz.Urz.MS.2019.138| Akt obowiązujący  Wersja od: 1 stycznia 2021 r.

   nie ma  przepisu  p.3 : z Zarządzenia z   roku 2003   który uprawnia do podpisywania wezwań i zawiadomień   określonych pracowników  sekretariatu sądu:

  1. Czynności określone w ust. 1 należą do samodzielnego zakresu działania kierownika sekretariatu. Kierownik sekretariatu podpisuje również pisma dotyczące tych czynności.
  2. Kierownik sekretariatu może upoważnić określonych pracowników do sporządzania i podpisywania wezwań i zawiadomień, o których mowa w ust. 1 pkt 4, a za zgodą przewodniczącego wydziału – także do wykonywania innych czynności wymienionych w ust. 1.

Obecnie z Zarządzeniu z  roku 2019 jest mowa  tylko w  przepisie ust.  1 p.2- że  Kierownik sekretariatu może  upoważnić  określonych  pracowników do wykonywania  czynności  o których mowa w  ust. 1  p 5-7  i 9-10 za  zgodą przewodniczącego wydziału  także do  wykonywania czynności innych  niż w  ust.1- brak jest  jednak  jednoznacznego upoważnienia do sporządzania i podpisywania wezwań i zawiadomień – jakie  było w  poprzednim Zarządzeniu z   roku 2003.

 Zarządzenie   z  roku 2019 

9.  1.  W zakresie czynności w sprawach sądowych do obowiązków kierownika sekretariatu należy w szczególności:

 6)  sporządzanie wezwań i zawiadomień

Odnośnie tego   przepisu  w   p.6)  informuję  , że:

–  pismo z dnia 17  luty   od protokolanta Pawlaka   w  sprawie  braków  formalnych nie jest oznakowane  jako wezwanie  lub zawiadomienie ;To samo dotyczy   pisma z dnia 17  luty 2021  od protokolanta  Pawlaka w  sprawie wyznaczenia  pełnomocnika z  urzędu ,  nie oznakowane  jako zawiadomienie   lub postanowienie ,,a  powinno  to być postanowienie  sądu a nie  jakieś  pisemko od protokolanta.

Nadto,  w  wezwaniach, zarządzeniach  i innych pismach  ,osoba , która  je sporządza  i się na nich  podpisuje ,powinna  powoływać się na  przepisy ,które dotyczą  strony formalnej  takiego pisma  ,czyli na  te  przepisy ,  na podstawie  których  określone pismo  zostało sporządzone.

Brak  powołania się na właściwe  przepisy powoduje  nieważność  takiego  pisma.

Nie wystarczy  powołać się na  przepis,  przepis  należy  przytoczyć w całości.

Jak  też, że wyżej wymienione  w  zaskarżeniu  Wezwanie do  stawiennictwa na  badanie  psychiatryczne podpisane przez  protokolanta  Pawlaka-  powinno być  oznakowane  jako zawiadomienie o wyznaczeniu  terminu  badania wraz z postanowieniem o zasięgnięciu  opinii  biegłego – którego nie było .Sąd  jest  obowiązany do  wydania  postanowienia  o zasięgnięciu  opinii  biegłego . W  zamian  miało  miejsce wymuszenie przez SSR  Kołtuna  sfingowanego  pseudo- badania    psychiatrycznego  poprzez doprowadzenie za  pomocą policji- pomimo wniesienia opracowania o  antypsychiatrii  tego samego jaki  jest  na portalu – przez  trzech młodych policyjnych  drągali oraz  kobietę, psychiatryczny  konwój(mieli się  gdzie  wykazywać).

Art. 278. KPC  Wezwanie biegłych przez sąd  stwierdza, że

1. W wypadkach wymagających wiadomości specjalnych sąd po wysłuchaniu wniosków stron co do liczby biegłych i ich wyboru może wezwać jednego lub kilku biegłych w celu zasięgnięcia ich opinii.§ 2. Sąd orzekający może pozostawić prawo wyboru biegłego sędziemu wyznaczonemu lub sądowi wezwanemu.

3. Sąd oznaczy, czy opinia ma być przedstawiona ustnie, czy na piśmie-  przedstawiona nie znaczy  dopuszczona.

Niestety  nie  otrzymałam z  sądu  takiego oznaczenia  ani postanowienia  co do   wezwania  biegłego  w celu zasięgnięcia  opinii.

Samo  słowo  ‘ oznaczyć’ –  nie   jest równorzędne ze słowem   wskaże  lub określi.  Oznaczać  znaczy  jakoś  i czymś  wyróżnić ,  oznakować  , ale  nie   wskazywać  ani nie  określać.

Można    oznaczyć  jakieś  pismo określonym  tytułem  lub nazwą  pisma , ale  nie   można  ‘oznaczyć ‘ sposobu doręczenia  opinii  lub innego  pisma, chyba, że  jest to  jakiś  symbol  lub inny  znak  jako oznakowanie  sposobu doręczenia  lub  wykonania  innej czynności.

Mało tego, Oddział  4  KPC  Art.  292  – 298 –  dotyczący opinii  biegłego nawet nie określa sposobu oraz  trybu  dopuszczania   sporządzonej opinii  biegłego ( każdego biegłego  nie  tylko  psychiatrów),   co  sprawia, że brak przepisów o  dopuszczeniu  opinii  biegłego uniemożliwia dopuszczenia  takich  opinii   przez  sądy w Polsce.

Dodać  trzeba, że  słownik synonimów    jest od  jakiegoś czasu  systematycznie modyfikowany  przez  jakieś podstawione osoby,   które  deformują sens i znaczenie wielu  synonimów  językowych  aby robić z  ludzi idiotów i  mieszać  pojęcia.

Takim  właśnie  przykładem  jest  słowo   OZNACZYĆ.

Oto cały katalog  nawrzucanych i dorobionych niewłaściwych synonimów  do  tego słowa – podkreślone są  synonimy właściwe  ,  inne   są  właściwe dla  słowa  znaczyć- na przykład – co  to znaczy, jakieś słowo  lub  określenie, ale  także są  poszerzone o  niewłaściwe  synonimy.

Najpopularniejsze wyrazy bliskoznaczne do słowa oznaczać to: uszczegóławiać, sygnalizować, symbolizować, cechować, wytyczać, rokować, znamionować, określać, znakować, oznakować, świadczyć, zwiastować, wyrażać, świadczyć o czymś, charakteryzować, zaznaczać, wyróżniać, zapowiadać, dowodzić, uściślać, podkreślać, naznaczać, precyzować, równać się, wskazywać, wróżyć, piętnować, wyznaczać, znaczyć, zakreślać, ustalać, … .

https://synonim.net/wyrazy-bliskoznaczne-do-słowa-oznaczać

Jak wynika z zaprezentowanego  słownika  synonimów- słowo – oznaczać- zostało  podciągnięte pod –  znaczenie  – a   to nie  jest to samo. Do powszechnego  stosowania zostało wprowadzone    określenie  ‘oznacza to’- zamiast  – to znaczy,  lub znaczy  to, że….

cd.

Oddział  4 KPC   nie zawiera  jednoznacznego przepisu, który  nakazywałby  przedstawienie sądowi określonej opinii  po jej sporządzeniu   w określonym terminie oraz  w  jakimś  określonym  trybie  . Przepis  taki  musiałby    wyraźnie  stwierdzać, że  sąd  zobowiązuje  biegłego  do  przedstawienia mu opinii  sporządzonej na  piśmie w  terminie  wyznaczonym  przez  sąd a  takiego  przepisu nie ma. A   skoro  takiego  przepisu  nie ma,  to  tym samym  nie można  przedłożyć  sądowi  takiej  opinii,  sporządzonej na  piśmie  ,bo przepisy KPC   jasno i jednoznacznie  tego nie wymagają.

