O Autorce portalu Biały Orzeł
Nazwa Biały Orzeł powstała w roku 2005 pod wpływem lektur o II wojnie światowej i działalności Polskiego Podziemia i Armii Krajowej oraz Polskich Sił Zbrojnych .Biały Orzeł został nawet zarejestrowany jako czasopismo historyczno- naukowe w Sądzie Okręgowym w Lublinie, ale nie wszedł na rynek z powodu braku możliwości dystrybucji jako prasa .
Poświęciłam prawie dwadzieścia lat studiów historycznych i prawniczych i siedzenia po 12 a nawet 14 godzin dziennie przed komputerem.
Z wykształcenia jestem mgr sztuki- absolwentką Wydziału Jazzu w Katowicach. Poświęciłam się jednak nauce nie karierze, która była niemożliwa w okresie PRL-u.
Krótka biografia Redaktor Naczelnej Białego Orła. Bardziej szczegółowa biografia oraz inne fakty z tej biografii ukażą się w innym opracowaniu.
Ród Duninów herbu Łabędź , a jest to bardzo mistyczny znak a nie jakiś ptak, jeden z pierwszych starożytnych rodów założycieli Rzeczpospolitej znany jest w późniejszej historii Polski z wielu bardzo wybitnych działaczy społecznych oraz dowódców wojskowych , artystów, malarzy, naukowców, lekarzy .Drogą żmudnych badań źródłowych ustaliłam,że jako Polska z urodzenia mam greckie pochodzenie i narodowość grecką wraz greckimi przodkami . Wielu Greków osiedlało się w Polsce przed wiekami i z czasem utożsamiali się z Polakami od nazwy Polska. Jedni byli prawosławni a drudzy byli katolikami. Ja wprawdzie urodziłam się z kraju katolickim i nawet mam świadectwo ukończenia religii katolickiej , ale katoliczką nie jestem z wyboru.Wyznaję religię antyczną, grecką oraz filozofię także grecką, ale i także egipską oraz perską. Uważam greckiego Boga Zeusa, Boga bogów i ludzi za prawdziwego Boga Ojca.
Założyciel dynastii Duninów Petrus Vlostovic , znany w podaniach narodu polskiego jako rzeczywisty fundator 77-miu romańskich świątyń , kościołów w obrządku greckim, które zostały prawie wszystkie zniszczone lub zabudowane wraz z jego pałacami i siedzibami rodowymi. – i które będą odbudowane i przywrócone . Petrus Vlostovic (1080-1153)- żona Maria córka wielkiego księcia kijowskiego, praprawnuczka św. Włodzimierza Chrzciciela Rusi Kijowskiej i prapraprawnuczka greckiego cesarza Bizancjum Romana II Porfirogenety.
Było to dla mnie wielce zdumiewające odkrycie w genealogii mojego rodu które zaowocowało zainteresowaniem się postacią Petrusa Włostowica wraz ze studiami nad starożytnością oraz
e – bookiem Mesjański ród Duninów. Znajomość genealogii bardzo mi pomogła w ustaleniu własnej tożsamości oraz punktów odniesienia w naszej historii. Świadomość posiadania takich przodków na pewno jest budująca i wyróżniająca, ale także nakłada i obowiązki.
Oleśnica miasto w Polsce w województwie dolnośląskim, w aglomeracji wrocławskiej. Pierwotnie miasto polskie a potem niemieckie. Ziemie Petrusa Wlostowica. Ród Duninów.Herb Oleśnicy Ioan i Javan.
Jawan to postać biblijna, syn Jafeta oraz wnuk Noego. Występuje w biblijnej Księdze Rodzaju. Utożsamiany z greckim plemieniem Jonów (Jończyków).
Marianna z Duninów poślubiła Jana Zydlewskiego, mieli między innymi córkę Konstancję,która poślubiła w dniu 11 maja 1884 roku Henryka Mareckiego, syna Marcina Mareckiego oraz Marianny z Wiśniewskich małżeństwa Mareckich. Konstancja Zydlewska córka Marianny z Duninów i Jana Zydlewskiego małżonków Zydlewskich. Henryk Marecki ożenił się z Konstancją Zydlewską. Tak wynika z kopii metryki ślubu nr 204, sporządzonej z dniu 7 lipca 1936 roku w Uhrusku,starostwo włodawskie,gmina Sobibór, województwo Lubelskie, diecezja chełmska, druk ścisłego zarachowania.
W czasach PRL-u ( co zresztą trwa do dzisiaj ) nie uczono prawdziwej historii narodowej i nie miałam wiedzy o Armii Krajowej ani też o moich korzeniach, co było skutkiem dziejów Polski. Moja św. babka Kazimiera Marecka -Hałas a mama mojej mamy , po dziadku Walentym Hałas herbu vel Łagoda , należała po wojnie do Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość .Po zakończeniu II wojny światowej była czynnym członkiem Podziemia Narodowego w Zgrupowaniu Zapory Hieronima Dekutowskiego w tzw.’ bandzie Kędziorka’ ( komunistyczne nazewnictwo ) to jest w grupie partyzantów zamordowanych przez stalinowskie UB/ NKWD . Ubowskie śledztwo przeciwko mojej babce było prowadzone w piwnicach przy ulicy Jasnej i Szopena gdzie obecnie znajdują się tablice pamiątkowe WiN.
Babcia spędziła wiele lat w więzieniach za tę działalność. Mój dziadek Walenty Hałas vel Łagoda był przed wojną policjantem w Korpusie Policji Państwowej i po wojnie był więźniem obozu koncentracyjnego w Riazaniu oraz w Bydgoszczy skąd wyszedł dopiero z roku 1956.
Pradziadek natomiast Henryk Marecki był powstańcem styczniowym, jego mundur oraz odznaczenia znajdują się w muzeum sanktuarium na Jasnej Górze , zaś inne historyczne dokumenty pradziadka znajdują się w Muzeum Lubelskim.
Pradziad Marecki był ostatnim żyjącym weteranem powstańczym który zmarł w roku 1938 w wieku 98 lat . Urodził się w roku 1841 w we wsi Przewłoka w gminie Parczew na Lubelszczyźnie.
Był porucznikiem w Powstaniu Styczniowym w słowiańskiej partii Krysińskiego ,wybitnego dowódcy , który nie przegrał żadnej z dwudziestu kilku bitew. Skarbiec Pamięci Narodu w Bastionie św. Rocha na Jasnej Górze . Buławy, szable oraz zbroje to tylko nieliczne spośród wielu niezwykłych eksponatów, jakie tam się znajdują. Niezwykłość całej kompozycji nadają ordery, odznaczenia oraz mundury Wojska Polskiego.
Andrzej Marian Marecki krewny (ur. 2 września 1898 w Grybowie, zginął w nocy 4 lipca 1943 w Gibraltarz w zamachu na Generała Władysława Sikorskiego – pułkownik dyplomowany artylerii Wojska Polskiego, kawaler Orderu Virtuti Militari.W kampanii wrześniowej 1939 był oficerem Oddziału III Operacyjnego Sztabu Naczelnego Wodza. 18 września 1939 opuścił kraj przez granicę z Rumunią, a następnie przedostał się do Francji i zgłosił do generała Władysława Sikorskiego. W okresie kampanii francuskiej pełnił funkcję oficera łącznikowego przy francuskim Sztabie Po klęsce Francji znalazł się w Londynie i pracował w Sztabie Naczelnego Wodza na stanowisku szefa Oddziału III Operacyjnego.
Był również komendantem Wyższej Szkoły Wojennej w Wielkiej Brytanii i głównym redaktorem (wydawanego w Londynie) prestiżowego i najlepszego na świecie czasopisma wojskowego „Bellona”. 9 grudnia 2010 r. na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie pochowane zostały szczątki dwóch oficerów, którzy wraz z Naczelnym Wodzem generałem Władysławem Sikorskim zginęli w katastrofie gibraltarskiej 4 lipca 1943 r. Gen. Tadeusz Klimecki – szef Sztabu Naczelnego Wodza oraz płk Andrzej Marecki – szef Oddziału Operacyjnego Sztabu Naczelnego Wodza spoczęli w Kwaterze Żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.
Dziadek z babką Hałasowie żyli sobie dość dostatnio przed wojną z pensji policjanta Korpusu Policji Państwowej, która była na tyle wysoka, że umożliwiała utrzymanie niepracującej żony z dzieckiem oraz służącej do pomocy w domu. W czasie wojny mieszkali w piękny domu z ogrodem w Opolu Lubelskim .Na skutek sowieckiej okupacji przepadły bezpowrotnie dziadkom duże oszczędności w kwocie ówczesnych 18 tysięcy złotych oraz dom spalony w czasie wojny.
Dziadek oficjalnie pracował w czasie wojny w Policji Granatowej , ale był czynnym członkiem Podziemia AKowskiego, udzielał pomocy armii podziemnej przechowywał spalonych ludzi na melinie , podobno nawet jakichś żydów i dostarczał broń z posterunku w swojej placówce do lasu.
Znalazł się w paszkwilu antypolskim opracowanym przez Muzeum Holokaustu w Nowym Jorku, wniesionym do Sądu Apelacyjnego w Lublinie Sygn 220 z nazwiskami Polaków oraz członków ruchu oporu, szkalowanych o wydawanie Żydów Niemcom w czasie II wojny światowej. Miał rzekomo bić i prześladować cywili oraz denuncjować żydów. Na podstawie fałszywych zarzutów po wojnie był sądzony bezpodstawnie za przynależność do Policji Granatowej oraz za kolaborację z Gestapo.
Po powrocie z zesłania oraz z więzienia pracował w Cukrowni w Lublinie.
W biednym , i pozbawionym wygód mieszkaniu przy ulicy Leszczyńskiego w Lublinie składającym się na początku z kuchni i jednego pokoju, gdzie dziadkowie zamieszkali po wojnie po ucieczce z resztą dobytku z Opola Lubelskiego z dziećmi, którym były piękne stylowe dzisiaj zabytkowe meble , porcelany, szkło i inne rzeczy do dziś przechowywane, zbierali się po wojnie partyzanci Zapory z psem ( widocznym jeszcze na historycznym zdjęciu z mamą ). Babkę, członka Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość ps’.Ciotka ’ aresztowało nagle UB gdy wracała w roku 1949, dnia 5 stycznia, z oprawionym obrazem Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, który zawsze był i jest obecny u nas w mieszkaniu.
W korytarzu w kamienicy w Lublinie przy ulicy Leszczyńskiego czekało na babkę trzech ubeków, którzy powiedzieli od razu po co i po kogo przyszli , przeszukali całe mieszkanie ,
ale cudem nie znaleźli ukrytych fałszywych dokumentów dla partyzantów Zapory , dzięki czemu babka uniknęła kary śmierci.
Potem babka była więźniem na Zamku Lubelskim oraz we Wronkach aż do roku 1956. Bronił jej oraz przerobioną przez stalinowców Armię Krajową na ’ bandę Kędziorka’ mecenas Siła -Nowicki słynny adwokat i członek AK/WiN inspektoratu lubelskiego WIN ,ale niestety , nie na wiele obrona jego się przydała. Po kolejnym aresztowaniu dziadek wylądował także na Lubelskim Zamku , gdzie przypadkiem dowiedział się ,że przed nim znalazła się tam jego żona i mało na ten fakt nie padł z wrażenia trupem.
Imię mojej mamy to Mieczysław MIECZ I SŁAWA
W domu ani moja matka ani dziadkowie nie rozmawiali nigdy ani o WiN-ie ani o Armii Krajowej i jest to zrozumiałe, bowiem zapoznanie się z tragiczną narodową historią zawsze powoduje ,że młodzi ludzie szli na barykady,co jak wiadomo z naszej historii kończyło się przeważnie tragicznie , albo co najmniej niewesoło. Panował straszliwy terror sowieckiej komuny, morderców Armii Krajowej i okupanta i trzeba było się z taką wiedzą oraz historią ukrywać przez całe dziesięciolecia. Wiele lat potem , gdy rozmawiałam na ten temat z sędziwym pułkownikiem ’ Samotyją 'Lenczewskim z 77 p. piechoty nowogródzkiej , opowiadał mi on, że aż do 1990 roku ukrywał swoją przynależność do Armii Krajowej .
W jednym pokoju z kuchnią w starej zagrzybionej kamienicy,z piecem oraz kuchnią węglową, do który trzeba było kupować tonę węgla przynajmniej raz na pół roku, nosić ten węgiel w wiaderkach z podwórka albo z piwnicy, czy się zajmowała moja mama oraz dziadkowie, mieszkaliśmy na kupie w starym przedwojennym mieszkaniu w Lublinie pozbawionym wygód przy ulicy Leszczyńskiego razem z dziadkami, zamiast odszkodowania wojennego za straty oraz wysokiej przedwojennej emerytury dla dziadka.
Było to mieszkanie powojenne, podzielone na pół zwyczajem sowieckim,dla przesiedleńców oraz zrujnowanych wojną rodzin , które były zajmowane gdy były puste bez właścicieli, którzy albo
zginęli w czasie wojny lub uciekli przed sowiecką okupacją.
Były to czasy strasznej komunistycznej powojennej nędzy,mama z siostrą żywiły się u zakonnic,nie miały się w co ubrać, nawet w zimie chodziły w tenisówkach, gdy ich rodzice katowani w stalinowskich więzieniach odsiadywali stalinowskie wyroki za działalność w Podziemiu. Gdy ja się urodziłam, mama spała ze mną na jednym tapczanie.
Pamiętam,że mieliśmy bardzo ładne zabytkowe meble, szafę gdańską,stojący zegar z kurantami, piękny kuchenny kredens z kryształami wciśnięty we wnękę w przedpokoju, w kuchni spał dziadek na zabytkowej otomanie, wielki tapczan dębowy oraz stół i krzesła stanowiły resztę wyposażenia i ocalałego dobytku dziadków.Potem moja matka musiała zbierać wkład mieszkaniowy na mieszkanie w bloku kołchozowym czyli w krzywostanie komunistycznym, zamiast mieszkania w domu dziadka , jej ojca , zniszczonym i spalonym w czasie wojny.
Babka zamiast wysokiej przedwojennej emerytury po mężu, oraz służącej którą miała przed wojną , po powrocie z komunistycznego więzienia w Fordonie musiała iść do pracy jakiejkolwiek nawet fizycznej, pracowała w okresie stalinowskim jako salowa z Szpitalu Bożego Jana a potem nawet awansowała na sprzątaczkę w tak zwanym domu partii przy Alejach Racławickich ,gdzie obecnie jest pięknie wyremontowana Akademia Medyczna.
Pamiętam ,jak nam opowiadała o partyjnych szumowinach po których musiała ona, przedwojenna pani domu z herbem szlacheckim, jak komunistyczni redaktorzy z tego partyjnego szamba zostawiali jej do sprzątania pełne śmierdzących petów popielniczki , które po nich wysypywała. Traktowała ich w góry udając biedną kobiecinę, która nic nie widzi i nie słyszy .Taka praca była nawet wyróżnieniem , gdyż dostać się do takiego przybytku partyjnego , byle kto nie mógł ! Dzisiaj nazywa się to cleaning service albo albo pomoc biurowa.
Moja matka wyszła po raz drugi za mąż , gdy już byłam prawie dorosła za wspaniałego człowieka , znanego muzyka Teatru Muzycznego Włodzimierza Fruzińskiego z rodziny przedwojennych fabrykantów cukierników z Warszawy, którym po wojnie komuna odebrała fabrykę oraz możliwość prowadzenia działalności.
Jan Bernard Fruziński (ur. 1867 w Warszawie, zm. 1 stycznia 1921 tamże) – warszawski cukiernik, założyciel zakładów cukierniczych „Fruziński J. Fabryka Czekolady .
Fruziński poza umiejętnościami cukierniczymi posiadał też zmysł finansowy, poza rozwojem działalności gospodarczej inwestował też w nieruchomości. Posiadał trzy kamienice w Warszawie przy ul. Smolnej 15 , Marszałkowskiej 75 i Polnej 32, wszystkie były luksusowe i zawierały ekskluzywne apartamenty. Zostały zniszczone przez hitlerowców a przedtem zdemolowane w czasie niepotrzebnie wywołanego Powstania Warszawskiego 1944 przez sanacyjną klikę piłsudczyków. Grób Jana Fruzińskiego jest na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie .Jego rodzina nie dostała żadnych odszkodowań za stracony wielki majątek ciężko wypracowany przez założyciela Jana Bernarda Fruzińskiego.
Cukiernia Jana Fruzińskiego
Włodzimierz Fruziński , bardzo wykształcony człowiek o szerokich zainteresowaniach i horyzontach , nie tylko muzycznych, wybitny pedagog oraz nauczyciel wielu śpiewaków jest nawet wymieniony w encyklopedii jazzu jako jeden pierwszych muzyków krzewiących muzykę jazzową w Polsce i przez wiele lat aż do śmierci w roku 1996 był filarem lubelskiej operetki bez którego artyści nie mogli się dosłownie obejść. Nawet gdy złamał rękę musiał grać przedstawienia drugą ręką bo bez niego trzeba było odwoływać spektakle operetkowe. Potem pomijano go we wszystkich komunistycznych opracowaniach źródłowych o lubelskiej operetce. On to właśnie dostał z przydziału mieszkanie dla zasłużonych działaczy kultury , więc większe o jeden pokój na Czechowie
( osiedle mieszkaniowe SM Czechów w Lublinie, ), a mama wniosła na to mieszkanie wkład.
Krystyna Ziemlańska
Panna,niezależna, bezdzietna. Pochodzi z rodziny represjonowanej w komunie po II wojnie światowej oraz z rodziny szlachty polskiej – patrz genealogia rodowa Redaktor Naczelnej..
Działacz narodowy, prawnik ustrojowy samouk, artystka muzyk, absolwentka Państwowej Szkoły Muzycznej w Lublinie w klasie skrzypiec i fortepianu w roku 1990, potem absolwentka Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach( 1985),poetka, malarka, dyplomowana lektorka języka angielskiego od 1991 do 2004 roku, niezależny naukowiec historyk badacz, studiowała we własnym zakresie prawo, historię , teologię , religioznawstwo , kulturoznawstwo, żołnierz Armii Krajowej, polityk oraz Wydawca .W roku 2002 stawiałam pierwsze kroki w prawie cywilnym w związku ze sprawą kradzieży praw autorskich przez Erę Gsm oraz nieco w prawie karnym. W roku 2011 musiałam zapoznać się gruntownie z kodeksami karnymi i ustawami w związku z zaskarżanie wielu lekarzy, co poskutkowawszy opracowaniem Dr. Ćwiek oraz nowym kodeksem etyki zawodowej i innymi ustawami.
Analiza dziedziny zwaną psychiatrią powstała na gruncie prześladowań.Od roku 2004 byłam represjonowana za demonstracje polityczne oraz poglądy narodowe i domaganie się spłaty długu od sieci ERA GSM za ukradzione prawa autorskie i byłam aresztowana oraz prześladowana przez lubelskich prokuratorów wraz z osadzeniem mnie na tak zwanej obserwacji psychiatrycznej na ponad 2 miesiące w Szpitalu Neuropsychiatrycznym w Lublinie, gdzie psychiatry spreparowali potworne opinie , typowe dla tego środowiska i które wskazują na ich proweniencję.
Nie stawiałam się na sfingowane i wymuszane przez prokuratorów rejonowych w Lublinie badania psychiatryczne , więc mnie zapakowano pod przymusem na obserwację psychiatryczną do Szpitala Neuropsychiatrycznego w Abramowicach w Lublinie na ponad dwa miesiące , gdzie mnie nafaszerowano psychotropami i sfałszowano wyniki badań psychiatrycznych.
Tylko jedna prokurator Kazanowska z Prokuratury Rejonowej Lublin Północ spreparowała przeciwko mnie 8 czy 10 postanowień nie mówiąc o wielu innych.
W typowo komunistycznej opinii komunistycznych psychiatrów Ellert i Kryja z Oddziału VII Szpitala Neuropsychiatrycznego napisano o mnie między innym, że mam psychozę endogenną oraz urojenia, że założyłam własną organizację ’ Orzeł Biały ’ która miała się koncentrować na tematyce patriotycznej , że w mieszkaniu gromadziłam rozliczne biuletyny wydawnictwa, dotyczące organizacji wojskowo- politycznych jak WiN, AK , że ’ około trzy lata temu zainteresowania te stały się praktycznie jedynymi dla Krystyny Ziemlańskiej -a także, że ’ prezentowała wrogą postawę wobec różnych instytucji, szczególnie sądów i prokuratury, szpital wykorzystywała do politycznych agitacji, opowiadała o mafijnych układach politycznych, nadużywaniu władzy,podważała prawomocność postanowień,
twierdziła , że dokumenty zostały sfałszowane, że jest ofiarą kryminalnego ciągu przestępstw trwałych, raz nawet wymagała unieruchomienia mechanicznego w momencie eskalacji jej agresywnych zachowań- które notabene polegały na nazwaniu psychiatry Kryja świnią .
Dalsze fragmenty tej stalinowskiej opinii systemowych psychiatrów brzmią następująco:
(……) ’ Będąc doprowadzona do kresu wytrzymałości nerwowej i psychicznej, w związku z powyższym postanowiła zamanifestować swój sprzeciw przeciwko mafii rządzącej nanosząc na flagi patriotyczne napisy AK i WiN jako ofiara represji oraz swastyki będące symbolem masońskiej Unii Europejskiej za którą stoi socjaldemokracja niemiecka współpracująca z gangiem Kwaśniewskiego i Millera na szkodę Polski .
Odbywająca się właśnie w Lublinie propagandowa szopka partyjna Kominternu komunistycznego została została zaplanowana w Lublinie , mieście silnej opozycji narodowej a także w miejscu jej zamieszkania , celowo aby okazać tym samym całkowite lekceważenie dla kwestii patriotycznych i narodowych i aby zbulwersować opozycję . Tak należy to traktować w kontekście omawianego wydarzenia nazywanego zniszczeniem flag , które było patriotyczną manifestacją opozycji walczącej o prawa człowieka oraz o wyzwolenie spod ucisku terroru partii i mafii rządzącej , działającej z premedytacją na szkodę kraju, jego obywateli jej osoby i jej firmy której uniemożliwiono prowadzenie działalności z przyczyn wyłącznie polityczno- ustrojowych.
Jako ofiara tej mafii uważała, że w sytuacji gdy nie funkcjonuje wymiar sprawiedliwości do którego można się odwołać, trzeba prowadzić działalność publiczną uświadamiającą społeczeństwu , że istnieje opozycja oraz prawo i sprawiedliwość , o które walczy w imieniu i dla wszystkich Polaków. Swojego czynu nie uważała za naganny ani też za szkodliwy społecznie , mieścił się on w kategoriach czynu patriotycznego polski walczącej ( małe litery w oryginale ) która jest solą w oku komunistycznej mafii. (…..)
Wyraźne pogorszenie się jej funkcjonowania spowodowane rozwojem psychozy można było zaobserwować od końca lat 90- tych oraz podczas jej pobytu w USA w roku 2000. (…)
Krystyna Ziemlańska pisała rozliczne skargi, pisma, w ogromnych ilościach, działała pod wpływem urojeń prześladowczych ksobnie interpretując wydarzenia i zachowania otoczenia.
Zaniedbała sprawy osobiste, nie płaciła składek ubezpieczeniowych, żyła w wyimaginowanym świecie czułą się zagrożona i prześladowana przez komunistów, żydów i masonów.
Była ogarnięta ideą walki z 'wrogami Polski .’ (……)
Największy światowy autorytet w psychologii ,którego dzieła zostały całkowicie wyrugowane w Polsce , profesor Kazimierz Dąbrowski , tak napisał w jednym ze swoich dzieł pt’. Trud istnienia ’ :
’ Rozwijając się, a tym bardziej rozwijając się w sposób twórczy i przyspieszony nie można się dostosować do wszystkich warunków zmieniającej się rzeczywistości. Pojęcie rozwoju zawiera protest, bunt, niezadowolenie w wielu tak zwanych wartości, jak i dążność do przystosowania się powyższej hierarchii wartości do ideału. Nie można przystosować się do zbrodni, krzywdzenia, poniżania, kłamstwa, podstępu, zdrady i wielu innych tego typu zjawisk.
Chodzi tu nie tylko o bierną dezaprobatę, ale o nieprzystosowanie się czynne, o nieustanne przeciwstawienie się i walkę z tymi objawami upośledzenia moralnego.( ………….. )
Prawdziwie odważny jest ten , kto świadomy niebezpieczeństwa , świadomy zmiennych warunków swego położenia, możliwości osamotnienia czy nawet przegranej , świadomy konsekwencji swojej postawy, która może spowodować utratę szacunku stanowiska, wpływu , decyduje się na dany czyn zgodnie ze swoim ideałem.
( ……..)Jedną z właściwości niezbędnych w strukturze osobowości jest przywiązanie do wartości , tradycji rodzinnych , do rodziców, do rodzeństwa, do wartościowych zasad, do zwyczajów panujących w domu a także do tradycji narodowych.
Prawdziwa miłość rodzinna, prawdziwe utożsamienie się ze szkołą, ze zwyczajami, rdzenną sztuką, krajem, najwyższym rodzajem narodowej świadomości – wszystko to kieruje się ku szacunku, uznaniu i podziwowi dla innych hierarchii wartości, dla innych kultur, nacji i ludzi, aż do pełnego braterstwa z ludzką kulturą i pełną empatią wobec ludzkości.’
Odgrywa ono dużą rolę w kształtowaniu trwałości uczuć, w wyrabianiu poczucia moralnej powinności. A poza tym, stanowi podstawę na której wyrastają trwałe wartości , pozwala też na odróżnienie w stosunkach między ludźmi tego ,co jest trwałe od tego co jest płynne i tymczasowe. W ’ Kazimierzu Wielkim’ Wyspiański wyraża pewne elementy wyraźnego nieprzystosowania się do rzeczywistości tak oto : ’ Wielkości ! I komu nazwę twą przydano, ten tęgich sił odżywia w sobie moce i duszą trwa wielokroć powołaną świecącą w długie narodowe noce.”
Po nafaszerowaniu mnie neuroleptykami które u zdrowego człowieka powodują znaczne pogorszenie zdolności psychicznych psycholog Grażyna Gorzel wymusiła i sfałszowała badanie psychologiczne pisząc w wyniku tego badania co warto przytoczyć jako przykład fałszerstwa tzw. opinii biegłego sądowego :
’ Ogólna sprawność intelektualna opiniowanej kształtuje się na poziomie inteligencji przeciętnej w strukturze intelektu, dominują zdolności słowno – pojęciowe nad konkretno- obrazowymi. Krystyna Z. Ma bardzo wysoką zdolność koncentracji uwagi, zdolność zapamiętywania bezpośrednio jednostek symbolicznych, szerokie zasób słów i pojęć (….) posiada ona dużą ciekawość poznawczą, szerokie zainteresowania i oczytanie.
Słabsze wyniki w podtekstach układanek i porządkowania obrazków wskazuje, że ma ona trudność z wykorzystaniem wiedzy teoretycznej w konkretnych sytuacjach, słabo planuje w konkretnych sytuacjach społecznych , jest mało elastyczna w podejściu do problemów poznawczych, sztywno trzyma się starych nawet nieskutecznych sposobów co w konsekwencji utrudnia jej wykonanie zadania. Jest ambitna , planuje powyżej swoich możliwości, jej ocena świata zewnętrznego jest mało realistyczna, dlatego w działaniu jest dosyć bezładna, ma trudności w różnicowaniu spraw i wydarzeń dominujących od mniej ważnych (…….) -oraz, że ’ kształt tego profilu sugeruje jednak zaburzenia psychotyczne, wrogość, agresja, konflikty, wynikające z urojeniowej interpretacji otaczającej jej rzeczywistości’ – i tak dalej .
W roku 2008 , na podstawie spreparowanych zarzutów mafiozów sieci ERA GSM w związku z domaganiem się zapłaty za ukradzione prawa autorskie w roku 2001, spędziłam niezasadnie dwa lata ( lipiec 2009- lipiec 2011 ) najpierw w areszcie śledczym Grochowie w Warszawie oraz dwa lata w komunistycznym więzieniu – na oddziale zamkniętym psychiatrii sądowej w szpitalu Neuropsychiatrycznym w Lublinie ,gdzie byłam poddana bezprawnego przymusowemu leczeniu psychotropami na podstawie sfałszowanych opinii systemowych psychiatrów , co polegało na podtrzymaniu pierwszych opinii cytowanych powyżej.
Oddział zamknięty był pełen ofiar skorumpowanych psychiatrów i ich spreparowanych opinii.
Tam poznałam Leszka Rakfalskiego świetnego człowieka , znakomitego muzyka i zniszczonego przedsiębiorcę ofiarę mafii SB- eckiej w Kraśniku , któremu psychiatrzy wynaleźli nabyte upośledzenie umysłowe i wiele innych chorób psychicznych ( jakby jedna choroba nie wystarczyła ) ,przesiedział 15 lat w więzieniu psychiatrycznym ( i może jeszcze nadal tam przebywał w roku 2021 ); filigranowa Agnieszka z Kraśnika została przez personel psychiatryczny zakuta w pasy na ich polecenie , ponieważ nie chciała zdjąć krzyżyka z szyi, z wykładowcę KUL filozofa Kazimierza ( nazwiska nie pamiętam) wybitnego człowieka , z którego zrobiono paranoika .
Po wyjściu z więzienia szpitalnego 15 lipca 2011 roku niedługo potem ciężko zachorowałam na nie zdiagnozowaną odpowiednio z winy wielu lekarzy poważną dyskopatię kręgosłupa . W sumie byłam kilkakrotnie bezpodstawnie więziona i przymusowo leczona psychiatrycznie za wymyślone czepianie się organów i widzenie wszędzie mafii oraz zmyśloną agresję w ramach prześladowań także z winy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie.
Zmuszona byłam korzystać ze świadczeń tej instytucji z powodu braku możliwości odzyskania pieniędzy od sieci ERA GSM, także z powodu wieku oraz braku możliwości zatrudnienia gdzieś poza sprzątaniem ,a praca 8 godzin dziennie wykluczała pracę nad publikacjami, e -bookami oraz całym portalem.
Zasiłek taki to w roku 2021 było 645 złotych oraz zasiłki dodatkowe co dwa miesiące jakieś 200 złotych. Mieszkam jeszcze z mamą , bardzo schorowaną i w poważnym stopniu niepełnosprawną, z winy lekarzy i Tramalu, całe szczęście, że mnie wspierała finansowo ze skromnej renty rodzinnej po mężu.
Wykształcenie artystyczne to zawód artysty, a takiego nie mogłam wykonywać, tak jak wiele moich koleżanek z Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej w Katowicach, które jeszcze w PRL- u wszystkie wyemigrowały z Polski jak wielu muzyków absolwentów tego wydziału. Jedynie moja koleżanka Ewa Uryga od czasu do czasu gdzieś śpiewała ale także rzadko, podobnie jak Lora Szafran, najbardziej znana wokalistka po tym wydziale i też rzadko śpiewała, z czym się wiążą mizerne zarobki.Jeszcze Majka Jeżowska jakąś karierę zrobiła po tym wydziale ale dzięki mężowi Komanowi, który był muzykiem i prowadził własny big band.
Samo zaś śpiewanie i zajmowanie się tylko i wyłącznie muzyką ,niestety bardzo ogranicza.
Muzycy na ogół nie mają żadnej wiedzy ani historycznej ani tym bardziej prawniczej i żadnej innej, poza wykonywaniem zawodu , i często musieli iść na kompromisy z władzą , żeby występować i zarabiać , a to mi nie odpowiadało ani nie wystarczało.
Przykładem jest Czesław Niemen straszliwie niszczony w PRLu przez Kazimierza Rudzkiego.
Chciał zniszczyć Czesława Niemena.
Niesłychane, do czego się posunął
Kazimierz (Krzywo) Rudzki z Komisji Weryfikacyjnej dla muzyków estradowych -nienawidził Niemena, ilekroć mógł mu zrobić krzywdę, tylekroć to czynił.
Kiedy aktor zapytał piosenkarza o jego dziwaczny ubiór, ten odpowiedział, że „kostium ukrywa niedoskonałości ciała, trzeba się w nim czuć wygodnie”. Nie przekonało to profesora szkoły teatralnej, który nadal drążył, dlaczego Niemen „nie ubiera się normalnie”.
– Normalni jesteśmy nago. Czy mój kubraczek jest śmieszniejszy niż pańska muszka? – odparł muzyk. Riposta się nie opłaciła. Rudzki uznał, że wokalista pozbawiony jest elementarnego wykształcenia i nie zasługuje na licencję, nie przyznał mu estradowej stawki „S”, przez co Niemen długie lata śpiewał za amatorskie wynagrodzenie.
Obaj panowie ostatni raz spotkali się twarzą w twarz dziesięć lat później, w telewizyjnym programie „100 pytań do…”, na trzy miesiące przed śmiercią Rudzkiego.
Tym razem Czesław był solidnie przygotowany z wiedzy na temat historii teatru. Tym bardziej że od dłuższego czasu współpracował ze sceną teatralną. Profesor jednak nie zmienił swojego stosunku do muzyka. Nadal nie miał cienia sympatii czy zrozumienia dla jego twórczości. W pewnym momencie zapytał artystę, gdzie widzi się za dziesięć lat i od razu dodał: „Może pan sobie pozwolić na chwilę marzeń”.(…)
cd. O MNIE.
Ja także musiałabym przed taką komisją stawać jak inni artyści w Polsce.
W okresie, gdy w państwie polskim suwerenem był nie naród, a zgodnie z obowiązującą wówczas Konstytucją „lud pracujący miast i wsi”, aby legalnie występować na scenie, trzeba było mieć odpowiednie wykształcenie potwierdzone dyplomem ukończenia szkoły artystycznej lub studiów w dziedzinie sztuki. Osobom, które takich dokumentów nie posiadały, dawano szansę na uzyskanie kwalifikacji zawodowych w drodze weryfikacji i zaszeregowania do odpowiedniej kategorii zawodowej, która również miała wpływ na wysokość wynagrodzenia za występy według stawek ustalanych na szczeblu centralnym. O zaszeregowaniu decydowała Komisja Weryfikacyjna Ministerstwa Kultury i Sztuki sprawdzająca w formie egzaminu wiedzę teoretyczną, znajomość historii muzyki oraz umiejętności artystyczne, nie biorąc przy tym pod uwagę dorobku w postaci liczby nagranych płyt i zagranych koncertów. Podobną procedurą objęte było również wykonywanie innych zawodów związanych z rozrywką, np. instruktorów w ogniskach muzycznych, prezenterów dyskotekowych czy iluzjonistów.
Ramy prawne stanowiły wówczas takie akty, jak np.: uchwała nr 827 Prezydium Rządu z dnia 15 października 1955 r. w sprawie zasad zatrudniania i wynagradzania muzyków w uspołecznionych zakładach gastronomicznych (M.P. z 1955 r., Nr 100, poz. 1396); uchwała nr 181 Rady Ministrów z dnia 25 lipca 1967 r. w sprawie zasad zatrudniania i wynagradzania muzyków zatrudnionych w zakładach gastronomicznych i innych uspołecznionych zakładach prowadzących działalność rozrywkową (M.P. z 1967 r., Nr 46, poz. 231). Obecnie nigdzie nie można znaleźć żadnych informacji o tej komisji z wyjątkiem powyższego artykułu zamieszczonego w Internecie.
Ciekawe są wspomnienia Heleny Majdaniec, która pisała, jak jeździła w trasy i często musiała występować w kożuchu, czapce i szaliku bo nie było ogrzewania w domach kultury a nawet musiała z muzykami pchać autobus, który utknął w zaspach śniegu.
Złe podejście tej komisji nie było, nawet dobre, ale nie chodziło w nim tylko o egzamin z wiedzy ale przede wszystkimi o kontrolę środowiska oraz o przyznawanie odgórnych ograniczonych i narzucanych stawek za występy artystyczne. Komisja istniała do lat 90- tych XX wieku. Nikt tego nie wie już w roku 2021, bo nastąpiła epoka komercjalizacji oraz bardzo wysokich zarobków dla muzyków estradowych, i co z tego, jak bez wykształcenia.
Z tego powodu wielu polskich artystów wręcz nie lubię i nie mam dla nich szacunku, bo grają i śpiewają przede wszystkim dla kasy a są umysłowo ograniczeni. Zresztą czy tylko tacy są muzycy, na pewno nie . O lekarza nawet nie wspomnę, jest o nich mowa w opracowaniu Dr. Ćwiek.
Po prostu został wyprodukowany gatunek zwany homo sovieticus i tu leży sedno. Postarał się o to okupant i jego polityka komunizacji i sowietyzacji. Sami ludzie nie są temu winni ale tacy się stali w większości i nawet nie zdawali sobie z tego sprawy.Czasem skutki tej polityki są powierzchowne ale często już były głębokie.
Posiadam za to wiele nagrań studyjnych , jakie robiłam przed laty i które świadczą o tym, że mogłam zrobić wielką karierę z moim niespotykanym głosem ,ale nie w PRL- u oraz nie bez męża muzyka, lub menedżera. Mogłam bez problemu zrobić taką karierę w Szwajcarii gdzie byłam na kilkumiesięcznym kontrakcie przez ówczesne ZPR-y, jak mi powiedział znany menadżer wielu zespołów w Szwajcarii ale niestety, było to jeszcze w czasach gdy Polska nie była w UE, i nie miałam możliwości pozostania tam z powodu braku paszportu unijnego. Tak więc zajęłam się studiami najpierw historycznymi a potem prawniczymi oraz religioznawstwem. Poza tym mam inne rozległe zainteresowania. Gdybym studiowała oficjalną historię, prawo, religioznawstwo i inne dziedziny to do niczego by nie doszła i nie byłoby portalu.
We wrześniu 2020 roku dyrektor MOPR w Lublinie Katarzyna Fus sfałszowała wniosek o umieszczenie mnie na przymusowym leczeniu w szpitali psychiatrycznym w Lublinie z zemsty za zaskarżanie pracownic socjalnych oraz kierowniczki Filii nr 4 MOPR w Lublinie, sprawa ciągnęła się wiele miesięcy, sędzia Kołtun z Sądu Rejonowego Lublin Zachód z Wydziału Rodzinnego nie uwzględniał żadnych pism ode mnie ani zażaleń ani wniosków i innych w tym opracowania o psychiatrii, jak też innych opracowań zamieszczonych na podstronie
Prawo zbiór danych.
W toku tego postępowania psychiatra Jaślon z w.w szpitala sfałszowała i spreparowała opinię psychiatryczną na prawie 40 stron . Na zawiadomienie o przestępstwie przeciwko nim odpowiedź z Prokuratury Rejonowej Lublin Północ odpowiedź jakoś nie nadeszła .
Po wyjściu ze szpitala psychiatrycznego 15 lipca 2011r. po faszerowaniu mnie psychotropami przez dwa lata miałam problemy z zapamiętywaniem które przeszły dopiero po dwóch czy nawet trzech miesiącach, zmuszona byłam przebywać tylko na zasiłku MOPR 521 złotych z dopłatami, moja matka musiała opłacać rachunki mieszkaniowe. Prawie natychmiast zaczęłam ciężko chorować na kręgosłup , przewracałam się i wyłam dosłownie z bólu .