Brak jest także  jednoznacznego  przepisu w tym dziale o  trybie dopuszczenia opinii  biegłych, to  znaczy, czy sąd   dopuszcza  opinię  po jej wniesieniu  do sądu  – na co  brak jest właściwego  przepisu –  czy  opinia    ma  być  dopuszczona w  inny sposób ,  na  przykład  na  posiedzeniu  lub  w  czasie  rozprawy –

–  ale  stwierdza  w Art. 354.

Przesłanki wydania przez sąd postanowienia

Jeżeli kodeks nie przewiduje wydania wyroku lub nakazu zapłaty, sąd wydaje postanowienie.

Z  czego  niby wynika,   ale także  nie jednoznacznie, że  SSR  Kołtun  miał  obowiązek  wydać postanowienie co  do  zasięgnięcia  opinii  biegłej   oraz  o dopuszczeniu  takiej  opinii (fałszerstwa dewiantki psychiatrycznej na  prawie 40  stron ),  a  czego nie dopełnił  jak też w  sprawie  wyznaczenia pełnomocnika z  urzędu.

Jednakże brak  przepisu w Oddziale  4 KPC   który  nakazywałby  przedstawienie sądowi określonej opinii  po jej sporządzeniu   w określonym terminie oraz  w  jakimś  określonym  trybie , przesądza  o braku podstawy  prawnej   do przedkładania  opinii  biegłych.

Bo za  taki  tryb  nie można  uznać

3. Sąd oznaczy, czy opinia ma być przedstawiona ustnie, czy na piśmie.

brakuje słowa – sądowi  –  oraz   określenia i  sprecyzowania  kiedy , w jakim  terminie   ta  opinia  ma być  przedstawiona,   oraz czy ma  być  w ogóle  do  sądu wniesiona.

Co oznacza   wysłanie/przesłanie  lub doręczenie.

Jeśli  już  jesteśmy  przy  słownictwie-  to ponownie-  słowo  przestawiać  oznacza  co innego.

Najpopularniejsze wyrazy bliskoznaczne słowa przedstawiać to: oddawać, przybliżać, charakteryzować, odmalowywać, występować z czymś, obrazować, wystawiać, odzwierciedlać, pokazywać, portretować, ukazywać, odtwarzać, ilustrować, prezentować, opowiadać, wyrażać,  okazywać, kreślić, ujawniać, grać, objawiać, opisywać, nakreślać, manifestować, rysować, malować, relacjonować, serwować, demonstrować

oraz  przedkładać  – ale   to słowo   nie oznacza  wnieść, wnosić,  czy  przekazać  albo  przesłać,  bardziej oznacza  prezentowania  .

przedkładać » odnośnie zapoznania kogoś z czymś  – informować, komunikować, oznajmiać, przedstawiać, zapoznawać,

Następnie   – jak wynika z  treści Art. 510. Definicja zainteresowanego w postępowaniu nieprocesowym

1. Zainteresowanym w sprawie jest każdy, czyich praw dotyczy wynik postępowania, może on wziąć udział w każdym stanie sprawy aż do zakończenia postępowania w drugiej instancji. Jeżeli weźmie udział, staje się uczestnikiem. Na odmowę dopuszczenia do wzięcia udziału w sprawie przysługuje zażalenie.
§ 2. Jeżeli okaże się, że zainteresowany nie jest uczestnikiem, sąd wezwie go do udziału w sprawie. Przez wezwanie do wzięcia udziału w sprawie wezwany staje się uczestnikiem. W razie potrzeby wyznaczenia kuratora do zastępowania zainteresowanego, którego miejsce pobytu jest nieznane, jego wyznaczenie następuje z urzędu.

Jak  wynika z zacytowanych  przepisów-  trzeba  wziąć  udział, żeby stać się  uczestnikiem  postępowania nieprocesowego  oraz  trzeba  być wezwanym  do wzięcia  udziału  w  sprawie.

Zdanie Przez wezwanie do wzięcia udziału w sprawie – zostało  zmanipulowane   przez  SSR  Kołtuna w  taki sposób, że we  wszystkich  wezwaniach  podpisywanych  przez  protokolanta  Pawlaka, jest mowa o  stawieniu się w sprawie  a nie  w związku ze  sprawą   na określone czynności  lub rozprawę  albo posiedzenie-  o czym  obszernie  piszę w bardzo ważnym  wniosku  o wyłączenie sędziego z dnia  7  luty 2021, wraz z zaskarżeniem  czynności  sądu, na który nie udzielono mi  odpowiedzi a w  którym  jest mowa między innymi o  nieprawidłowych wnioskach  sporządzanych  niezgodnie z  Art.  150  kpc, bez określenia   przedmiotu sprawy, bez  słowa posiedzenie    oraz  bez  celu  posiedzenia.

KPC : Art. 150. Elementy wezwania na posiedzenie sądu

W wezwaniu na posiedzenie oznacza się:
1) imię, nazwisko i miejsce zamieszkania wezwanego;
2) sąd oraz miejsce i czas posiedzenia;
3) strony i przedmiot sprawy;
4) cel posiedzenia;
5) skutki niestawiennictwa.

Mało  tego, w pierwszym wezwaniu  z dnia 17 września 2020  mowa  jest od  razu o wezwaniu  mnie jako  uczestniczkę  tego postępowania  do  stawienia się  w  sądzie.

Wezwanie jest  manipulanckie,  podobnie jak   cały  przepis  Art.  510,   jak  też  następne wezwania,  ponieważ  powinnam    była  być  powiadomiona o  tym kto  wniósł  przeciwko mnie wniosek- a nie byłam  powiadomiona,   wraz z  doręczeniem   tego wniosku czego  nie było,jak też-  sam fakt  wymuszania  uczestnictwa w  sprawie  poprzez  wystosowania wezwania  –  jest  naruszaniem  – ale  przez  ustawodawcę praw  człowieka,  czyli zmuszaniem  oraz  przymuszaniem wbrew  woli  osoby zainteresowanej, która  jest w  tym  artykule  w  sposób  manipulancki nazywanej  osobą zainteresowaną   oraz  uczestnikiem naprzemiennie.

W  prawie  , o czym pisałam wcześniej,  nie ma  takich  określeń  jak osoba zainteresowana czyli interesant  lub uczestnik , ale są  strony  postępowania.    Ten  Art. 510  został  umyślnie dodany na  potrzeby    postępowań psychiatrycznych  czyli  represyjnych.

Można  oczywiście  pisać-  strona, która ma  interes  prawny ,ale  takiego zapisu z  KPC w postępowaniu  nieprocesowym nie ma, tylko jest  zainteresowany.

Najczęściej spotykane wyrazy bliskoznaczne słowa zainteresowany to: petent, odbiorca, spożywca, zapatrzony, baczny, wsłuchany, zaangażowany, ciekawy, zasłuchany, uważny, chętny, konsument, kupujący, wpatrzony, reflektant, nowonabywca, klient, wścibski, kandydat, badawczy, zaciekawiony, dociekliwy, .

Dalej-  niestety  KPC  nie określa  nawet, kto  jest uprawniony o wszczęcia    postępowania nieprocesowego

Art. 506. Wszczęcie postępowania nieprocesowego  – stwierdza  jedynie, że   – Sąd wszczyna postępowanie nieprocesowe na wniosek;

Ale   moim przypadku  zgodnie z  tym samym  Art 510-

Art. 510. Definicja zainteresowanego w postępowaniu nieprocesowym

który  twierdzi, że

1. Zainteresowanym w sprawie jest każdy, czyich praw dotyczy wynik postępowania, może on wziąć udział w każdym stanie sprawy aż do zakończenia postępowania w drugiej instancji.

Poprzez określenie- czyich praw dotyczy  wynik  postępowania-   należy  rozumieć,że najpierw  należy  stwierdzić, że  czyjeś  prawa  zostały  naruszone  oraz w  jaki sposób a  dopiero  potem można  mówić o  wyniku  postępowania.

Wynika z  tego  przepisu, że  żadne  prawa  dyrektor  MOPR  nie    zostały naruszone   przeze  mnie w  jej wniosku,  a  przynajmniej   jej  sfałszowany wniosek  nie zawiera  takich  twierdzeń  ,  tylko  preparacje  i zmyślone    okoliczności , jakich nie  było.

Jak piszę  powyżej-  sąd rodzinny nie  jest właściwy  do  rozpatrywania  spraw  nie dotyczących  spraw rodzinnych  ale     komunistyczny  z   roku 1964   roku KPC  dopuszcza  wnoszenie  wniosków  praktycznie  przez  każdego, jednak z  tą różnicą, że brak  jest  określenia,czy na każdy wniosek,  jaki wniosek  oraz  przez  kogo  może  być wniesiony,  co  jest  już winą  ustawodawcy, który stworzył  taką  jawną  lukę w    przepisie  aby  umożliwić  nadużycia  i  nawet  przestępstwa, co widać na moim  przykładzie i  na pewno także na  wielu  innych  przykładach.

Jak  wynika z  treści  cytowanych  przepisów,  zostały one  opracowane  przez  osoby  nie znające  języka polskiego  oraz  zawiłości  tego języka  i jego  natury. Kodeks  Postępowania Cywilnego  pochodzi z  roku 1964,  co samo za siebie mówi. Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego. Posiada 295 aktów  zmieniających,  tylko nie  to co potrzeba.

Niestety,przepisów  nie można  interpretować na  różne sposoby  ani  ich podciągać  ani  dopasowywać  stosownie do okoliczności wraz  z słownictwem  i terminologią  oraz  dowolnym interpretowaniem tego słownictwa .  Przepisy  prawa  powinny być  jednoznaczne  oraz  precyzyjne.

Prawo  rzymskie  stwierdza, że:

 Clara non sunt interpretanda. – jasne nie wymaga interpretacji

Ius civile vigilantibus scriptum est. – prawo cywilne jest tworzone dla osób starannych

Leges ab omnibus intellegi debent. – ustawy powinny być zrozumiałe dla wszystkich

Scire leges non hoc est verba earum tenere, sed vim ac potestatem. – znać ustawy, to nie znaczy trzymać się ich słów, lecz rozumieć ich sens i znaczenie

Samo zaś  używanie  sądu rodzinnego  do  procedowania takich  wniosków  jak wniosek dyrektor  MOPR,  a  także  każdy inny wniosek, jest nadużyciem  tego sądu  do bezprawnych czynności.   Jak sama  nazwa  wskazuje, że   sąd rodzinny zajmuje  się sprawami związanymi z rodziną,  czyli, że  taki wniosek  mogłaby wnieść  ewentualnie rodzina  lub członek rodziny  ale nie  organ    lub każda  inna osoba.  Tymczasem, wnioski  tego typu  były bezkarnie  przepuszczane  przez  sądy rodzinne, w  ramach  tak zwanego  postępowania  nieprocesowego, żeby  jakoś  i czymś się zasłonić w  razie potrzeby i  stosować dowolnie różne  przepisy w zależności od okoliczności.

ROZPORZĄDZENIE MINISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI z dnia 7 kwietnia 2016 r. 

Regulamin wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury –  czyli  jak  nie pociągnąć  sprawcy  przestępstwa  jakim jest prokurator  do odpowiedzialności  karnej  lub dyscyplinarnej   – poprzez  przekazanie  postępowania  do  innej  prokuratury –  na  podstawie punktu 5  pargf 116.1.

§ 116. 1. Do określenia właściwości miejscowej jednostki stosuje się odpowiednio przepisy art. 31–34 k.p k., a także przepisy § 113–115.

  1. Przekazanie sprawy według właściwości miejscowej innej jednostce może nastąpić przy piśmie kierownika jednostki przekazującej. Decyzja w przedmiocie przekazania sprawy nie podlega zaskarżeniu.
  2. Spór o właściwość miejscową między jednostkami równorzędnymi rozstrzyga kierownik jednostki nadrzędnej nad jednostką, która wystąpiła o rozstrzygnięcie sporu.
  3. Spór o właściwość miejscową między jednostkami różnego stopnia rozstrzyga kierownik jednostki nadrzędnej nad jednostką wyższego stopnia pozostającą w sporze.

TU:  5. Kierownik jednostki nadrzędnej może, w szczególnie uzasadnionych przypadkach, przekazać podległej jednostce do prowadzenia lub nadzorowania sprawę z wyłączeniem zasad wynikających z przepisów, o których mowa w ust. 1.

Czy w  prokuraturach pracują  jacyś  kierownicy?  Jak widać  tak, zamiast   przełożonych  i zwierzchników. Bo  kierownik  czymś lub  kimś  kieruje a  przełożony i zwierzchnik nadzoruje.

 a także przepisy § 113–115

§ 113. Prokurator, który wszczął lub nadzoruje postępowanie przygotowawcze w sprawie o przestępstwo popełnione na obszarze właściwości kilku prokuratur, prowadzi je lub nadzoruje do zakończenia, także po wyłączeniu materiałów do odrębnego postępowania, chyba że przekazanie sprawy innemu prokuratorowi, właściwemu miejscowo, będzie miało istotny wpływ na przebieg i wyniki postępowania.

§ 114. 1. W sprawach o przestępstwo określone w art. 209 k k. postępowanie przygotowawcze prowadzi się lub nadzoruje w jednostce, na której obszarze właściwości stale zamieszkuje lub czasowo przebywa pokrzywdzony.

  1. W sprawach o przestępstwa popełnione za pośrednictwem sieci teleinformatycznej i telekomunikacyjnej postępowanie przygotowawcze prowadzi się lub nadzoruje w jednostce, na której obszarze właściwości sprawca działał. Jeżeli niemożna ustalić miejsca działania sprawcy, właściwą do prowadzenia lub nadzorowania postępowania jest ta jednostka, na

obszarze właściwości której zostało ujawnione przestępstwo.

§ 115. 1. Prokurator, który został zawiadomiony o dokonanym przestępstwie, co do którego prowadzenia lub nadzorowania nie jest właściwy miejscowo, jest obowiązany zapewnić niezwłoczne dokonanie czynności niezbędnych dla zabezpieczenia śladów i dowodów przestępstwa, a następnie przekazać sprawę według właściwości.

  1. W sprawach o kradzieże w transporcie lądowym, wodnym i powietrznym oraz o przestępstwa dokonane na szkodę pasażerów korzystających z tego transportu właściwy do prowadzenia albo nadzorowania postępowania przygotowawczego jest prokurator, w którego okręgu działania przestępstwo zostało ujawnione.
  2. W razie niemożności określenia miejsca ujawnienia przestępstwa, o którym mowa w ust. 2, właściwy jest prokurator, który przyjął lub w którego okręgu działania przyjęto zawiadomienie o przestępstwie.