W wyniku pozbawienia mnie wolności w areszcie więzieniu na Grochowie w Warszawie oraz w więzieniu psychiatrycznym w Lublinie, doszło do dyskopatii kręgosłupa i deformacji. W czasie próby powrotu do uprawiania sportu, wyskoczył dysk w kręgosłupie piersiowym .
Nie miałam się czym leczyć, przez prawie rok z powodu potwornego i niewyobrażalnego bólu nie przespałam ani jednej normalnej nocy przez ponad 4 lata, do czasu opracowania autorskiego systemu rehabilitacyjno- sportowego oraz zbioru danych Dr. Ćwiek. Musiałam się uczyć dziedziny ortopedii , zwiedzać szpitale i zapoznawać się z bagnem lekarskim.
Na skutek stosowania trucizn jakimi są tak zwane tylko z nazwy leki psychotropowe, utyłam w więzieniu psychiatrycznym ponad 20 kilogramów, zresztą nie tylko ja.
Psychiatrów w ogóle to nie obchodziło, patrzyli na mnie i na inne swoje ofiary i dalej wmuszali te trucizny, rozpuszczone tabletki w kieliszkach .
Zarówno pielęgniarka oddziałowa jak też pielęgniarki które podawały ludziom te trucizny, wywierały presję a nawet stosowały terror, że w przypadku odmowy ich zażywania , będą na siłę wmuszane zastrzyki, przy pomocy unieruchomienia przez salowych.
Po opuszczeniu tego więzienia, schudłam te ponad 20 kg w ciągu kilku miesięcy.
Po powrocie ze szpitala psychiatrycznego w roku 2011 nie mogłam już kontynuować pracy w zawodzie lektorki języka angielskiego , ponieważ nie miałam dyplomu z anglistyki, wymagania szkołach językowych zmieniły się, potem nastąpił ciąg ciężkich chorób, kilku poważnych zatruć, powikłań polekowych.
Choroba kręgosłupa była bardzo poważna i była zawiniona przez błędy lekarskie wielu lekarzy, którzy nie wykonywali prawidłowej diagnostyki przez kilka lat.
Wdrożyłam własne ćwiczenia na kręgosłup , bo innych w Polsce nie ma i nie było do tej pory.
W tym czasie korzystałam z opinii biegłych wystawionej w Oddziale Psychiatrii Sądowej oraz zasiłków MOPR bo dosłownie nie mogłam chodzić.
Kolejne orzeczenie o niepełnosprawności wydał MZON w roku 2014 w związku z chorobą kręgosłupa na dwa lata do 30.09.2016, potem pracowałam nad Wydawnictwem Biały Orzeł i została mi przyznana dotacja 15 tys z MUP która została cofnięta ponieważ nie miałam dwóch żyrantów i ustawa okazała się niewłaściwa. Jak do dotacji można ustanawiać żyrantów, przecież to nie jest pożyczka. Podlegałam cały czas pod MOPR w Lublinie , Filia nr 4. Niestety także ze strony tego organu spotkały mnie szykany.
Otrzymałam w lutym 2021 pismo od Przewodniczącego Miejskiego Zespołu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności,z informacją, że orzeczenie można uchylić i wniosłam wniosek o uchylenie, który został uwzględniony na moją korzyść w postaci uchylenia tego orzeczenia .
Sprawa MOPR jest obszerna, jest to ponad 200 stron moich pism, skarg i wniosków które nie były rozpatrywane i uwzględniane w V Wydziale Sądu Rodzinnego w Lublinie ani przez jakiegoś sędziego Kołtuna ani przez przewodniczącą tego wydziału SSR Edytę Kral- Leńczuk ani przez prezesa Sądu rejonowego oraz Okręgowego.
Niektóre moje opracowania czyli te dokumenty te są cytowane w opracowaniu Prawo zbiór. Pozostałe będę udostępnione w innym terminie, wystarczy dużo innych lektur i publikacji do czytania na portalu.
W każdym razie, udało się mi uniknąć więzienia psychiatrycznego raz, z powodu uchylenia orzeczenia psychiatrycznego, a dwa, ponieważ wykazałam bezprawność postępowania z powodu braku podstawy prawnej do sporządzania pism przez protokolanta sądowego Pawlaka, który brał udział w tym postępowaniu jako podstawiona osoba przez Kołtuna oraz kierownik sekretariatu V wydziału.
Wyłożyli się na przepisach . Tym nie mniej, SSR Edyta Kral- Leńczuk spreparowała długie pismo w obronie protokolanta, który uchylił się od odpowiedzi, polegające na mydleniu oczu poprzez cytowanie nieadekwatnych przepisów i bredzeniu .
Moje ostatnie pismo do niej jest w zbiorze Prawo zbiór.
Pierwszy pozew przeciwko T Mobile z czerwca 2020 trzymany był w Sądzie Okręgowym bez odpowiedzi . We wrześniu 2020 wniosłam drugi pozew do SO w Lublinie, gdzie był trzymany przez sędziego Wasiewicza prawie 8 miesięcy bez przekazania stronie pozwanej. Żadne zażalenia ani skargi do prezesa SO w Lublinie oraz do rzecznika dyscyplinarnego nie pomagały, otrzymywałam od nich same fałszerstwa czyli poświadczenia nieprawdy, a z prokuratury w Lublinie do tej pory nie mam żadnej odpowiedzi ani na zawiadomienie o przestępstwie przeciwko dyrektor MOPR oraz sędziemu Kołtunowi ani przeciwko sędziemu Wasiewiczowi.Tak działa aparat PRL- owskiego wymiaru sprawiedliwości, bo jak to inaczej nazwać ? Podobnie pierwsza skarga z 11 stycznia wniesiona do Sądu Apelacyjnego w Warszawie w sprawie wyroku z roku 2003 SA dot. kradzieży prawa autorskich przez Erę Gsm do tej pory nie doczekała się odpowiedzi z VI Wydziału SA , gdzie przewodniczącym jest ten sam SSA Sarnowicz od ponad 20 lat albo i dłużej, i trzeba było wnosić skargę do Sądu Najwyższego.Do tego dochodzi zablokowana interwencja w sprawie Leszka Czarneckiego w Sądzie rejonowym w Warszawie oraz w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, o czym jest mowa na portalu, jak też przeciwko komisji Psychiatrycznej i kilka innych spraw.
Nie można było uzyskać nic ani w sądach ani w prokuraturach i dlatego cały czas zmuszona byłam tkwić na zasiłkach tak zwanej pomocy społecznej, która nie jest żadną pomocą społeczną ale instytucją finansową do przyznawania zasiłków i w razie potrzeby do agenturą stosowania szykan. I żadnej innej pomocy nie udziela , jak by to mogła sugerować nazwa.W marcu 2021 udało się uchylić niekorzystne dla mnie orzeczenie psychiatryczne, które umożliwiało mi uzyskanie zasiłków z MOPR czyli jakiejś podstawy bytowej, ale niestety, kręgosłup mi wysiadł ponownie i dostałam orzeczenie o niepełnosprawności na stałe, przynajmniej inne , które nie mogło być wykorzystane przeciwko mnie.
W lipcu 2021 zostałam ponownie zapakowana przez filię Nr 4 MOPR w Lu-blinie do tych samych socjopatów psychiatrycznych do szpitala psychiatrycznego w Lublinie na przymusowe leczenie szkodliwymi psychotropami z zmyślone znęcanie się nad moją niepełnosprawną mamą, którą się opiekuję codziennie najlepiej jak tylko potrafię .
Pracownice MOPR w Lublinie idiotki i agentki wraz z ich kierownik Filii nr 4 Jolantą Piwowarską , która nie pierwszy raz tak postąpiła, wezwały bezpodstawnie policję a policja z Lublina zrobiła nagłe najście i mnie w domu, wykorzystując ten fakt z powodu skarg na nich ( patrz dalej opracowanie O Autorce bloga i portalu ) w liczbie aż czterech podstawionych umundurowanych żuli z V Komisariatu wezwała bezpodstawnie pogotowie które mnie zawiozło do szpitala neuropsychiatrycznego w Abramowicach w Lublinie, gdzie mnie przyjął na VII oddział ten sam psychiatra Kryj. Odbywało się to w ten sposób, że jakiś agent z podstawionej i umówionej przedtem karetki pogotowia kłamał do mnie w karetce, że jadę tylko na rozmowę z lekarzem a po przybyciu do izby przyjęć po cichu powiedział Kryjowi, że jestem agresywna, niebezpieczna, że zagrażam własnej matce oraz, że byłam kilkakrotnie na leczeniu i że powinnam być przyjęta ponownie na przymusowe leczenie .
Pojechałam z agentami z pogotowia w Lublinie elegancko ubrana w nadziei, że zaraz wrócę do domu. Po drodze agent z pogotowia kierowca starał się mnie wciągnąć w dyskusję o polityce rządu PiS i chciał ode mnie wyciągnąć informacje o tym co sądzę o przymusowych szczepieniach na covida oraz o polityce rządu PiS. Powiedziałam mu, że nie interesuję się polityką , coś w tym rodzaju, żeby mu zamknąć gębę.
W izbie przyjęć po zatrzymaniu mnie w szpitalu przez psychola i fałszerza psychiatrę Kryja ( który mógł być także podstawiony ) jak zwykle kazano mi się rozebrać do bielizny i oddać eleganckie ubrania i buty do worka do magazynu. Jakiś salowy dał mi starą brudną długą koszulę nocną oraz stare rozklepane ciapy do chodzenia po oddziale. Dopiero kilka dni później matka przysłała mi ubranie w które mogłam się przebrać.
Podlegałam pod psychiatrę Katarzynę Czuczwar która nie chciała nawet za-poznać się z moim portalem i blogiem Białego Orła i sfałszowana w stylu ty-powym dla tej kasty epikryzę w karcie informacyjnej o agresji, zaburzeniach urojeniowych i tym podobne. Po powrocie ze szpitala okazało się, że mama złamała w międzyczasie bark prawy, upadła w kuchni przy lodówce i była zupełnie już niepełnosprawna. Miała nawet dwie opiekunki z agencji opie-kunek przez MOPR które mi bardzo pomagały w zajmowaniu się nią co-dziennie po 4 godziny od sierpnia do stycznia 2022. Trzeba było mamie na-wet pomagać wstawać z fotela na chodzik, bo przestała zupełnie się samo-dzielnie poruszać, myć ją, zmieniać pampersy, gotować i podawać posiłki, zajmować się nią prawie cały dzień a w tym czasie wniosłam drugi pozew przeciwko T Mobile oraz pracowałam nad nowym portalem, który trzeba było poszerzyć i dopracować, bo poprzedni niewielki blog był tylko częścią tego dużego portalu .
Dlaczego moja mama została niepełnosprawna – jest o tym mowa w Menu Zdrowie w opracowaniu Narkotyki przeciwbólowe a dodatkową przyczyną – także w przypadku mojego kręgosłupa- jest sytuacja w służbie zdrowia i brak właściwego Kodeksu Etyki Zawodowej Lekarzy jak też masowe błędy me-dyczne popełniane przez niedouczonych lekarzy- o czym jest mowa w w Menu Zdrowie z zbiorze danych Dr . Ćwiek.
Gdy byłam w szpitalu psychiatrycznym, jakiś podejrzany asesor Kamil Leszcz z prokuratury rejonowej Lublin Północ tej samej która poprzednio stosowała przeciwko mnie sfałszowane opinie tak zwanych biegłych psychiatrów, spre-parował postanowienie o zasięgnięciu opinii ich znajomych psychiatrów w celu wykazania rzekomej długotrwałej choroby psychicznej u mnie żeby mieć podkładkę w postępowaniu wywołanym przez komornika sądowego z Puław , Konrada Bednarczyka, który nie chciał umorzyć wszczętej przeciwko mnie egzekucji komorniczej, zajmował przez ponad rok moje konto w Banku pocz-towym z zasiłkami z MOPR
Ponieważ komornik nie udzielał żadnych odpowiedzi na skargi i wnioski, wy-słałam mu email w którym go nazwałam dość nieparlamentarnie i postra-szyłam odpowiedzialnością a on z zemsty oskarżył mnie bezpodstawnie o stosowanie gróźb karalnych do prokuratury w Lublinie.
Podczas pobytu na oddziale VII w w.w szpitalu i tej samej ordynator psychia-trycznej Widzińskiej Ellert która jako pierwsza w roku 2005 sfałszowała o mnie polityczną opinię psychiatryczną, wymuszono na mnie tak zwane ba-danie sądowo- psychiatryczne z udziałem psychiatrów.
Jeden z nich niejaki Marek Masztalerz już poprzednio sfałszował przeciwko mnie długą opinię w której powielił fałszerstwa swoich koleżanek i kolegów psychiatrycznych i ponownie wykazał się poziomem przestępczym fałszując do spółki ze swoją koleżanką jakąś psychiatrą Cur opinię na zlecenie KLeszcza. Napisał on a Cyr się tylko podpisała, że choruję od lat na paranoję i obłęd pieniaczy , że byłam z tego powodu niepoczytalna gdy groziłam ko-mornikowi, ale ponieważ leczę się, nie ma większego zagrożenia dla tego ko-mornika i postępowanie zostało przez Leszcza umorzone z zacytowaniem tej sfałszowanej opinii psychiatrycznej.
Leszcz nie wziął w ogóle pod uwagę mojej działalności ani portalu Białego Orła ani danych o antypsychiatrii zamieszczonych na portalu w tym o bada-niach biegłych jakie powinny być i o historii tej pseudo nauki , nawet wysła-łam mu powyższą biografię oraz treść całego poprzedniego mniejszego portalu i umorzył bezczelnie postępowanie na podstawie preparacji Masztalerza, żeby mieli podkładkę w ich żydowskiej prokuraturze do wszystkich postępowa karnych wnoszonych przeze mnie w tym przeciwko mafii Spółdzielni Mieszkaniowej Czechów o której jest mowa w Menu Prawo czy do sfałszowanego wniosku dyrektor MOPR w Lublinie czy do okradania mieszkańców przez PGE i wielu innych.Wniosłam również do niego zawiadomienie o przestępstwie przeciwko komisji psychiatrycznej w Gostyninie, które jest zamieszczone w Menu Zdrowie i które on zataił, nic z tym zawiadomieniem nie zrobił ani go dalej nie procedował.
Leszcz a za nim mafia w tej prokuraturze chcieli mnie ponownie zamknąć na przymusowym leczeniu psychiatrycznym nawet ponownie w tym samym oddziale psychiatrii sądowej jak w roku 2008. Leszcz w swojej preparacji napisał między innymi :
(….) Analiza prawnokarna zachowań podejrzanej prowadzi do jednoznacznego wniosku, że nie zrealizowała ona znamiona występków z art. 224 § 2 k.k. i art. 226 § 1 k.k.
Z uwagi na uzasadnioną wątpliwość co do poczytalności podejrzanej w czasie popełnienia czynów niezwłocznie zwrócono się o wyznaczenie jej obrońcy z urzędu, a także zasięgnięto opinii dwóch biegłych psychiatrów celem wydania opinii w przedmiocie stanu zdrowia psychicznego Krystyny Ziemiańskiej.
Z opinii sądowo-psychiatrycznej z dnia 30 sierpnia 2018 roku wynika jednoznacznie że w czasie objętym stawianymi Krystynie Ziemiańskiej zarzutami miała ona zniesioną zdolność rozpoznania znaczenia swoich czynów i pokierowania swoim postępowaniem. Jak wskazali opiniujący w sprawie biegli psychiatrzy podejrzana cierpi od około 15 lat na przewlekłą chorobę psychiczną, zaliczaną do kategorii diagnostycznych zaburzeń urojeniowych (F22.0 wg klasyfikacji ID-10). Wyjaśnili ponadto, że jest to paranoja, czyli obłęd w jej pieniaczej odmianie. Struktura obłędu opiniowanej zasadza się na urojeniowym przekonaniu, że została jej wyrządżona jakaś krzywda, wskutek czego na drodze prawnej za wszelką cenę musi dojść do „sprawiedliwości”.
Jednocześnie biegli podnieśli, że obłęd pieniaczy nie jest chorobą, wiążącą się z istotnym ryzykiem czynów gwałtownych przeciwko życiu i zdrowiu, a badania nie stwarza poważniejszego zagrożenia dla siebie samej czy dla otoczenia. Prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzaną przestępstwa przeciwko życiu, zdrowiu czy mieniu wielkiej wartości jest niewielkie. Z zasięgniętej opinii uzupełniającej, wydanej przez tych samych biegłych psychiatrów w dniu 30 września 2021 r. wynika, że prawdopodobieństwo popełnienia przez Krystynę Ziemiańską czynu zabronionego podobnego do tego, który jej zarzucono jest wysokie, jeżeli podejrzana przerwie leczenie psychiatryczne. W przypadku natomiast kontynuacji leczenia prawdopodobieństwo to maleje.
W przedłożonej uzupełniającej opinii dwóch biegłych lekarzy psychiatrów wyrazili oni pogląd, że w ich ocenie nie ma podstaw do stosowania wobec podejrzanej środków zabezpieczających o charakterze izolacyjnym, w szczególności dlatego, że w związku z jej zdiagnozowaną chorobą psychiczną podejrzana nigdy nie dopuściła się czynów z użyciem przemocy. W zakresie natomiast środków zabezpieczających o charakterze nieizoalcyjnym, a w szczególności stosowania terapii – w ocenie biegłych stosowanie ich byłoby niecelowe.
Powyższą ocenę psychiatrzy umotywowali tym, że podejrzana zgłasza się do poradni psychiatrycznej i leczy się tam. ( tu im nakłamałam o tym zgłaszaniu się do poradni bo wiedziałam,że mogą mnie zapakować ponownie na oddział sądowy).
Wprawdzie jej leczenie jest niesystematyczne, jednakże dobrowolnie korzysta ona świadczeń zdrowotnych w tym zakresie. Jeśli chodzi natomiast o elektroniczną kontrolę miejsca pobytu, to oczywista niecelowość orzekania tego środka wiąże się z tym, że podejrzanej zarzucono przestępstwo popełnione za pośrednictwem sieci Internet.
Stosownie do art. 324 § 1 k.p.k. jeżeli zostanie ustalone, że podejrzany dopuścił się
czynu w stanie niepoczytalności, a istnieją podstawy do zastosowania środków
zabezpieczających, prokurator kieruje sprawę do sądu z wnioskiem o umorzenie postępowania i zastosowanie środków zabezpieczających.
Warunki orzekania środków zabezpieczających zostały określone w art 93b § l k.k.
Zgodnie z tym przepisem sąd może orzec środek zabezpieczający, gdy jest to konieczne, aby zapobiec ponownemu popełnieniu przez sprawcę czynu zabronionego, a inne środki prawne określone w tym kodeksie lub orzeczone na podstawie innych ustaw nie są wystarczające. Środek zabezpieczający, o którym mowa w art. 93a § 1 pkt 4 (pobyt w zakładzie psychiatrycznym), można orzec jedynie, aby zapobiec ponownemu popełnieniu przez sprawcę czynu zabronionego o znacznej społecznej szkodliwości.
W kwestii konieczności orzekania środka zabezpieczającego trafnie wypowiedział się Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 4 listopada 2002 r., III KKN 269/01, Lex nr 56868: Sąd, stosownie do zasady proporcjonalności wynikającej z art. 93 kk (obecnie art. 93b § 1 k.k.), powinien rozważyć w należyty sposób, czy prawdopodobieństwo popełnienia czynu zabronionego może być zredukowane przez leczenie nie w drodze środka zabezpieczającego. Zasada ta stanowić ma tamę stosowania zamkniętego zakładu, gdy chodzi o sprawcę drobnych lub nawet średnich przestępstw, chociażby uciążliwych dla otoczenia, (tak również: K. Buchała: System kar, środków karnych i zabezpieczających w projekcie Kodeksu karnego, PiP nr 6 z 1991 r., str. 29).