Nowa  ustawa o dowodach osobistych co zawiera

   Do czego  i komu są  potrzebne  rozszerzone źrenice  ? Albo oczy zamknięte  ? Albo ciemne  okulary  –  lub kolorowe  soczewki kontaktowe ?

  • plik zawierający kolorową fotografię o wymiarach co najmniej 492×633 pikseli i wielkości nieprzekraczającej 2,5 MB, wykonaną na jednolitym jasnym tle, mająca dobrą ostrość oraz odwzorowująca naturalny kolor skóry, obejmująca wizerunek od wierzchołka głowy do górnej części barków, tak aby twarz zajmowała 70-80% fotografii, pokazująca wyraźnie oczy, zwłaszcza źrenice i przedstawiająca osobę w pozycji frontalnej, bez nakrycia głowy i okularów z ciemnymi szkłami, patrząca na wprost z otwartymi oczami nieprzesłoniętymi włosami, z naturalnym wyrazem twarzy i zamkniętymi ustami,
  • fotografia powinna być wykonana nie wcześniej niż 6 miesięcy przed dniem złożenia wniosku, odzwierciedlająca, w sposób niebudzący uzasadnionych wątpliwości, wizerunek twarzy,
  • fotografia osoby ubiegającej o wydanie dowodu osobistego, której stan zdrowia nie pozwala na na spełnienie ww. wymogów w zakresie wizerunku, a także fotografia dziecka do 5. roku życia, może przedstawiać osobę z zamkniętymi oczami, innym niż neutralny wyrazem twarzy lub z otwartymi ustami,
  • osoba z wrodzonymi lub nabytymi wadami narządu wzroku, może dołączyć fotografię przedstawiającą ją w okularach z ciemnymi szkłami, pod warunkiem załączenia do wniosku oryginału orzeczenia o niepełnosprawności,
  • w uzasadnionych przypadkach – JAKICH ?  organ gminy może wydać dowód osobisty na wniosek, do którego została dołączona fotografia przedstawiająca osobę z zamkniętymi oczami, innym niż naturalny wyrazem twarzy lub z otwartymi ustami – czyli zdjęcie na czuba

A  dlaczego  trzeba robić  zdjęcia  amerykańskie  en  face  ?

W  poprzednich  zdjęciach widać  było profil  oraz    nos, czego płaskie  zdjęcie nie pokazuje  .

Nowa  Ustawa o dowodach osobistych zawiera zagmatwany  przepis , którego  sens   jest   niejednoznaczny:

Dowód  zawiera  m.in.

Art 2.1 .3)  certyfikat potwierdzenia obecności –poświadczenie elektroniczne, które posiadacz dowodu osobistego wykorzystuje do potwierdzenia swojej obecności w określonym czasie i miejscu, potwierdzające dane tego posiadacza

Powyższe zdanie jest sformułowane niewłaściwie  – to  raz.

Poprawnie  zdanie   to powinno  brzmieć:

Art 2.1 .3)  certyfikat potwierdzenia obecności –potwierdzający dane tego posiadacza , jako poświadczenie elektroniczne, które posiadacz dowodu osobistego wykorzystuje do potwierdzenia swojej obecności w określonym czasie i miejscu,

Dwa. Pytanie  dotyczy sensu  tego  przepisu – o co w  tym  przepisie chodzi  ?

inny  przepis

7)  personalizacja dowodu osobistego –wprowadzenie danych przyszłego posiadacza dowodu osobistego do blankietu dowodu osobistego oraz wprowadzenie certyfikatów, o których mowa w pkt 1–3, do warstwy elektronicznej blankietu dowodu osobistego

Powyższe zdanie   także  jest sformułowane niewłaściwie  – to  raz.

Poprawnie  zdanie   to powinno  brzmieć:

7)  personalizacja dowodu osobistego –wprowadzenie danych   posiadacza dowodu do blankietu dowodu  oraz wprowadzenie certyfikatów, o których mowa w pkt 1–3, do warstwy elektronicznej blankietu dowodu

E -mail z dnia    3 Marca  2021  na  który nie udzielono  odpowiedzi

W  związku z  koniecznością  wyrobienia nowego dowodu  elektronicznego,  uprzejmie  proszę o interpretację poniższego przepisu w  nowej  ustawie o dowodach:

Nowa  Ustawa o dowodach osobistych zawiera zagmatwany  przepis , którego  sens   jest   niejednoznaczny:   Dowód  zawiera  m.in.

Art 2.1 .3)  certyfikat potwierdzenia obecności –poświadczenie elektroniczne, które posiadacz dowodu osobistego wykorzystuje do potwierdzenia swojej obecności w określonym czasie i miejscu, potwierdzające dane tego posiadacza

Pytanie  brzmi_

na czym  polega  ten certyfikat i  gdzie i kiedy może  być  stosowany

oraz-  na jakiej  jest oparty  technologii- czy jest to jakaś aplikacja  czy inna technologia

jak jest instalowana oraz  przez  kogo

jak działa  ta  technologia   to znaczy w jakich  sytuacjach  i jakich miejscach

Proszę  o  odpowiedź w dniu dzisiejszym ponieważ  już muszę  wnieść wniosek  o  nowy dowód a nie wiem  co oznacza  ten   przepis.

Mgr  Krystyna  Ziemlańska

Wysłane  do  :

Departament Teleinformatyki                  e-mail: sekretariat.dt@mswia.gov.pl

Departament Prawny                               e-mail: dep.prawny@mswia.gov.pl

Departament Bezpieczeństwa                  e-mail: sekretariat.dbi@mswia.gov.pl

Departament Administracji Publicznej    e-mail: sekretariat.dap@mswia.gov.pl

   

Przerzutnia

Słownikowe definicje mówią, że przerzutnia to przeniesienie do następnego wersu części zdania, wyrazu lub kilku wyrazów należących do wersu poprzedniego. Oznacza to, że fragment jakiegoś wypowiedzenia, będącego względnie samodzielną całością, zostaje przeniesiony –  przerzucony – z jednego wersu do następnego albo nawet do kolejnego zdania.  Tym samym rozbita zostaje określona całość znaczeniowa i składniowa, bo zakończenie wyrażanej myśli lub sformułowania  ,  bo znajduje się na początku lub w środku wersu kolejnego, przez  co  gubi się sens  i  logika.  Innymi słowy jest to celowa  i świadoma  manipulacja, czyli   wprowadzanie w  błąd co do sensu  i znaczenia.Widać  to szczególnie  w  zdaniach rozbudowanych,  które  nie są zdaniami złożonymi ale  zawierają właśnie  przerzutnie. Ich interpretacją   czyli wykładnią, zajmuje  się  Trybunał  Konstytucyjny.

Ale  wykładania  nie jest tym  samym  co interpretacja.

Jednak  piszą, że  : wykładnia prawa (także interpretacja prawa (przyjmuje się, że wyrazy „wykładnia” i „interpretacja” są synonimami), wykładnia przepisów prawa, wykładnia tekstu prawnego) – pojęcie języka prawnego i języka prawniczego, które oznacza, zależnie od kontekstu:

  • wykładnię prawa w ujęciu pragmatycznym, czyli proces (zespół czynności) zmierzający do ustalenia znaczenia przepisu prawa (wykładnia prawa sensu stricto) i ustalenia treści zawartych w nim norm prawnych (wykładnia prawa sensu largo);
  • wykładnię prawa w ujęciu apragmatycznym, czyli rezultat wykładni prawa w ujęciu pragmatycznym, tj. ustalone w jej toku znaczenie przepisu lub treść normy prawnej.

Przyczyny powodujące konieczność stosowania wykładni:

  • omyłki językowe powstałe przy formułowaniu przepisów;
  • zmiany społeczno-gospodarcze lub polityczne;
  • zbyt ogólny charakter normy prawnej.

Interpretacja.  Znaczenia:   czasownik przechodni niedokonany

(1.1) rozumieć coś na swój sposób

(1.2) robić interpretację, analizować znaczenie -także  dorabiać własną  interpretację      tu:  wyjaśnienie

Najczęściej spotykane wyrazy bliskoznaczne słowa interpretować to: grać, tłumoczyć, omawiać, rozgryzać, prześwietlać, analizować, rozpoznawać, wgłębiać się, wgryzać się,zgłębiać, rozszyfrowywać, odgadywać, penetrować, wyjaśniać,

Najbardziej znane wyrazy bliskoznaczne słowa wykładnia to: komentowanie, wyjaśnienie,   egzegeza,eksplikacja,  naświetlenie,  określenie, wytłumaczenie, tłumaczyć, objaśniać,

Wymyślone   przedsiębiorstwo w  spadku  oraz  zarząd  sukcesyjny

Ustawa  o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów .

Dz. U. 1998 Nr 144 poz. 930.Opracowano na podstawie: t.j. Dz. U. z 2020 r. poz. 1905, 2123, 2320, z 2021 r. poz. 255.

Art.1a.1. Ustawa reguluje również opodatkowanie zryczałtowanym podatkiem dochodowym przychodów przedsiębiorstwa w spadku.

2.Przedsiębiorstwo w spadku, stanowiące jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej  jest podatnikiem z tytułu przychodów osiąganych w okresie od otwarcia spadku do dnia wygaśnięcia:

1)zarządu sukcesyjnego albo

2)uprawnienia do powołania zarządcy sukcesyjnego, jeżeli zarząd sukcesyjny nie został ustanowiony i dokonano zgłoszenia, o którym mowa w art.12ust.1c

3.W przypadku śmierci osoby fizycznej będącej wspólnikiem spółki cywilnej osób fizycznych, jeżeli ustanowiono zarząd sukcesyjny, podatnikiem z tytułu udziału w tej spółce w okresie od otwarcia spadku do dnia wygaśnięcia zarządu sukcesyjnego jest przedsiębiorstwo w spadku, które na potrzeby ustawy traktowane jest jak wspólnik spółki cywilnej osób fizycznych

Art.4.1. Użyte w ustawie określenia oznaczają

14) przedsiębiorstwo w spadku –przedsiębiorstwo w spadku w rozumieniu ustawy z dnia 5lipca 2018r. o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej i innych ułatwieniach związanych z sukcesją przedsiębiorstw (Dz.U. poz.1629 oraz z 2019 r. poz. 1495), zwanej dalej „ustawą o zarządzie sukcesyjnym”;

15)zmarły przedsiębiorca –zmarłego przedsiębiorcę, o którym mowa wart. 1pkt1 ustawy o zarządzie sukcesyjnym;16)zarząd sukcesyjny –zarząd sukcesyjny w rozumieniu ustawy o zarządzie sukcesyjnym;

2.Przedsiębiorstwo w spadku, stanowiące jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej – czyli jakie- co to jest  jednostka  organizacyjna ?-  jest to nowomowa   ( patrz  podstrona   SM Czechów   jak  jesteśmy  okradani  jest  tam mowa  o nowomowie  )

Zgodnie z zasadami określonymi przez kodeks spółek handlowych Dz. U. z   roku 2020 r. Poz. 1526, 2320  –  wspólnicy mogą w umowie spółki dokonać modyfikacji związanych z dziedziczeniem udziałów, przez co mogą:

– ograniczyć lub wyłączyć wstąpienie do spółki spadkobierców na miejsce zmarłego wspólnika ( pod  warunkiem,że  wspólnik zmarł) z określeniem warunków spłaty spadkobierców niewstępujących do spółki, pod rygorem bezskuteczności ograniczenia lub wyłączenia,

– wyłączyć lub w określony sposób ograniczyć podział udziałów między spadkobierców w przypadku, gdy zmarły wspólnik miał więcej niż jeden udział,

– wyłączyć lub ograniczyć w określony sposób podział udziału między spadkobierców, jeżeli według umowy spółki wspólnik mógł mieć tylko jeden udział (podstawową zasadą jest, że udział może być dzielony, jednakże wskutek podziału nie mogą powstać udziały niższe niż 50 złotych).

Należy podkreślić, iż wyłączenie wstąpienia spadkobierców dotyczy spadkobierców zarówno testamentowych i ustawowych oraz musi być całkowite, tj. odnosić się do wszystkich spadkobierców.

Oznacza to wówczas, że udziały zmarłego wspólnika nie podlegają w ogóle dziedziczeniu.

Jak wskazuje się w doktrynie, ograniczenia mogą być zarówno pozytywne i negatywne. Można wskazać na dopuszczenie do objęcia udziałów jedynie przez spadkobierców o określonych cechach zawodowych, co może doprowadzić do wyeliminowania osób innego zawodu niż zawód wspólników, możliwe jest też na przykład uzyskanie jednomyślnej akceptacji ze strony wszystkich pozostałych wspólników, czy też wyłączenie spadkobierców w określonym wieku.

Wyłączenie lub ograniczenie wstąpienia spadkobierców do spółki nie może jednak oznaczać pozbawienia ich ekwiwalentu za udziały, które zmarły wspólnik posiadał. Jeżeli więc umowa spółki wyłącza lub ogranicza wstąpienie do spółki spadkobierców, należy pod rygorem bezskuteczności ograniczenia lub wyłączenia określić warunki rozliczenia ze spadkobiercami, którzy nie wstąpią do spółki. Innymi słowy – w razie braku określenia powyższych warunków zastrzeżenia zawarte w umowie spółki nie będą skuteczne.

Poniżej przedstawiam, jak przykładowo może być sformułowany w umowie spółki zapis dotyczący dziedziczenia udziałów:

W wypadku śmierci wspólnika w jego miejsce wchodzi jeden ze spadkobierców wybrany przez pozostałych spadkobierców w ciągu miesiąca od daty otwarcia spadku. Wstąpienie do Spółki następcy zmarłego wspólnika wymaga zgody zgromadzenia wspólników. W wypadku braku akceptacji pozostali wspólnicy zobowiązani są do wykupienia udziałów zmarłego wspólnika w terminie trzech miesięcy od otwarcia spadku za cenę ustaloną przez biegłego sądowego wyznaczonego przez spadkobierców.

https://kancelariamwg.pl/tematy/kodeks-spolek-handlowych/

Ustawa Prawo prywatne międzynarodowe odsyła w zakresie jednostek organizacyjnych nieposiadających osobowości prawnej do przepisów o prawie właściwym dla osób prawnych (jest to prawo państwa siedziby albo utworzenia).