Dodatkowo, jeśli chodzi o środek zabezpieczający w postaci terapii należy wskazać, że ustawodawca nie przewidział w kodeksie karnym wykonawczym możliwości przymusowego doprowadzenia sprawcy do podmiotu leczniczego w celu wykonania tych środków. W związku z tym, że nie ma możliwości przymusowego doprowadzenia sprawcy do podmiotu leczniczego, w którym ma być wykonywana terapia lub terapia uzależnień, rodzi się pytanie o konsekwencje niewywiązywania się sprawcy z obowiązków nałożonych na niego poprzez orzeczenie analizowanych środków zabezpieczających.
Teoretycznie konsekwencją taką może być skazanie z art. 244b § 1 k.k., jednakże wobec zasadniczych wątpliwości co do praktycznej możliwości zastosowania tego przepisu i jego zgodności z Konstytucją (zob. W. Zontek, Kara…, s. 128 i n., oraz W. Zontek, Zmiany w części szczególnej kodeksu karnego (w:) Nowelizacja prawa karnego 2015…, red. W. Wróbel, tezy 16.63-16.71) wydaje się to mało realne, (tak: M. Pyrcak-Górowska [w:] Kodeks karny. Część ogólna. Tom I. Część II. Komentarz do art. 53-116, wyd. V, red. W. Wróbel, A. Zoll, Warszawa 2016, art. 93(f).)
Mając na uwadze treść przedłożonych opinii dwóch biegłych lekarzy psychiatrów, brak jest podstaw do orzekania w niniejszej sprawie środków zabezpieczających.
Zaskarżyłam umorzenie Leszcza 17 listopada 2021 a w zaskarżeniu napisa-łam między innymi :
Asesor Kamil Leszcz to perfidny i patologiczny element po komunistycznych studiach nie zreformowanego prawa w Polsce, ledwo co przyuczony do wykonywania zawodu prokuratora bez żadnego doświadczenia i wiedzy, któremu jakiś starszy prokurator podrzucił sprawę przeciwko mnie w celu załatwienia mnie sfałszowaną opinią spaczonych i równie patologicznych systemowych psychiatrów, których dotyczą wniesione do prokuratury moje opracowania o psychiatrii jako dziedziny sztucznej i niewłaściwej oraz sfałszowanej jako gałąź wiedzy w wieku XIX tym w Niemczech i zatajonych przez tego asesorka.
Wiedząc o tym z moich opracowań oraz wiedząc o tym kim jestem i jaką prowadzę działalność, bo te same opracowania są zamieszczone na mojej firmowej stronie internetowej Wydawnictwa Biały Orzeł z która się na pewno zapoznał w międzyczasie, spreparował stronnicze umorzenie powołując się w nim na sfałszowaną opinię bezmyślnych i tendencyjnych psychiatrów, niedouków i debili, nie posiadających nawet prawa do wykonywania zawodu ani odpowiedniego wykształcenia. Czym dowiódł układu sprawczego w Prokuraturze Rejonowej Lublin Północ , która od wielu lat wywleka przy każdej okazji przeciwko mnie tego typu i rodzaju preparacje i fałszerstwa aby ze mną walczyć w pozaprawny sposób, bo nie mają na mnie innej metody aby się mnie pozbyć i wnoszonych przeze mnie spraw przeciwko grubym rybom różnych mafii.
Asesor Leszcz wykazał taki sam poziom chamstwa i żenujący poziom umysłowy, że wypada to skwitować jako działanie nie tyle kretyna i idioty ale mafijną sztuczkę.
Sztuczka ta to robienie ze mnie chorej psychicznie za pomocą umorzenia opartego na preparacji zboczonych psychiatrów , których poziom umysłowy to poziom pluskiew oraz zwykłych fałszerzy.
Na takim samym poziomie jest asesorek Kamil Leszcz, ledwo co zatrudniony w prokuraturze ale już wykazujący się przestępstwami w rodzaju takich umorzeń. Poziom gówna w jego przypadku odpowiada poziomowi chamstwa i już wyuczonego przestępczego rutyniarstwa.
Cała Prokuratura Rejonowa Lublin Północ jest na takim samym przestęp-czym poziomie więc dobrali sobie kolejnego przestępcę po Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury do której deleguje się wybrane osoby , które wykazują się odpowiednio niskim poziomem właściwym dla tego organu. Asesor Leszcz przeczytał dane z mojego portalu z krytyką tej prokuratury wniesione przed sporządzeniem przez niego sfałszowanego umorzenia 7.10.2021 i zareagował w typowy sposób dla tych przestępców czyli atakiem na mnie poprzez robienie ze mnie chorej psychicznie i niepoczytalnej w błahej sprawie z zaskarżenia komornika z Puław któremu odbiła władza jako sztucznemu funkcjonariuszowi.
Asesorek KLeszcz jest bezczelnym przestępcą, który stosuje takie same metody walki ze mną jak jego przełożeni i koledzy i koleżanki z jego prokuratury, jest zatem doskonale obeznany z jakimiś moimi sprawami oraz poprzednimi sfałszowanymi przeciwko mnie opiniami bandyckich psychiatrów i doskonale zdawał sobie sprawę z tego co i jak preparuje w swoim postanowieniu o umorzeniu dochodzenia. Dochodzenie to nie było żadnym dochodzeniem ale tylko spisaniem zeznań od komornika oraz ode mnie z pominięciem akt Sądu Rejonowego Lublin Zachód Sygn VIIIC1508/15 oraz moich materiałów wniesionych do niego o psychiatrii oraz o moje stronie internetowej.
Dochodzenie bowiem to czynności które mają na celu wykrycie lub ujawnienie dowodu lub sprawcy a w tym wypadku wszystko było od razu wiadome co kto napisał oraz kiedy.
Żadnego zatem dochodzenia asesorek Kleszcz nie prowadził, tylko po zapoznaniu się z danymi o psychiatrii oraz z moją działalnością pośpiesznie spreparował czyli sfałszował postanowienie o umorzeniu mając nadzieję, że się mnie pozbędzie i że dostarczy innym prokuratorkom podkładki do innych umorzeń oraz oddalania wnoszonych przeze mnie zawiadomień.
Asesor Leszcz jest przestępcą i powinien odpowiadać dyscyplinarnie ale nie ma kto rozpatrzeć wniosku dyscyplinarnego ponieważ są to jego przełożeni i koledzy z mafii prokuratorskiej więc szkoda nawet czasu na wysilanie się i pisanie do tej samej mafii wniosków dyscyplinarnych które będą od razu oddalone fałszerstwami tych drani .
Takim samym draniem i szumowiną systemową jest asesorek Leszcz, któ-rego postanowienie o umorzeniu tylko dowodzi układu sprawczego w jego prokuraturze, jego, bo nie mojej i na pewno nie jest to żaden organ prawa jak o tym piszę na mojej stronie internetowej w Menu Prawo. Trzeba tam zajrzeć i poczytać sobie prawdę o tych przestępcach, mam na myśli prokuratorów w Polsce, nie tylko w Lublinie.Zresztą te same materiały zostały do niego wniesione i tak się ich przeraził, że spreparował czyli sfałszował postanowienie o umorzeniu.
POUCZENIE Do chama i żula asesorka Kleszcza oraz komornika Konrada Bednarczyka
W odpowiedzi należy stosować oraz używać zwrotów grzecznościowych jak Pani Krystyna Ziemlańska Redaktor Naczelna Wydawnictwa Biały Orzeł, nie samo tylko imię i nazwisko co jest chamstwem i nie jakaś kobieta lub tylko podejrzana.
Nie jestem o nic podejrzana, wyjaśnienie jest w moim piśmie z dnia 9 listopada 2021 .Osobą podejrzaną jest osoba wobec której prowadzi się czynności dochodzeniowo śledcze a wobec mnie takie czynności nie były podejmowane, asesor KLeszcz poświadczył nieprawdę w postanowieniu o umorzeniu o prowadzeniu jakiegoś wymyślonego dochodzenia. Nie było czego dochodzić, raz jeszcze odsyłam do mojego pisma z dnia 9 listopada 2021.Jest w nim mowa o moim dochodzeniu a nie asesorka KLESZCZA.
Jeżeli asesorowi KLeszczowi nie podoba się mój ton oraz określenia jego osoby i jego przestępczej postawy to wyjaśniam, że jest to właściwy ton i właściwe określenia takiego przestępcy i mafijnego asesorka – jeszcze nie prokuratora ale który już dorównuje swoim zwierzchnikom poziomem przestępczości zorganizowanej oraz układu sprawczego.Następne wybory w Polsce wygra NA PEWNO mój Klub Białego Orła którego częścią i wprowadzeniem jest Wydawnictwo Biały Orzeł i takie szumowiny jak asesor KLeszcz oraz jego koledzy i zwierzchnicy który umarzają i oddalają wszystkie moje niepodważalne zawiadomienia przeciwko różnym mafiom , układom i przestępcom wylądują za kratami. Wdrożone będą moje kodeksy i moje ustawy w tym znowelizowany KPK z którym można się zapoznać na moim portalu Wydawnictwa Biały Orzeł i wszyscy psychiatrzy oraz prokuratorzy którzy działali na szkodę nie tylko moją ale wszystkich innych pokrzywdzonych wylądują gremialnie w więzieniach. O czym radzę pamiętać, bo jakiekolwiek zaskarżanie mnie z tytułu obrazy asesora KLeszcza będzie potraktowane jak zemsta i atak za napisanie mu o nim prawdy. To samo dotyczy komornika Konrada Bednarczyka.
Podpisałam mgr Krystyna Ziemlańska
niezależny naukowiec historyk,
prawnik, działacz społeczny i narodowy, polityk,
Redaktor Naczelna bloga i portalu Biały Orzeł
wywodzi się z rodu Cesarza Bizancjum – jest o tym mowa na portalu Wydawnictwa Biały Orzeł w Genealogii rodowej w Menu Historia oraz w Menu E-booki chodzi o e-book Mesjański ród Duninów .
Natomiast do komornika wniosłam jeszcze jedno pismo, z którego cytat zamieszczam poniżej :
Jednocześnie informuję pana, że nie zapłacę nawet w przyszłości ani grosza jakiejś kancelarii Medius, ponieważ nie jest to żadna kancelaria prawna ani adwokacka tylko mafia i pralnia pieniędzy, i została założona podobnie jak mafia Get Back i inne jako przykrywka dla wyprania przez kogoś pieniędzy.
Żyjemy w Polsce rządzonej przez mafię która się nazwała wizerunkowo Prawo i Sprawiedliwość która sprzyja takim mafiom i dla nich opracowuje złe i niewłaściwe ustawy oraz kodeksy. Nie zamierzam się stosować do rządów tej mafii ani do jej przepisów i kodeksów, sama jestem prawnikiem oraz politykiem, pomimo,że jestem z winy winnych mafii na rencie socjalnej to jest na zasiłkach MOPR. Asesor Leszcz zapłaci za swoje sfałszowane umorzenie, jest to kawał szumowiny systemowej, wyuczony fałszowania i działania na szkodę pokrzywdzonych przez mafię w jego prokuraturze i takie mam o nim zdanie.
Nawet jeśli moja sytuacja finansowa się zmieni, nie zapłacę złodziejom z jakiejś przykrywki zwanej kancelarią Medius, a jeśli pan nie uwzględni mojego wniosku i skargi to zaskarżę pana ponownie o niedopełnienie obowiązków z art. 231 KK i działanie na moją szkodę w układzie sprawczym z tą mafijną kancelarią.
Zgodę na działalność Mediusa wydała mafia KNF którą zaskarżam jako działacz społeczny i narodowy oraz polityk i prawnik, o działanie na szkodę Idea Bank , dane są na moim portalu, i śmierdzi mi mocno w tym kontekście pana egzekucja, zaskarżenie mnie do prokuratury oraz sfałszowane psychiatryczne umorzenie jakiegoś podstawionego żula mafijnego asesorka KLeszcza.
O tę moja działalność chodzi czyli o interwencję w sprawie mafii BFG I KNF
dane z mojego portalu
GET BACK IDEA BANK AFERA ORAZ MAFIA KNF I BFG
( Komisja Nadzoru Finansowego oraz Bankowy Fundusz Gwarancyjny)
Nieznane kulisy tej afery , które ujawniają zupełnie inne tło tej niż opisywane w mediach- jak układ giełdowy z Komisją Nadzoru Finansowego, czarna giełda – oraz niewłaściwe ustawy .Opracowanie dotyczy wszystkich pokrzywdzonych w aferze Get Back i Idea Bank oraz samego Idea Bank jak też innych osób wciągniętych w pozagiełdowy rynek akcji. Wszystko o aferze Get Back Idea Bank ,( jednej z wielu afer finansowych wywołanej przez giełdowy alternatywny system obrotu w systemie Grabić grabić ) i która ciągnie się już kilka lat oraz porada dla pokrzywdzonych frankowiczów w tym dla zadłużonych banków – w Menu Prawo.
Komornik się przestraszył i umorzył egzekucję 22 listopada 2021 roku po roku czasu zaskarżania ale trzeba było wnosić do niego skargę o umorzenie kosztów postępowania egzekucyjnego, które wynosiły prawie cały zasiłek MOPR.
Zamiast tytułu grzecznościowego Pani Krystyna Ziemlańska napisał złośliwie dłużnik Krystyna Ziemlańska.
W odpowiedzi na powyższe zażalenie otrzymałam kolejną preparację z żydowskiej prokuratury w Lublinie od zastępcy prokuratora rejonowego Zbigniewa Rafałko z dnia 22 listopada 2021 o przeniesieniu zażalenia do Sądu Rejonowego Lublin Zachód Wydział Karny (…)’ wobec ustalenia – jak napisała ta żydo świnia- że nie popełniłam przestępstwa albowiem nie mogłam rozpoznać znaczenia swoich czynów lub pokierować swoim postępowaniem z powodu choroby psychicznej w postaci uporczywych zaburzeń urojeniowych obłędu pieniaczego etc.’
Zamiast tytułu grzecznościowego Pani Krystyna Ziemlańska napisał złośliwie Adresat – podejrzana Krystyna Ziemlańska .
Gdyby to był Polak i katolik oraz chrześcijanin na pewno nie napisałby czegoś takiego ani on ani ten Kleszcz. To nas właśnie od nich odróżnia. Styl i język nie polskich prokuratorów jest od razu rozpoznawalny, jest perfidny, złośliwy, pokrętny, nieuczciwy, nie opiera się na dowodach i faktach ale na poświadczeniach nieprawdy, jest to styl mściwy, wygląda z pozoru na niekompetentny ale jest celowy i rozmyślny. Żydzi żyją w Polsce od ponad 1000 lat, nie jest to żadną tajemnicą, i są zamaskowani pod polskimi nazwiskami na podstawie powojennej ustawy o zmianie nazwisk, czego nikt do tej pory nie wiedział.
Działają na szkodę Polaków z pobudek wyznaniowych oraz narodowościowych .Judaizm wręcz nakazuje mordowanie chrześcijan oraz szkodzenie im na każdym kroku podobnie jak ich talmudyczne nauki ( w Lublinie z lubelskiej Jesziwy przy ulicy Lubartowskiej) bronią swoich interesów w Polsce i dlatego mamy prawo złe i nie zreformowane , aby nie można było ich ruszyć .I tacy sami byli w Polsce jeszcze w roku 2021 inni prokuratorzy i sędziowie.Co do policji to raczej także należy uznać, że jest to formacja niezupełnie polska na pewno w jakiejś części.
Spędziłam raczej po raz ostatni w psychiatryku 6 tygodni, byłam faszerowana bardzo szkodliwymi zastrzykami z Decaldolu ( inna nazwa haloperidolu ), który wpływa na znaczne pogorszenie się sprawności intelektualnej oraz fizycznej. Są to zastrzyki o przedłużonym działaniu, działały jeszcze 4 tygodnie po wyjściu z psychiatryka, czułam się po nich bardzo źle, wystąpiły różne skutki uboczne, a wyszłam wcześniej nie po dwóch miesiącach na prośbę mamy, która potrzebowała pomocy w domu po złamaniu barku.
Natomiast skąd ten asesor KLeszcz powziął informację,że przebywam w psychiatryku, tego nie wiem , ale swoim postanowieniem o zasięgnięciu opinii biegłych psychiatrów w którym chodziło o zastosowanie środka zabezpieczającego czyli więzienia psychiatrycznego – najwyraźniej chciał mi dołożyć i mnie zdołować w szpitalu, co mu się nawet udało. Jakoś się jednak pozbierałam i nie dałam się zastraszyć temu chamowi żydowskiemu.
BIAŁY ORZEŁ TO KONTYNUACJA ORŁA BIAŁEGO
Tygodnik informacyjno-kulturalny założony w grudniu 1941 staraniem Wojskowego Biura Propagandy i Oświaty Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR, Stanisława Strumph-Wojtkiewicza szefa biura prasowego Wodza Naczelnego I Premiera Generała Władysława Sikorskiego.
Kształtował postawę ideową nie tylko wojska, lecz także wychodźstwa cywilnego.
Jedno z ważniejszych, najbardziej wpływowych i opiniotwórczych czasopism polskich,ukazujących się w okresie II wojny światowej. Był wydawany w emigracyjnym Londynie , a na początku lat 90- tych został reaktywowany w Polsce jako miesięcznik po-AK-owskiego Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość z siedzibą w Krakowie z Zarządami Obszaru oraz Inspektoratami WIN i Kołami Zrzeszenia WIN.
’ Orzeł Biały ’ to legalne wydawnictwo Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość wydawane w czasie II wojny jako oficjalny organ prasowy Polskich Sił Zbrojnych w Armii generała Andersa w Rosji i założycielem tego wydawnictwa był kawalerzysta i historyk rotmistrz Stanisław Strumph – Wojtkiewicz , notabene szef kwatery prasowej generała Sikorskiego naczelnego Wodza PSZ w Wielkiej Brytanii, a potem 'Orzeł Biały’ funkcjonował na emigracji .
W roku 2001 opracowałam nowatorski i strategiczny projekt marketingowo- reklamowy wraz z badaniami rynku dla sieci ERA GSM , nie stosowaną jeszcze w Polsce strategię typu corporate identity , która została przez tę spółkę zwaną jako PTC ERA GSM ( obecnie T Mobile) ukradziona i wdrożona.
Podczas sfingowanej rozprawy w Sądzie Okręgowym w Warszawie przeciwko sieci ERA w styczniu w roku 2003 z powodu wniesienia przeze mnie pozwu o odszkodowanie , przekupiona i podstawiona sędzia Kowalska , która obstawiła się dwoma strażnikami sądowymi odstawiła cyrk,w czasie którego kpiła ze mnie, nie dopuszczała mnie do głosu , nie miała nawet akt opracowanych w teczkach , oddaliła postępowanie dowodowe oraz cały pozew uciekając potem dosłownie chyłkiem korytarzem przede mną. W sądzie apelacyjnym, radca z sieci ERA zażądał oddalenia apelacji, ponieważ powódka jest psychicznie chora i nie wie co mówi.
Bezskutecznie przez wiele lat dobijałam się do sądów i prokuratur w celu uzyskania należnych mi pieniędzy z ogromnych udziałów w zyskach jakie sieć ERA zarobiła na wdrożeniu mojej strategii oraz w celu unieważnienia sfałszowanego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie oraz wielu innych komunistycznych fałszerstw .
Nie jestem typem bizneswoman ,ale raczej typem działacza społecznego i dlatego Czytelnicy mają wiele bezpłatnych opracowań z różnego zakresu .
W psychologii i filozofii nauki
Zdaniem filozofa nauki Thomasa Kuhna postęp w nauce odbywa się dzięki geniuszom, którzy dokonują rewolucji naukowych wprowadzając nowy, lepszy paradygmat w miejsce starego, mniej adekwatnego. Klasycznym przykładem geniusza jest Mikołaj Kopernik, który dokonał rewolucji naukowej zmieniając paradygmat geocentryczny na heliocentryczny.