Ustawa z dnia 4 lutego 2011 r. Prawo prywatne międzynarodowe –  czyli państwo w państwie  – ustawa, dwukrotnie nowelizowana, regulująca właściwość prawa dla stosunków z zakresu prawa prywatnego związanych z więcej niż jednym państwem.    Ustawa z dnia 24 lipca 2015 r. o zmianie ustawy Kodeks postępowania cywilnego, ustawy Prawo o notariacie oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2015 r. poz. 1137)

Art.3.1. Jeżeli ustawa przewiduje właściwość prawa ojczystego, a obywatelstwa danej osoby ustalić nie można, osoba ta nie ma obywatelstwa żadnego państwa albo nie można ustalić treści prawa ojczystego, stosuje się prawo państwa, w którym znajduje się jej miejsce zamieszkania; w razie braku miejsca zamieszkania stosuje się prawo państwa, w którym znajduje się miejsce jej zwykłego pobytu.

2.Przepis ust. 1 stosuje się odpowiednio do osoby, która uzyskała ochronę winnym państwie niż państwo ojczyste w związku z faktem, że jej więzy z państwem ojczystym uległy trwałemu zerwaniu z powodu naruszania w tym państwie podstawowych praw człowieka.

Art.4.1. W przypadkach przewidzianych w ustawie można dokonać wyboru prawa właściwego

Art.9.Jeżeli w państwie, którego prawo jest właściwe, obowiązują różne systemy prawne, prawo tego państwa wskazuje, który z tych systemów należy stosować. W razie braku takiego wskazania, stosuje się ten z tych systemów, który związany jest najściślej zdanym stosunkiem prawnym.

Art.10.1. Jeżeli nie można ustalić okoliczności, od których zależy właściwość prawa, stosuje się prawo najściślej związane zdanym stosunkiem prawnym.2.Jeżeli nie można stwierdzić w rozsądnym terminie treści właściwego prawa obcego, stosuje się prawo polskie

Rozdział 5  Dokonanie czynności prawnej i jej forma

Art.24.1. Przy ustalaniu, czy dokonano czynności prawnej, stosuje się prawo dla niej właściwe.

2.Strona, która twierdzi, że nie złożyła oświadczenia woli, może się powołać na prawo państwa, w którym ma miejsce zwykłego pobytu, jeżeli z okoliczności wynika, że ocena skutków jej zachowania według prawa wskazanego w przepisie ust. 1nie byłaby zasadna.

Art.25.1. Forma czynności prawnej podlega prawu właściwemu dla tej czynności. Wystarczy jednak zachowanie formy przewidzianej przez prawo państwa, w którym czynność zostaje dokonana. Jeżeli umowę zawierają osoby znajdujące się w chwili złożenia oświadczeń woli w różnych państwach, wystarczy wówczas zachowanie formy przewidzianej dla tej czynności przez prawo jednego z tych państw.2.Przepisu ust. 1 zdanie drugie i trzecie nie stosuje się do rozporządzeń dotyczących nieruchomości oraz do czynności prawnych, których przedmiotem jest powstanie, łączenie, podział, przekształcenie lub ustanie osoby prawnej albo jednostki organizacyjnej niemającej osobowości prawnej.

Przykro mi, ale każda  firma  czy to spółka czy inna  forma, posiada  osobowość  prawną  niestety.   Osobowość prawna – pojęcie określające zdolność osób prawnych do bycia podmiotem praw i obowiązków oraz do dokonywania we własnym imieniu czynności prawnych. Jest immanentnie związane z powstaniem osoby prawnej, gdyż bez osobowości prawnej osoba prawna przestaje istnieć.

Zgodnie z treścią art. 37 Kodeksu cywilnego osoby prawne uzyskują (co do zasady) osobowość prawną z chwilą wpisania ich do właściwego rejestru  jako  przedsiębiorcy.  

Czy można  wpisać do  rejestru jednostkę  organizacyjną ? Nie.   Bez   dalszego    komentarza.

Zasiłki z pomocy społecznej  dla    najbiedniejszych  emerytów  i rencistów.

Jak wynika z poniższego  artykułu :

8 luty 2021   310 tysięcy seniorów dostaje biedaemerytury.

Z niedowierzaniem wielu internautów przyjęło wpis Władysława Kosiniaka-Kamysza na Twitterze, że ponad 310 tys. seniorów pobiera emerytury niższe od minimalnej. Dane są jednak prawdziwe. Seniorów pobierających tzw. biedaemerytury przybywa od 10 lat, w ostatnich latach szczególnie.

Szokujące dane ZUS: ponad 310 tys. seniorów dostaje biedaemerytury niższe od minimalnej! Za rządów @pisorgpl ich liczba wzrosła o 234 tys” – napisał 30 stycznia na Twitterze Władysław Kosiniak-Kamysz, lider Polskiego Stronnictwa Ludowego. „Nie mają za co żyć, wykupić leków czy opłacić rachunków. Tu nie pomoże żadna 13., 14., a nawet 15. emerytura. Czas na #EmeryturaBezPodatku!” – dodał.Wpis wzbudził dyskusję. Z prośbą o sprawdzenie tych danych zwrócił się do Konkret https://konkret24.tvn24.pl/polska.   Niektórzy internauci komentujący post prezesa PSL zarzucili mu kłamstwo: „Proszę przestańcie kłamać nikt głodny nie chodzi każdy żyje nie usłyszałem że ktoś z głodu umarł”; „Te POstkomuchy donosiciele tylko kłamać POtrafia” – pisali (pisownia postów oryginalna). „Za rządów PIS minimalna emerytura wzrosła z 800zł do 1250zł do tego 13 i 14 emerytura” – przekonywał jeden z internautów.Część komentujących poparło jednak Kosiniaka-Kamysza. Oni pisali z kolei: „Rząd PiS okłamuje i wyklucza najuboższych. Masakra”; „Czas na #emeryturabezpodatku”; „#SukcesyPiS  #PiSkomuna #Korytoplus”.

Jak sprawdziliśmy, dane w poście Władysława Kosiniaka-Kamysza są zgodne z raportowanymi przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. 24 stycznia serwis ciekaweliczby.pl podał, że na koniec grudnia 2020 roku było 310,1 tys. osób pobierających emeryturę nowosystemową, niższą od najniższej emerytury – nam ZUS potwierdził, że było to około 310 tys. osób.

Kwoty zasiłków oraz kryteriów dochodowych określa rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 11 lipca 2018 r. w sprawie zweryfikowanych kryteriów dochodowych oraz kwot świadczeń pieniężnych z pomocy społecznej. Stawki te obowiązują od 1 października 2018 r. Kryterium dochodowe dla osoby samotnie gospodarującej wynosi 701 zł, a dla osoby w rodzinie – 528 zł.

Trzeba by  zmienić  to rozporządzenie  , póki co, podnieść    kryterium dochodowe do  kwoty 1200 zł   i pomóc  wielu ludziom,  aby mogli  uzyskać  pomoc  finansową z  MOPR i MOPS  czyli zasiłki celowe .    Same  zasiłki celowe  także  można  by  podnieść,   do kwoty  minimum  300 zł    a  nawet 500  dla  najniższych  świadczeń  emerytalnych i rentowych.

Od 1 marca minimalna emerytura wynosi 1250,88 zł brutto, czyli o 50,88 zł więcej niż dotychczas. Tak samo wzrosła minimalna renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renta rodzinna i renta socjalna. .Minimalna renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy to od marca 938,16 zł  brutto. Tyle  samo mniej więcej  ale  netto  wynosi  zasiłek  stały z  MOPR  dla  osoby  z  orzeczeniem o niepełnosprawności.

Należy rozesłać  do  tych ludzie  pisemną  informację  o rozporządzeniu,  oraz  o  możliwości  uzyskania zasiłku drogą  telefoniczną, z powodu  covida.