Zjawisko geniuszu jest przedmiotem badań psychologów. Jak twierdzi Michał Chruszczewski, pracownik naukowy Wydziału Psychologii UW, osoby o wyjątkowych zdolnościach intelektualnych mogą posiadać odmienny sposób przetwarzania informacji w mózgu, który sprawia, że odbywa się ono nie tylko szybciej ale także wydajniej.
Oznacza to, że geniusze szybciej niż przeciętni ludzie rozwiązują zadania i jednocześnie rozwiązywanie zadań wymaga od ich mózgu mniejszych nakładów energetycznych, przez co wolniej się męczą. Nie jest to jednak prawdą, zagadnienie geniuszu jest dużo bardziej duchowe czyli intelektualne niż tylko czysto biologiczne lub fizjologiczne i wymaga ogromnych nakładów pracy ponad przeciętnych – przypis mój.
Antytezą geniuszu jest ignorancja – niedostatek wiedzy ogólnej i fachowej, niezbędnej do twórczego zdobywania nowych elementów wiedzy naukowej. Naukowiec musi na bieżąco znać stan wiedzy. Szczególnie rażąca jest ta nieznajomość, która prowadzi do podtrzymywania przestarzałych pojęć, hipotez lub teorii, stawiania i uzasadniania błędnych problemów, posługiwania się nieaktualnymi metodami roboczymi . Kult geniusza najwyraźniej wpłynął na sztukę i stosunek do artystów. Idealizując sztukę, w artystach zaczęto dopatrywać się istot niezwykłych, przewyższających zwykłych ludzi.
Co to jest inteligencja wyjaśnia poniższy cytat :
„ Inteligencja pochodzi od łacińskiego słowa ’ intelligo’- co znaczy- rozumiem. Człowiek więc inteligentny to taki, który rozumie zdarzenia jakie rozgrywają się wokół niego i umie je powiązać z innymi faktami . Rozumie doskonale argumentację którą się mu przedstawia, chwyta subtelności ,a jeśli coś było niedopowiedziane , domyśli się.
W skład inteligencji wchodzą takie zdolności jak pamięć, wyobraźnia, umiejętność logicznego i szybkiego kojarzenia idei, co pozwala na dostrzeganie np. podobieństwa tam, gdzie inni widzą tylko różnice.
Inteligencja również oznacza umiejętność odpowiedniego doboru środków do celu i to zarówno w rozważaniach teoretycznych jak w działalności praktycznej. Ze względu na to, że różne cechy wchodzą w skład inteligencji, rozmaite bywają inteligencje – mówi się o inteligencji głębokiej i powierzchownej, ciężkiej i błyskotliwej, wszechstronnej i ograniczonej. ’ Zaś doskonałe źródło Jana Wierszyłowskiego- 'Psychologia muzyki ’ – daje taki obraz inteligencji muzyków :’ Inteligencja jako właściwości umysłu jest pojmowana bardzo różnie. Jej definiowanie było przedmiotem wielu polemik. Z jednej strony tendencje analityczne w psychologii sprawiły, że inteligencję uznawano za zespół oddzielnych mechanizmów, z drugiej zaś tendencje przeciwko doprowadziły w ogóle do pomijania inteligencji jako cechy intelektu.
Myślenie inteligentne jest myśleniem prawidłowo przewidującym. Odnosi się ono nie tylko do zjawisk czysto muzycznych lecz także do zjawisk ogólnych , do całokształtu życia. Studia nad życiorysami wielkich muzyków zarówno kompozytorów jak i odtwórców wykazują, że posiadali oni zazwyczaj ponadprzeciętny stopień inteligencji .(…..).
Data urodzenia a osobowość 13 marca 1961 znak Zodiaku Ryby
Znając datę urodzenia osoby z naszego otoczenia, możemy lepiej poznać jej psychikę, upodobania, możliwości zawodowe, erotyczne itp. Wychodzimy bowiem z założenia, że tak jak można scharakteryzować każdego z nas na podstawie wyglądu, poznać wnętrze np. poprzez analizę pisma, tak samo możemy dowiedzieć się wiele z charakterystyki astrologicznej.
Każdy z nas ma przecież zakodowane cechy swojej planety.Podstawą prognozy astrologicznej jest horoskop, czyli przedstawienie układu ciał niebieskich w określonym momencie, na przykład w chwili narodzin danego człowieka, powstania miasta lub państwa – w ogóle na początku jakiegokolwiek zdarzenia, którego dotyczy tego rodzaju prognoza.
Na ten właśnie moment sporządza się mapę nieba, tak jak jest ono widziane z ziemi, z miejsca, w którym zaszło owo zdarzenie. Zasadniczymi elementami tej mapy są znaki zodiaku, planety (w tym również Słońce i Księżyc, traktowane w astrologii podobnie jak planety i łącznie z nimi wymieniane), tzw. domy astrologiczne i aspekty
Krystyna to Kreatus (kreatywność – pasja,postawa twórcza; od łac. creatus czyli twórczy) – proces duchowy i intelektualny (umysłowy) pociągający za sobą powstawanie nowych idei, koncepcji, lub nowych skojarzeń.Związany z dominacją planety Neptun . Myślenie kreatywne, to myślenie prowadzące do uzyskania oryginalnych i stosownych rozwiązań. Alternatywna, bardziej codzienna definicja kreatywności mówi, że jest to po prostu zdolność tworzenia czegoś nowego. Intuicyjnie proste zjawisko kreatywności, w rzeczywistości jest procesem bardzo złożonym.
Było ono badane między innymi z perspektywy psychologii behawioralnej,psychologii społecznej, neuropsychologii poznawczej,sztucznej inteligencji, filozofii, historii, ekonomii biznesu.
Rozróżnia się kreatywność w życiu codziennym, kreatywność wyjątkową, wybitną oraz kreatywność sztuczną.
Hēlios (Słońce) – jako Światło dnia jest potężny. Rozświetla swym światłem zarówno niebo na górze jak i ziemski świat na dole. Przynosi dzień – to, co jest dla ludzi oraz większości przyrody jest najważniejszym czasem: czasem kiedy działamy, możemy iść naprzód. Związany jest z widzeniem ziemskiego i boskiego jako całości – z duchowością, połączenia ziemskiego z boskim – Słońce rozświetla bowiem i świat ziemski, i niebo nad nami.
Pozwala jasno widzieć rzeczywistość ziemską i wyższą – więc przynosi mądrość.Słońce jest jak król na niebie, jak obserwujący wszystko swoim światłem Bóg, dzięki którego energii wszystko może żyć i istnieć.
Oświetlając świat i umysły, umożliwia także i ludziom stawanie się królami – zamiast chować się przed drapieżnikami i nie widzieć świata, pozwala podbijać i jednoczyć szersze tereny pod swoją hegemonią, mogąc obszarów tych pilnować i obserwować je, przynosząc zarazem mądre zarządzanie dobrami królestwa, by zapewniało utrzymanie ludności i nie upadło, przynosząc w skutku tym królom honor, autorytet i zawierzenie ludzi.
Samo światło Słońca nie tylko budzi życie do działania, ale też w ogóle umożliwia życie. Paweł Aleksandryjczyk (astrolog hellenistyczny z IV w.) nazywa Słońce „stwórcą całości”. Arabski astrolog ibn Ezra (Abenezra) napisze później w XII wieku, że Słońce sygnifikuje życie, gdyż jest Większym Światłem i światłem wszystkich ciał.
Władza jest naturalnym symbolem Słońca – króla wśród planet – ale esencją Słońca jest władanie z wysokim autorytetem, w taki sposób, że lud darzy króla zaufaniem i respektem. Musi więc być to władza mądra. Do tego potrzebny jest sprawiedliwy osąd – słuszne podejście do prawodawstwa i decyzji na które ma się wpływ – często ostateczny i niepodważalny – bo Słońce symbolizuje osoby o najwyższej hierarchii: królów, władców i innych zwierzchników oraz najwyższych kapłanów religijnych danej kultury – którzy nieraz decydują o wszystkim co na ziemi i w niebie. Władanie wymaga zarówno intelektu, jak i akcji – działań – związanych z 10 domem – działalnością publiczną , nie pustego filozofowanie o dobrej władzy, a uczestniczeniem w życiu Słońca.
Orły pastor Bill Britton
Pamiętamy, że słońce symbolizuje Syna Bożego. Życzę więc nam wszystkim życia na „Jego bateriach”.
Orzeł w Niewoli
Farmer zabrał kiedyś jajo z gniazda orła, znajdującego na szczycie góry. Podłożył je wysiadującej kwoce i wykluło się razem z kurczakami.
Cierpliwie je hodował próbując je ujarzmić i zrobić z niego ptaka domowego. Ale on od samego początku nie pasował do kurczaków. Chodził samotnie, nie znajdując społeczności z małymi kurczętami ani z kwoką. I chociaż znał tylko to środowisko na podwórku, to wgłębi swojej istoty czuł coś dzikiego, to wolna natura orła wołała w nim, że to nie jest jego „dom”. Kiedy podrósł, przycięto mu skrzydła.
Niezdolny do latania całymi dniami siedział na podwórku patrząc w górę… jego ciało znajdowało się na ziemi, ale serce było na niebie. Nie wiedział dlaczego, nie mógł tego wyjaśnić, ale wiedział, że wewnątrz niego było to ciągłe wołanie do zdobycia przestworzy.
Wzbijanie się na Skrzydłach Burzy
Młody orzeł rozpostarł swoje skrzydła, które farmer ostatnio zapomniał przyciąć, i kiedy to zrobił, jego oczy dojrzały innego wspaniałego orła unoszącego się na skrzydłach wiatru, wysoko nad burzowymi chmurami. W tym momencie do jego uszu doszedł ostry, przenikliwy krzyk orła na niebie. Nagle podmuch wiatru dostał się pod wyciągnięte skrzydła i uniósł go z płotu. Z okrzykiem zwycięstwa i wolności na zawsze opuścił podwórko i uniósł się do nieba, aby spotkać tam takich jak on.
Bóg przeznaczył tych, których wcześniej poznał i przeznaczył na to, żeby Jego chwała zamanifestowała się w nich. Co za okazja! Co za chwała! Co za wysokie powołanie! Chwała Bogu za Jego niezbadane bogactwo, za Jego miłość i miłosierdzie dla synów ludzkich!
Kurczaki czy Orły?
Orzeł ma taką naturę, że nie może żyć w niewoli na podwórku. Żeby być szczęśliwym i wypełnić swój życiowy cel, musi mieć wolność i wznosić się na szeroko otwarte przestrzenie wśród chmur na niebie. Sprawia wrażenie samotnika, bo niewielu ma odwagę wzbić się na taką wysokość, ale orzeł się o to nie troszczy, bo w jego naturze nie leży wmieszanie się w tłum i przystanie do większości.
Charakterystyka Orłów-Świętych
Niech orły-święci słuchają uważnie. Jest powiedziane, że matka „Burzy gniazdo”, „unosi się nad młodymi”, „rozpościera swe skrzydła” i „niesie młode na swoich skrzydłach”. Przyszedł czas, kiedy młody orzeł musi opuścić gniazdo i sam sobie radzić.
Czy to miejsce w Bogu, które kiedyś zaspokajało twoje życiowe potrzeby nie wygląda teraz na szorstkie, twarde i niewygodne? Co się dzieje? To Pan robi przygotowania do wypchnięcia cię na nowe wysokości, o jakich nigdy nie marzyłeś.
Czy ostre brzegi tego, co kiedyś było takie wygodne, nie wbijają się w ciebie powodując ból? Czy zastanawiałeś się czym były te problemy, a może wątpiłeś, że jesteś w Bożej woli? Już dłużej nie wątp, ale w wierze oczekuj na następne wspaniałe dzieło Boże, które pojawi się w twoim życiu.
To nie Boży gniew próbuje cię zniszczyć. To miłość i mądrość naszego Boga wywołują u ciebie chęć, żeby zrobić kolejny duży krok w Bożym planie dla Jego Kościoła. My z natury kochamy bezpieczeństwo. Pan musi więc obrzydzić nam nasze „gniazdko”, abyśmy zechcieli wybrać się w pionierską podróż duchową w okręgi nieba.
Niedługo nauczy się jak łapać prądy powietrza i unosić się samodzielnie, nie potrzebując już matki, żeby go łapała.Orły-święci są poddawani specjalnemu szkoleniu. Rozpościeranie Jego skrzydeł sprawia, że myślimy, iż On chce nas zabić. Tak, wszystko wygląda wspaniale i radujemy się naszymi nowymi doświadczeniami.
Ale niektórzy się nie nauczą, nie poddadzą swojego zbuntowanego ducha Jego woli. Wreszcie zostawia ich, pozwalając, żeby ich cielesna natura spadła i zabiła się na skale. Widziałeś ich, ja też. I dziwiłem się jak ci, którzy kiedyś szybowali wśród gwiazd, mogli spaść tak nisko i tak marnie skończyć. Jak ktoś, kto miał takie objawienie, takie cudowne dary i służbę, mógł dojść do takiego miejsca, żeby przyjąć takie herezje doktryn diabelskich?
Albo rozmienić się na drobne i sprzedać Boży dar dla sławy czy pieniędzy? Takie coś miało miejsce, i ty o tym wiesz. Ale to nie może w żaden sposób umniejszyć prawdziwego objawienia Ducha.
Nie podważa to także daru, który mieli od Boga. Lepiej byłoby dla nich pozostać kurczakami na bezpiecznym podwórku. Ale oni się modlili, żeby zostać orłami, i Bóg im odpowiedział. Ale kiedy pojawiły się próby, nie poddali w pełni swojej buntowniczej natury dyscyplinie Ducha Świętego. I upadli.
Kurczak może co prawda spaść z grzędy w kurniku, ale nie spada z wysoka. Bo nigdy się nie wspiął na wyżyny.
Ale kiedy spada orzeł, to ma długą drogę do przebycia i wielu to widzi. Ale to jest konieczne, umiłowani, bo nie może być buntowników wśród tych, którzy budują swoje gniazda na szczycie gór i wznoszą się ponad chmury burzowe.
Nauka Poruszania się w Niebiańskich Miejscach
Ci, którzy panują z Chrystusem, muszą to robić z nieba. Bo tam jest tron. Wielu śpiewa: „Polecę…
”i marzy o tym, by zostali pochwyceni i zabrani z tej skażonej grzechem ziemi, gdzieś daleko, poza księżyc, do błękitnego nieba, gdzieś w kosmos, aby tam przebywać sobie w dobrobycie.
A nic nie wiedzą o Bożych planach dla Jego orłów-świętych, którzy zostaną pochwyceni do Jego tronu, aby panować i rządzić. Ale nadchodzi czas. I Duch odkrywa i objawia sekrety ukryte w Jego Słowie, dla tych, którzy mają to Wysokie Boże Powołanie w Chrystusie Jezusie. Dlatego On uczy nas poruszać się w niebiańskich miejscach. I czasami to jest straszne. Ale tam jest Jego wspaniała Obecność, pocieszenie i otucha. Chwała Bogu!
Wybieg dla kurcząt jest bardzo ograniczony. Nie możesz zrobić kroku dalej. Kurczaki z Plymouth Rock są w Plymouth Rock, a z Rhode Island Reds pozostają w wyznaczonych miejscach. To byłby skandal, gdyby kury rolnika Browna prześliznęły się do rolnika Jonesa i jadły jego kukurydzę, albo znosiły swoje jajka nie w tym miejscu. Nieważne czy jesteś w zagrodzie metodystów, baptystów czy zielonoświątkowców, czy jakiejś innej. Możesz gdakać i piać o wyższości swojego podwórka dla kurcząt nad innymi podwórkami, obyś tylko pozostał w swoich ograniczeniach.
Z orłami jest inaczej. Żadne podwórko go nie zatrzyma. Wsadź go do klatki, a zmarnieje i umrze. Orzeł może żyć i znaleźć szczęście jedynie w wolności otwartego nieba. Tam, gdzie gromadzą się orły musi być dużo przestrzeni. Nieograniczone objawienie.
Prawda płynie jak potężna Rzeka. Bez żadnych statutów, wyznań wiary,sztywnych rozporządzeń dzielących Ciało Chrystusa. Tylko wspaniała społeczność ze wszystkimi, którzy przebywają w tym miejscu, nie istnieją żadne podziały wymyślone przez człowieka.
Niebiańskie uwielbienie, dary Ducha i wspaniała wolność są tam na porządku dziennym. Nudna i monotonna rutyna systemu religijnego „podwórka dla kurczaków” jest już na zawsze przeszłością dla tych, którzy wzbili się na orlich skrzydłach do tego miejsca w Bogu.
Co za różnorodność cudownych skarbów Ducha Świętego przeznaczonych dla tych, którzy ośmielają się wierzyć, i którzy „są powołani według Jego planu.”
Orzeł w Czasie Burzy
Spójrz na kurczęta jak martwią się o znalezienie schronienia, kiedy nadchodzi burza. Gromadzą się razem w swoim nieszczęściu, mając nadzieję, że schronienie się nie zawali, boją się każdej błyskawicy i każdego grzmotu. Biada tym, którzy nie znajdą schronienia, mogą zginąć od gradu, lub utonąć.Z orłami jest inaczej. Ta sama burza, która przeraża biedne ziemskie stworzenia, przynosi gwałtowne wiatry, które unoszą orła ponad chmury burzowe bez żadnego wysiłku z jego strony.
Bóg uwalnia dzisiaj wielu z ich przywiązania do ziemi, wznosi ich przez Ducha Świętego do niebiańskich miejsc w Chrystusie. W świetle Jego chwały ziemskie rzeczy stają się mało ważne. Orły nie boją się burzy.
Te same prześladowania i ucisk, które przyniosą ogromną udrękę martwemu kościołowi, powracającemu do starych nawyków i wypełnionemu ziemskimi wysiłkami, natomiast świętych-orłów wyniosą na takie wyżyny, które do tej pory były nieosiągalne dla człowieka. „Nie bójcie się burzy, dziateczki, bo nie jesteście dziećmi burzy czy gniewu.
Spójrzcie w górę. Podnieście swoje głowy i radujcie się, bo jesteście dziećmi odkupienia, i odziedziczyliście niebiańską naturę. Otworzyłem drzwi więzienia. Wyjdźcie z niewoli! Nie pozostawajcie w pułapce złych dróg systemu tego świata, ale uczcie się dróg waszego Boga, i idźcie tylko za Nim.
Wznieście się zatem ponad to, co przychodzi na ziemię, jako próba dla jej mieszkańców. I nie bójcie się, bo Ja jestem z wami, mówi Pan.”
Oczy Orła
„…jego oczy patrzą daleko.” (Job 39:29). Orły są znane ze swojego wspaniałego wzroku. I tak jest z orłami-świętymi. Mogą wierzyć w takie rzeczy, w które inni, mający wzrok przykuty do ziemskiego bytu, nie są w stanie nawet ujrzeć, ani ich pojąć. „Gdzie niema wizji, tam lud ginie.” (Przypowieści 29:18 z ang.)
Ale orły-święci mają wizję. Są pionierami wiary, która przełamuje się do nowych realiów w Duchu.
Oczy Wewnętrzne i Zewnętrzne
Żaden człowiek nie wie tak naprawdę co jest w jego sercu, dopóki Bóg go nie wypróbuje i nie podda testom. Lecz Bóg dzisiaj umieszcza ludzi w ogniu, a światło objawienia pokazuje stan ich serc. Ci, którzy zawsze o sobie myśleli, że są tacy święci i czyści, dowiadują się, że cały czas w ich prawdziwej naturze były zakorzenione takie duchy, o jakich nie mieli pojęcia. To straszne objawienie, ale jakże konieczne. Bo kiedy ujrzenie prawdziwego naszego stanu duchowego sprawia, że nabieramy wstrętu do tych rzeczy, odsuwamy się od nich i wołamy do Boga o uwolnienie. I to dzieło musi wykonane w tym wieku, Bóg musi mieć naprawdę świętych ludzi.
Strażnik na Murach
Prawdziwi święci-orły mają także doskonały wzrok wewnętrzny i zewnętrzny, i wróg nie może się przedrzeć przez ich linię obrony. Jezus jest doskonałym przykładem i wzorem.
Nikt nie był w stanie Go zwieść gładkimi słowami pochlebstwa. Żaden pobożny obłudnik nie uszedł przed Jego przenikliwym spojrzeniem. Nawet jeden z Jego uczniów był pod wpływem diabła, ale nie udało mu się oszukać Jezusa. Nie miało znaczenia to, że był jednym z przywódców i wyganiał demony w imieniu Jezusa . Jego najgłębsze myśli i zamiary serca były objawione temu wielkiemu Dowódcy Orłów-Świętych.
Świat ujrzy wówczas wspaniałą manifestację Boga w ludzkim ciele, jaka miała miejsce, gdy nasz Pan Jezus był tu na ziemi. Tak, On dokona szybkiego dzieła. I On użyje swoich orłów-świętych, którzy są szybcy do słuchania, wierzenia i posłuszeństwa. Nadchodzi czas, że to powołanie się wypełni. Odrzuć wszelką ziemską przeszkodę i ciężar, i wznieś się na orlich skrzydłach do niebiańskich miejsc, do których należysz! Chwała Bogu, Alleluja!
Bóg Zeus z Orłem Atena i Hermes
ZEUS DIAS PATER HERMES I PALLAS ATENA
ZEUS Z NIKE i ORŁEM
Orzeł w kulturze i tradycji
Rdzenni Amerykanie postrzegali orła jako symbol wielkiej siły i przywództwa. Reprezentował mądrość, siłę, odwagę , przenikliwy wzrok oraz był posłańcem modlitw do królestwa Duchów. Pióra ptaka używane były nierzadko podczas zebrań najważniejszych rad. Egipcjanie natomiast uważali orła za Wielkiego Ducha, który wznosił się ponad ziemskie ograniczenia. Sam totem tego stworzenia był używany jako sztandar przez wiele wielkich imperiów na przestrzeni dziejów,
Znaczenie i symbolika ptaka
Orzeł jest królem wszystkich latających stworzeń, połączeniem człowieka z boskością. Symbolizuje uczciwość i prawdomówność. Orzeł postrzegany jest jako wizjoner, poszukiwacz pragnący przekroczyć granice poznania swojej osobistej wolności. Jest urodzonym przywódcą, który reprezentuje nowe drogi i początki. Orły łączą się w pary na całe życie, dlatego też ptak ten staje się wzorem lojalności, doceniania tego, co najważniejsze oraz zaangażowania w relacje.
Urodzeni z totemem orła jako swoim zwierzęciem mocy pragną zdobyć jak najwięcej doświadczeń, chcą za wszelką cenę rozwijać się każdego dnia.
Rozkładają swoje skrzydła przy każdym napotkanym wyzwaniu, co sprawia, że zawsze udaje im się osiągnąć szczyty. Są świetnymi myślicielami, liderami i nauczycielami. Z orłem za plecami w każdej sytuacji wykazują się siłą, odwagą, kreatywnością i wnikliwą obserwacją.
Kiedy orzeł wlatuje do naszego życia
Orzeł najczęściej odwiedza nas, gdy stajemy przed wyzwaniami. Na swoich skrzydłach przynosi nam siłę, abyśmy mogli z jego pomocą dostrzec drugą stronę naszych problemów. Przeżywając trudny okres, orzeł nie tylko przynosi wieść o nowym początku, ale zapewnia nam wytrzymałość i odporność na trudności.
Zwraca nam uwagę, że wiatr zmian zmierza w naszą stronę. Stwarza nam także pole wyboru i dodaje odwagi, abyśmy mogli pewnie patrzeć przed siebie.
Jest to jedna z jego lekcji polegająca na wyeliminowaniu starych nawyków i przekonań, byśmy mogli wzbić się w nieznane królestwa i nową rzeczywistość poszerzając swój światopogląd. Przygotowuje nas również na zmianę, pokazując jak wykorzystać swoją wewnętrzną siłę i hart ducha. Pojawiając się w naszym życiu inspiruje, zwiększa chęć rozwoju i eksploracji.
Drugą lekcją jaką możemy otrzymać od orła jest cierpliwość. Zapewnia nas, abyśmy się nie poddawali w swoich działaniach, nie zamykali niedokończonego rozdziału, tylko byli otwarci na przyjęcie nowych, cudownych doświadczeń.
Dodatkowo, wizyta orła może zwiastować nowe doświadczenia duchowe, emocje i niezwykłe doznania Z pomocą orła będziemy mieli pewność, że nadszedł czas, aby wziąć pełną odpowiedzialność za swoje życie oraz będziemy mogli przygotować się odpowiednio na nowe początki. Orzeł pokaże nam, jak szybować w górę, by dosięgnąć najwyższych szczytów, tym samym zezwoli nam na wolność, byśmy mogli osiągnąć radość, której pragnie nasze serce
ŻMIJA / WĄŻ- 18 luty – 17 marca ur. 13 marca
Uważany za celtycki znak zwierzęcia węża ma chłodną zewnętrzną stronę, ale nieskończenie żywą, pełną życia wewnętrzną . One są ciekawe i są zawsze pełne pytań o tym , jak świat działa, funkcjonuje i jak ludzie dookoła nich pracują (nawet jeśli one otwarcie nie pytają, możesz zakładać, że one wyobrażają sobie odpowiedzi w ich własnym umyśle). Węże są naturalnymi komunikatorami i one mogą być ogromnie przekonywające.
Jeżeli one zainteresują się przyczyną, mogą krążyć w sąsiedztwie w całości z ich zapałem i entuzjazmem dla ich celu.
Węże mogą być spontaniczne i chociaż one są dość elastyczne, lubią rzeczy, by szły ich własną drogą (kto tego nie robi?) i okazują się nie pomocne, nie współpracujące , jeżeli wepchnięte są w kąt. Symboliczne Znaczenia Węża: Cykle, Odrodzenie, Cierpliwość, Urodzajność, Wieczność, Równowaga, Bilans, Intuicja, Świadomość, Leczenie, Uzdrowienie, Umysł, Intelekt, Ochrona, Powaga, Odmłodzenie, Transformacja, Wiedza, Męski, Żeński, Yiin-Yang, Dwoistość,
Wg. Wyroczni DruidówSłowa kluczowe:
Transformacja, Leczenie, Uzdrawianie, Energia Życia
Żmija/Wąż oferuje leczenie, uzdrawianie i transformację. Jej zdolność, umiejętność, by ślizgać się do ciemności przez szczeliny w skałach łączy ją z Dolnym – lub Innym Światem i królestwem Śmierci.
To jest zwierzę totemu Bogini Ziemi, jak również Ojca Niebo, Boga Słońca i reprezentuje naszą możliwość żeby umrzeć i być odrodzonym. Energia, która umożliwia nam urodzenie się na ziemi, jest seksualną energią, ale ona również wymaga naszej śmierci.
Zaprzyjaźnij się ze żmiją lub mocą węża, która umożliwi ci podróż przez życie wdzięcznie i magicznie, zrzucając twoje stare życie łatwo, swobodnie, kiedy przyjdzie czas –
czy to stare życie będące fizycznym ciałem lub czy to okresy, etapy w tym obecnym wcieleniu.
Żmija przynagla cię, byś zrzekł się umiejętności, aby ranić i zastąpił to mocą, by leczyć, uzdrawiać.
Chociaż wąż jest jadowity i jest używany w katolickiej tradycji jako symbol zła, w Druidyzmie i innych tradycjach religii starożytnych reprezentuje leczenie, uzdrawianie i moc transformacji.
Wąż przynagla nas, by używać, stosować naszych mocy energii, przenikliwości, szybkiego i cichego, bezgłośnego ruchu, nie krzywdząc innych, ale pomagać, służyć pomocą i uzdrawiać ich. Możemy nauczyć się kochać i żłobić, kanalizować prądy, nurty węża, żeby płynęły przez nasze ciało i ciało ziemi, żeby one stały się dobroczynne, leczące, pełnym życia nadawaniem tendencji, nurtu, który ostatecznie płynie – jak wijąca się wężowo rzeka przez równiny – do szerokiego morza. http://wiedzapradawna.pl/Celtycki-zodiak
Neptun– rządzi Rybami
RYBY mój znak.
„Ryby” to łacińskie słowo „Ryba”. Jest to jeden z najwcześniejszych zapisanych znaków zodiaku, gdzie dwie ryby pojawiają się już w wieku ok. 2300 pne na egipskiej pokrywie trumny – ale jest to kłamstwo , na pewno nie trumny tylko w jakichś hieroglifach lub może w jakiejś piramidzie. Boskie skojarzenia z Rybami obejmują Posejdona / Neptuna , Chrystusa , Wisznu .
Vishnu jest jednym z głównych bóstw z Hinduizma . Wisznu jest czczony jako najwyższa istota w Vaisnavizmu jako identyczny z metafizyczną koncepcją Brahmana ( Atman , jaźń lub niezmienna ostateczna rzeczywistość) i jest godna uwagi do przyjmowania różnych wcieleń ( awatarytakich jak Rama i Kryszna ), aby zachować i chronić zasady dharmiczne, ilekroć światu grozi zło, chaos i niszczycielskie siły.
Wisznu oznacza „wszechprzenikający” , a według Medhātitha (około 1000 ne) „ten, który jest wszystkim i we wszystkim”. wedanga badacz Yaska (4 c. Pne) w Nirukta określa Wisznu „viṣṇur viṣvater va vyaśnoter Va”, co oznacza „ ten, który wchodzi wszędzie”, ale dodaje atha jad visito bhavati TAD viṣnurbhavati „oznacza„, co jest wolne z kajdan i niewoli jest Wisznu .
Wisznu” definiuje się tutaj jako „wszechobecny”. Inne znaczące nazwiska obejmują Hari ( „usuwanie grzechów”), Kala ( „czas”), Vasudevę , Atmana ( „dusza”), purusy ( „boska istota” ) i Prakrti („boska natura”). Pojęcie awatara (lub inkarnacji) w hinduizmie jest najczęściej kojarzone z Wisznu, konserwatorem lub podtrzymującym aspektem Boga w hinduskim Trimurti .
Awatary Wisznu schodzą, aby wzmocnić dobro i zniszczyć zło, przywracając w ten sposób Dharmę i odciążając ziemię. Często cytowany fragment Bhagawadgity opisuje typową rolę awatara Wisznu:
Ilekroć sprawiedliwość zanika, a nieprawość wzrasta, wysyłam się.
Dla ochrony dobra i dla zniszczenia zła oraz dla ustanowienia prawości powstaję z
wiekiem. - Bhagavad Gita 4.7–8
Znak Ryb zodiakalnych jest bardzo ciekawy , cechuje go muzyka sfer oraz głębie oceaniczne. Trzecia dekada znaku w której się urodziłam to Ryba z cechami Skorpiona jest najbardziej przebojową przedstawicielką tego znaku. Wrażliwa i uczuciowa, ale nie da sobie w kaszę dmuchać i kiedy wymaga tego sytuacja potrafi walczyć. Staje często w obronie słabszych ,jest wrażliwa na cierpienie i przejawy niesprawiedliwości. W starożytnym, Rzymie astrologicznym opiekunem Ryb jest Neptun z trójzębem.Neptun działa zwykle przez formy kolektywizmu, współczucia poświęcenia, znamionuje cechy artystyczne, transcendentalne, wyobraźnię , wolność, inspirację duchową, romantyczność, intuicję.
Ryby są ostatnim dwunastym gwiazdozbiorem zodiaku, przez co symbolizuje on koniec drogi Słońca i miejsce gdzie rozpoczyna się nowy cykl wydarzeń. Kojarzone są więc ze zniszczeniem i narodzeniem ,a tym samym z wszelkimi formami mesjańskiego odrodzenia. W okresie wschodu heliakalnego gwiazdozbioru organizowano zabawy karnawałowe nawiązujące do śmierci i odrodzenia przyrody.
Neptun jest ósmą planetą według oddalenia od Słońca. Została nazwana imieniem rzymskiego Boga morza, odpowiednika greckiego Posejdona. Symbolika planety jest związana z głębią ludzkiej psychiki oraz emocjami. Neptun uosabia przede wszystkim zdolności mediumiczne, kobiecą intuicję oraz cechy nadprzyrodzone i bogatą psychikę. Niesie ze sobą mity, legendy, duchowość, halucynację, sny i magię. Mówi o nostalgii, ideałach oraz pragnieniach związania się z czymś większym, niż marny człowiek.
Dominująca pozycja planety w horoskopie świadczy o ponadprzeciętnej osobowości, niezwykłych zdolnościach, wizjonerstwie. Zdominowany przez tę planetę charakter Ryb, odpowiada obrazowi Boga. Podświadomość, porozumienie duchowe i iluzoryczne działanie, emanacja siły psychicznej – to przejawy wpływu planety, która usposabia do romantyzmu i kontemplacji.
Przy nieharmonijnych aspektach, z Neptunem może być związana nadwrażliwość i gwałtowne przeżywanie zawodów miłosnych.Dla wyznawców hinduizmu Rybą siedzibą karmy, pojęcie to pochodzi z sanskrytu a oznacza czyn oraz dzieło ,co religia buddyjska tłumaczy jako sumę zasług etycznych i intelektualnych poprzednich wcieleń.
Znak Ryb zgromadzi wielu utalentowanych ludzi sztuki, władców oraz dowódców oraz ludzi wolnych zawodów. Ryby to znak trygonu wody, o wodzie i o ludziach mówiono, że woda służy życiu, potrafi jednak wykazać ogromną siłę niszczycielską, i zawsze miała w sobie odradzającą siłę witalną , wszystkie ludy wierzyły w jej moc oczyszczającą z nieprawości i zła.
Nad Rybami oraz Strzelcem panuje planeta Jowisz.
Amon – Ra w Egipcie , jego odpowiednik Jowisz w starożytnym Rzymie i Zeus w antycznej Grecji był ojcem ludzi i bogów oraz władcą Ziemi . Amon Ra egipski Bóg Najwyższy przejawiał się w postaciach faraonów oraz arcykapłanów. Z wyżyn swojego Olimpu Amon Ra, Jowisz oraz Zeus rządzi dziejami ludzkimi , ale nie gardzi także wizytami na Ziemi w postaci ludzkiej .
Hymn do Dzeusa z bóstw najlepszego i największego opiewam,
wszechmocnego, grzmiącego mocarza – on to z Themidą
przy nim blisko siedzącą prowadzi rozważne rozmowy.
Bądź łaskawy, Kronido, największy, najdostojniejszy!
Działanie Jowisza mojej planety przewodniej przejawia się według astrologii humanistycznej w systemie prawnym, sądownictwie, duchowieństwie,instytucjach religijnych, filantropii, instynktach wyższych i społecznych, planetę Jowisz charakteryzuje ekspansja i rozwój, rozwój struktury, wyższą hierarchię w świecie,doskonalszą formę egzystencji poprzez wiarę, zaufanie i tendencje rozwojowe, szlachetność, gościnność , humor, szczerość, uczuciowość, mądrość , honor i sprawiedliwość, stałe doskonalenie siebie , własny światopogląd, filozoficzną refleksyjność. Kult Jowisza, czczonego jako Jowisz Najlepszy Największy (łac. Iuppiter Optimus Maximus) koncentrował się w świątyni położonej na Kapitolu w Rzymie, gdzie zasiadał on w towarzystwie Trójcy Kapitolińskiej Junony i Minerwy. Jowisz był odpowiednikiem greckiego Zeusa.
Atena i Minerwa (łac. Minerva) – była w mitologii rzymskiej a raczej religii etruskiej pierwotnie boginią sztuki i rzemiosła, ale także boginią mądrości, nauki i literatury. Utożsamiano ją z grecką Ateną, którą również często przedstawiano w zbroi i hełmie. Sowa jest jej uosobieniem, alegorią jej mądrości.W dniach 19-23 marca rzemieślnicy, artyści i lekarze obchodzili święto ku jej czci, Quinquatrus. Jej główna świątynia znajdowała się na Awentynie.
Orzeł jest symbolem Jowisza potężnego Boga odpowiednika Zeusa. Przydomki Jowisza: Stator – ten, który zatrzymuje chwiejące się szeregi rzymskie, Victor – dawca zwycięstwa, Versor – ten, który zmusza nieprzyjaciół do ucieczki, Ultor – karzący, niosący pomstę (Mściciel, na podobieństwo Marsa). Sięga czasów etruskich królów założycieli Rzymu i koncentrował się w świątyni położonej na Kapitolu w Rzymie.Obecnie jest tam Muzeum Kapitolińskie .
Ciekawostki o imieniu Krystyna.
Nie są to dane dla wszystkich Krystyn( usów) zależy on od zodiaku oraz daty i godziny urodzenia.Imię Krystyna : znaczenie: „należąca do Chrystusa”/ planeta: Mars/ pochodzenie: grecko-łacińskie. Jest to imię pochodzące z języka łacińskiego, od imienia Christinus.
Forma Christinus utworzona jest od imienia Christus za pomocą sufiksu -inus, który wskazuje na przynależność, pochodzenie. Christinus – to 'należący do Chrystusa, Chrystusowy’. Imię męskie powstało w kręgach chrześcijańskich na wzór imion rzymskich.
Czas aktywności zawodowej osób o imieniu Krystyna nacechowany jest ambicją i przebojowością. Krystyna często dochodzi się w karierze dalej niż inni. Nieustannie inicjowane działania dają dobre zadatki na lidera. W oczy rzuca się silna indywidualność i prawne działanie na różnych stanowiskach. Widoczna jest także sprawność intelektualna. W pracy Krystyna ceni zasady moralne. Imię Krystyna skłania do aktywnego działania zwłaszcza w sferze intelektualnej. Ważna jest też przestrzeń artystyczna i duchowa.
Krystyna w działaniu bierze pod uwagę przeczucia i niuanse nieistotne dla otoczenia. Krystyna posiada nieprzeciętne predyspozycje intelektualne. Osoby o tym imieniu doskonale radzą sobie w analizie oraz w syntezie i podsumowaniu większej całości. U osób o imieniu Krystyna intuicja jest niezwykle rozwinięta. To pozwala na rozumienie świata za pomocą wyczucia i empatii.
Bawół chiński zodiak
Charakter urodzonych pod chińskim znakiem Bawołu
Kto urodził się w roku Bawoła, ten ma spokojną i serdeczną naturę. Podchodzi ze spokojem do zmiennych okoliczności życia i nie martwi się niczym na zapas. Bawół wierzy w swoją szczęśliwą gwiazdę, jest pracowity i uczynny. Te cechy charakteru sprawiają, że jego ambitne plany zwykle wieńczy sukces. Bawół jest niezwykle wytrwały i stara się, aby efekty wszystkich jego działań były trwałe. Nie zależy mu na prowadzeniu, nie pragnie zaszczytów, choć ceni sobie pieniądze i wygody, jakie może za nie kupić.Nie pracuje jednak tylko dla pieniędzy. Ma swoje ideały i chętnie pomaga innym ludziom. Potrafi zrozumieć i zaakceptować czyjś punkt widzenia. Nie lubi być poganiany i pospieszany. Uważa, że zawsze można znaleźć czas na chwilę medytacji i zastanowienia.
Od podjętej decyzji trudno go odwieść, tym bardziej, że Bawół szybko rozpoznaje intrygi i podstępy.
Bawoły są silnymi osobami. Są pragmatykami, twardo stąpającymi po ziemi.