Powyższe  dotyczy  także  osób  niepełnosprawnych, którym  MOPR  i MOPS  wypłacał  tylko  645  złotych zasiłku stałego  co mc.    Przecież  osoba  niepełnosprawna  potrzebuje  także  żyć  i się  leczyć i zasadniczo  powinna  otrzymywać  równowartość  renty  inwalidzkiej – netto-   jako zasiłek  dla osoby niepełnosprawnej  przyznany okresowo  lub na  stale.

Co zawiera  nowy dowód:

niewyraźne  szare  zdjęcie  zamazane  jakimiś  liniami  i kreskami, przez co  twarz  jest ledwo  widoczna,  rozmyta  i  zamglona i trzeba  się domyślać  wyglądu.Chyba, że o  taki  efekt chodziło.

   

 

Jak  widać  były to książeczki, a  nie   plakietki amerykańskie  czyli ID, w  których  nie ma  miejsca na  zawód.  Zaletą  takiej  książeczki  była  możliwość  wpisana  zmiany  zawodu  oraz  opis  wyglądu  czy też  grupy  krwi  ,co jest ważne  jak  też dzieci, ich daty  urodzenia  i grupy krwi.  Elektroniczne  ID  albo inne  takie karty  można produkować dodatkowo do  podpisu elektronicznego  i innych  czynności  elektronicznych.Przed  wojną  nie było wpisów dotyczących płci, bo nie było  ideologii gender  oraz zmiany  płci, ale  obecnie   takie wpis byłby  wymagany.Na  początku wieku XX  oraz  przed  II  wojną,   nie było  współczesnych   wielkich miast  i aglomeracji, wszyscy się znali w  miasteczkach , wsiach    i  nie  było potrzeby  wpisywania dokładnego adresu ,  czyli ulicy  i nr  domu.

  Obecnie  byłoby to wymagane  jak też  Pesel, oraz adres  zameldowania i  adres

 zamieszkania- które  mogą  być różne.

                              Bez  takiego dowodu nie  jest  możliwe  wnioskowanie

                                o pomoc   charytatywną  do Fundacji  Białego Orła.

                                               A  potrzebujących jest  wielu .

Spółka  Skarbu Państwa   co to jest

Obecnie  jest to  mafia  :

Jednoosobowa spółka Skarbu Państwa – spółka utworzona w wyniku komercjalizacji przedsiębiorstwa państwowego, której do 2016 r. włącznie dokonywał Minister Skarbu Państwa na wniosek organu założycielskiego, dyrektora przedsiębiorstwa państwowego, rady pracowniczej lub z własnej inicjatywy.   Majątek przedsiębiorstwa państwowego staje się majątkiem spółki, przy czym suma kapitału akcyjnego i zapasowego spółki jest równa funduszom własnym przedsiębiorstwa państwowego. Pracownicy komercjalizowanego przedsiębiorstwa stają się na mocy prawa pracownikami spółki. Pracownikom przekształconego w spółkę akcyjną przedsiębiorstwa przysługuje prawo do nieodpłatnego nabycia 15% akcji należących do Skarbu Państwa. Ten sam przywilej przysługuje dostawcom surowców do przedsiębiorstwa. Znaczna liczba odziedziczonych po PRL spółek skarbu państwa jest krytykowana jako nierentowne i sprzyjające nepotyzmowi oraz wyłudzaniu publicznych pieniędzy. W 2012 roku istniały 223 spółki, w których prawa z akcji lub udziałów wykonywał Minister Skarbu Państwa.

A  jak być  powinno ?

Spółka  Skarbu  Państwa  to  przedsiębiorstwo  należące  do  Skarbu  Państwa  w  całości  zarządzane   przez  kadrę    specjalistów  wyłonioną na drodze  konkursowej ,  przez  Ministra  Skarbu Państwa  ,ale niestety powstały nowe  udziwnione ministerstwa   utworzone  przez  Kaczorta  i nie ma  takiego ministerstwa. Ponieważ  Kaczort    to oszust i kłamca  należałoby  przywrócić  i to  jak najszybciej poprzednie ministerstwa  wraz z  Ministerstwem  Skarbu Państwa.

Dochody z działalności  spółki Skarbu Państwa   stanowią w całości zysk  Skarbu  Państwa

 po  odliczeniu kosztów  prowadzonej działalności w  tym    wynagrodzeń  etc.

Manipulacja językowa, czyli tworzenie  monolitu.

Gdy  czyta się, że  Stany Zjednoczone     uznały  lub poparły  itp. , to nie oznacza   to bynajmniej  obywateli USA , ale ich rząd. Jest  to   zła  praktyka, pisanie i mówienie   o jakimś  rządzie  jak o całym kraju  oraz  całym narodzie,  bo tak się  to niestety  kojarzy. Rząd  reprezentuje  naród  oraz  kraj  i jest  jego  przedstawicielem , ale jest  to  rząd  danego kraju, a nie  ludzie   mieszkający w  tym  kraju, jak  się  to utarło    nazywać.

Ludzie  czyli obywatele danego kraju mogą mieć  inne  zdanie  niż  rząd. Potem za  skutki działalności  jakiegoś  rządu  spada  odium na całe  społeczeństwo, Bogu ducha  winne i które  może  nie  mieć  nawet  pojęcia o   polityce  rządu.

Inny  przykład  :

27 lat temu Polska jako pierwszy kraj na świecie uznała niepodległość Ukrainy.

Czy  naród  polski  zgodził się na  oderwanie  przedwojennych  ziem polskich w  wyniku  Jałty  ?  Nie.  Tak  sobie  postanowił  ówczesny rząd  Polski.

Albo pisanie i mówienie  : Polska  jest  w  Unii  Europejskiej-  a kto  się  uznał  za  tę Polskę  i  tak  twierdzi  w  imieniu   całego  Narodu  ?

I to w Polsce  tak piszą.  Oto jeszcze  jeden  przykład  tej manipulacji:

Rosja uznała 10 amerykańskich dyplomatów za osoby …

https://www.bankier.pl › Rynki › Gospodarka

Ale  dalej jest, że  :  MSZ Rosji wezwało w środę zastępcę ambasadora USA w Moskwie Barta Gormana; w ministerstwie wręczono mu notę o uznaniu za osoby niepożądane dziesięciu pracowników ambasady amerykańskiej. Mają oni opuścić Rosję do 21 maja br., do końca dnia.

70. rocznica powstania państwa Izrael. Nieznane dokumenty …

https://tvn24.pl › magazyn-tvn24 › rozwazali-judea-i-s…

70 lat temu, 14 maja 1948 roku, powstało Państwo Izrael. … Tworzenie się państwa żydowskiego przyspieszyło po I wojnie światowej, kiedy Palestynę i … Trwale osadzona w systemie stalinowskim Polska szybko uznała Państwo Izrael …- Polska  pod  sowiecką   i jałtańską okupacją  to  uznała , czyli cały Naród ?

UZNAJĄ KOSOWO – Aktualne wydarzenia z kraju i zagranicy …

http://info.wyborcza.pl › temat › wyborcza › uznają+koso…

… się tam wojnę. Niepodległość Kosowa uznało przeszło 110 państw, w tym … do trzech państw. Kiedy rozpadała się Jugosławia, EWG ... Ale Szwajcaria i Polska uznają nowe państwo, które od dwóch lat jest członkiem UEFA i FIFA.