Ludzie urodzeni w roku Bawoła są z natury przystosowani do ciężkiej pracy, co powoduje, że nie darzą szacunkiem ludzi leniwych lub niedbałych. Bawołom można z łatwością zaufać, ponieważ same są budzą zaufanie.
Mimo łatwości w nawiązywaniu więzi, Bawoły nie są zależne od rodziny i przyjaciół. Ze swoimi problemami wolą radzić sobie samodzielnie. Musi wydarzyć się coś naprawdę poważnego, żeby Bawół zwrócił się do kogoś o pomoc bądź poradę.
Fakt ten czyni je ludźmi, na których można polegać w każdej sytuacji. Bawoły są bowiem niezmiennie uczciwe i bardzo drobiazgowe w wypełnianiu przyjętych przez siebie zobowiązań. Nie ciągnie ich do egzotycznych znajomości bądź licznego grona przyjaciół. Zdecydowanie bardziej cenią sobie silne więzi ze swoimi życiowymi partnerami i rodziną oraz kilkoma bliskimi przyjaciółmi. Te więzi trwają przez całe życie. Trzy litery „u”: utalentowany, uczciwy i uważny – charakteryzują osoby urodzone w roku Bawoła.
Za te właśnie cechy są zwykle poważani w gronie współpracowników i kolegów z pracy. Bawół ma oko do szczegółów i do każdego zadania podchodzi w sposób metodyczny. Nawet najbardziej skostniałe procedury nie przeszkadzają mu w działaniach.
Prawdopodobnie dlatego, że jest tak dobrze zorganizowany. Jest lepiej przystosowany do specjalistycznych stanowisk . Mimo tego, działa najlepiej, gdy może pracować w pojedynkę. Najsolidniejsza firma w chińskim zodiaku, dzięki której ten świat się jeszcze kręci.
Bawół to osoba niezwykle pracowita i odpowiedzialna, symbol w Chinach dobrobytu osiągniętego uczciwą pracą.. Mimo że wykazujesz wiele skromności z czasem stajesz się autorytetem dla innych. Bawoły brzydzą się oszustwem i kłamstwem, dla nich słowa moralność lub etyka nigdy nie są pustymi frazesami. Twoje dzieciństwo i młodość mogą upływać w pewnym niedostatku, zarówno materialnym, jak i uczuciowym.
Z czasem cieszysz się coraz liczniejszymi przejawami życzliwej fortuny, a bywa że na starość się bardzo bogatym człowiekiem-twórcą rodzinnej zamożności. Panie Bawoły to doskonałe żony i panie domu. Potrafią wspaniale gotować, urządzać wnętrza i projektować ogrody. Jako domatorka cenisz sobie tradycje i rodzinne wartości. Astrologia chińska wychwala cię jako najlepszego rodzica w zodiaku.Bawół to urodzony pracoholik i perfekcjonista.
Pracujesz często za dwóch, nie narzekasz i samokrytycznie podchodzisz do osiągnięć, które są najczęściej znakomite. Rzadko się zdarza aby zrobił błyskawiczną karierę w krótkim czasie. Raczej powoli wchodzisz na szczyt, ale jak już tam się znajdziesz z niego nie spadasz.
Dla ciebie bowiem praca to nie sposób zarabiania pieniędzy, ale styl życia.
Więcej o Bawole w opracowaniu Bawoły drzewa i ludzie.
W czerwcu 2020, gdy wnosiłam pozew przeciwko T Mobile do nowego Wydziału do Spraw Własności Intelektualnej w Warszawie,ktoś się mną zajął i usiłował nie dopuścić tego pozwu. Dało się zauważyć na osiedlu w Lublinie, gdzie mieszkam jakieś dziwne samochody, karetki pogotowia, bliżej nie określone samochody Poczty Polskiej, jako transport, taxówki w tym podszywających się pod różne inne firmy, przechwytywanie korespondencji na Poczcie Polskiej , włażenie do urzędy Poczty Polskiej i kamerowanie mojej osoby, podobnie w sklepie osiedlowym ( mam wiele zdjęć tych agentów i agentek) fałszowanie zwrotnych poświadczeń odbioru, podsłuchiwanie rozmów telefonicznych oraz włamy do poczty internetowej w tym próba zainstalowania nasłuchu w windzie w klatce mojego bloku przy Paderewskiego 4 w Lublinie. Terror trwał także w formie straszenia przez jakieś fałszywe karetki pogotowia i wycie syrenami od rana do wieczora w pobliżu bloku i na osiedlu.
Wywiad każdy ma to do siebie, że się tajniaczy , ale oni byli widoczni jak na widelcu i na pewno nie można ich nie rozpoznać, zwłaszcza gdy stoją jak słupy , łażą za człowiekiem udając przechodniów lub udając zakupy w sklepie, robią zdjęcia ukradkiem lub kamerują telefonem w urzędzie poczty, albo podjeżdżają samochodami, będąc cały czas na widoku. Tym nie mniej trzeba było kupić pistolet gazowy i mieć stale pod ręką w razie potrzeby. Był to koszmar ,jakiego doświadczyłam, ale trzeba było walczyć i jakoś sobie dawać radę w takim oblężeniu, które trwało praktycznie do stycznia 2021 roku.
11 maja 2021 w toku sprawy przeciwko Bankowemu Funduszowi Gwarancyjnemu oraz mojej skargi interwencyjnej w obronie Leszka Czarneckiego, pokrzywdzonemu właścicielowi Idea Banku , wieczorem gasły kilkakrotnie światła osiedlowe kilkakrotnie, co wzbudziło moje podejrzenia o jakiejś ustawianej akcji w celu włamania się przez balkon do naszego mieszkania. Piszę o tym w pliku SM Czechów jak jesteśmy okradani.
Oto pismo do Wojewódzkiego Pogotowia oraz do policji w Lublinie :
WNIOSEK
O przeprowadzenie kontroli oraz sprawdzenie liczby wezwań karetek pogotowia na osiedle Paderewskiego w Lublinie na Czechowie – sprawa pilna! Od co najmniej miesiąca na naszym osiedlu codziennie od samego rana wyją syreny karetek dosłownie kilkanaście razy dziennie także w sobotę i niedzielę, co sprawia wrażenie jakiegoś zmasowanego działania pogotowia i brzmi jak jakiś terror.
Szczególnie da się słyszeć wycie syren karetek w pobliżu mojego bloku Paderewskiego 4 oraz w sąsiedztwie czyli na sąsiednich ulicach w naszego osiedla i tylko naszego. Jest to bardzo drażniące i denerwujące, dlatego proszę o wyjaśnienie, czy rzeczywiście od 7 rano karetki pogotowia codziennie krążą po osiedlu Paderewskiego , i czy liczba wezwań na nasze osiedle odpowiada tym akcjom, bo dosłownie nie można spokojnie żyć w takim nieustannym wyciu syren kilkanaście razy dziennie ! Jest to nieprawdopodobne,żeby akurat wszelkie wezwania pogotowia były tylko z naszego osiedla i po naszym osiedlu bez przerwy miały krążyć karetki z wyjącymi syrenami non stop od samego rana przez cały dzień.
Uprzejmie proszę o pilną odpowiedź w tej sprawie oraz dane z ostatniego miesiąca to jest września i października, gdyż akcja ta cały czas trwa.
Proszę także o patrole policji na naszym osiedlu, gdyż syreny to jedno ale także da się zauważyć bardzo dużo samochodów z transportem medycznym nie wiadomo do kogo jeżdżącym oraz liczne samochody Poczty Polskiej, duże busy jakich Poczta nie posiada, które krążą po osiedlu i nie zatrzymują pod Pocztą przy Śliwińskiego, ale w innych miejscach i nie wiadomo czy są to prawdziwe samochody.
Dopisałam dla Prokuratury w zawiadomieniu o przestępstwie z dnia 8.10.2020 przeciwko MOPR w Lublinie, że w.w akcja była celowa .W dniu 6 .10 tylko raz około 10 godziny zawyła krótko syrena, potem cały dzień był spokój, w środę 7 .10 dwa razy krótko zawyły syreny ale cały dzień był już spokój a przedtem straszono mnie na okrągło cały dzień bez przerwy. W czwartek 8.10.2020 było cicho od rana. O czymś to świadczy. Akcja z tym wyciem miała miejsce w trakcie sprawy ze sfałszowanego wniosku dyrektor MOPR w Lublinie o umieszczenie mnie w szpitalu psychiatrycznym bez zgody, czyli, że straszono mnie po to, abym czuła że mnie tam zapakują do karetki pogotowia. Innymi słowy akcja musiała być uzgodniona z dyrektor MOPR Katarzyną Fus. W piątek 9.10 .2020 zawyło ze dwa razy, w sobotę przed południem raz zawyło ale to i tak dużo,żeby codziennie to samo pogotowie jeździło po tym samym osiedlu i to w pobliżu mojego bloku i wyło syrenami. W następnych dniach wyło dwa trzy razy dziennie , czyli rzadziej ,ale także dziwne , że w tej samej okolicy i tak już zostało. Poza tym jest duża różnica w tym wyciu syren, karetki te prawdziwe jeżdżą na sygnale ciągłym przez całe miasto, a te które mnie straszyły wzbudzały krótki sygnał na chwilę, który potem zamierał i ponownie był wzbudzany. W sumie wycie syren trwało aż do końca grudnia 2020 i potem zaczęło się w maju 2021, już nie tak często ale jednak, w czasie zaskarżania WSA w związku ze skargą w obronie Leszka Czarneckiego, właściciela Idea Banku.
Komendant Miejski Policji w Lublinie
LU09-N.0511.254.2020 Lublin, dnia 12.10.2020 r.
PL-269/20
W związku z przesłaną przez Panią korespondencją z dnia 06.10.2020 r. dotyczącą przeprowadzenia kontroli oraz sprawdzenia liczby wezwań karetek pogotowia na osiedle Paderewskiego w Lublinie informuję, iż Komendant Miejski Policji w Lublinie nie jest organem uprawnionym do przeprowadzenia kontroli i rozpatrzenia skargi w tym zakresie. A DLACZEGO NIE ??
Organem kompetentnym do udzielenia Pani odpowiedzi w zakresie liczby wezwań karetek na osiedle Paderewskiego w Lublinie jest Dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego SP ZOZ w Lublinie z siedzibą pod adresem 20 – 043 Lublin, ul. Spadochroniarzy 8.
No proszę jaka reklama !
Natomiast w kwestii Pani prośby informuję, iż każdego dnia podlegli mi policjanci są kierowani do pełnienia służby patrolowej, w tym również w rejon podległy Komisariatowi V Policji w Lublinie. Policjanci Ci realizują szereg zadań w szczególności mających na celu zapobieganie wszelkim zachowaniom mogącym stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa osób i mienia lub naruszającym porządek publiczny, zapobieganie popełnianiu przestępstw i wykroczeń w miejscach publicznych.
WOJEWÓDZKIE POGOTOWIE RATUNKOWE Lublin dnia 14.10.2020
SAMODZIELNY PUBLICZNY ZAKŁAD OPIEKI ZDROWOTNEJ W LUBLINIE
20-043 Lublin, ul. Spadochroniarzy 81 t
- (81) 533-77-901 fax. (81) 533-78-00
e-mail: sekretariat@pogotowieJublin.pl www.pogotowie.lublin.pl
W związku Pani pismem informujemy, że zespoły ratownictwa medycznego realizują wyjazdy do pacjentów w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego po telefonicznym zgłoszeniu na numery alarmowe. Natomiast ambulanse ratownictwa medycznego Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Lublinie używają sygnałów świetlnych i dźwiękowych w zależności od charakteru zgłoszenia zgodnie z ustawą o Państwowym Ratownictwie Medycznym oraz zgodnie z przepisami Kodeksu Drogowego. Wobec powyższego liczba wyjazdów do danego rejonu zależy od liczby zgłoszeń, na co nie mamy wpływu.
Z elektronicznej bazy naszych danych wynika, że w miesiącu wrześniu 2020 roku liczba wyjazdów na ul. Paderewskiego wyniosła 7. TYLKO 7 !
Należy ponadto zaznaczyć, że nie wszystkie ambulanse, używające sygnałów świetlnych i dźwiękowych, poruszające się po Lublinie należą do Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego SP ZOZ w Lublinie.
Dyrektor Zdzisław Kulesza
…………………………….
Potem w z powodu przystąpienia jako działacz narodowy i społeczny w obronie Leszka Czarneckiego , ponownie w maju 2021 jakiś agent pojawił się nawet na poczcie osiedlowej w UP Lublin 60. Ponieważ miałam duże doświadczenie w rozpoznawaniu wszelkich podejrzanych osób, od razu wiedziałam, że jakiś nowy pracownik sezonowy w UP Lublin 60 to jakiś agent, nasłany w celu inwigilowania i przechwytywania korespondencji oraz przesyłek przychodzących do mnie oraz wysyłanych przeze mnie,
W związku z tym, napisałam odpowiednie pismo do kierowniczki UP Lublin 60 a agentowi wręczyłam poniższe pismo 28 maja 2021 roku:
Informacja dla pana agenta :
Macie mnie za idiotkę która nic nie widzi i nie słyszy i nie rozumie.
Niestety bardzo się mylicie. Jak widzę i słyszę wszystko dużo lepiej niż się wam zdaje i takie podchody jak ty na poczcie widzę i rozpoznaję od razu, wasze samochody, waszych agentów i wasze kolory i inne oznakowania i od razu robię wam zdjęcia
Wyciągnąłeś z bazy danych informacje o korespondencji przychodzącej do mnie a także prawdopodobnie inne dane jak kod dostępu do naszej klatki nr IX i wszystko co się da . Wasi agenci łażą po klatce , ale są kamerowani.
Zawiadomiłam już odpowiednie osoby i tobie, że zostałeś nasłany z mojego powodu i dlatego nie nosisz identyfikatora, tak jak pracownice PP. Widziałam jak wlepiłeś gały w mój list , gdy go oddawałam pracownicy, gapiłeś się ile wlezie, a potem pracownica , która jeszcze nie wiedziała kim jesteś, przekazała ci go, bo celowo usadowiłeś się z brzegu po prawej stronie, żeby przechwytywać listy i korespondencję ode mnie. Ale list wycofałam, i go nie wykradłeś, ale wykradłeś zapewne moje listy z dnia 24 maja 2021. A przedtem nawet zapraszałeś mnie do swojego okienka, ale jakoś nie dałam się namówić, bo od razu już 24 maja jak tylko się zobaczyłam, wiedziałam kim jesteś, zwłaszcza, że bez identyfikatora.
Jesteś cwanym komandosem i informatykiem ale jak potrafię takich jak ty prześwietlić na wylot zanim się zorientują, bo myślą, że mają do czynienia z idiotką jakąś głupią babą , która jest ciemną masą. No to się mylicie.
Jestem wysportowana i uzbrojona, mam pistolet ( nie dowiesz się jaki ), mieszkanie i klatka IX są kamerowane i zainstalowane są także czujniki ruchu, także na drzwiach mieszkania oraz oknach,więc do mieszkania nie wleziecie , żeby mnie i moją mamę zamordować, bo od razu będą wyły sygnały alarmowe , a ja będę do was strzelać bez ostrzeżenia.
Spierdalaj z UP Lublin 60 i to szybko bo mogę strzelić w ciebie bez uprzedzenia a kierowniczka oraz pracownice wiedzą o tym kim jesteś, są to moje znajome a Czechów to mój terenem, znam tu każdy kąt , ludzi i miejsca i ludzie także mnie znają; zresztą znam cały Lublin tak samo, bo tu się urodziłam i tu mieszkam. Sąsiedzi w klatce VIII i IX wszystko wiedzą, i prześwitem między klatkami także nie przejdziecie, tam także jest kamera.
Wynoś się z osiedla i przekaż swoim szefom, że nie dam się podejść w żaden sposób i nie uda się wam żaden manewr. Jeszcze raz powtarzam- spierdalaj z osiedla jeszcze dzisiaj bo ja nie żartuję. Mam twoje zdjęcie, nawet nie wiesz kiedy je zrobiłam, więc chyba ja jestem od was lepsza. Won i jeszcze raz spierdalaj ! Nie ma cię tu od dzisiaj – dzisiaj składasz rezygnację albo będę strzelać prosto ci w ryj.
Pomogło, agent zmył się.
Nie wiem czy to oni ale ale raczej oni.
„GPC”: Służba Kontrwywiadu Wojskowego inwigilowała dziennikarzy Strefy Wolnego Słowa
16 maja 2016
„Gazeta Polska Codziennie” pisze o zakrojonej na szeroką skalę inwigilacji, jaką SKW w czasach rządów PO miała prowadzić względem dziennikarzy opozycyjnych. Według informacji „GPC” kontrwywiad wojskowy interesował się dziennikarzami „Gazety Polskiej”, „Gazety Polskiej Codziennie”, portalu Niezależna.pl oraz pracownikami i członkami zarządu Strefy Wolnego Słowa. 6 maja do Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry miało wpłynąć zawiadomienie w tej sprawie. Według doniesień dziennikarzy „inwigilowano również adwokatów, którzy reprezentowali ludzi z niezależnych mediów”.
Osoby będące na celowniku SKW były obserwowane, analizowano ich rozmowy telefoniczne, lokalizowano miejsca, gdzie się znajdują za pośrednictwem stacji BTS” – czytamy w temacie dnia „Gazety Polskiej Codziennie”. Inwigilacji miano dopuszczać się także wobec osób zasiadających w zarządach i pracujących w spółkach Srebrna, Rejtan czy Niezależne Wydawnictwo Polskie. SKW zdobywała w ten sposób plany działań i publikacji w prawicowych mediach.
https://www.wprost.pl/kraj/10006976/gpc-sluzba-kontrwywiadu-wojskowe
W trakcie prezentacji audytu resortu obrony narodowej minister Antoni Macierewicz ujawnił, że Służba Kontrwywiadu Wojskowego ( w powiązaniu z ABW ) bezprawnie inwigilowała dziennikarzy m.in. Telewizji Polskiej, „Gazety Polskiej” i „Naszego Dziennika” oraz polityków opozycji………….
O sprawie inwigilacji dziennikarzy i polityków prawicy za rządów koalicji PO-PSL na łamach „Gazety Polskiej” informowała Dorota Kania. Z informacji, do których dotarła dziennikarka wynika, że „inwigilacja miała bardzo szeroką skalę”.
– W swoim tekście opisuję to, co działo się na przestrzeni ostatnich ośmiu lat – mówiła na antenie Telewizji Republika Dorota Kania.
Dodawała, że inwigilowano m.in. „ministra Antoniego Macierewicza, członków komisji weryfikacyjnej, asystentów poselskich, posłów, którzy zajmowali się służbami wojskowymi, również dziennikarzy”.
Jak dodawała, udało się jej dotrzeć do dowodów, które „pokazują, że usiłowano zniszczyć ludzi w ten sposób, żeby ich wyeliminować z życia publicznego”
Mechanizm umożliwiający inwigilację był taki, że stwierdzano np., iż dochodziło do naruszenia stanu bezpieczeństwa państwa. – W innych przypadkach wszczynano śledztwa, w których czynności wykonywały służby – Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego – wyjaśniała dziennikarka.
Ujawniła też, w jaki sposób inwigilowano.
– Były zakładane podsłuchy, były nagrywane rozmowy – audio i wideo. Wiadomo, że były płyty z nagraniami i one zaginęły, nie można ich odtworzyć. Podkreślała też, że „inwigilacja miała bardzo szeroką skalę”.(…..)
https://wiadomosci.wp.pl/inwigilowano-opozycje-nowe-in
NA CZYM POLEGA KONTRWYWIAD W POLSCE
6 września 2012 https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly
Posłowie PiS Tomasz Kaczmarek i Marek Opioła
uważają, że są bezprawnie inwigilowani przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego (SKW); Kaczmarek zawiadomił o tym prokuraturę. Posłowie domagają się, by w tej sprawie zebrała się komisja ds. służb specjalnych z udziałem premiera. Insynuowanie, że SKW mogłaby prowadzić nielegalne działania są pomówieniami podważającymi dobre imię służby – odpowiada SKW. Posłowie PiS Tomasz Kaczmarek i Marek Opioła uważają, że są bezprawnie inwigilowani przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego .
– 27 lipca złożyłem zawiadomienie do prokuratora generalnego w związku z bezprawną inwigilacją posłów na Sejm. (…) Z informacji jakie uzyskałem, bardzo wiarygodnych, SKW objęła kontrolą operacyjną mnie oraz Marka Opiołę, podsłuchami. Robi to w sposób bezprawny, rejestrując te działania na osoby, powiem to kolokwialnie, osoby NN (nazwisko nieznane – red) – oświadczył na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie Tomasz Kaczmarek (PiS).
Dodał, że ma na myśli szefów służb specjalnych. Kaczmarek poinformował też, że otrzymał na skrzynkę poselską e-mail z pogróżkami. – Mail, (…) zawiera wiadomość, która wskazuje bezpośrednio, że osoba, która była twórcą, jest powiązana z wojskiem, grozi mi śmiercią, jest tam informacja, że w momencie, gdy ustali adres mojego biura poselskiego, dokona mordu – powiedział.
SKW ŚLEDZI POSŁÓW z PIS
Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie bada, czy szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, generał Janusz Nosek, dyrektor Biura Pełnomocnika Ochrony i Bezpieczeństwa Wewnętrznego kontrwywiadu, major Łukasz Warchał oraz grupa funkcjonariuszy stworzyli związek przestępczy i dopuścili się między innymi fałszerstwa dokumentów oraz inwigilacji posła Kaczmarka i jego asystenta.
Z materiałów, do których dotarli dziennikarze „Rzeczpospolitej”, wynika, że postępowanie dotyczy przekroczenia uprawnień przez szefa kontrwywiadu i jego podwładnych. Miało ono polegać między innymi na stworzeniu związku przestępczego i podjęciu inwigilacji posła Kaczmarka i jego asystenta. Postępowanie dotyczy też pozyskania na podstawie sfałszowanych dokumentów zgody wojskowego sądu okręgowego na zastosowanie „kontroli operacyjnej” wobec posła.
Poseł PiS Tadeusz Kaczmarek zarzuca wojskowym m.in. tuszowanie sprawy pobicia afgańskiego tłumacza, a także okłamywanie posłów w odpowiedziach na interpelacje dotyczące pijaństwa wśród żołnierzy SKW i usiłowania gwałtu, do jakiego miało dojść na terenie polskiej bazy.
Kolejne zarzuty dotyczą wysyłania do Afganistanu osób niemających kompetencji w dziedzinie pracy operacyjnej. Potwierdza to były oficer SKW, który w rozmowie z „Rz” mówi, że kontrwywiad stał się biurem podróży i doskonałą okazją do zarobienia. Rekordziści po pół roku potrafią przywieźć ponad 100 tys. zł nie wykonując żadnych zadań operacyjnych. (….)
Szwadrony śmierci.
Agent zmył się z UP Lublin 60 ( jakby nie był agentem to pracowałby nadal) ale z zemsty nasłał na mnie V komisariat Policji w Lublinie. 1 czerwca 2021 roku, rano około godziny 9:30, do mieszkania zadzwonili funkcjonariusze tego komisariatu z nakazem przeszukania, którego nawet nie okazali i w dodatku byli w cywilu. Dwóch komandosów, zapewne kolegów tego agenta i dwie młode kobiety, jakby jedna osoba nie wystarczyła ,ale trzeba jakoś robić wrażenie.
Jeden z nich, wysoki , miał charakterystyczną rozrośniętą krzaczastą czarną brodę ( może doklejoną) oraz maskę covidową , jako jedyny z tego komanda, a taki wygląd to kamuflaż. Polacy nie noszą ani takich bród, a funkcjonariusze dopiero od niedawana na zarządzenie Komendanta Głównego Policji , i coś się za tym kryje.
Prawo.pl (…) Zarządzenie komendanta głównego policji stanowi, że „umundurowany policjant-mężczyzna noszący włosy, brodę lub zarost” obowiązany jest nosić je „schludnie i krótko przystrzyżone”. Przepisy nie precyzują jednak, jaka długość włosów u policjantów-mężczyzn spełnia wymogi regulaminowe. (…) A skoro tak, to także rabini mogą pracować w policji , bo greckich mędrców tak nie ma.Weszli do klatki pod samo mieszkanie z pominięciem domofonu i zadzwonili bezczelnie do mieszkania.
Zaczęli mnie straszyć, że rzekomo groziłam pracownikowi poczty pistoletem i przyszli mi go zabrać. Wyjaśniałam im przez dłuższą chwilę, że jest to pistolet gazowy, dozwolony dla każdego i nawet pokazałam dowód zakupu, który zarekwirował, i bezczelnie twierdzili, że muszą sprawdzić czy rzeczywiście jest to pistolet gazowy.
Mało tego, domagali się ode mnie stawiennictwa w komisariacie i to niezwłocznie, celem złożenia zeznań i wyjaśnień. Niestety stawiłam opór i zażądałam formalnego wezwania, które sporządziła jakaś sierżant z tego komisariatu ale w taki sposób, że nie określiła ani godziny ani osoby, do której miałam się stawić w Boże Ciało, 3 czerwca i nawet nie określiła osoby czyli podejrzanego, świadka, lub innej wzywanej osoby, żeby w razie czego jakoś coś podciągnąć, musiałam jej zwrócić uwagę, że mogę się stawić jako świadek. Sądzili chyba, że Pani Krysia to idiotka i da się podejść w taki sposób i się u nich stawi, skąd mogła już nie wyjść albo będzie emocjonalnie bełkotać coś do protokołu godzinami.
Ale podejście się nie udało. Została wniesiona sążnista skarga oraz załączone dowody inwigilacji z roku 2020, jak też inne dokumenty i dowody . Na przykład kilka prób podejścia w formie sfałszowanej ulotki od Stolbudu , pozostawionej na naszej wycieraczce z ofertą wymiany drzwi na ich nowy model z ich zamkiem i ich kluczami, czy ogłoszenia o pracy dla opiekunki z bloku przy Paderewskiego albo o pracy na parkingu osiedlowym i tym podobne.
Naszych drzwi nie dało się sforsować, stary model, stare futryny i zamek nie na wierzchu, którego nie dało się wykręcić, trzeba by te drzwi wyważać z hukiem na cały blok metodą antyterrorystów. A poza tym do mojej mamy przychodzi od kilku lat pomoc domowa z MOPR w Lublinie i te same stare znajome, ale na pewno nie miałoby to znaczenia w przypadku sfingowanego włamania i zamordowania nas obydwu. Przyjechałaby ich policja, ich karetka pogotowia i powędrowałybyśmy prosto na cmentarz.
Jak widać, mieli co robić tak zwani policjanci, o czym jest także mowa w menu Prawo.
Jak trzeba to organizują naloty i najścia całymi komandami albo ochoczo wiozą komandami ofiarę do szpitala psychiatrycznego na sfingowane badania , ale żeby uczciwie przeprowadzić śledztwo lub dochodzenie to ich nie było i nie ma.
Szwadrony śmieci to najlepsza dla nich nazwa.
Szwadron Śmierci
Lipiec 1920 roku przyniósł ogromne zagrożenie dla młodego państwa polskiego. Wojna z bolszewikami przybrała niekorzystny obrót. Z dnia na dzień armie nieprzyjaciela postępowały coraz bliżej serca kraju. Niepokój ogarnął Białostocczyznę, zagrożoną bezpośrednim kontaktem z najeźdźcą, toteż hasło do formowania ochotniczych oddziałów odbiło się szerokim echem wśród mieszkańców Podlasia.Właśnie w Białymstoku zaczęto tworzyć Ochotniczy Dywizjon Jazdy 1 Armii, który przeszedł do historii jako Dywizjon Huzarów Śmierci zwany Szwadronem Śmierci, niepokonany w wielu bojach i i potyczkach
Jego formowaniem zajął się porucznik Józef Siła-Nowicki, który już wcześniej dał się poznać jako znakomity partyzant i zagończyk. Szwadron był rzadkością wśród oddziałów ochotniczych, posiadał bowiem jednolite umundurowanie. Zachowali oni swoje służbowe granatowe uniformy Policji Państwowej, czarne buty i charakterystyczne okrągłe czapki ze skórzanym daszkiem.
Kilka walk Szwadronu Śmierci :
Wieczorem 20 sierpnia 1920 Szwadron wyruszył, przemieszczając się lasami, w kierunku Ostrołęki. W Puszczy Kurpiowskiej ukrywały się bowiem znaczne grupy sowieckich niedobitków. Podczas marszu oddział toczył ciągłe boje z ustępującym przeciwnikiem, korzystając bardzo często z pomocy i życzliwości Kurpiów, którzy informowali o ruchach przeciwników, służyli także za przewodników, a nawet walczyli u boku żołnierzy.W okolicach Myszyńca Dywizjon Huzarów Śmierci natknął się silniejszą i dużo liczniejszą kolumnę piechoty wyposażoną dodatkowo w artylerię maszerującą z taborem na wschód. Huzarzy runęli na niczego niespodziewających się wrogów, szarżując dwoma szwadronami jednocześnie na czoło oraz koniec kolumny.
Polacy zmietli bolszewickie oddziały osłonowe i przejęli tabor. Brawura kawalerzystów przełamała opór nieprzyjaciela, sam zaś atak był tak szybki, że artylerzyści nie zdążyli oddać nawet jednego wystrzału. Rzucili się do bezładnej ucieczki rąbani huzarskimi szablami. W sumie, w ciągu całodniowych zmagań z żydobolszewikami Dywizjon Siły-Nowickiego, zdobył 15 dział, 15 kaemów, około 200 koni, kilkudziesięciu jeńców oraz „kilka kilometrów taboru” z ogromną ilością wszelkiego rodzaju sprzętu wojskowego.
Po nocnym odpoczynku Dyon kontynuował akcję oczyszczania okolic Myszyńca z sowieckich niedobitków. Wieczorem 25 sierpnia huzarzy natknęli się pod Lemanem na silny oddział nieprzyjacielski – trzy szwadrony kozaków „Gaj-Chana”. Próbowali oni przebić się przez polski pierścień i ruszyć na wschód.
Zdawali sobie sprawę, iż nie mogą liczyć na miłosierdzie Polaków wobec ich licznych zbrodni, takich jak mordowanie jeńców, dobijanie rannych i profanacje kościołów, toteż z całym impetem parli ku granicy. Ze swego pierwszego wielkiego pojedynku kawaleryjskiego Huzarzy Śmierci wyszli w pięknym stylu, pokonując wroga, przy pomocy części oddziałów 77. pp, które związały pewną część sił bolszewickich.
Szarże „Czerwonych Kozaków” załamywały się w polskim ogniu, zaś taktyka walki i dzika furia z jaką huzarzy rzucili się do szarży przyniosły rozgromienie bolszewików. Walkę przeżyło jedynie stu kozaków, którzy w porę, poddając się, rzucili broń.
Dywizjon Huzarów Śmierci nie był może formacją imponującą liczebnością, lecz z pewnością wielką hartem ducha, zaangażowaniem i kawalerską fantazją. Mało dziś wiemy o tym Dyonie, jednak możemy stwierdzić, iż sława, jaką cieszyła się ta formacja, była jak najbardziej zasadna .
Redaktor Naczelna Białego Orła
Krystyna Ziemlańska
VANGUARD PROMOCJA POLSKA
OBJAŚNIENIA: Vanguard to awangarda
Awangarda – oddział, pododdział maszerujący przed siłami głównymi związku taktycznego (oddziału). Stanowi element ubezpieczenia ugrupowania marszowego. Awangarda jest wysyłana na odległość 20-30 km od sił głównych przy marszu dofrontowym. Zadaniem awangardy jest ubezpieczanie maszerującej kolumny przed uderzeniem od czoła i zapewnieniem siłom głównym dogodnych warunków do rozwinięcia się i wejścia do walki. Zależnie od sytuacji i wielkości maszerującej kolumny awangarda może stanowić od 1/4 do 1/3 sił głównych.
Awangarda ubezpiecza się zazwyczaj szpicą czołową wysyłana na odległość 5-10 km lub boczną do 5 km. Może wysłać też patrole boczne na odległość do 3 km. Przy wykonywaniu zadania podczas marszu awangarda powinna wykonywać marsz w takim tempie, aby nie opóźniać tempa marszu sił głównych. Drobne grupy przeciwnika niszczy z marszu, przy napotkaniu większych sił dąży do uchwycenia obiektu kluczowego, częścią sił wiąże przeciwnika od czoła z jednoczesnym wykonaniem manewru oskrzydlenia lub obejścia , rozbija jego siły główne częściami oraz wychodzi na jego tyły.
Awangarda (franc. avant garde – „straż przednia”) – zespół tendencji i trendów w sztuce odrzucający dotychczasowe style, kreujący własny świat, nie naśladujący rzeczywistości, szukający odrębnego języka wyrazu.
• grupa ludzi przodująca w jakiejś dziedzinie
• nazwa ogółu tendencji i kierunków w sztuce i literaturze
• kierunek w sztuce zrywający z tradycją, zwłaszcza pod względem ocen estetycznych (np. futuryzm, dadaizm) formacja prekursorów – grupa zawsze przed -wyznacza nowe drogi – forpoczta – straż przednia wojskowego ugrupowania marszowego
• sprzeciw wobec sztampowej tradycji i powszechnie panującym regułom estetycznym
• oddział żołnierzy ubezpieczający maszerującą grupę od przodu
• przednia straż – grupa osób, których twórczość jest nowatorska i niekonwencjonalna
• elita, czołówka, przodownicy, kwiat , Parnas, Olimp, Panteon, top , czujka, czata nowatorski ruch artystyczny.
VANGUARD PROMOTION oznacza Awangardę oraz PRO MOTION .
Nazwa powstała w roku 2001 dla strategii awangardowej napisanej dla sieci Era GSM .
Portal powstał ze środków uzyskanych na umowę ugody pozasądowej zawartej T Mobile.
Wydawca to jest firma Vanguard Promocja Polska używa w e-bookach nazwy Vanguard Promotion Polska jako nazwy międzynarodowej .Słowo i określenie PROMOTION zawiera pierwsze litery słowa PROMOWAĆ a drugie słowo MOT + ION oznacza TOM czyli księgę, ION greckiego Jona, jako MOTION po angielsku ruch , inicjatywę i inne jak wniosek czy poruszenie a jako czasownik oznacza dawać znak.Z kolei słowo PRO oznacza projekt, prospekt oraz propozycję czy professional, zawodowiec, specjalista.
W języku czeskim słowo pro oznacza po polsku dla- dla kogoś czyli dla ludzi , dla całego świata.
Więcej faktów o mnie oraz proroctwa i przepowiednie w Księdze Henocha w której są wszystkie przepowiednie które dotyczą mojej osoby oraz w Proroctwach mesjańskich w menu Religia.
W roku 2000 wyjechałam z Polski do USA zrobić tam karierę muzyczną z czego nic nie wyszło i dobrze się stało.Wróciłam do Polski i zaraz potem powstała strategia dla sieci ERA GSM i następnie wzięłam się za czytanie oraz naukę walcząc cały czas o pieniądze od sieci ERA GSM.
Andrzej Rosiewicz Magister inżynier melioracji wodnej
Pytasz mnie – o nowe lepsze dni
Pytasz mnie, co właściwie Cię tu trzyma
Mówisz mi, że nad Polską szare mgły
Pytasz mnie, czy rodzina, czy dziewczyna
I cóż ja, cóż ja odpowiem Ci
Może to ten szczególny kolor nieba
Może to tu przeżytych tyle lat
Może to ten pszeniczny zapach chleba
Może to pochylone strzechy chat
Może to przeznaczenie zapisane w gwiazdach
Może przed domem ten wiosenny zapach bzu
Może bociany, co wracają tu do gniazda
Coś, co każe im powracać tu
Mówisz mi, że inaczej żyją ludzie
Mówisz mi, że gdzieś ludzie żyją lżej
Mówisz mi, krótki sierpień, długi grudzień
Mówisz mi, długie noce, krótkie dnie
Mówisz mi, słuchaj stary jedno życie
Mówisz mi, spakuj rzeczy, wyjedź stąd
Mówisz mi, wstań i spakuj się o świcie
Czy to warto, tak pod górę, tak pod prąd
Może to przeznaczenie zapisane w gwiazdach
Może przed domem ten wiosenny zapach bzu
Może bociany, co wracają tu do gniazda
Coś, co każe im powracać tu
Może to zapomniana dawno gdzieś muzyka
Może melodia, która w sercu cicho brzmi
Może mazurki, może walce Fryderyka
Może nadzieja doczekania lepszych dni
Może to zapomniana dawno gdzieś muzyka
Może melodia, która w sercu cicho brzmi
Może mazurki, może walce Fryderyka
Może nadzieja dla ojczyzny lepszych dni
Andrzej Rosiewicz „Pytasz mnie”
https://www.youtube.com/watch?v=KaFKbAOrmy8
https://www.youtube.com/watch?v=XcAVzLoTw1U
Gosia Nero
2 lata temu
To jest bardzo piękny utwór, tak skrytykowany przez Sztabę, Zapendowską, i Korę, jak zrugali tego młodzieńca że wybrał ten utwór, Boże mój ja się pytam Dlaczego? W tym utworze jest zawarta Polska. pamiętam jak usłyszałam pierwszy raz w radio. Zatkało mnie ze wzruszenia
Magdalena Dominika
6 lat temu
Nigdy nie pomyślałabym, że będąc na emigracji będę tak bardzo tęsknić za Polską. Niby wszystko mam, „ludzie żyją lżej”, a mi jednak czegoś brakuje. Piękna piosenka, piękny tekst!
Anna DG
4 lata temu
Byłam długo za wielką wodą w świecie, gdzie dobrze i bogato. Nic mi nie brakowało, nic oprócz Polski. Ileż wylanych łez, ileż tęsknoty, nostalgii . Dziś jestem już u siebie, szczęśliwa bo w ojczyźnie, ale ta piosenka zawsze wyciska mi łzy.
Zolana As
5 lat temu
Rozwaliłam sie na kawałki.. żyje sie tak szybko, wciąż na biegu. Nie ma czasu na myślenie o ojczyźnie, o tęsknocie.. pan Andrzej mnie zatrzymał… dziękuję..
Marian Rydzyk
5 lat temu
Mam 24 lata a jestem pod ogromnym wrażeniem tej piosenki szkoda że tak późno na nią trafiłem. Ojczyznę jedną się ma!
Teresa Gesikowska
1 rok temu
Słucham na okrągło.To jest to na co czekałam.Szkoda że nie stworzył Pan tego utworu,zanim uciekłam 30 lat temu.To są moje stracone. lata.Teraz wróciłam.To ta melodia,która w sercu cicho brzmi.To mazurki i walce Fryderyka.To te bociany,co wracają tu do gniazda. Przepiękne.Gratuluję.
Gosia Kostkiewicz
8 miesięcy temu
Mimo że utwór dawno nagrany ale jak piękny
elżbieta wieczorek
8 miesięcy temu
Mieszkam poza granicami Polski ,słucham tą piosenkę bardzo często i tęsknię ogromnie za Polską.
Grzegorz Osika
5 lat temu
ja byłam 12 lat na obczyźnie….słuchając tego utworu same łzy płyną z oczu….jestem w Kraju od trzech lat i ogromnie się cieszę 🙂 Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie 🙂 szczególnie tych co mieszkają daleko – trzymajcie się 🙂