W  roku 2014  było inaczej:

W sprawie Kosowa Lech Kaczyński zdecydowanie … – wPolityce

https://wpolityce.pl › polityka › 188300-w-sprawie-kos…

20 mar 2014 — „Polski rząd uznał niepodległość Kosowa, ale nie ukrywam…..

Rząd Donalda Tuska uznał kosowską państwowość 26 lutego 2008 roku…..

Krystyna  Ziemlańska                                                   Dnia  21  maja  2021  piątek

Sąd  Rejonowy  Lublin  Zachód

V Wydział  Rodzinny

ul   . Wallenroda 4 D

20- 607  Lublin

Odpowiedź na  pismo z dnia  30 kwietnia  2021  od  Przewodniczącej  V Wydziału

SSR Edyty  Kral – Leńczuk.

Co  tu  komentować  jeszcze  jedno   poświadczenie  nieprawdy,  jakim  jest to pismo  ? Ale wypada  jakoś  te  wypociny skomentować.

  1. SSR Kral- Leńczuk nie  była osobą do  której się  zwracałam   w  piśmie z dnia  16 kwietnia ale  protokolant  Marcin Pawlak.Zatem  udzieliła  mi odpowiedzi  jako  osoba  nieuprawniona, żeby  jakoś  zatuszować  aferę z  tym  protokolantem.  Skoro  sam protokolant   nie  był  wstanie  udzielić  odpowiedzi,  to znaczy, że  nie  umiał  się  wytłumaczyć  i nie był  wstanie  tego uczynić w oparciu o   jakiejś  przepisy.  Tym samym świadczy  to  o tym, że  argumenty i zarzuty w  moim  piśmie z dnia  16 kwietnia  nadal pozostają  bez  odpowiedzi,  bo innej  odpowiedzi  nie ma, jak  to, że  protokolant  Pawlak  nie był  osobą  uprawioną do  sporządzania  wezwań   kierowanych do  mnie  oraz  innych  pism , czyli, że  przekroczył  uprawnienia.
  2. Protokolant Pawlak powołuje się w  tych wezwaniach i innych  pismach na upoważnienie  kierownika  sekretariatu  V Wydziału, ale SSR  Kral  Leńczuk  nie zacytowała  żadnego  przepisu, który  uprawniałby  kierownika  sekretariatu  do wyznaczania  tego protokolanta do  sporządzania wezwań i innych  pism.

SSR  Kral- Leńczuk  rozwodzi  się w swojej  preparacji ,  którą  miała  wg niej zamydlić mi oczy-  na temat  obowiązków  kierownika  sekretariatu  i dopiero  na końcu  tej epistoły  ledwo  co nadmienia,  że   do zakresu  obowiązków  protokolanta  Pawlaka  należy między innymi-  co jest    wciśnięte  na końcu  zdania-  tak dla niepoznaki-    ….w  tym  sporządzanie  wezwań  i zawiadomień, zgodnie z  upoważnieniem  kierownika  sekretariatu – bez  przytoczenia  jakiejś podstawy  prawnej do wydawania  takiego  upoważnienia.

Jak  stwierdzam w  moim piśmie z dnia  16 kwietnia  2021:

Paragraf 9 . 1. p  4) W zakresie czynności w sprawach sądowych do obowiązków kierownika sekretariatu należy w szczególności: ZARZĄDZENIE MINISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI  z dnia 12 grudnia 2003 r. w sprawie organizacji i zakresu działania sekretariatów sądowych oraz innych działów administracji sądowej(Dz. Urz. MS z dnia 31 grudnia 2003 r.)

§ 7. 1. W przypadku uzasadnionym odpowiednimi warunkami organizacyjnymi w sekretariacie wydziału może być wyodrębniony zespół protokolantów, podlegających bezpośrednio kierownikowi sekretariatu lub kierownikowi sekretariatu sekcji.

  1. W sekretariacie o szczególnie dużej liczbie protokolantów kierownik sekretariatu – w uzgodnieniu z przewodniczącym wydziału – może wyznaczyć kierownika zespołu, który koordynuje pracę protokolantów, prowadzi zbiór wokand oraz nadzoruje terminowość zwracania akt spraw po odbytych posiedzeniach.

 Dz.Urz.MS.2019.138 |   Wersja od: 1 stycznia 2021 r.

NOWE  ZARZĄDZENIE

MINISTRA SPRAWIEDLIWOŚCI   z dnia 19 czerwca 2019 r.

w sprawie organizacji i zakresu działania sekretariatów sądowych oraz innych działów administracji sądowej

§ 9.  1.  W zakresie czynności w sprawach sądowych do obowiązków kierownika sekretariatu należy w szczególności:

  1. Kierownik sekretariatu może upoważnić określonych pracowników do wykonywania czynności, o których mowa w ust. 1 pkt 5-7 i 9-10, a za zgodą przewodniczącego wydziału – także do wykonywania innych czynności wymienionych w ust. 1.                        

             Jednak  czynności  te  nie są  określone  tym Zarządzeniem. 

                                W tym  nowym Zarządzeniu 

pod  linkiem

https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzienniki-resortowe/organizacja-i-zakres-dzialania-sekretariatow-sadowych-oraz-innych-35642426

    Dz.Urz.MS.2019.138| Akt obowiązujący  Wersja od: 1 stycznia 2021 r.

   nie ma  przepisu  p.3 : z Zarządzenia z   roku 2003   który uprawnia do podpisywania wezwań i zawiadomień   określonych pracowników  sekretariatu sądu:

  1. Czynności określone w ust. 1 należą do samodzielnego zakresu działania kierownika sekretariatu. Kierownik sekretariatu podpisuje również pisma dotyczące tych czynności.
  2. Kierownik sekretariatu może upoważnić określonych pracowników do sporządzania i podpisywania wezwań i zawiadomień, o których mowa w ust. 1 pkt 4, a za zgodą przewodniczącego wydziału – także do wykonywania innych czynności wymienionych w ust. 1.

Obecnie z Zarządzeniu z  roku 2019 jest mowa  tylko w  przepisie ust.  1 p.2- że  Kierownik sekretariatu może  upoważnić  określonych  pracowników do wykonywania  czynności  o których mowa w  ust. 1  p 5-7  i 9-10 za  zgodą przewodniczącego wydziału  także do  wykonywania czynności innych  niż w  ust.1- brak jest  jednak  jednoznacznego upoważnienia do sporządzania i podpisywania wezwań i zawiadomień – jakie  było w  poprzednim Zarządzeniu z   roku 2003.

 Zarządzenie   z  roku 2019

§ 9.  1.  W zakresie czynności w sprawach sądowych do obowiązków kierownika sekretariatu należy w szczególności:

6)  sporządzanie wezwań i zawiadomień

                                                                      -a  nie do  protokolanta !

Nadto,  w  wezwaniach, zarządzeniach  i innych pismach  ,osoba , która  je sporządza  i się na nich  podpisuje ,powinna  powoływać się na  przepisy ,które dotyczą  strony formalnej  takiego pisma  ,czyli na  te  przepisy ,  na podstawie  których  określone pismo  zostało sporządzone.         

 Brak  powołania się na właściwe  przepisy powoduje  nieważność  takiego  pisma.

Na  zakończenie   tego postępowania  dodam  ,że  w  świetle  powyższych cytatów  oraz  całego mojego  pisma z dnia  16 kwietnia  oraz  wszelkich  innych   skarg i wniosków,  postępowanie  SYGN   V  Rns  1200/20  JEST  NIEWAŻNE.

I na  tym   kończę.                                     Mgr  Krystyna  Ziemlańska